że ani dalej iść, ani cofnąć się mogli, i na 40000. ich zmarzło od mrozu, na 20000. znędzniało, i ledwie 10000. zdrowych wróciło się do Kraju swego, i jako Historia pisze, że przed zimnem aż konie próli, a miedzy ich kiszki się chowali, i odtąd Turcy nie śmieli potym zaczepiać Polaków, widząc oczywiście ich być w Protekcyj samego Boga, Kromer Tom: 2. lib: 30. Roku 1499. Przystąpili Posłowie Wołoscy i Moskiewscy do Pokoju uczynionego z Węgrami, a Roku 1500. Posłowie Tureccy prosili o Pokój, ale Król omylił wszystkich nadzieje, bo pojechawszy do Torunia dla przestraszenia Magistra Pruskiego zbraniającego się
że ani daley iść, ani cofnąć śię mogli, i na 40000. ich zmarzło od mrozu, na 20000. znędzniało, i ledwie 10000. zdrowych wróćiło śię do Kraju swego, i jako Historya pisze, że przed źimnem aż konie próli, á miedzy ich kiszki śię chowali, i odtąd Turcy nie śmieli potym zaczepiać Polaków, widząc oczywiśćie ich być w Protekcyi samego Boga, Kromer Tom: 2. lib: 30. Roku 1499. Przystąpili Posłowie Wołoscy i Moskiewscy do Pokoju uczynionego z Węgrami, á Roku 1500. Posłowie Tureccy prośili o Pokóy, ale Król omylił wszystkich nadżieje, bo pojechawszy do Torunia dla przestraszenia Magistra Pruskiego zbraniającego śię
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 60
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
darował, odebrawszy Smoleńskie, Czerniechowskie, Siewierskie, Kijowskie Księstwa, które do Polski przyłączył, a Moskwa wiecznemi czasy odstapiła od nich. Z tej ekspedycyj szczęśliwie skończonej, Władysław przeciw Turkom poszedł, za zaczepione granice Polskie, ale Turcy o Pokój prosili i otrzymali, uczyniwszy sprawiedliwość z Baszy ważącego się, niby bez konsensu Porty zaczepiać granice Polskie. Roku 1635. na Sejmie ekspedycja przeciw Szwedom deklarowana po skończonych 6. lat, i Ossoliński do Rzymu Posłem wysłany, gdzie wyrobił Bullę od Urbana VIII. względem kompozyty o Dziesięciny uspokajając zakłócenie Stanu Świeckiego z Duchownym. Po Sejmie zaraz Król do Torunia, a Koniecpolski pod Malbork przeciw Szwedom z Wojskiem poszedł,
darował, odebrawszy Smoleńskie, Czerniechowskie, Siewierskie, Kijowskie Xięstwa, które do Polski przyłączył, á Moskwa wiecznemi czasy odstapiła od nich. Z tey expedycyi szczęśliwie skończoney, Władysław przećiw Turkom poszedł, za zaczepione granice Polskie, ale Turcy o Pokóy prośili i otrzymali, uczyniwszy sprawiedliwość z Baszy ważącego śię, niby bez konsensu Porty zaczepiać granice Polskie. Roku 1635. na Seymie expedycya przećiw Szwedom deklarowana po skończonych 6. lat, i Ossoliński do Rzymu Posłem wysłany, gdźie wyrobił Bullę od Urbana VIII. względem kompozyty o Dźieśięćiny uspokajając zakłócenie Stanu Swieckiego z Duchownym. Po Seymie zaraz Król do Torunia, á Koniecpolski pod Malborg przećiw Szwedom z Woyskiem poszedł,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 85
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
młodź są to jako krzacźki, które by i w-Kościele, przedcię szeleszczą, daj Boże tylko, żeby z-kożdego mogło się co dobrego wystrugać, bo też to, nie eks omni ligno fit Mercurius, drewienko winno nie sznycerz. 9. Człowiek jako drzewo; mijaj go zdaleka, bo zawadzisz, nie zaczepiaj, muśnie. 10. Nakoniec, rozumiałbyś że to człowiek jako drzewo, już według stąnu swego, i lat osadzone, stateczne, aliści to drzewo, umie chodzić około, a gdyćby jeszcze Amfion przygrawał, nie dziw by. 11. MIĘDZY TYM LASEM LUDŹI, aby się mowa moja nie obłąkała,
