: „Daj trzy grosze, a słuchaj: tak sam towarzysze Znaleźli i mnie się czas do inszych spraw króci, Niechaj ci zaraz czapkę, ten, kto ją wziął wróci.” „Dziękuję, panie wójcie, a więcej nie proszę, Kupiłbym ci dwie takie czapki za te grosze. Niechaj was kat zadawi i z prawem, i z sądem; Wolęć już i bez czapki tam się wrócić, skądem.” To rzekszy, szedł do domu chłopek bez magierki, Domieściwszy to prawo gorzałki kwaterki. 157 (P). NIERÓWNA ODWAGA POŻYTKOWI
W murze kędyś pod wierzchem wylęgły się kawki. Ani drabiny, ani tak wysokiej
: „Daj trzy grosze, a słuchaj: tak sam towarzysze Znaleźli i mnie się czas do inszych spraw króci, Niechaj ci zaraz czapkę, ten, kto ją wziął wróci.” „Dziękuję, panie wójcie, a więcej nie proszę, Kupiłbym ci dwie takie czapki za te grosze. Niechaj was kat zadawi i z prawem, i z sądem; Wolęć już i bez czapki tam się wrócić, skądem.” To rzekszy, szedł do domu chłopek bez magierki, Domieściwszy to prawo gorzałki kwaterki. 157 (P). NIERÓWNA ODWAGA POŻYTKOWI
W murze kędyś pod wierzchem wylęgły się kawki. Ani drabiny, ani tak wysokiej
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 267
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z tamtąd z sługą swym jachał do drugiego miasta/ będąc barzo wielką żałością a frasunkiem zjęty/ tamże został/ i napisał list do żony/ aby skoro jej list do rąk przyjdzie/ aby nic nie mieszkając jachała do niego: a słudze rozkazał/ skoroby ją na drogę wywiódł/ aby ją gdzie w lesie zadawił/ prosząc go pilnie/ aby inaczej nie czynił/ obiecując go za to darować. On sługa obiecał Panu to rozkazanie wypełnić: I pojachał z listem do Paniej. Pani list przeczytawszy/ dziwowała się barzo coby to nowego było/ że jej mąż do siebie przyjachać kazał/ gdyż tego nigdy nie czynił/ pytała się
z támtąd z sługą swym iáchał do drugiego miástá/ będąc bárzo wielką żáłośćią á frásunkiem zięty/ támże został/ y nápisał list do żony/ áby skoro iey list do rąk prziydźie/ áby nic nie mieszkáiąc iácháłá do niego: á słudze roskazał/ skoroby ią ná drogę wywiodł/ áby ią gdźie w leśie zádawił/ prosząc go pilnie/ áby inácżey nie cżynił/ obiecuiąc go zá to dárowáć. On sługá obiecał Pánu to roskazánie wypełnić: Y poiáchał z listem do Pániey. Páni list przecżytawszy/ dźiwowáła się bárzo coby to nowego było/ że iey mąż do śiebie przyiácháć kazał/ gdyż tego nigdy nie cżynił/ pytáłá się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 159
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
ofiaruje, byle, mówię, cnota — I tego, i wiecznego komplement żywota. Już ten sławny, bogaty, bezpieczny, wesoły, Kto ją ma, a kto bez niej, wróbl na gnieździe goły; Czeka, rychło go sowa, albo co się bawi Nocnym łowem, z tym wszytkim, co zdobył, zadawi. Czeka grzesznik, rychło śmierć jednym poń zajazdem Weźmie w piekło wespół z tym, które tu słał, gniazdem. 40. Z LUTREM O MATCE BOŻEJ
Pytam, lutrze, wszak wiecie wszytkich pism komenty: Kto był większy, Eliasz czy Jan Krzciciel święty? Rzeczesz, że Jan był większy, i ja z
ofiaruje, byle, mówię, cnota — I tego, i wiecznego komplement żywota. Już ten sławny, bogaty, bezpieczny, wesoły, Kto ją ma, a kto bez niej, wróbl na gniaździe goły; Czeka, rychło go sowa, albo co się bawi Nocnym łowem, z tym wszytkim, co zdobył, zadawi. Czeka grzesznik, rychło śmierć jednym poń zajazdem Weźmie w piekło wespół z tym, które tu słał, gniazdem. 40. Z LUTREM O MATCE BOŻEJ
Pytam, lutrze, wszak wiecie wszytkich pism komenty: Kto był większy, Elijasz czy Jan Krzciciel święty? Rzeczesz, że Jan był większy, i ja z
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 541
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
