cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO TETIS JUNCTA EST LYAEO
cug puścił, gdy ów z wielkiej chuci, Co miał urwać, na ziemię ono jabłko zruci. A ten go łupiąc: „Przykład oczywisty — rzecze — Że często chłystek porwie, chartowi uciecze.” I ów, będąc w nadziei oszukany szpetnie: „Częstoż człek na wypadły kąsek zęby zetnie. Niejeden, zachęciwszy apetyt nowinką, Choćby nierad, musi się kontentować ślinką.” 50. NA OPUSZKĘ
Bóbr wydrę czy tchórz zgwałcił na twą czapkę kunę. Bodajżeś miał z opuszką swoją niefortunę. Jeśli rzeczesz: ogonek, pewnie nie soboli. Cielęcy nie boi się słońca ani moli. 51. IN CRATERE MEO THETIS IUNCTA EST LYAEO
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 226
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
W pół roku potym nalegał na niego Ocieć jego, aby drogę przed się wziął dla pozbycia żałości. Oddał go do orszaku Posła Angielskiego, do Stokolmu jadącego, przybrawszy mu Koligata za Mentora. J w tymże samym mieście udał się z melancholii, życie sobie sprzykrzywszy, bez wiadomości Posła do przyjęcia wojskowej służby, zachęciwszy swego koligata do podobnego postępku. Teraz pisał, do tegoż Posła, uskarżając się Jemu na swoje nieszczęście, i pojmanie, prosząc także za mną pod imieniem Kapitana Lewenhuka. Podobno ten Pan, żeby nas uwolniono, wyrobi. Przesyłaj twoje listy, pod napisem w liście będącym, do Sekretarza tego Posła, który dobrym
W poł roku potym nalegał na niego Oćieć iego, aby drogę przed śię wziął dla pozbyćia żałośći. Oddał go do orszaku Posła Angielskiego, do Stokolmu iadącego, przybrawszy mu Koligata za Mentora. J w tymże samym mieście udał śię z melancholii, życie sobie zprzykrzywszy, bez wiadomości Posła do przyięćia woyskowey służby, zachęćiwszy swego koligata do podobnego postępku. Teraz pisał, do tegoż Posła, uskarzaiąc śię Jemu na swoie nieszczęście, i poymanie, prosząc także za mną pod imieniem Kapitana Lewenhuka. Podobno ten Pan, żeby nas uwolniono, wyrobi. Przesyłay twoie listy, pod napisem w liście będącym, do Sekretarza tego Posła, ktory dobrym
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 95
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i więcej rachowało się. Więc nie kontentując się pierwszym tyraństwem swoim znowu do ordy posłanników wyprawił (ona bowiem z pierwszą dość znaczną z Żółtych Wód i spod Korsunia zdobyczą do Krymu powróciła była), w powtórnią ich przeklętą zaciągając komitywę. Ubóstwo natenczas tatarskie wielą wyśmienitych podarunków i złotem w fortecach ukraińskich u ludzi wydartym tym bardziej zachęciwszy. Rok 1648
I nie zawiódł się tyran w swojej imprezie, tylko mu czas przyjścia Tatarowie naznaczyć do boku swego rozkazali.
Powrócony od niego Kisiel do Warszawy, nieco miłą prymasowi legacji swojej przyniósł replikę. Zaczym natychmiast prymas, natenczas Maciej Lubieński, uniwersały gorące do rotmistrzów i pułkowników wysyła, że ponieważ przyjazna legacja okrutnego serca
i więcej rachowało się. Więc nie kontentując się pierwszym tyraństwem swoim znowu do ordy posłanników wyprawił (ona bowiem z pierwszą dość znaczną z Żółtych Wód i spod Korsunia zdobyczą do Krymu powróciła była), w powtórnią ich przeklętą zaciągając komitywę. Ubóstwo natenczas tatarskie wielą wyśmienitych podarunków i złotem w fortecach ukraińskich u ludzi wydartym tym bardziej zachęciwszy. Rok 1648
I nie zawiódł się tyran w swojej imprezie, tylko mu czas przyjścia Tatarowie naznaczyć do boku swego rozkazali.
