ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informacji użyczyć, co w takim razie czynić? Powiedział mi Pan Starosta Kałuski, żeby aż z Sejmu pieniędzy się spodziewać; co jeżeli tak jest, racz W. K. M. tego być pewien, że byś go i najprędzej złożył niewziąwszy nic pieniędzy,
ale prawie żebrząc, wzywając ich do tak gwałtownej W. K. Mści usługi, niewiem co sprawię, jednak, żebym co miał sprawić, wątpię. Przeto uniżenie W. K. M. Pana mego miłościwego proszę racz obmyślić a jako najprędzej choćby na jednę ćwierć pieniądze, żeby się wżdy jakożkolwiek do obozu zaciągnąć i w nim zatrzymać mogli; albo mnie racz informatiej użyczyć, co w takim razie czynić? Powiedział mi Pan Starosta Kałuski, żeby aż z Sejmu pieniędzy się spodziewać; co jeżeli tak jest, racz W. K. M. tego być pewien, że byś go i najprędzéj złożył niewziąwszy nic pieniędzy,
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 56
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Mści stawiła się, nemine excepto, jako się dobrym i wiernym żołnierzom W. K. Mości godziło; gdyż żadnej chorągwie niemasz, któraby po kilkakroć mężnie z nieprzyjacielem mieszać się niemiała. Wojsko cudzoziemskie wielki valor i ochotę swą pokazało, niemniej i to żeś ich W. K. Mość nie darmo zaciągnąć raczył: legło siła trupa nieprzyjacielskiego na placu, jest do sta i znacznych
więźniów, siła ich pobitych i ktoś znaczny zginął, gdyż i o samym Gustawie od więźniów widomość jest, że był w wielkiem niebezpieczeństwie, jeszcze nie tak prędko wiadomości zasiążść niemogło. Dział skórzanych dziesiątek porzucić musiał, kornetów dziesięć wziętych. Szkoda
Mści stawiła się, nemine excepto, jako się dobrym i wiernym żołnierzom W. K. Mości godziło; gdyż żadnéj chorągwie niemasz, któraby po kilkakroć mężnie z nieprzyjacielem mieszać się niemiała. Wojsko cudzoziemskie wielki valor i ochotę swą pokazało, niemniéj i to żeś ich W. K. Mość nie darmo zaciągnąć raczył: legło siła trupa nieprzyjacielskiego na placu, jest do sta i znacznych
więźniów, siła ich pobitych i ktoś znaczny zginął, gdyż i o samym Gustawie od więźniów widomość jest, że był w wielkiem niebespieczeństwie, jeszcze nie tak prędko wiadomości zasiążść niemogło. Dział skórzanych dziesiątek porzucić musiał, kornetów dziesięć wziętych. Szkoda
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 155
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
nam ledwie Wojtuś z płaczu nie rozpuknie.” Śmieję się w sobie, a ta, skoro ją ofuknie: „Idź precz, a powiedz pani, brzydka mocy — prawi – Kiedy kto błazna pośle, że mu nic nie sprawi.” 254. WYGODA Z DŁUGÓW
Kto chce gromadno chodzić, nie chowając sługi, Zaciągnąć u pachołków chudych drobne długi. Odżałujeszli mięsa sztuki, wina szkleńce, Będziesz miał po Krakowie dosyć asystence. 255. STARZY SŁUDZY PRZY MŁODYM PANIĄTKU
Szedł przez krakowski rynek wojewodzie młody; Widać około niego i w tyle, i w przody Starych szereg katanów; każdemu rywuła Patrzy z oczu; na myśl mi kościelna rotuła
nam ledwie Wojtuś z płaczu nie rozpuknie.” Śmieję się w sobie, a ta, skoro ją ofuknie: „Idź precz, a powiedz pani, brzydka mocy — prawi – Kiedy kto błazna pośle, że mu nic nie sprawi.” 254. WYGODA Z DŁUGÓW
