mówiącego: oczym niżej, Aktach Pogrzebnych. Mowy przy Druga Mowa o tymże.
NIe tajno Wm. M. M. PP. że żywot nasz jest jakoby nie jakie żeglowanie: Abowiem gdy na świat wychodzimy inaczej się nie dzieje/ jedno jakoby smy się na jakie morze wydawali/ gdy z żywota początek zaczynamy/ od brzegu jakoby iść poczynamy/ gdy żywot kończymy/ do portu abo brzegu pożądanego/ i od Boga naznaczonego przychodzimy. Ten naszczęśliwszy/ który na dobry port trafi. Ludzie baczni/ pobożni/ mądry/ opuściwszy lamenty/ cieszyć się zwykli/ kiedy z ich krwie pochodzący mizerie świata tego kończą: a cieszą nieinaczej/
mowiącego: oczym niżey, Aktách Pogrzebnych. Mowy przy Druga Mowá o tymże.
NIe táyno Wm. M. M. PP. że żywot nász iest iákoby nie iákie żeglowánie: Abowiem gdy ná świát wychodźimy inácżey sie nie dźieie/ iedno iákoby smy sie ná iákie morze wydawáli/ gdy z żywotá pocżątek záczynamy/ od brzegu iákoby iść pocżynamy/ gdy żywot końcżymy/ do portu ábo brzegu pożądánego/ y od Bogá náznacżonego przychodźimy. Ten naszcżęśliwszy/ ktory ná dobry port tráfi. Ludźie bácżni/ pobożni/ mądry/ opuśćiwszy lámenty/ ćieszyć sie zwykli/ kiedy z ich krwie pochodzący mizerye świátá tego końcżą: a ćieszą nieinácżey/
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
śmy co mogli przez lauda nasze uchwalić i skonkludować. To zaś samo, żeby gruntowniej się stało, trzeba a labefactato z gruntu fundamento tę zacząć reparacyją; alias najpiękniejsza obrad naszych fabryka mole sua ruet, albo ją lada contradictionis spiritus łacno obalić może. Ten zaś fundament nie inszy być sądzę, tylko integritatem sejmików naszych. Zaczynamy wprawdzie piękne częstokroć opus dobra pospolitego, ale cóż, co jedna ręka aedificat kochającego boni publici, to druga manus destruit nieuważnego libertyna albo za prywatnym interesem zelanta. Za czym securitatis finis sejmikowania naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na zawsze obmyślili dokonanie.
Pro votum 2
śmy co mogli przez lauda nasze uchwalić i skonkludować. To zaś samo, żeby gruntowniej się stało, trzeba a labefactato z gruntu fundamento tę zacząć reparacyją; alias najpiękniejsza obrad naszych fabryka mole sua ruet, albo ją lada contradictionis spiritus łacno obalić może. Ten zaś fundament nie inszy być sądzę, tylko integritatem sejmików naszych. Zaczynamy wprawdzie piękne częstokroć opus dobra pospolitego, ale cóż, co jedna ręka aedificat kochającego boni publici, to druga manus destruit nieuważnego libertyna albo za prywatnym interesem zelanta. Za czym securitatis finis sejmikowania naszego niech teraz będzie najpierwej in intentione, abyśmy tak temu, jako i inszym sejmikom na zawsze obmyślili dokonanie.
Pro votum 2
Skrót tekstu: BystrzPolRzecz
Strona: 122
Tytuł:
Polak sensat ...
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1730
Data wydania (nie wcześniej niż):
1730
Data wydania (nie później niż):
1730
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
każdy powinien mieć pro objecto, adimplere, ile być może, desideria populorum, co być nie może, kiedy na pierwszej materyj wniesionej, mogą się tak wielkie kontrowersye wzniecić, że się sejm skończy, sine ulla notitia tego, co continent instrukcje Województw; bo Posłowie nie mają czasu deferre co im injunctum, i tak zaczynamy rady, nie wiedząc o czym radzić, a przynajmniej nie radząc o tym, co najpilniejszej i najprędszej rady potrzebuje; a zatym czi nie jest rzecz słusźna, żeby wprzód wiadomo było całej Rzeczypospolitej, co kto pro bono publico ziczi, żeby czas miała do deliberacyj, oświecenie do decyzyj, i sposób do egzekucyj.
