dziw że były natury ochotne do zwady. Często też tymi którzy się wczora poddawali przekonanych/ chociaż dawnych w-zdradzie świeżej konać i znosić przyszło/ przybyszami przecię w-zawziętej nie ustając pracy. Jakoż było się tam jeszcze nad czym zabawić: Ale czy jaki człowiek zawisny zguby/ albo P. Bóg naprawy czekający łaskawy był/ zagubiać ich jeszcze niechciał/ a Jego K. M P. N. Miłościwego pokoju proszącym/ i przymierza żebrzącym/ w-ten czas/ kiedy już było złe plemię kończyć potrzeba/ i jaszczurcy wykorzeniwać naród pozwolił/ i z-dobrotliwej natury Pańskiej wytknienia uziajanym użyczył/ a oni też porzucili oręża i wojnę wczas. Bo nie
dźiw że były natury ochotne do zwady. Często też tymi ktorzy się wczorá poddawali przekonánych/ choćiaż dawnych w-zdrádźie świeżey konáć i znośić przyszło/ przybyszámi przećię w-záwźiętey nie ustáiąc pracy. Iakoż było się tam ieszcze nád czym zabáwić: Ale czy iaki człowiek zawisny zguby/ álbo P. Bog naprawy czekáiący łaskáwy był/ zágubiáć ich ieszcze niechćiał/ á Ie^o^ K. M P. N. Miłośćiwego pokoiu proszącym/ i przymierza żebrzącym/ w-ten czas/ kiedy iuż było złe plemię kończyć potrzebá/ i iászczurcy wykorzeniwáć narod pozwolił/ i z-dobrotliwey natury Pańskiey wytknienia uźiáiánym użyczył/ á oni też porzućili oręża i woynę wczás. Bo nie
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 76
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
/ ani wschodny/ ani zachodny wiatr nie zaszkodził; I z Krasomowcy Ateńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, nauczywszy się pilnie/ to u siebie chował. Tyranem na tym placu tego zowię który cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odziawszy się przyległe Państwa pokojem ubezpieczone/ zdradzieckiemi fortelami potajemnie psuje/ wątli i zagubia. Małoć nie wszyscy/ Astutam vapido seruant sub pecto re vulpem, Potrzeba tedy pilnego oka nanie. Bo reges, belli et pacis nominibus, velut numismate aliquo promiscuè non iuris sed vtilitatis ratione vtuntur . A ten Sternik/ gdy będzie/ niż ani bać ani wątpić potrzeba/ że nawę do portu pożądanego szczęśliwego przyprowadzi
/ áni wschodny/ áni zachodny wiátr nie zászkodził; Y z Krásomowcy Atheńskiego. Summum est aduersus Tyrannos praesidium differentia, náuczywszy się pilnie/ to v śiebie chował. Tyránem ná tym plácu tego zowię ktory cnoty zewnątrz wygnawszy/ po wierzchu tylko oną odźiawszy się przyległe Páństwá pokoiem vbespieczone/ zdrádzieckiemi fortelámi potáiemnie psuie/ wątli y zágubia. Máłoć nie wszyscy/ Astutam vapido seruant sub pecto re vulpem, Potrzebá tedy pilnego oká nánie. Bo reges, belli et pacis nominibus, velut numismate aliquo promiscuè non iuris sed vtilitatis ratione vtuntur . A ten Sternik/ gdy będzie/ niż áni bać áni wątpić potrzebá/ że nawę do portu pożądanego sczęśliwego przyprowádzi
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: Dv
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
niegdy pamięci X. Jakuba Zadżyka Biskupa Krakowskiego, ku schyłkowi wieku mojego, do stanu Duchownego udawszy się, za jego błogosławieństwem i rozkazaniem, przy onegoż samego obecności mojej, jej tajemnice niepojęte, z różnych Kaznodziejów przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechciałem przeto zarazem z słowy na wiatr wypuszczonemi, tej mojej prace zagubiać, i w zapamiętanie podawać, że się poniekąd na on czas niektórym z słuchaczów moich podobała: lubo podobno żadnego na ich sercu, dla grzechów moich, pożytku nie uczyniwszy. Ale owszem na one starodawną przypowieść pamiętając: Lectio lecta placet, decies repetita placebit. za rzecz słuszną być rozumiałem onę Czytelnikom raczej bojaźń Bożą
niegdy pámięći X. Iákubá Zádżiká Biskupa Krákowskiego, ku schyłkowi wieku moiego, do stanu Duchownego vdawszy się, zá iego błogosłáwieństwem y roskazániem, przy onegoż samego obecnośći moiey, iey táiemnice niepoięte, z rożnych Káznodźieiow przygotowawszy się, poprostu wykładał. Niechćiałem przeto zárázem z słowy ná wiátr wypuszczonemi, tey moiey prace zágubiáć, y w zápámiętánie podáwáć, że się poniekąd ná on czás niektorym z słucháczow moich podobáłá: lubo podobno żadnego ná ich sercu, dla grzechow moich, pożytku nie vczyniwszy. Ale owszem ná one stárodawną przypowieść pámietáiąc: Lectio lecta placet, decies repetita placebit. zá rzecz słuszną bydź rozumiałem onę Czytelnikom rácżey boiaźń Bożą
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 3 nlb
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
duszę z ciałem zawierają. V
Przepyszne mauzolea i egipskie groby Niech z marmurów i złota mają swe ozdoby.