Kto chce gromadno chodzić, nie chowając sługi, Zaciągnąć u pachołków chudych drobne długi. Odżałujeszli mięsa sztuki, wina szkleńce, Będziesz miał po Krakowie dosyć asystence. 255. STARZY SŁUDZY PRZY MŁODYM PANIĄTKU
Szedł przez krakowski rynek wojewodzie młody; Widać około niego i w tyle, i w przody Starych szereg katanów; każdemu rywuła Patrzy z oczu; na myśl mi kościelna rotuła
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 303
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
duszę/ wnętrzne i zewnętrzne dobra/ zniewolić miał? Turczyn sam niewiernym będąc/ niewolnikom swoim czystej i niepokalanej wiary Chrześcijańskiej zażywać w wolności sumnienia dozwala/ A Papież je i z wiarą pospołu zniewolić chciał. Turczyn świata tego marności posiadł. A Papież przy tego świetnych dobrach/ i duchowne bogactwa cnoty/ mówię/ w niewolą zaciągnąć pożądał. Turczyn sam bluźnierca i niezbożnik/ niewolnikom do prawdziwej wiary i Bogomyślności nie przeszkadza. A Papież bluźnierstwa wynalazca/ i niezbożności promotor/ temiż i podległych sobie oszkaradzić usiłuje. Turczyn w świetskiej Policji/ A Papież w Cerkwi Bożej tyran. Świadczą o tym przerzeczone wiarygodne powieści/ i powszechne narodów doświadczenie. W Tureckiej
duszę/ wnętrzne y zewnętrzne dobrá/ zniewolić miał? Turcżyn sam niewiernym będąc/ niewolnikom swoim cżystey y niepokaláney wiáry Chrześćiańskiey záżywáć w wolnośći sumnienia dozwala/ A Papież ie y z wiárą pospołu zniewolić chćiał. Turcżyn świátá tego márnośći pośiadł. A Papież przy tego świetnych dobrách/ y duchowne bogáctwá cnoty/ mowię/ w niewolą záćiągnąć pożądał. Turcżyn sam bluźniercá y niezbożnik/ niewolnikom do prawdźiwey wiáry y Bogomyślnośći nie przeszkadza. A Papież bluźnierstwá wynálazcá/ y niezbożnośći promotor/ temiż y podległych sobie oszkárádźić vśiłuie. Turcżyn w świetskiey Politiey/ A Papież w Cerkwi Bożey tyran. Swiádcżą o tym przerzecżone wiárygodne powieśći/ y powszechne narodow doświádczenie. W Tureckiey
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 85
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Pewnie w dziewosłęby służyć rozkażesz. Zjeść, wypić, ucieszyć się z cudzego, zgoła na to rad służę.
Odpowiedający: O tysiąc złotych chodzi. Fortis executio wrota wybija, kredytorowi z domu rugować się każe. Zmiłuj się, załóż tak walną potrzebę moję do krótkiego czasu.
Potykający: Nie mam, sam większej sumy zaciągnąć muszę.
Odpowiedający: Sto tysięcy ongi w grodzie ci liczono.
Potykający: Tysiąc dać, sta tysięcy nie będzie.
Odpowiedający: Przez miłość Boską, oddam i prędko, i z prowizyją, niech nie ginę nieszczęsny.
Potykający: Co mi do tego, cudze grzechy opłacać.
Odpowiedający: A przyjaźń kędy?
Pewnie w dziewosłęby służyć rozkażesz. Zjeść, wypić, ucieszyć się z cudzego, zgoła na to rad służę.
Odpowiedający: O tysiąc złotych chodzi. Fortis executio wrota wybija, kredytorowi z domu rugować się każe. Zmiłuj się, załóż tak walną potrzebę moję do krótkiego czasu.
Potykający: Nie mam, sam większej sumy zaciągnąć muszę.
Odpowiedający: Sto tysięcy ongi w grodzie ci liczono.
Potykający: Tysiąc dać, sta tysięcy nie będzie.
Odpowiedający: Przez miłość Boską, oddam i prędko, i z prowizyją, niech nie ginę nieszczęsny.
Potykający: Co mi do tego, cudze grzechy opłacać.
Odpowiedający: A przyjaźń kędy?
