Orland zawołany, Ogień śmiałości serce nieuhamowany Rozpala; mile z niemi rozmawia, szanuje, Upominki bogate posyła, daruje. Słyszał od towarzystwa w tych czasiech swojego, Iż Gradas Duryndanę u boku dużego Nosił, po której takie żarły go tęsknice, Iż za indyjskie dla niej bieżeć chce granice.
L
Tuszył, iż tam Gradasa zadybie dużego, Bo o wyjeździe wiedział z państw francuskich jego. Teraz, że tu pobliżej zasiągł o niem wieści, Serce dla niepojętej skakało radości. Więc Almontów róg piękny, róg złotem sadzony Smakuje mu wyzwania niepodobnie ony, W tąż Bryliador, co jako więźniem beł chudzina W stajniej Trojanowego, zbywszy grabie, syna.
Orland zawołany, Ogień śmiałości serce nieuhamowany Rozpala; mile z niemi rozmawia, szanuje, Upominki bogate posyła, daruje. Słyszał od towarzystwa w tych czasiech swojego, Iż Gradas Duryndanę u boku dużego Nosił, po której takie żarły go tesknice, Iż za indyjskie dla niej bieżeć chce granice.
L
Tuszył, iż tam Gradasa zadybie dużego, Bo o wyjeździe wiedział z państw francuskich jego. Teraz, że tu pobliżej zasiągł o niem wieści, Serce dla niepojętej skakało radości. Więc Almontów róg piękny, róg złotem sadzony Smakuje mu wyzwania niepodobnie ony, W tąż Bryljador, co jako więźniem beł chudzina W stajniej Trojanowego, zbywszy grabie, syna.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 220
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wzajem zaczai się skrycie I choć na koło jego pułk ogrodzi Żadnego jednak nie da na zabicie Owszem swych wszytkich Wodzów z tym obchodzi Ze się witają z bracią pospolicie. Lecz kiedy tamci i słowa nie rzeką Trakt im odsłoni, że zdrowo ucieką. CXXIX. I znowu wojskiem w insze zajdzie drogi Gdzie ich w złym miejscu zadybawszy, ściśnie; Nie bijąc przecię, prosi ich przez Bogi Niech się obaczą, i wita umyśnie Ci widząc, żeby nie uszło ich nogi Gdyby się z niemi obejść chciał zawiśnie Wzruszeni jego poczciwością, cnotą Dobrocią, łaską, dadzą się z ochotą CXXX. I powitawszy Towarżystwo swoje Przyjmą Brutusa, z chęcią za Hetmana Dał
wzaiem zaczai się skrycie I choć na koło iego pułk ogrodzi Zadnego iednak nie da na zabicie Owszem swych wszytkich Wodzow z tym obchodzi Ze się witaią z bracią pospolicie. Lecz kiedy tamci y słowa nie rzeką Trakt im odsłoni, że zdrowo ucieką. CXXIX. I znowu woyskiem w insze zaydzie drogi Gdzie ich w złym mieyscu zadybawszy, sciśnie; Nie biiąc przecię, prośi ich przez Bogi Niech się obaczą, y wita umyśnie Ci widząc, żeby nie usżło ich nogi Gdyby się z niemi obeyść chciał zawiśnie Wzruszeni iego pocżćiwośćią, cnotą Dobrocią, łaską, dadzą się z ochotą CXXX. I powitawszy Towarżystwo swoie Przyimą Brutusa, z chęcią za Hetmana Dał
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 137
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
Miejskich pobił Kaplice, Skarby, groby i Kościoły, I ludzi łupiąc jak Nieprzyjacioły. CLXI. Z tamtąd się w Egipt ruszył, słyszący to, Ze Kleopatra w wielkiej flocie płynie, I oraz wiezie okazałe myto, W skarbach, rynsztunkach, sprzętach, magazynie, Wesprze Antona, z Cesarzem sowito, W którejkolwiek ich zadybie krainie, Zaczym przeszkodzić chce imprezie wodny I opanować Egipt w ludzie głodny. CLXII. Ale gdy zażyć tej pogody życzy; Brutus go zraża przez listy, przez Posły, Jako należy żądze mieć na smyczy, I do Egiptu nie kierować wiosły, Bo nie dla żadnej powinni zdobyczy Krążyć, lecz żeby w jedno ciało zrosły
Mieyskich pobił Kaplice, Skarby, groby y Koscioły, I ludzi łupiąc iak Nieprzyiacioły. CLXI. Z tamtąd się w AEgypt ruszył, słyszący to, Ze Kleopatra w wielkiey flocie płynie, I oraz wiezie okazałe myto, W skarbach, rynsztunkach, sprzętach, magazynie, Wesprze Antona, z Cesarzem sowito, W ktoreykolwiek ich zadybie krainie, Zaczym przeszkodzić chce imprezie wodny I opanować AEgypt w ludzie głodny. CLXII. Ale gdy zażyć tey pogody życzy; Brutus go zraża przez listy, przez Posły, Iako należy żądze mieć na smyczy, I do AEgyptu nie kierować wiosły, Bo nie dla żadney powinni zdobyczy Krążyć, lecz żeby w iedno ciało zrosły
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 200
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693