Co
kaźdy powinien mieć pro objecto, adimplere, ile bydź moźe, desideria populorum, co bydź nie moźe, kiedy na pierwszey materyi wnieśioney, mogą śię tak wielkie kontrowersye wzniećić, źe śię seym skonczy, sine ulla notitia tego, co continent instrukcye Woiewodztw; bo Posłowie nie maią cźásu deferre co im injunctum, y ták záczynamy rády, nie wiedząc o czym rádźić, á przynaymniey nie rádząc o tym, co naypilnieyszey y nayprędszey rady potrzebuie; á zatym cźy nie iest rzecz słusźna, źeby wprzod wiádomo było całey Rzeczypospolitey, co kto pro bono publico źycźy, źeby czas miáła do deliberácyi, oświecenie do decyzyi, y sposob do exekucyi.
Co
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 87
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
obrażonej Trójcę świętej czyniemy. żegnamy się/ na kolana uklękamy/ i głową kłaniamy się ku ziemi. Vt sincera fide, pietate, et religione, cognascatur à nobis Deus, adoretur, et colatur. Zegnamy się trzema palcami w kupę złożonymi/ na wyrażenie jednego Boga w Trójcy świętej będącego/ w którego imię każdą sprawę zaczynamy/ którego mocą nieprzyjacioły nasze od nas odganiamy/ którego błogosławieństwem/ dusze nasze i ciało poświęcamy. A żebyśmy tym rzetelniej tajemnice Trójce Przenaświętszej wyznawali/ potrzykroć modlitwy nasze/ niebieskich obywatelów przykładem powtarzamy: i tak trzykroć mowiemy Sanctus, trzykroć Agnus, trzykroć Kyrie, i trzykroć Deus propitius. A raz tylko przy takich
obrażoney Troycę świętey czyniemy. żegnamy się/ ná koláná vklękamy/ y głową kłaniamy się ku źiemi. Vt sincera fide, pietate, et religione, cognascatur à nobis Deus, adoretur, et colatur. Zegnamy się trzemá pálcámi w kupę złożonymi/ ná wyráżenie iednego Bogá w Troycy świętey będącego/ w ktorego imię káżdą spráwę záczynamy/ ktorego mocą nieprzyiaćioły násze od nas odgániamy/ ktorego błogosłáwieństwem/ dusze násze y ćiáło poświęcamy. A żebysmy tym rzetelniey táiemnice Troyce Przenaświętszey wyznawáli/ potrzykroć modlitwy násze/ niebieskich obywátelow przykłádem powtarzamy: y ták trzykroć mowiemy Sanctus, trzykroć Agnus, trzykroć Kyrie, y trzykroć Deus propitius. A raz tylko przy tákich
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 22
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
śmy co mogli przez lauda nasze uchwalić i skonkludować. To zaś samo żeby gruntowniej się stało, trzeba labefactatám z gruntu a fundámento tę zacksąć reparacją; alias najpiękniejsza orad naszych faryka mole jua ruet, albo ją lada contradictionis spiritus łatwo obalić może. Ten zaś fundament nie inszy być sądzą, tylko integritatem Sejmików naszych. Zaczynamy w prawdzie piękne częstokroć opus dobra pospolitego, ale cóż? co jedna ręka aedificat kochającego boni publici, to druga manus defruit nieuważnego Libertina, albo za prywatnym interesem zelanta. Zaczym securitas finis sejmikowania naszego niech teraz będzie najpierwej intentione, abyśmy tak temu jako i inszym Sejmikom na zawszy szczęśliwe obmyślili dokonanie.
Pro Votum 2
śmy co mogli przez lauda násze uchwalić y zkonkludowáć. To záś sámo żeby gruntowniey śię stáło, trzebá labefactatám z gruntu á fundámento tę zacxąć reparácyą; alias naypięknieysza orad nászych faryka mole jua ruet, álbo ją ládá contradictionis spiritus łátwo obalić może. Ten záś fundáment nie inszy być sądzą, tylko integritatem Seymikow nászych. Zaczynamy w práwdźie piękne częstokroć opus dobrá pospolitego, ále coż? co jedna ręká aedificat kochájącego boni publici, to druga manus defruit nieuważnego Libertina, álbo zá prywátnym interessem zelánta. Záczym securitas finis seymikowánia nászego niech teraz będźie naypierwey intentione, ábyśmy ták temu jáko y inszym Seymikom ná zawszy szczęśliwe obmyślili dokonánie.