Powrócony od niego Kisiel do Warszawy, nieco miłą prymasowi legacyi swojej przyniósł replikę. Zaczym natychmiast prymas, natenczas Maciej Lubieński, uniwersały gorące do rotmistrzów i pułkowników wysyła, że ponieważ przyjazna legacyja okrutnego serca
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 50
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
/ do umartwienia/ do wszelkiej ostróżności/ będzie nieskazitelna na niej ozdoba. Dałeś jej z siebie wzór doskonały wszelkiej pokory/ przytrząsnąwszy się mierzwy barłogiem; dasz i na ganku wzór doskonały wszelakiej ostróżności/ pokazawszy się z cierniową koroną/ abo raczej z cierniowym płotem/ okrążającym naczystrzych myśli pełną głowę/ żeby i do niej zachęciwszy się dusza/ ostróżność w głowie swojej miłowała/ i też/ pełną nieczystych myśli/ ostrością warowała. Chcę dobry Jezu miłować twoje poniżenie/ chcę głowy cierniem pokłocie przez oboje nabywać dusze ozdoby. Ćiernie przyczyną ozdoby Jezusowej. Ziarnko jest JEZUS na świat spuszczone/ na świat rzucone/ które gdyby się ziemią było nie pokryło
/ do vmártwienia/ do wszelkiey ostrożnośći/ będźie nieskázitelna ná niey ozdobá. Dałeś iey z siebie wzor doskonáły wszelkiey pokory/ przytrząsnąwszy się mierzwy bárłogiem; dasz y ná ganku wzor doskonáły wszelákiey ostrożnośći/ pokazawszy się z ćierniową koroną/ ábo ráczey z ćierniowym płotem/ okrążaiącym naczystrzych myśli pełną głowę/ żeby y do niey zachęćiwszy się duszá/ ostrożność w głowie swoiey miłowáłá/ y też/ pełną nieczystych myśli/ ostrośćią warowáłá. Chcę dobry IEZV miłowáć twoie poniżenie/ chcę głowy ćierniem pokłoćie przez oboie nábywać dusze ozdoby. Ćiernie przyczyną ozdoby Iezusowey. Ziarnko iest IEZVS ná świát spuszczone/ ná świát rzucone/ ktore gdyby się źiemią było nie pokryło
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 308
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
potrzeba. Łatwoby u nas, na tenże kroj, być coś mogło, mając przy Dworze, tak wiele Sekretarzów Duchownych i Świeckich, gdyby zwłaszcza Król jego Mość, więcej osób do siebie wezwał, jako z Poselskiej izby, na Sejmie, łatwy ma ingeniorum delectum, prowizjami, albo nadzieją pewnej promocji, każdego zachęciwszy, luboby sama potym Rzeczpospolita, z skutku dobrych rzeczy biorąc miarę, Starostwo jakie intratne, na Salaria takowym naznaczyła; Których wszytkich według pojętności (do czego się kto znidzie) na cztery classes podzieliwszy, naznaczyć pewne konklauja, z obowiązkiem przysięgi na Sekret, i na wierność. Niechaj by we Wtorki i we Srody
potrzebá. Łátwoby v nas, ná tenże kroy, być coś mogło, máiąc przy Dworze, ták wiele Sekretárzow Duchownych y Swieckich, gdyby zwłaszczá Krol iego Mość, więcey osob do śiebie wezwáł, iáko z Poselskiey izby, ná Seymie, łátwy ma ingeniorum delectum, prowizyámi, álbo nádzieią pewney promotiey, káżdego záchęćiwszy, luboby samá potym Rzeczpospolita, z skutku dobrych rzeczy biorąc miárę, Stárostwo iákie intrátne, ná Sáláriá tákowym naznáczyłá; Ktorych wszytkich według poiętnośći (do czego się kto znidźie) ná cztery classes podźieliwszy, náznáczyć pewne conclauia, z obowiązkiem przyśięgi ná Sekret, y ná wierność. Niechay by we Wtorki y we Srody
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 60
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675