Ty, ciemny grobie, stąd masz światłości niemało, Że piastujesz niewinne z ślicznych kwiatków ciało. A jeśli nie dość na tym, helikońskie córy Zjednają-ć wieczną pamięć wymownymi pióry. Marmur, złoto, chorągwie zagubiają lata, Samej z dowcipu sławy póty, póki świata. PAMIĄTKA ŚMIERCI ... Z MIEJSC PISMA ŚWIĘTEGO OMNIS CARO FAENUM ISAJE 40
Ciało człowiecze prawdziwe jest siano, W wieczór trup z niego, co kwitnęło rano. Dlatego też śmierć w ręku trzyma kosę, Od której ja dziś ranę w sercu noszę. O,
duszę z ciałem zawierają. V
Przepyszne mauzolea i egiptskie groby Niech z marmurów i złota mają swe ozdoby.
Ty, ciemny grobie, stąd masz światłości niemało, Że piastujesz niewinne z ślicznych kwiatków ciało. A jeśli nie dość na tym, helikońskie córy Zjednają-ć wieczną pamięć wymownymi pióry. Marmur, złoto, chorągwie zagubiają lata, Samej z dowcipu sławy póty, póki świata. PAMIĄTKA ŚMIERCI ... Z MIEJSC PISMA ŚWIĘTEGO OMNIS CARO FAENUM ISAIAE 40
Ciało człowiecze prawdziwe jest siano, W wieczór trup z niego, co kwitnęło rano. Dlatego też śmierć w ręku trzyma kosę, Od której ja dziś ranę w sercu noszę. O,
Skrót tekstu: MorPamBar_I
Strona: 329
Tytuł:
Pamiątka śmierci małżonki Jana Dominika Morolskiego
Autor:
Jan Dominik Morolski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
byli ku nauce i ćwiczeniu. Lecz to barzo niesprawiedliwy sąd/ za jednym występkiem/ który sprawił za podszczuwaniem swym jeden zdrajca i złośnik/ potępiać wszytkę zgoła onę nacją. Izalismy nie widzieli za czasów naszych/ jako Niemcy/ Francuzowie/ Anglikowie/ Flandrowie/ narody wszytko zacne i zawołane/ burzyli kościoły/ mordowali kapłany/ zagubiali zakony/ deptali sakramenty/ wzbudzeni ku temu złością i niecnotą Kalwinową/ Lutrową/ Bezy/ Iliryka/ i inszych podobnych Ministrów niezbożnych/ i apostatów? Zle czynią takowi sędziowie; ale daleko gorzej owi/ którzy czytając w tych naszych Relatiach o niezbożnościach obrzydłych Kalwińskich przeciw obrazom świętym/ przeciw naświętszemu sakramentowi ołtarza ś. przeciw Chrystusowi
byli ku náuce y ćwiczeniu. Lecz to bárzo niespráwiedliwy sąd/ zá iednym występkiem/ ktory spráwił zá podsczuwániem swym ieden zdraycá y złośnik/ potępiáć wszytkę zgołá onę nátią. Izalismy nie widźieli zá czásow nászych/ iáko Niemcy/ Fráncuzowie/ Anglikowie/ Flándrowie/ narody wszytko zacne y záwołáne/ burzyli kośćioły/ mordowáli kápłany/ zágubiali zakony/ deptáli sákrámenty/ wzbudzeni ku temu złośćią y niecnotą Kálwinową/ Lutrową/ Bezy/ Illiriká/ y inszych podobnych Ministrow niezbożnych/ y ápostátow? Zle czynią tákowi sędźiowie; ále dáleko gorzey owi/ ktorzy czytáiąc w tych nászych Relátiách o niezbożnośćiách obrzydłych Kálwińskich przećiw obrázom świętym/ przećiw naświętszemu sákrámentowi ołtarzá ś. przećiw Chrystusowi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 91
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
/ Oliwy cztery łoty/ albo łyżki. Armoniak/ i Czartowe Lajno rozpuścić w winie/ że będzie jako plastr miękkie. Potym wosk roztąpić oliwą/ i społem to co nalepiej umięszać a na piersi Paniam plastrować. Item.