Pro Votum 2
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: Mv
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
wmmPP. jako posłom wejrzec naczym wszytka salus publica et privata Zawisła a quis Sponsor i Moskal. gdy i komisy ostatniej termin nadchodzi aby niechciał uti occasione 8vo PS od tegoż do Tegoż cum Sve
Niechcąc nostro w potrzebnej Ojczyźnie i nam zwmmę Panem Korespondency deesse officio, za pierwszą którą z tąd Ekspedujemy zaczynamy ją Pocztą toż Samo przez insze tejże poczty praestitari nie tak Spiesznie jako i Sami życzylismy. i res nobis Jniunctae exigebant w naszej przyszło nam progredi drodze, botę nie jeno rezolucia zimy. i ledwo na wielu miejscach przebyte przeprawy. które samismy sobie zwlaszcza in dominio Cara Imię mościc musieli ale tez i oczekiwanie na przystawa
wmmPP. iako posłom weyrzec naczym wszytka salus publica et privata Zawisła a quis Sponsor y Moskal. gdy y komisÿ ostatniey termin nadchodzi aby niechciał uti occasione 8vo PS od tegoz do Tegoz cum Sve
Niechcąc nostro w potrzebney Oyczyznie y nam zwmmę Panem Correspondencÿ deesse officio, za pierszą ktorą z tąd Expeduiemy zaczynamy ią Pocztą toz Samo przez insze teyze poczty praestitari nie tak Spiesznie iako y Sami zyczylismy. y res nobis Jniunctae exigebant w naszey przyszło nam progredi drodze, botę nie ieno rezolucia zimy. y ledwo na wielu mieyscach przebyte przeprawy. ktore samismy sobie zwlascza in dominio Cara Jmę moscic musieli ale tez y oczekiwanie na przystawa
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 143
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
obwieścili, respą. ze nam nienowina miewać już tu Listy króla Imię jakoż i teraz mamy, ale obwieszczenie Jego jako mniej należy do wiadomości wmę Pw taktez niepotrzebaby onie prosić, jednakze my jako ci którzy Szczerze z wPanami postempujemy. niebędziemy Się wzbraniać i pokazać i przeczytać tego listu, a teraz Sesyą naszą zaczynamy od tego, co nam do do Traktowania należy, a ponieważ wy nie przyjmujecie żadnych któreśmy do uspokojenia gruntownego podawali Sposobno kiedy ani na wieczny ani na doczesny niepozwalacie pokoj toć poniechajmy już tego cale, ale o przysię: Cara Imię na Pakta Andrussowskich, ale tez będąc Hramotami Cara Imię. do króla Immę
obwiescili, respą. ze nam nienowina miewać iuz tu Listy krola Jmę iakoz y teraz mamy, ale obwieszczenie Jego iako mniey nalezy do wiadomości wmę Pw taktez niepotrzebaby onie prosic, iednakze my iako ci ktorzy Szczerze z wPanami postempuiemy. niebędziemy Się wzbraniać y pokazać y przeczytać tego listu, a teraz Sessyą naszą zaczynamy od tego, co nam do do Traktowania nalezy, a poniewaz wy nie przyimuiecie zadnych ktoreśmy do uspokoienia gruntownego podawali Sposobno kiedy ani na wieczny ani na doczesny niepozwalacie pokoy toc poniechaymy iuz tego cale, ale o przysię: Cara Jmę na Pakta Andrussowskich, ale tez będąc Hramotami Cara Jmę. do krola Jmmę
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 190v
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
widzę ja na oko: Atoli się rozbłyszcza w kącie coś szeroko! Bie, podźmyż, naradźmy się, a podźmy co prędzej, Boć nas to chce wybawić ktoś z światowej nędzy. Nie słuchajmy my drugich, zaczynaj, Matysku! Będziemy i grać, i śpiewać dla dobrego zysku. Niechajże w imię Pańskie zaczynamy drogę! Ja, jako sam to baczysz, sprawuję, co mogę: Masz kurę, masz kapłona i ty nadobnego, A ty też ofiarujesz sperkę wieprzka twego. Choć i ty kiełbaseckę, wszak to i to dobra — Choć chłopska, niechaj będzie przecie ręka szczodra! A ty dudy nadymaj, dłużej się nie bawiąc