młodź są to iáko krzacźki, ktore by i w-Kośćiele, przedćię szeleszczą, day Boże tylko, żeby z-kożdego mogło się co dobrego wystrugáć, bo też to, nie ex omni ligno fit Mercurius, drewienko winno nie sznycerz. 9. Człowiek iáko drzewo; miiay go zdáleká, bo záwádźisz, nie záczepiay, muśnie. 10. Nákoniec, rozumiałbyś że to człowiek iáko drzewo, iuż według stąnu swego, i lat osadzone, státeczne, áliśći to drzewo, umie chodźić około, á gdyćby ieszcze Amphion przygrawał, nie dźiw by. 11. MIĘDZY TYM LASEM LUDŹI, áby się mowá moiá nie obłąkáłá,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 77
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
pradziadów swoich. Katolik prawdziwy, nie hipokryta u, boską chwałę i wiarę katolicką rzymską promowujący, gdyby można, aby i po całej Saksonijej rozmnożona była, nie marnotrawca, bardziej się poważnymi akcjami aniżeli letkimi dystrakcjami zabawia. Rozumiem, że gdyby się na niego cała Rzplta zgodziła, żyłby poczciwie według opisanego prawa, nie zaczepiałby wojną cale niepotrzebną sąsiadów postronnych, nie mieszałby królestwa fakcjami i nie wątpiłbym, żebyśmy mogli mieć z niego niemałą pociechą.
Domator: Szczęście twoje, P. Bracie, że tu nie masz owego masłocznika sąsiada, ba, i koligata naszego, Trzyprztyckiego, zaraz by z tobą za łeb poszedł o
pradziadów swoich. Katolik prawdziwy, nie hipokryta u, boską chwałę i wiarę katolicką rzymską promowujący, gdyby można, aby i po całej Saksonijej rozmnożona była, nie marnotrawca, bardziej się poważnymi akcyjami aniżeli letkimi dystrakcyjami zabawia. Rozumiem, że gdyby się na niego cała Rzplta zgodziła, żyłby poczciwie według opisanego prawa, nie zaczepiałby wojną cale niepotrzebną sąsiadów postronnych, nie mieszałby królestwa fakcyjami i nie wątpiłbym, żebyśmy mogli mieć z niego niemałą pociechą.
Domator: Szczęście twoje, P. Bracie, że tu nie masz owego masłocznika sąsiada, ba, i koligata naszego, Trzyprztyckiego, zaraz by z tobą za łeb poszedł o
Skrót tekstu: SzlachSasRzecz
Strona: 215
Tytuł:
Rozmowa dwóch szlachty
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
dialogi
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
at[...] nie, wynaleźli sposób Hydrografi i Marynarze taki: Nad miejscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do góry się śrzubujący, potym spuszczają w wodę Nurka biegłego, który liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopionej, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daje znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stojącą, silni obracając ludzie; windują zatopioną Armatę choćby największą. Nurkowie jedni są z młodu wycwiczeni, jako to Egipcjanie, którzy po pod wodę na Statki mniejsze uderzają, i je rabują:
at[...] nie, wynalezli sposob Hydrografi y Marynarze taki: Nad mieyscem zatopionego Działa, stawią okręty z sobą ściśnione, a na małych wodach Promy; na nich zrobią mocne pomosty z tarcic, na pomostach zrobią potężną śrzubę, albo kołowrot do gory się śrzubuiący, potym spuszczaią w wodę Nurka biegłego, ktory liny potężne, haczyste zaczepia za delfiny Armaty zatopioney, alias za ucha, szarpnieniem sznura, daie znać, że res parata, dopiero ową srzubą na pomoście stoiącą, silni obracaiąc ludzie; winduią zatopioną Armatę choćby naywiększą. Nurkowie iedni są z młodu wycwiczeni, iako to Egypcyanie, ktorzy po pod wodę na Statki mnieysze uderzaią, y ie rabuią:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 222
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
mogą Prawowierni, Niewiernych zażywać na pomoc, i z niemi zawierać Allianse, osobliwie in extrema necessitate, żadnego stąd Świętej Religii, niespodziewając się detrimentum. Inni cum distinctione resolvunt, powiadając: że jeżeli FAEDERA z Nie- o Rzeczypospolitej, którą Faedera zmacniają
wiernemi jedynie ineuntur, aby Niewierni Wiernych, et è converso n e zaczepiali, lecz w dobrym żyli sąsiedztwie, takie licita, które zaś są nie tylko dla przyjaznej harmonii, ale też ad resistendum takiemu Nieprzyjacielowi, albo ad offendendum, takie są illicita.