Armoniak w winie albo w occie na maść roztarty/ plastrem na piersi przykładać/ mleko w piersiach zagubia. Item.
Armoniak w zimnej wodzie roztarty/ Piersi z wierzchu tym mazać/ a liściem Loczygowym/ abo Salaty obłożyć/ doświadczone lekarstwo. W Żołądku/ abo w kiszk. ból
W Żołądku/ albo i
W kiszkach bolączkę albo wrzód. Ślezionie zatwardziałej.
Śleziony zatwardziałości/ jest ratunkiem wielkim/ wziąwszy go z pięć łotów
/ Oliwy cztery łoty/ álbo łyszki. Armoniak/ y Czártowe Layno rospuśćić w winie/ że będźie iáko plastr miękkie. Potym wosk rostąpić oliwą/ y społem to co nalepiey vmięszać á ná pierśi Pániam plastrowáć. Item.
Armoniak w winie álbo w ocćie ná máść rostárty/ plastrem ná pierśi przykłádáć/ mleko w pierśiách zágubia. Item.
Armoniak w źimney wodźie rostárty/ Pierśi z wierzchu tym mázáć/ á liśćiem Loczygowym/ ábo Sálaty obłożyć/ doświadczone lekárstwo. W Zołądku/ ábo w kiszk. bol
W Zołądku/ álbo y
W kiszkách bolączkę álbo wrzod. Sleźionie zátwárdźiáłey.
Sleźiony zátwárdźiáłośći/ iest rátunkiem wielkim/ wźiąwszy go z pięć łotow
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 219
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
tamcznych, powieści; i Bofuet w swojej mowie o Historyj całego świata, twierdzi je za rzecz nie wątpliwą. Ja przyznam się nieznajduję tu żadnego podbieństwa prawdy. Czy możnasz? albowiem aby Jezioro na 90. mil obszerne, wykopane było pod jednym Monarchą, gdzie, i jako tę ziemię wykopaną sypać. Na co zagubiać położystość tylego kraju. Jak napełnić tak ogromne doły z chyłkiem wód Nilowych. Znalazło by się jeszczę i więcej zarzutów. Rozumiem przeto, że się trzymać potrzeba zdania Pomponiusza Meli dawnego Ziemiopisza, tym bardziej, że się wspiera na wielu świeższych powieściach. On uczy, że to Jezioro nie ma w koło nad 20. kroków
tamcznych, powieśći; y Boffuet w swoiey mowie o Historyi całego światá, twierdzi ie za rzecz nie wątpliwą. Ja przyznam się nieznayduię tu żadnego podbieństwá prawdy. Czy możnasz? albowiem áby Jezioro na 90. mil obszerne, wykopane było pod iednym Monarchą, gdzie, y iáko tę ziemię wykopáną sypáć. Ná co zagubiáć położystość tylego kraiu. Jak nápełnić ták ogromne doły z chyłkiem wod Nilowych. Znalazło by się ieszczę y więcey zarzutow. Rozumiem przeto, że się trzymać potrzeba zdaniá Pomponiuszá Meli dawnego Ziemiopisza, tym bardziey, że się wspierá ná wielu swieższych powieśćiách. On uczy, że to Jezioro nie má w koło nad 20. krokow
Skrót tekstu: RolJabłADziej
Strona: 71
Tytuł:
Dziejopis starożytny Egipcjanów, Kartainców, Assyryjczyków, Babilonców, Medów, Persów, Macedończyków i Greków
Autor:
Charles Rollin
Tłumacz:
Józef Aleksander Jabłonowski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
to jeden, który cię widokiem Swym tylko cieszy, potym czarne kiry Obraca na się i śmiertelnym mrokiem Wiecznie przypada. Więc uważ u siebie, Czyli na ziemi lepiej żyć, czy w niebie? 116
Tym się świat trybem, tym się kołem toczy: Grób za gabinet wymienia wspaniały, We dnie ci służy — zagubia cię w nocy, Za pałac stanie katafalk zczerniały, Przyjacielem jest robak w twojej mocy, Z urody ślicznej — widok zasępiały. Wszytko się w świecie jak na ledzie taje: Dziś się ukaże — jutro go nie staje.
to jeden, ktory cię widokiem Swym tylko cieszy, potym czarne kiry Obraca na się i śmiertelnym mrokiem Wiecznie przypada. Więc uważ u siebie, Czyli na ziemi lepiej żyć, czy w niebie? 116
Tym się świat trybem, tym się kołem toczy: Grob za gabinet wymienia wspaniały, We dnie ci służy — zagubia cię w nocy, Za pałac stanie katafalk zczerniały, Przyjacielem jest robak w twojej mocy, Z urody ślicznej — widok zasępiały. Wszytko się w świecie jak na ledzie taje: Dziś się ukaże — jutro go nie staje.