widzę ja na oko: Atoli się rozbłyszcza w kącie cos szeroko! Bie, podźmyż, naradźmy się, a podźmy co prędzej, Boć nas to chce wybawić ktoś z światowej nędzy. Nie słuchajmy my drugich, zaczynaj, Matysku! Będziemy i grać, i śpiewać dla dobrego zysku. Niechajże w imię Pańskie zaczynamy drogę! Ja, jako sam to baczysz, sprawuję, co mogę: Masz kurę, masz kapłona i ty nadobnego, A ty też ofiarujesz sperkę wieprzka twego. Choć i ty kiełbaseckę, wszak to i to dobra — Choć chłopska, niechaj będzie przecie ręka szczodra! A ty dudy nadymaj, dłużej się nie bawiąc
Skrót tekstu: PasOkoń
Strona: 217
Tytuł:
Pasterze
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z niebios sam Bóg dał bez miary, Mądrość i cnotę przy tak wdzięcznej chwili W niej obaczyli. A że ty w książce nieco walecznego Dzieła wspominasz Jej Małżonka cnego, Tedy też i my, którą o nim mamy — Pieśń zaczynamy: Prześwietna Księżno, o któreż gdzie kraje Albo który świat tak skryty zostaje, Żeby go wieczna Jeremiego chwała Dosiąc nie miała? On jako orzeł w Europie szeroki Buja po dziś dzień prawie pod obłoki, A lubo umarł, przecię obie zorze Swym skrzydłem porze. Onemu okręt z drzewa idejskiego Berecyntyja, matka najwyższego Jowisza
Księżnie tysiąc nas wychodzi Z tej twojej łodzi Dlatego, byśmy nieprzebrane dary, Które jej z niebios sam Bóg dał bez miary, Mądrość i cnotę przy tak wdzięcznej chwili W niej obaczyli. A że ty w książce nieco walecznego Dzieła wspominasz Jej Małżonka cnego, Tedy też i my, którą o nim mamy — Pieśń zaczynamy: Prześwietna Księżno, o któreż gdzie kraje Albo który świat tak skryty zostaje, Żeby go wieczna Jeremiego chwała Dosiąc nie miała? On jako orzeł w Europie szeroki Buja po dziś dzień prawie pod obłoki, A lubo umarł, przecię obie zorze Swym skrzydłem porze. Onemu okręt z drzewa idejskiego Berecyntyja, matka najwyższego Jowisza
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 33
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
mon Astree. Jeśli nie odbiorę prędkiej nadziei i konsolacji, to mię Wć już więcej nie spodziewaj widzieć. C'est une verite, której wierzyć potrzeba, jeśli kochasz Celadona. - Chłopca naszego pozdrowić i pocałować, a oznajmić, jeśli mu dobrze w kiereczce. Księżna puścić Jarosławszczyzny ani w myśli ma cale. Z nią już zaczynamy prawo. Ona i teraz ma zupełną nadzieję, że za powrotem swoim odpuścisz to jej wszystko Wć moje serce. A Solec, 4 IV 1668 .
- Już to tylko niedziel kilka do trzech lat, jakośmy się pobrali, a trzech miesięcy by nie narachował, cośmy w kupie byli. Jakoż to żyć,
mon Astree. Jeśli nie odbiorę prędkiej nadziei i konsolacji, to mię Wć już więcej nie spodziewaj widzieć. C'est une verite, której wierzyć potrzeba, jeśli kochasz Celadona. - Chłopca naszego pozdrowić i pocałować, a oznajmić, jeśli mu dobrze w kiereczce. Księżna puścić Jarosławszczyzny ani w myśli ma cale. Z nią już zaczynamy prawo. Ona i teraz ma zupełną nadzieję, że za powrotem swoim odpuścisz to jej wszystko Wć moje serce. A Solec, 4 IV 1668 .
- Już to tylko niedziel kilka do trzech lat, jakośmy się pobrali, a trzech miesięcy by nie narachował, cośmy w kupie byli. Jakoż to żyć,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 283
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962