za pozwoleniem wszech stanów, za uchwałą sejmową i z więtszą potęgą zaczęło i odprawiło. Co się dotycze osoby tego samego Dymitra, ato słyszę, że się mieni być synem onego Iwana; prawda, że miał dwóch synów, ale jednego pozostałego, którym się on mieni być, tak było słychać, że go zadawiono. Lecz on powieda, że kogo innego miast niego zamordowano. Prze Bóg. czy to Plautusowa czy Terencjusowa komedia? Jestli to rzecz podobna kazać zamordować kogo, a zwłaszcza in eo statu, a potym nie patrzyć, jeśli ten, a nie inny, jest zamordowany? Taką rzeczą możono było i kozła albo barana
za pozwoleniem wszech stanów, za uchwałą sejmową i z więtszą potęgą zaczęło i odprawiło. Co się dotycze osoby tego samego Dymitra, ato słyszę, że się mieni być synem onego Iwana; prawda, że miał dwóch synów, ale jednego pozostałego, którym się on mieni być, tak było słychać, że go zadawiono. Lecz on powieda, że kogo innego miast niego zamordowano. Prze Bóg. czy to Plautusowa czy Terencyusowa komedya? Jestli to rzecz podobna kazać zamordować kogo, a zwłaszcza in eo statu, a potym nie patrzyć, jeśli ten, a nie inny, jest zamordowany? Taką rzeczą możono było i kozła albo barana
Skrót tekstu: MowaZamojCz_II
Strona: 474
Tytuł:
Mowa Zamoyskiego na sejmie 1605 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy polityczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
kto bez wstydu/ ten stateczny: ten dobrego sumnienia/ który łaje każdemu. Proszą tedy was bracia waszy Katolikowie Polscy/ abyście ich nie zarażali bluźnierską tą zarazą/ którą herezja wasza wiele krain zasmrodziła/ zwłaszcza sąsiady wasze Siedmiogrodzany/ Węgry/ przez one bezecne Ministry/ Gerzego Blandratę/ którego sprawiedliwym sądem Bożym synowiec własny zadawił: przez Pawła Alcjata/ Leliusa Zozyma/ Franciszka Dawida/ i drugich; dopierożby Korona ta Polska wpadła w Egzorbitancje/ jakobyście Podgorzany do końca tymi kacerstwy połotrowali. Takci zle pod Zakliczynem. etc. 11. Ale kędyż to bracią waszę Panowie Dysydenci prowadzicie? na podpisy Konferedackie: z kimże to im
kto bez wstydu/ ten státeczny: ten dobrego sumnienia/ ktory łáie káżdemu. Proszą tedy was bráćia wászy Kátholikowie Polszczy/ ábyśćie ich nie zárażáli bluźnierską tą zarázą/ ktorą herezya wászá wiele kráin zásmrodźiłá/ zwłaszczá sąśiády wásze Siedmigrodzány/ Węgry/ przez one bezecne Ministry/ Gerzego Blándrátę/ ktorego spráwiedliwym sądem Bożym synowiec własny zádawił: przez Páwłá Alcyatá/ Leliusá Zozymá/ Fránciszká Dawidá/ y drugich; dopierożby Koroná ta Polská wpádłá w Exorbitáncye/ iákobyśćie Podgorzány do końcá tymi kácerstwy połotrowáli. Tákći zle pod Zakliczynem. etc. 11. Ale kędyż to brácią waszę Pánowie Dyssydenći prowádźićie? ná podpisy Konferedáckie: z kimże to im
Skrót tekstu: BirkEgz
Strona: 14
Tytuł:
O Egzorbitancjach kazania dwoje
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
się Nie miała czym zabawiać, że kupiła prosię. Naprzód nie ma czym żywić, czy na się, czy na nie Obracając mizerne ono wyżebranie. Jeszczeż sama odludzi brzuch, gdy głowę iszczę; Prosię jej za uszyma kwiczy abo pyszcze. Wypuści? kłopotu się o szkodę nabawi; Uwiąże na powrózku? pewnie się zadawi. Szpital po nim zamiatać, w trzopie wodę stawiać Nie tęskno jej, bo się ma czym baba zabawiać; Ale nieraz przypłaci tej zabawy płaczem, Nie mając czasu wyniść po chlebie żebraczem. Co babie prosię, żona to dziadowi młoda: Barzo krótka zabawa, długa niewygoda. Nie da mu jeść, bo woli dla
się Nie miała czym zabawiać, że kupiła prosię. Naprzód nie ma czym żywić, czy na się, czy na nie Obracając mizerne ono wyżebranie. Jeszczeż sama odludzi brzuch, gdy głowę iszczę; Prosię jej za uszyma kwiczy abo pyszcze. Wypuści? kłopotu się o szkodę nabawi; Uwiąże na powrózku? pewnie się zadawi. Szpital po nim zamiatać, w trzopie wodę stawiać Nie tęskno jej, bo się ma czym baba zabawiać; Ale nieraz przypłaci tej zabawy płaczem, Nie mając czasu wyniść po chlebie żebraczem. Co babie prosię, żona to dziadowi młoda: Barzo krótka zabawa, długa niewygoda. Nie da mu jeść, bo woli dla
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 160
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
