.
Wedle jednego Młyna który zowią Marycnmyhle, gdzie Sasowie Obóz swój mieli, stanęli Sasowie znowu wszyku chcąc się z Szwedami jeszcze raz potkać, ale, że Szwedzi zwielką furią na nich nacierali, znowu porzuciwszy, i opuściwszy Obóz zwielką Konfusią uciekli Wszystkie ich Wozy, Namioty niektóre Znaczki i Chorągwie, Działa w Bateriach, Zahary albo Magacyny ze Zbożem, Chlebami, Mąkami, Owsami i inszymi Żywnościami, to wszystko się wzdobycz Szwedom dostało. Tak tedy gdy już Nieprzyjaciel ze wszystkich Miejsc i Placów spędzony i zbity był, poszedł Król I. M. z Wojskiem swoim nad Dźwinę wdolinię, chcąc zaraz wtejze Furyj na Kober Szaniec uderzyć, wktórym
.
Wedle iednego Młyná ktory zowią Marycnmyhle, gdzie Sásowie Oboz swoy mieli, stánęli Sásowie znowu wszyku chcąc się z Szwedámi ieszcze raz potkáć, ale, że Szwedzi zwielką furyą ná nich nácieráli, znowu porzuciwszy, y opusciwszy Oboz zwielką Confusią uciekli Wszystkie ych Wozy, Namioty niektore Znáczki y Chorągwie, Działa w Báteryách, Záháry álbo Mágácyny ze Zbożem, Chlebami, Mąkámi, Owsámi y inszymi Zywnosciami, to wszystko się wzdobycz Szwedom dostáło. Ták tedy gdy iuż Nieprzyiaciel ze wszystkich Mieysc y Plácow spędzony y zbity był, poszedł Krol I. M. z Woyskiem swoym nad Dzwinę wdolinię, chcąc záraz wteyze Furyi na Kober Szaniec uderzyć, wktorym
Skrót tekstu: RelRyg
Strona: 4
Tytuł:
Krótka a prawdziwa relacja o akcji wojennej [...] pod Rygą
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
. Talifet tu Miasto stołeczne, blisko MARACCO Miasta, gdzie jest Zamek dawnych Królów.
Tu handel wielki na skóry bawole, kobierce, płótno, safian. Przypisuje sobie to Królestwo, iż najpierwej Alkoran Mahometa przyjeło, dlatego Króla Marockiego, krewny tu posyłany bywa na rządy, innego bowiem nie akceptują. Geografia Generalna i partykularna
ZAHARA, albo Saara, Kraj obszerny Afrykański zabierający długością mil 500. szerokością 180. Jest formalna Pustynia piaszczysta, dlatego Zaara po Arabsku, to jest pustynią nazwana. Dzieli się na 7. pustych Prowincyj. Tu wielbłądów najwięcej, któremi żyją i handlują, nie mniej strusiów, których jajami żyją Obywatele, a piórami do Europy
. Talifet tu Miasto stołeczne, blisko MARACCO Miasta, gdzie iest Zamek dawnych Królów.
Tu handel wielki na skóry bawole, kobierce, płutno, safian. Przypisuie sobie to Krolestwo, iż naypierwey Alkoran Machometa przyieło, dlatego Krola Marockiego, krewny tu posyłany bywa na rządy, innego bowiem nie akceptuią. Geografia Generalna y partykularna
ZAHARA, albo Saara, Kray obszerny Afrykański zabieráiący długością mil 500. szerokością 180. Iest formalna Pustynia piasczystá, dlatego Zaara po Arabsku, to iest pustynią nazwána. Dzieli się na 7. pustych Prowincyi. Tu wielbłądow naywięcey, ktoremi żyią y handluią, nie mniey strusiow, ktorych iaiami żyią Obywatele, a piorami do Europy
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 549
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
albo Datteland, to jest Daktylów kraj, od Daktylowego fruktu mnogości na 750. mil po między podgorza Atlasa większego i mniejszego. Obywatele tutejsi różnym Panom tamecznym haracz płacą: Jedni są osiedli i właściwie Afrykani Berebej zwani, drudzy Vagi, tułacze, a ci są Arabowie, owiec i rozbojów pilnujący.
III. Afrykańska Prowincja ZAHARA albo SAARA albo Sar, przedtym LIBIA ZEWNĘTRZNA, albo Dalsza; która się długim ciągnie traktem, w dzień dla gorąca i piekących piasków, w nocy dla okrutnych bestii nie dostępna, dla tego mil 50. uszedłszy, człeka tam nie obaczysz. Przecież tam Geografów ciekawość Królestwa Borno i 7. dociekła Prowincyj, Wielki
albo Datteland, to iest Daktylow kráy, od Daktylowego fruktu mnogości ná 750. mil po między podgorza Atlasa większego y mnieyszego. Obywátele tuteysi rożnym Pánom tamecznym harácz płacą: Iedni są osiedli y właściwie Afrykani Berebey zwáni, drudzy Vagi, tułacze, á ci są Arábowie, owiec y rozboiow pilnuiący.
