jest jeszcze Polską, jedno, że to bardzo jest wielkie i dobrze wkorzenione drzewo, które upaść w mgnieniu oka naturalnie nie może, ale powoli schnie i na wszystkich ozdobach dosyć widocznie upada. Fabryka ta niezmierna i wspaniała nie w moment niknie, ale się oczywiście rujnuje i kapie. Druga, że to jeszcze są reszty zabytków w historii, sławy od naszych nam zostawionej przodków, że się nie tak nagle sławne to przedtym polskiego narodu może zatrzeć imię. Wreszcie wielkimi do zginienia idziemy krokami. Kto tego nie postrzega, chyba z ludźmi nie myśli. Patriota od lat kilkudziesiąt żyjący uważa i widzi, jakeśmy od jego zapamiętania dobrze na dół we
jest jeszcze Polską, jedno, że to bardzo jest wielkie i dobrze wkorzenione drzewo, które upaść w mgnieniu oka naturalnie nie może, ale powoli schnie i na wszystkich ozdobach dosyć widocznie upada. Fabryka ta niezmierna i wspaniała nie w moment niknie, ale się oczywiście rujnuje i kapie. Druga, że to jeszcze są reszty zabytków w historyi, sławy od naszych nam zostawionej przodków, że się nie tak nagle sławne to przedtym polskiego narodu może zatrzeć imię. Wreszcie wielkimi do zginienia idziemy krokami. Kto tego nie postrzega, chyba z ludźmi nie myśli. Patryjota od lat kilkudziesiąt żyjący uważa i widzi, jakeśmy od jego zapamiętania dobrze na dół we
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 160
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zmysły, Z ręku boskich (przykład jest w Achabie) zawisły.
Lecz wracając do rzeczy: skoro szwedzkie Snopki Wrzuci śmierć, wymłóciwszy w Polsce, pod nagrobki, Skoro Orła naszego, Inflanty, Wołochy Utraciwszy, znacznymi wyskubą przepłochy, Dopiero się obaczy obłądzona owca,
Obrawszy ojcowica, książęcia z Wiśniowca, Jagiełłowskiego domu ostatni zabytek; Lecz mały stąd, bo krótki, mieliśmy pożytek. Tyle tylko pamiątki, jako z Herostrata Otrzymała Grecja: kamieniecka strata I postąpiony haracz, na który łakomie Dawno pragnie pogaństwo, Otomańskiej Bromie. Jednak nie on przyczyną, kto uważa rzeczy: Grzechy a zbytnia wolność, co nas ubezpieczy. Od Boga się ta
zmysły, Z ręku boskich (przykład jest w Achabie) zawisły.
Lecz wracając do rzeczy: skoro szwedzkie Snopki Wrzuci śmierć, wymłóciwszy w Polszczę, pod nagrobki, Skoro Orła naszego, Inflanty, Wołochy Utraciwszy, znacznymi wyskubą przepłochy, Dopiero się obaczy obłądzona owca,
Obrawszy ojcowica, książęcia z Wiśniowca, Jagiełłowskiego domu ostatni zabytek; Lecz mały stąd, bo krótki, mieliśmy pożytek. Tyle tylko pamiątki, jako z Herostrata Otrzymała Grecyja: kamieniecka strata I postąpiony haracz, na który łakomie Dawno pragnie pogaństwo, Otomańskiej Bromie. Jednak nie on przyczyną, kto uważa rzeczy: Grzechy a zbytnia wolność, co nas ubezpieczy. Od Boga się ta
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 389
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Srebrną pieczęć każesz kuć, lada co żelazna; Przecież cię, przy tym wszytkim, i ja mam za błazna. Pierwej było na konia w żelaznym kirysie Niż w krzesło senatorskie sieść, mój miły flisie. 14. DO DAMY HERBU TOPÓR
Widząc, że topór nosi twój u palca członek: Anuż, rzekę, zabytki starych amazonek; Tylko że nic z Bellony w swojej nie masz cerze, Ale jakobyś z oka wypadła Wenerze. Kocham cię, choć herb stawa miłości oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie
Srebrną pieczęć każesz kuć, leda co żelazna; Przecież cię, przy tym wszytkim, i ja mam za błazna. Pierwej było na konia w żelaznym kirysie Niż w krzesło senatorskie sieść, mój miły flisie. 14. DO DAMY HERBU TOPÓR
Widząc, że topór nosi twój u palca członek: Anoż, rzekę, zabytki starych amazonek; Tylko że nic z Bellony w swojej nie masz cerze, Ale jakobyś z oka wypadła Wenerze. Kocham cię, choć herb stawa miłości oporem, Pomniąc, co amazonki robiły toporem. Ogniem pierś, czego w starym doczytasz się druku, Przypalały w młodości dla ciągnienia łuku; U ciebie, że jednakie
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 399
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, dały mu przezwisko Hecatonpila, ażeby go poroźnić od drugich Tebów leżących w Beocyj, obszerne i bardzo ludne; powiedziano o nim, że przez każdą bramę mogło wysłać oraz dwieście wozów, i dziesięć Tysięcy Wojownika. Grekowie i Rzymianie wspaniałości tego Miasta wypowiedzieć się nie mogli, choć to już tylko zawaliny zastali, tak i zabytki same wyniosłe były. om. Il. 1. V. 381. Strab. lib. 17. pag. 216. Tac. Annal. 2. c. 60. Podroż Tovenesa.