tedy respekty puściwszy na stronę, (Staniał też był Husseim już przez wojnę onę, W nienawiść i u wojska przyszedł, i u dworu; Zwłaszcza kiedy czuprynę Dilawer u woru Rozplecie, da we dzbanek karłom i wałachom), Wezyrem i hetmanem oraz przeciw Lachom Car go tworzy łakomy; o włos Husseima Że nie każe zadawić; stara go zatrzyma Zieliński powrócił od Turków Dilawer przyjechał i wezyrem został WOJNA CHOCIMSKA
Przyjaźń Dilawerowa; i przez te zasługi Po pierwszym był wezyrze w katalogu drugi. Taki zwyczaj u Turków, zabiegając zwadzie, Że pospołu z urzędem każdy garło kładzie, Jeżeli go inszemu cesarz konferuje, A to Dilawer zdrowiem Hussejma daruje. (
tedy respekty puściwszy na stronę, (Staniał też był Husseim już przez wojnę onę, W nienawiść i u wojska przyszedł, i u dworu; Zwłaszcza kiedy czuprynę Dilawer u woru Rozplecie, da we dzbanek karłom i wałachom), Wezyrem i hetmanem oraz przeciw Lachom Car go tworzy łakomy; o włos Husseima Że nie każe zadawić; stara go zatrzyma Zieliński powrócił od Turków Dilawer przyjechał i wezyrem został WOJNA CHOCIMSKA
Przyjaźń Dilawerowa; i przez te zasługi Po pierwszym był wezyrze w katalogu drugi. Taki zwyczaj u Turków, zabiegając zwadzie, Że pospołu z urzędem każdy garło kładzie, Jeżeli go inszemu cesarz konferuje, A to Dilawer zdrowiem Hussejma daruje. (
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 243
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
Cukry, paszty, balsamy, czego dwa tłomoki Odda posłom; sam potem trunek wody czystej Za polskie pije zdrowie z farfury złocistej Z świeżej ambry perfumem. Tak skoro koleją Wszyscy w się po puharze wody onej wleją, Zacznie drugą pan bełzki za cesarskie zdrowie, Na co razem klęknęli wszyscy wezyrowie (A potem go niedługo zadawili sami — Wolałby ich kwitować z ceremoniami). Dobra myśl Dilawera CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Trzecią wypił Sobieski, jakby wytarł płatem, Za zdrowie wezyrowe i z całym senatem. Tak kiedy z najbliższego podpijają sztoku, Aż noc w czarnym na niską ziemię padła mroku. Idą ci, coraz zimna porywa ich febra, Bo mało z
Cukry, paszty, balsamy, czego dwa tłomoki Odda posłom; sam potem trunek wody czystej Za polskie pije zdrowie z farfury złocistej Z świeżej ambry perfumem. Tak skoro koleją Wszyscy w się po puharze wody onej wleją, Zacznie drugą pan bełzki za cesarskie zdrowie, Na co razem klęknęli wszyscy wezyrowie (A potem go niedługo zadawili sami — Wolałby ich kwitować z ceremoniami). Dobra myśl Dilawera CZĘŚĆ DZIESIĄTA
Trzecią wypił Sobieski, jakby wytarł płatem, Za zdrowie wezyrowe i z całym senatem. Tak kiedy z najbliższego podpijają sztoku, Aż noc w czarnym na niską ziemię padła mroku. Idą ci, coraz zimna porywa ich febra, Bo mało z
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 326
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
i w marsowym huku Z ruczniceś mnie tam abo nie dosięgła z luku, Kędym w piersiach pogańskich aż do samej pałki Kruszył drzewo na trzaski i drobne kawałki, Gdzieś jako ostrozęby sierp bujała w zbożu? Zajźrałaś mi tej sławy, wolałaś na łożu, Z tak wielu złych okazji dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie. Lecz któż wieczne zdaniem swym wyroki przełomie! 9. GOSPODARZOWI
Naprzewracawszy się jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty
i w marsowym huku Z ruczniceś mnie tam abo nie dosięgła z luku, Kędym w piersiach pogańskich aż do samej pałki Kruszył drzewo na trzaski i drobne kawałki, Gdzieś jako ostrozęby sierp bujała w zbożu? Zajźrałaś mi tej sławy, wolałaś na łożu, Z tak wielu złych okazji dawszy wyniść żywcem, Zadawić mnie gorączką jednako z leniwcem. Nie chciałaś mi danego dotrzymać parolu: Godzienem był pod niebem, godzien leżeć w polu; Nie w trumnie, nie pod strzechą umierać, nie w słomie. Lecz któż wieczne zdaniem swym wyroki przełomie! 9. GOSPODARZOWI
Naprzewracawszy się jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 435
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987