Drudzy trzymają Sententiam Negativam, że cale z Turkami. Heretykami. Prawowierni Aliansów zawierać nie mają, temi swe zdanie popierając racjami: Żydom z
mogą Prawowierni, Niewiernych zażywać na pomoc, y z niemi zawierać Allianse, osobliwie in extrema necessitate, żadnego ztąd Swiętey Religii, niespodziewaiąc się detrimentum. Inni cum distinctione resolvunt, powiadaiąc: że ieżeli FAEDERA z Nie- o Rzeczypospolitey, ktorą Faedera zmacniaią
wiernemi iedynie ineuntur, aby Niewierni Wiernych, et è converso n e zaczepiali, lecz w dobrym żyli sąsiedztwie, takie licita, ktore zaś są nie tylko dla przyiazney hàrmonii, ale też ad resistendum takiemu Nieprzyiacielowi, albo ad offendendum, takie są illicita.
Drudzy trzymaią Sententiam Negativam, że cale z Turkami. Heretykami. Prawowierni Alliansow zawierać nie maią, temi swe zdánie popieraiąc racyami: Zydom z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 403
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
aż udusi o drugim zapomniawszy, dopiero drugie bierze na takąż opiekę Pierius 1. 6. Cap.17. W Ameryce, w Mieście Kartagena w Pałacu Gubernatora Koczkodanowi dano dzban i pieniądze, poszedł do winiarza, kupił wina, którego nim mu nalano, nie dał sobie wydrzeć pieniędzy. Gdy go na ulicy chłopcy zaczepiali, dzban postawiwszy, czyli garcuwke, kamieniami rzucał za niemi.
Cercopithetus w łaściwie Koczkodan jest rodzaj małp, idq; samiec, w oboch Indiach się z najdujący do ludzi mający przychylność i poufałość; jest z ogonem długim, wody się strzeże, dlatego jeżeli by za wodę miał się przenieść, za ogon nad brzegiem
aż udusi o drugim zapomniawszy, dopiero drugie bierze na takąż opiekę Pierius 1. 6. Cap.17. W Ameryce, w Miescie Carthagena w Pałácu Gubernatora Koczkodanowi dano dzbán y pieniądze, poszedł do winiarza, kupił winá, ktorego nim mu nalano, nie dał sobie wydrzeć pieniędzy. Gdy go na ulicy chłopcy zaczepiali, dzbán postawiwszy, czyli garcuwke, kamieniami rzucał za niemi.
Cercopithetus w łásciwie Koczkodan iest rodzay małp, idq; samiec, w oboch Indiach się z nayduiący do ludzi maiący przychylność y poufałość; iest z ogonem długim, wody się strzeże, dlatego ieżeli by za wodę miał się przenieść, za ogon nad brzegiem
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 280
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wyprawieni. Turcy radzi okazji, wpodobnych profitować umiejący. Część pierwsza. Przecięć nieskwapliwi posłów w nadziei zawieszą Sołtan podarunkami obsyła Króla Szwedzkiego, i Poselstwa Wielkiego do Turek. znaczniejszych z Polaków gości jako i dla ludzi wygodę opatruje. Szpiegów do Polski wysyła. Posłowie Szwedcy o deklaracją nalegają. Część pierwsza. Strona Szwedzka podjazdami zaczepia Polskę, chcąc zwabic za granicę przeciwną stronę. Ostróżność Wodzów, przy Auguście stojących. Deklaracja Posłom Szwedzkim od Sołtana; w której do asystencyj Poselstwa Wielkiego do Turek Królowi Szwedzkiemu naznacza ośm tysięcy Janczarów, a Ordy dwadzieścia tysięcy na Konwoi do Polski. Sołtan do Augusta wysyła gonca, życząc sobie informacyj przez Posła Wielkiego, w