Jeszcze znaleziono w Tebaidzie, dzisiejszej Saidzie, Kościoły i Pałace prawie w całości, gdzie słupów i posągów moc niezliczona. A
, dáły mu przezwisko Hecatonpila, áżeby go poroźnić od drugich Tebow leżących w Beocyi, obszerne y bardzo ludne; powiedźiáno o nim, że przez każdą bramę mogło wysłać oraz dwieśćie wozow, y dziesięć Tyśięcy Woiownika. Grekowie y Rzymiánie wspaniáłośći tego Miasta wypowiedźieć się nie mogli, choć to iuż tylko zawaliny zastali, ták y zabytki same wyniosłe były. om. Il. 1. V. 381. Strab. lib. 17. pag. 216. Tac. Annal. 2. c. 60. Podroż Thovenesa.
Jeszcze znaleziono w Tebaidzie, dźisieyszey Saidzie, Kośćioły y Pałáce prawie w całośći, gdzie słupow y posągow moc niezliczoná. A
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 56
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Kambises powracając z nieszczęśliwej w Etiopią wyprawy, znalazłszy cały Egipt w miłych okrzykach dla owego Bożka Apis, rozumiał, że się z jego żałosnej najgrawano przygody, zapalony cholerą, ubił wołu tego, i tak nie długo swoim się Bóstwem cieszył. Uważ z tąd, że ów cielec złoty ulany przy Gorze Synaj od Izraelitów, zabytek był mięszkania w Egipcie, i jego zwyczajów, naśladowali Bożka Apis. Drugie także dwa cielce wystawione od Jeroboama Króla, na dwóch końcach granic Królestwa Izraelskiego, bo i ten dość długo się zamięszkał w Egipcie. Nic dosyć było, aby Egipcjanie kadzidła oddawali zwierzętom, ale w szaleństwie tak głęboko utonęli, że i niektórym ogrodowym
Kambises powracáiąc z nieszczęśliwey w Ethiopią wyprawy, ználaższy cały Egypt w miłych okrzykach dlá owego Bożká Apis, rozumiał, że się z iego załosney naygrawáno przygody, zápalony cholerą, ubił wołu tego, y ták nie długo swoim się Bostwem cieszył. Uwáż z tąd, że ow cielec złoty ulany przy Gorze Sinái od Izraelitow, zabytek był mięszkánia w Egypcie, y iego zwyczaiow, náśladowáli Bożká Apis. Drugie tákże dwá cielce wystáwione od Jeroboáma Krolá, ná dwoch końcách gránic Krolestwá Izraelskiego, bo y ten dość długo się zamięszkáł w Egypcie. Nic dosyć było, aby Egypcyánie kadzidła oddawali zwierzętom, ále w szaleństwie ták głęboko utonęli, że y niektorym ogrodowym
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 118
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
pod Smoleńskiem i zachodzi nam od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez i samemu Zginoc i tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym bojem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuścic aże by był znowu Dońskoroński przybrawszy sił na nas przyszedł alec się i na Tej zawiódł Intencyj bo trudno w spiączki złapac Ostróżnego Lika jak prędko Lisowskiego jeszcze Zabytku Żołnierz Czarniecki wziął wiadomosc o tej Jego Imprezie Zaraz poszło Wojsko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem jako Mogąc, jedne konie przeworząc. drugie zaś przy łodziach i przy promach pławiąc a już były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały i nie jeden zęby wyszczerzył i stanęlismy tedy pod Szkłowem