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 248
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
: gdyż tu nie masz żadnej niedokonałości/ ale i owszem wielka dokonałość. Wtórej Kondycji nie zgadza się natura Boska z naturą człowieczą/ albowiem natura Boska nie dzieli się w osobach swoich/ ani też od nich jest zosobna każdej przywłaszczona: ponieważ Bóstwo przez się samo jest jedno szczególnej jedności; zaczym żadnym Aktem albo przymiotem zaciągnąć się nie może do tej albo do drugiej osoby/ jako natura człowiecza/ która per differentias indiuduales, przez szczególne różności dzieli się/ tak w Pietrze/ że nie może dzielić się aby była w Pawle: natura zaś Boska jest jedna szczególna we wszytkich trzech Osobach. w Trzeciej Kondycji jest niejakie podobieństwo między naturą Boską i
: gdyż tu nie mász żadney niedokonáłośći/ ále y owszem wielka dokonáłość. Wtorey Kondycyey nie zgadza się náturá Boska z náturą człowieczą/ álbowiem náturá Boska nie dźieli się w osobách swoich/ áni też od nich iest zosobná káżdey przywłaszczona: ponieważ Bostwo przez się sámo iest iedno szczegulney iednośći; záczym żadnym Aktem álbo przymiotem záćiągnąć się nie może do tey álbo do drugiey osoby/ iáko náturá człowiecza/ ktora per differentias indiuduales, przez szczegulne rożnośći dźieli się/ ták w Pietrze/ że nie może dźielić się áby byłá w Páwle: náturá záś Boska iest iedná szczegulna we wszytkich trzech Osobách. w Trzećiey Kondycyey iest nieiákie podobieństwo między náturą Boską y
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 33
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
od spółku plemienia się strzymawają/ bywa. Ale u brzemiennych rzadko wilgotności spół wrodzone przyczyną tego mogą być/ dla tego iż długiego czasu potrzebują i mocnego wpojenia: albowiem jako rzecz jaka drugą w sobie mającą może odmenić/ tak rzecz w czym będąca może odmienić siebie trzymającą/ i tak wilgotność w swoje przyrodzenie może umiarkowanie żołądkowe zaciągnąć/ jako wino złe swoim przykrym smakiem może beczkę napoić/ i jakoby jej swego złego udzielić. A gdy już humory spół wrodzonymi się wilgotnościami w ludziach stają/ rzeczy sobie podobnych pragną: stąd które mają spalone wilgotności/ węglami się nasycić chcą/ które melancholią ziemię gryzą/ które zaś grube wilgotności mają/ wapnem/ lniankami
od społku plemienia się strzymawáią/ bywa. Ale v brzemiennych rzadko wilgotnośći społ wrodzone przyczyną tego mogą być/ dla tego iż długiego czásu potrzebuią y mocnego wpoienia: álbowiem iáko rzecz iáka drugą w sobie maiącą może odmenić/ ták rzecz w czym będąca może odmienić śiebie trzymáiącą/ y ták wilgotność w swoie przyrodzenie może vmiárkowánie żołądkowe záćiągnąć/ iáko wino złe swoim przykrym smákiem może beczkę nápoić/ y iákoby iey swego złego vdźielić. A gdy iuż humory społ wrodzonymi się wilgotnośćiámi w ludźiách stáią/ rzeczy sobie podobnych prágną: ztąd ktore máią spalone wilgotnośći/ węglámi się násyćić chcą/ ktore meláncholią źiemię gryzą/ ktore záś grube wilgotnośći máią/ wapnem/ lniankámi
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: B
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
praktyką swą, którą dawno zaczęli, aby KiM. z państwa złożeli, a inszego obrali, co się jawnie z tem odkreli, gdy panu posłuszeństwo wypowiedzieli; zaczem KiMci nielza było inaczej postąpić, jeno jako przeciwko zdrajcom i rebelizatorom swem. Respons od rokoszan na to.
Prywata, by nasubtelniejsza, publiki zaciągnąć nie może, gdy się przyczyny do niej nie da; nie mogłaby się tak długo taić, żeby się do tech czasów odkryć nie miała. Po tem tedy znać, iż cokolwiek ci naszy wodzowie zaczęli, z cnoty zaczęli, z miłości przeciwko ojczyźnie i przeciwko panu, napominając pierwej przed kilką lat privatim tak ustnie
praktyką swą, którą dawno zaczęli, aby KJM. z państwa złożeli, a inszego obrali, co się jawnie z tem odkreli, gdy panu posłuszeństwo wypowiedzieli; zaczem KJMci nielza było inaczej postąpić, jeno jako przeciwko zdrajcom i rebelizatorom swem. Respons od rokoszan na to.