wyprawieni. Turcy radzi okazyi, wpodobnych profitować umieiący. Część pierwsza. Przecięć nieskwapliwi posłow w nadziei zawieszą Sołtan podarunkami obsyła Krola Szwedzkiego, y Poselstwa Wielkiego do Turek. znacznieyszych z Polakow gości iako y dla ludzi wygodę opatruie. Szpiegow do Polski wysyła. Posłowie Szwedcy o deklaracyą nalegaią. Część pierwsza. Strona Sżwedzka podiazdami zaczepia Polskę, chcąc zwabic za granicę przeciwną stronę. Ostrozność Wodzow, przy Auguście stoiących. Deklaracya Posłom Szwedzkim od Sołtana; w ktorey do assystencyi Poselstwa Wielkiego do Turek Krolowi Szwedzkiemu naznacza ośm tyśięcy Ianczarow, á Ordy dwadzieścia tysięcy na Konwoi do Polski. Sołtan do Augusta wysyła gonca, życżąc sobie informacyi przez Posła Wielkiego, w
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 27
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
cztery razem o nie potencje grały. Duńczyk, Prusak, i August o Pomeranią Car Inflanty z wojował, posiadł Estonią Zaczym tu z tąd posiłków trudno tuszyć sobie: Chyba inszym sposobem wesprzeć się w tej dobie. Turków z wadzić koniecznie z Moskwą i Polaki Potezba, aby skutek swój wziął fortel taki, Granice ich, zaczepiać lekkiemi wybiegi, A za zdradzeni, za swych granic wpadną brzegi Tak snadno udać: iże sami pochop dają Wojnie, gdy cudze państwo gwałtem najeżdzają. I udał się ten fortel. lub długo cierpliwie Te czambuły znoszoną; na koniec skwapliwie Wojska stanąć przyswoich granicach musiały Polskie, by tym wycieczkom słuszny repres dały. Którym dany
cztery rázem o nie potencye gráły. Duńczyk, Prusak, y August o Pomeránią Cár Inflanty z woiował, posiadł Estonią Záczym tu z tąd posiłkow trudno tuszyć sobie: Chyba inszym sposobem wesprzeć się w tey dobie. Turkow z wádzić koniecznie z Moskwą y Poláki Potezba, áby skutek swoy wziął fortel táki, Gránice ich, záczepiáć lekkiemi wybiegi, A za zdradzeni, za swych gránic wpadną brzegi Ták snádno udáć: iże sámi pochop dáią Woynie, gdy cudze páństwo gwałtem naieżdzáią. I udał się ten fortel. lub długo cierpliwie Te czambuły znoszoną; ná koniec skwápliwie Woyska stánąć przyswoich granicách musiáły Polskie, by tym wycieczkom słuszny repres dáły. Ktorym dány
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 80
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
. Którym dany ordynans, pod garłem zabronił; By w Tureckie granice nikt się nie zagonił. Jego Mci do Adrynopola z woli Sołtańskiej zaprasza do kąd i sam Sołtan się ma przenieść. Poselstwa Wielkiego do Turek. Fundament tej rewolucyj i nowych kłotnie w Turczech. Szwed aby zwadził Polaków i Moskwę, z Turkami Polaków podjazdami zaczepia, chcąc ich za granice wywabić. Część Druga Polskie Wojska przy granicach stanąwszy, te wycieczki kreco. Car Moskiewski w wojskiem w Wołoszczyznę wpada.
Car, któremu juższczęście hołdować się zdało, I pragnienie triumfów dalszych, wsercu wrzało. Mając siły po temu; wojsk pułki nie małe Za granice w prowadził, i Wołochy
. Ktorym dány ordynans, pod gárłem zabronił; By w Tureckie gránice nikt się nie zágonił. Iego Mci do Adrynopola z woli Sołtáńskiey zaprasza do kąd y sam Sołtan się ma przenieść. Poselstwa Wielkiego do Turek. Fundament tey rewolucyi y nowych kłotnie w Turczech. Szwed aby zwadził Polakow y Moskwę, z Turkámi Polakow podiazdami zaczepia, chcąc ich za granice wywabić. Część Drugá Polskie Woyska przy gránicach stanąwszy, te wycieczki kreco. Car Moskiewski w woyskiem w Wołoszczyznę wpada.
Car, ktoremu iuższczęście hołdowáć się zdáło, I prágnienie tryumfow dálszych, wsercu wrzáło. Máiąc siły po temu; woysk pułki nie małe Za gránice w prowádził, y Wołochy
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 81
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732