pod Smolęnskięm y zachodzi nąm od Polski stronie Niepru Rezolwowawszy się by tez y samemu Zginoc y tak deklarowawszy Czarowi Wstępnym boiem na nas uderzyc albo tez za Dniepra nas niepuscic aze by był znowu Donskoronsky przybrawszy sił na nas przyszedł alec się y na Tey zawiodł Intencyi bo trudno w spiączki złapac Ostroznego Lika iak prętko Lisowskiego ieszcze Zabytku Zołnierz Czarniecki wzioł wiadomosc o tey Iego Imprezie Zaraz poszło Woysko Magnis Itineribus nazad do Niepra. Przeprawilizmy się tedy na tę stronę pod Skłowem iako Mogąc, iedne konie przeworząc. drugie zas przy łodziach y przy promach pławiąc a iuz były wielkie zimna naco konie ubogie narzekały y nie iedęn zęby wyszczerzył y stanęlismy tedy pod Szkłowem
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
, że koń skalicze przy żłobie. Pojmie młodą, bywszy sam obciążony latem? Niechaj się dychawice spodziewa z ochwatem. Pojmie tak też, co ludziom nie nowina, żonę? Przyjdzie nieborakowi umrzeć na śledzionę (Każdej końskiej chorobie konowali zdolą, Sarnę śledzionę szydłem między krzyże kolą), Abo też źle zgojonych myszy koło szyje Zabytek, abo tylczak paskudny ożyje. Z picia przyjdzie podagra; stanie za opojki, Na każdy miesiąc płacąc po aptekach słojki. Aż skoro siedząc w domu za ostatnią zapnie, Mogłszy dłużej w obozach żyć, zębami kłapnie. 509. DROŻSZA ZAPRAWA NIŻ POTRAWA
Jednego we wsi mojej szlachcic mając kmiotka, Jedzie do trybunału na termin
, że koń skalicze przy żłobie. Pojmie młodą, bywszy sam obciążony latem? Niechaj się dychawice spodziewa z ochwatem. Pojmie tak też, co ludziom nie nowina, żonę? Przyjdzie nieborakowi umrzeć na ślezionę (Każdej końskiej chorobie konowali zdolą, Sarnę ślezionę szydłem między krzyże kolą), Abo też źle zgojonych myszy koło szyje Zabytek, abo tylczak paskudny ożyje. Z picia przyjdzie podagra; stanie za opojki, Na każdy miesiąc płacąc po aptekach słojki. Aż skoro siedząc w domu za ostatnią zapnie, Mógszy dłużej w obozach żyć, zębami kłapnie. 509. DROŻSZA ZAPRAWA NIŻ POTRAWA
Jednego we wsi mojej szlachcic mając kmiotka, Jedzie do trybunału na termin
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 311
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
że skoro ów Calao czyli Minister w onym kraju stanął, wspaniałość
jego parady i bogactwa upominków, nie zaniechały mu sprawić przyjęcie z dystynkcją.
Dano mu gospodę na poświętnym, i przydano mu jednego z najbieglejszych Lamów ku pomocy szukania, czego żądał. Przemieszkał w tym wspaniałym dworze miesięcy sześć, które obrócił na odkrycie wielu zabytków Starożytności wielkiej zalety. Wyciągnął z nich treści wielce ciekawe, i mniemania do podobieństwa takie poczynił względem Autorów tych pism, jako i względem czasu, którego były pisane; iż łacno poznać, że ten uczony Chińczyk przedniego był rozsądku, i bystrości rozumu wielkiej w wysokich nader i głębokich naukach.
Najstarożytniejsze dzieło, które mu się
że skoro ow Calao czyli Minister w onym kraiu stanął, wspaniałość
iego parady y bogactwa upominkow, nie zaniechały mu sprawić przyięcie z dystynkcyą.
