po polsku kalwina. Kiń tę wiarę, a wedle apostolskiej szkoły Miej już odziane serce, kiedyś na łbie goły. 139. DO JANA REJA
Częstoż się sami z swojej omyłki naśmiejem. Pisząc list, podpisałeś do mnie się Hanrejem. Mógł ci, rzekę, zamilczeć tego na tytułe, Jeżeli mu sąsiedzi zaglądają w ule; Krewną moję ma, nie wiem, jako się z nim witać. Aż ono, miasto Hanrej, Jan Rej trzeba czytać. Wyrażajcie litery, siła może wróżka, Żeby się zaś adiutant nie znalazł do łóżka! 140 (F). PODGÓRSKI OWIES
Przyszedszy do szlacheckiej w Podgórzu stodoły, Obaczę kupę owsa
po polsku kalwina. Kiń tę wiarę, a wedle apostolskiej szkoły Miej już odziane serce, kiedyś na łbie goły. 139. DO JANA REJA
Częstoż się sami z swojej omyłki naśmiejem. Pisząc list, podpisałeś do mnie się Hanrejem. Mógł ci, rzekę, zamilczeć tego na tytule, Jeżeli mu sąsiedzi zaglądają w ule; Krewną moję ma, nie wiem, jako się z nim witać. Aż ono, miasto Hanrej, Jan Rej trzeba czytać. Wyrażajcie litery, siła może wróżka, Żeby się zaś adiutant nie znalazł do łóżka! 140 (F). PODGÓRSKI OWIES
Przyszedszy do szlacheckiej w Podgórzu stodoły, Obaczę kupę owsa
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 68
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Hiszpanii. Wygnani byli z Anglii i Francyj, postaremuż tolerantur: z Więgier rugowani funditus za Ludwika Króla, item z Prus, Wittembergu, z Trasburga, z Warmii, z Sącza, z Warszawy, z Bicza, świeżo zaś z Śląska A. D. 1739 edyktem na ustąpienie dekretowani, przecież oni do tych miejsc zaglądają, wszędzie chce się mnożyć ten kąkol, niż go BÓG rozkaże powiązać w snopy, i rzucić w piekło w też tropy: Colligite zizania, et alligate in fasciculos ad comburendum, Mathaei cap: 13. Tego niech się spodziewają ŻydZI, jeżeli nie uwierzą w MesjaszA prawdziwego CHRYSTUSA, już danego Światu, według obietnicy Bożej
Hiszpanii. Wygnani byli z Anglii y Francyi, postaremuż tolerantur: z Więgier rugowani funditus za Ludwika Krola, item z Prus, Wittembergu, z Trasburga, z Warmii, z Sącza, z Warszawy, z Bicza, swieżo zaś z Sląska A. D. 1739 edyktem na ustąpienie dekretowani, przecież oni do tych mieysc zaglądaią, wszędzie chce się mnożyć ten kąkol, niż go BOG roskaże powiązać w snopy, y rzucić w piekło w też tropy: Colligite zizania, et alligate in fasciculos ad comburendum, Mathaei cap: 13. Tego niech się spodziewaią ZYDZI, ieżeli nie uwierzą w MESSIASZA prawdziwego CHRYSTUSA, iuż danego Swiatu, według obietnicy Bożey
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1094
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
jest zachowane od Turków i Arabów, aby się spełniło Proroctwo Izajasza: Et erit Sepulchrum eius gloriosum. Przed wroty Kościelnemi na prawej ręce jest wejście do Kaplicy wystawionej na miejscu stania Najświętszej Panny pod Krzyżem. Z tej Kaplicy jest okno do samego Kościoła, którym ubodzy nie mający czym zapłacić od wpuszczenia do Kościoła, stamtąd zaglądają ku Grobowi Pańskiemu. Dalej trochę jest Góra Moria, budowaniem opasana, na której Izaak od Abrahama był BOGU ofiarowany; tam mieszka Duchowieństwo Ormiańskie. Drzwi Kościelne Turcy zamykają, samym tylko płacącym otwierają: et quidem wchodzący Zakonnicy dają 12. talerów, a wychodzący drugie 12. Świeckie osoby więcej. Czas bawienia w Kościele także
iest zachowane od Turkow y Arabow, aby się spełniło Proroctwo Izaiasza: Et erit Sepulchrum eius gloriosum. Przed wroty Kościelnemi na prawey ręce iest weyście do Kaplicy wystawioney na mieyscu stania Nayświętszey Panny pod Krzyżem. Z tey Kaplicy iest okno do samego Kościoła, ktorym ubodzy nie maiący czym zapłacić od wpuszczenia do Kościoła, ztamtąd zaglądaią ku Grobowi Pańskiemu. Daley troche iest Gora Moria, budowaniem opasana, na ktorey Izaak od Abrahama był BOGU ofiarowany; tam mieszka Duchowieństwo Ormiańskie. Drzwi Kościelne Turcy zamykaią, samym tylko płacącym otwieraią: et quidem wchodzący Zakonnicy daią 12. talerow, a wychodzący drugie 12. Swieckie osoby więcey. Czas bawienia w Kościele takze
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 497
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
bólu oślep leciał gdzie go nogi niosły Co się tam dostało specjałów puko owych szerokich Chrostów Nieprzejechał snadno uwazyc. Owej jego Asystencyjej co z nim dwaj czy trzej jechali nie puścił żeby go nie miał kto ratować. Przypadłszy przede wrota zziąbł woła strozu stróz poznał głos otwiera obaczywszy straszydło znowu zamknął i uciekł wywołał wszystkich ze dworu zaglądają drzwiami zegnają się. On się zwierza że jest ich Pan prawdziwy Nie wierzą tak ci ledwie skoro już tez mało rzec mógł i zbity i zziębły Puścilic go. Do zony zaś pojechawszy Falbowski już wiedział wszystkie sposoby zakołatał w to okno którędy Mazepa wchodził. otworzono przyjęto jako wdzięcznego Gościa. Ale tez co ucierpiono Tych okoliczności opisać
bolu oslep leciał gdzie go nogi niosły Co się tam dostało specyiałow puko owych szerokich Chrostow Nieprzeiechał snadno uwazyc. Owey iego Assystencyiey co z nim dway czy trzey iechali nie puscił zeby go nie miał kto ratować. Przypadłszy przede wrota zziąbł woła strozu stroz poznał głos otwiera obaczywszy straszydło znowu zamknął y uciekł wywołał wszystkich ze dworu zaglądaią drzwiami zegnaią się. On się zwierza że iest ich Pan prawdziwy Nie wierzą tak ci ledwie skoro iuz tez mało rzec mogł y zbity y zziębły Puscilic go. Do zony zas poiechawszy Falbowski iuz wiedział wszystkie sposoby zakołatał w to okno ktorędy Mazepa wchodził. otworzono przyięto iako wdzięcznego Goscia. Ale tez co ucierpiono Tych okolicznosci opisać
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 177v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688