Skrót tekstu: LubSPir
Strona: 40
Tytuł:
Piram i Tyzbe
Autor:
Stanisław Herakliusz Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1660 a 1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1660
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Księgarnia św. Wojciecha
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1929
wodzie, co Twych sądów na ludzi przygaszą; Przez tę krew, przez tę wodę, która jednym stokiem Lała się, wytoczona Syna Twego bokiem, Proszą Cię chrześcijanie, Stwórco miłosierny! Zamkni krwie w Cię wierzących żałosne cysterny! Nie racz ich, nie racz, Panie, z twardym Faraonem Za wielkie grzechy w morzu zagubiać Czerwonem! Niech jej nie toczy srogi bisurmanin czopem, Nie racz świata drugi raz zatracać potopem! Apostrophe CZĘŚĆ PIERWSZA
Ale niech nasze serca zwady i niesnaski Przeciw sobie wyrzucą, a dla Twojej łaski My, pod nowoprzymiernym którzy żyjem kluczem, Tobie krzywdy i swoje urazy poruczem. Ty pokarzesz, kto winien; za Twych ludzi
wodzie, co Twych sądów na ludzi przygaszą; Przez tę krew, przez tę wodę, która jednym stokiem Lała się, wytoczona Syna Twego bokiem, Proszą Cię chrześcijanie, Stwórco miłosierny! Zamkni krwie w Cię wierzących żałosne cysterny! Nie racz ich, nie racz, Panie, z twardym Faraonem Za wielkie grzechy w morzu zagubiać Czerwonem! Niech jej nie toczy srogi bisurmanin czopem, Nie racz świata drugi raz zatracać potopem! Apostrophe CZĘŚĆ PIERWSZA
Ale niech nasze serca zwady i niesnaski Przeciw sobie wyrzucą, a dla Twojej łaski My, pod nowoprzymiernym którzy żyjem kluczem, Tobie krzywdy i swoje urazy poruczem. Ty pokarzesz, kto winien; za Twych ludzi
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 6
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
KSIĘGA PIERWSZA Co robił Julius Cezar, Kontynuacji Farsaliej albo Wojen domowych Rzymskich KSIĘGA PIERWSZA WOJEN DOMOWYCH RZYMSKICH KSIĘGA PIERWSZA. Kontynuacji Farsaliej albo Wojen domowych Rzymskich Bo Oktawiusz Cesarz po jego śmierci pomścił się na wszytkich. KSIĘGA WTÓRA Księga Wtóra Synopsis. ANtoniusz przez swywolą Pospólstwa Senat urazony czując, fałszywego Marsyusza ujmującego się o Cezara, skrycie zagubia; przez co Koniuratów ochrania; Senat głaszcze, Cicerona zwodzi, a sam się; chcąc niby publiczne bezpieczeństwo zrobić, pod tym pretekstem w gwardye przybiera; akta Cezarowe według swej intencji poprzerabia; zaczym Koniuraci postrzegszy tego: myślą też o sobie, i do Prowincyj jeszcze od Cezara naznaczonych, ruszają, ów ich fortelami podchodzi
KSIĘGA PIERWSZA Co robił Iulius Caezar, Kontynuacyey Pharsaliey albo Woien domowych Rzymskich KSIĘGA PIERWSZA WOIEN DOMOWYCH RZYMSKICH KSIĘGA PIERWSZA. Kontynuacyey Pharsaliey albo Woien domowych Rzymskich Bo Oktawiusz Cesarz po iego śmierći pomśćił śię na wszytkich. KSIĘGA WTORA Xięga Wtora Synopsis. ANtoniusz przez swywolą Pospolstwa Senat urazony czuiąc, fałszywego Marsyusza uymuiącego śię ó Caezara, skryćie zagubia; przez co Koniuratow ochrania; Senat głaszcze, Cicerona zwodźi, á sam śię; chcąc niby publiczne bespieczeństwo zrobić, pod tym praetextem w gwardye przybiera; akta Caezarowe według swey intencyey poprzerabia; zaczym Koniuraci postrzegszy tego: myślą tesz ó sobie, y do Prowincyi ieszcże od Caezara naznaczonych, ruszaią, ow ich fortelami podchodźi
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 54
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693