Prywata, by nasubtelniejsza, publiki zaciągnąć nie może, gdy się przyczyny do niej nie da; nie mogłaby się tak długo taić, żeby się do tech czasów odkryć nie miała. Po tem tedy znać, iż cokolwiek ci naszy wodzowie zaczęli, z cnoty zaczęli, z miłości przeciwko ojczyźnie i przeciwko panu, napominając pierwej przed kilką lat privatim tak ustnie
Skrót tekstu: PokNiewinCz_III
Strona: 376
Tytuł:
Pokazanie niewinności rokoszan, miedzy ludzi podanej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1606 a 1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
zawsze Rzeczpospolitą copiis auxiliaribus podeprzeć, zwłaszcza in casibus de novo emergentibus, i w wojnach niespodzianie zaczętych, kiedy Invasor jaki w Państwa nasze wtargnie i nienagotowanych trafi, nim się wojska nasze zaciągną, i zbiorą na odpor. PIERWSZA
4to. Ze do poratownia Rzeczypospolitej, może łatwiej krewnych swoich, a Panów potężnych, do posiłku zaciągnąć, jako to Król Kazimierz Cesarza Ferdynanda Trzeciego przywiódł, że nam posiłki przeciwko Szwedom dał, a jemu w Państwach swoich reiteratę pozwolił, et refugium w Śląsku.
5to. Ze Panem bywszy dostatnim, niebędzie się ubiegał o pieniądze za wakanse, i inne commoda prywatne; mając z swego magnificé czym żyć, i nie
záwsze Rzeczpospolitą copiis auxiliaribus podeprzeć, zwłaszcza in casibus de novo emergentibus, y w woynách niespodźiánie záczętych, kiedy Invasor iáki w Państwá násze wtargnie y nienágotowanych trafi, nim się woyska násze záćiągną, y zbiorą ná odpor. PIERWSZA
4to. Ze do porátownia Rzeczypospolitey, może łatwiey krewnych swoich, á Panow potężnych, do pośiłku záćiągnąć, iáko to Krol Kaźimierz Cesarzá Ferdynanda Trzećiego przywiodł, że nam pośiłki przećiwko Szwedom dał, á iemu w Państwách swoich reiteratę pozwolił, et refugium w Sląsku.
5tó. Ze Panem bywszy dostátnim, niebędźie się ubiegał o pieniądze zá wakanse, y inne commoda prywatne; maiąc z swego magnificé czym żyć, y nie
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 11
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
związku, potrzeba gwałtownie Rzeczypospolitej pieniędzy. Tych na kredyt tylko jeden skarb dostać może, kiedy przy nim wojsku zapłata. Bo tylko u Kupców wziąwszy pieniądze, albo im asekuracją da do zapłaty pewnej, albo ich samych poborcami porobi, bo jest jego juris, to sami sobie wybierać erogowane summy mogą. Teraz zaś kredytu Rzeczpospolita zaciągnąć niemoże, ani asekuracyj, kiedy w tak siłu rękach podzielony szfunek skarbu.
4to. Podskarbiego w damnifikacyj swojej, ma na czym patrzyć Rzeczpospolita, choć nie na substancyj, lubo i ta podlega, to przynajmniej na honorze; gdy mu kwitu, nieda, a w administracyj Województw, nietylko upomnieć się,
związku, potrzebá gwałtownie Rzeczypospolitey pieniedzy. Tych ná kredyt tylko ieden skarb dostáć może, kiedy przy nim woysku zápłatá. Bo tylko u Kupcow wźiąwszy pieniądze, álbo im ássekuracyą da do zápłaty pewney, álbo ich sámych poborcami porobi, bo iest iego juris, to sámi sobie wybierać erogowane summy mogą. Teraz záś kredytu Rzeczpospolita záćiągnąć niemoże, áni ássekuracyi, kiedy w ták śiłu rękách podźielony szfunek skarbu.
4tó. Podskarbiego w damnifikacyi swoiey, ma ná czym patrzyć Rzeczpospolita, choc nie ná substancyi, lubo y tá podlega, to przynaymniey ná honorze; gdy mu kwitu, nieda, á w administracyi Woiewodztw, nietylko upomnieć się,
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 139
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743