Dano mu gospodę na poświętnym, y przydano mu iednego z naybiegleyszych Lamow ku pomocy szukania, czego żądał. Przemieszkał w tym wspaniałym dworze miesięcy sześć, ktore obrocił na odkrycie wielu zabytkow Starożytności wielkiey zalety. Wyciągnął z nich treści wielce ciekawe, y mniemania do podobieństwa takie poczynił względem Authorow tych pism, iako y względem czasu, ktorego były pisane; iż łacno poznać, że ten uczony Chińczyk przedniego był rozsądku, y bystrości rozumu wielkiey w wysokich nader y głębokich naukach.
Naystarożytnieysze dzieło, ktore mu się
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 7
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767
złożenia, które mu gdzieś w pustej izdebce Pokazali. Widząc ją, córka z mężem szepce: „Kiego nieszczęścia ten dziad, co się z trumną chwalił, Tak ciężkiego w tę skrzynię okutą nawalił?” Toż chłopca, chleba z masłem dawszy mu, na pytki. A ten: „Ostatnie to są dóbr pańskich zabytki, Pieniądze; byłem przy tym, tydzień minął wczora, Jako je wziął, chowawszy aż dotąd, z klasztora, Które jeśli u dzieci ma go nędza głodać, Zamyślawa do ręku człeka obcego dać, Chociażby wieś i drugą mógł nimi zapłacić, Albo pierwej niż umrze, wydać i utracić. I jam to
złożenia, które mu gdzieś w pustej izdebce Pokazali. Widząc ją, córka z mężem szepce: „Kiego nieszczęścia ten dziad, co się z trumną chwalił, Tak ciężkiego w tę skrzynię okutą nawalił?” Toż chłopca, chleba z masłem dawszy mu, na pytki. A ten: „Ostatnie to są dóbr pańskich zabytki, Pieniądze; byłem przy tym, tydzień minął wczora, Jako je wziął, chowawszy aż dotąd, z klasztora, Które jeśli u dzieci ma go nędza głodać, Zamyślawa do ręku człeka obcego dać, Chociażby wieś i drugą mógł nimi zapłacić, Albo pierwej niż umrze, wydać i utracić. I jam to
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 491
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Lat, osób, stanu, kondycyjej, rzędu, Łez, żalu, płaczu wpychała pod ziemię Za grzech rodziców wszytko ludzkie plemię; Dziś szatan, główny nieprzyjaciel człeczy, Złośliwych na nas sztuk swoich przybeczy, Zagradzając nam drogę, skąd go pycha. Gdy się śmiał Bogu równać, w piekło wpycha; Dziś grzech, zabytek Adamowej złości, Wszedł w miłosierdzie od sprawiedliwości. Tych trzech na triumf Pan nasz wiedzie wieczny,
Odbiwszy piekło i Awern bezpieczny. To, jako było, chcemy ku czci Bogu Teraz pokazać w krótkim dialogu. O pilne tylko słuchanie prosimy — Nie zabawimy. AKTU PIERWSZEGO PERSONY: Maryja Magdalena, Maryja Jakubowa, Salomea,
Lat, osób, stanu, kondycyjej, rzędu, Łez, żalu, płaczu wpychała pod ziemię Za grzech rodziców wszytko ludzkie plemię; Dziś szatan, główny nieprzyjaciel człeczy, Złośliwych na nas sztuk swoich przybeczy, Zagradzając nam drogę, skąd go pycha. Gdy się śmiał Bogu równać, w piekło wpycha; Dziś grzech, zabytek Adamowej złości, Wszedł w miłosierdzie od sprawiedliwości. Tych trzech na tryumf Pan nasz wiedzie wieczny,
Odbiwszy piekło i Awern bezpieczny. To, jako było, chcemy ku czci Bogu Teraz pokazać w krótkim dyjalogu. O pilne tylko słuchanie prosimy — Nie zabawimy. AKTU PIERWSZEGO PERSONY: Maryja Magdalena, Maryja Jakubowa, Salomea,
Skrót tekstu: PotZmartKuk_I
Strona: 603
Tytuł:
Dialog o zmartwychwstaniu pańskim.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987