III. Afrykańska Prowincya ZAHARA albo SAARA albo Sar, przedtym LIBIA ZEWNĘTRZNA, albo Dalsza; ktorá się długim ciągnie tráktem, w dzień dla gorąca y piekących piaskow, w nocy dla okrutnych bestyi nie dostępná, dla tego mil 50. uszedłszy, człeka tam nie obaczysz. Przeciesz tam Geografow ciekawość Krolestwá Borno y 7. dociekłá Prowincyi, Wielki
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 631
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
śpiewanej słuchali. Die 15 aprilis
Deszcz cały dzień padał ciepły jak w maju. Król im. nie wyjeżdżał dlatego w pole, lubo sobie życzył bardzo polowaniem urekreować się. Jadł obiad z królową im. w pokoju swoim z dobrym bardzo apetytem i wesołą fantazyją. Przed którym przyszła wiadomość, że orda poszła do Jass po zaharę do Kamieńca wprowadzać i że druga miała puścić od Satanowa czambuł mil 6 od Kamieńca; dokąd, nie umieli informować te wiadomości i jak wiele tej ordy być mogło. Rozkazał zaraz król im., aby do wszystkich włości jego posłano, żeby ludzie byli ubezpieczeni.
Im. ks. Kałuski ukontentowany za kazania ztym tal
śpiewanej słuchali. Die 15 aprilis
Deszcz cały dzień padał ciepły jak w maju. Król jm. nie wyjeżdżał dlatego w pole, lubo sobie życzył bardzo polowaniem urekreować się. Jadł obiad z królową jm. w pokoju swoim z dobrym bardzo apetytem i wesołą fantazyją. Przed którym przyszła wiadomość, że orda poszła do Jass po zaharę do Kamieńca wprowadzać i że druga miała puścić od Satanowa czambuł mil 6 od Kamieńca; dokąd, nie umieli informować te wiadomości i jak wiele tej ordy być mogło. Rozkazał zaraz król jm., aby do wszystkich włości jego posłano, żeby ludzie byli ubezpieczeni.
Jm. ks. Kałuski ukontentowany za kazania stym tal
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 110
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
od imp. referendarza kor., niektórzy ichm. nazywają sekretnymi one amorami.
W wieczór karty grano. Die 17 ejusdem
Rano król im. poszedł przez galeryją do swego gabineciku i tam cały poranek czytał kronikę.
Interim przyszła wiadomość z Olejowa i inszych pogranicznych miejsc, że pewnie a pewnie Tatarowie z Jass wprowadzają do Kamieńca zaharę, druga zaś orda na Wołyń poszła w czambuł tym traktem jako i pierwej, gdzie i o Ołykę mieli się otrzeć, Klewań, Równe, Korzec, Dubno i insze tam miejsca. Słychać też było naokoło Lwowa, tu, w Żółkwi, strzelanie z dział, gdzie zaraz król im. posyłać rozkazał, gdzie i
od jmp. referendarza kor., niektórzy ichm. nazywają sekretnymi one amorami.
W wieczór karty grano. Die 17 eiusdem
Rano król jm. poszedł przez galeryją do swego gabineciku i tam cały poranek czytał kronikę.
Interim przyszła wiadomość z Olejowa i inszych pogranicznych miejsc, że pewnie a pewnie Tatarowie z Jass wprowadzają do Kamieńca zaharę, druga zaś orda na Wołyń poszła w czambuł tym traktem jako i pierwej, gdzie i o Ołykę mieli się otrzeć, Klewań, Równe, Korzec, Dubno i insze tam miejsca. Słychać też było naokoło Lwowa, tu, w Żółkwi, strzelanie z dział, gdzie zaraz król jm. posyłać rozkazał, gdzie i
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 111
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
śmierci, bom już stary mając przeszło 70 lat.
Wieczór przyszła wiadomość, że chorągwie nasze pograniczne gdy się skupiły, nie tylko tę ordę, ale ani szlaku jej nigdzie nie przejęli, i tak król im. zaraz zrozumiał, że to od Wołochów były zmyślone strachy, żeby pod nimi wymknąć z Jass do Kamieńca zaharę, która się im tam przykrzy, czyli też ci Tatarowie w inszą obrócili się stronę, dokąd nasi dorznąć nie mogli. Die 18 ejusdem
Królestwo ichm. nie byli w kościele, bo dzień był zimny, jednak był pogodny od deszczu. Obiad król im. z królową im. i królewną im. jadł z
śmierci, bom już stary mając przeszło 70 lat.
Wieczór przyszła wiadomość, że chorągwie nasze pograniczne gdy się skupiły, nie tylko tę ordę, ale ani szlaku jej nigdzie nie przejęli, i tak król jm. zaraz zrozumiał, że to od Wołochów były zmyślone strachy, żeby pod nimi wymknąć z Jass do Kamieńca zaharę, która się im tam przykrzy, czyli też ci Tatarowie w inszą obrócili się stronę, dokąd nasi dorznąć nie mogli. Die 18 eiusdem
Królestwo ichm. nie byli w kościele, bo dzień był zimny, jednak był pogodny od deszczu. Obiad król jm. z królową jm. i królewną jm. jadł z
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 112
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Królowej im. i imp. markieza cerulicy intus znaleźli płuca zepsowane, serce zupełne wielkie, żółć zwyczajną, naturalną, bardzo małą, żyłkę złotą nadwerężoną. Otwierano i głowę, ale nic w niej złego nie znaleźli.
Przyszli wiadomości do króla im., że sam chan prędko się obiecuje w kraje pograniczne i że czeka zahara w Jassiech na konwój tatarski. Die 10 maji
Król im. mając dzień piękny i wesoły, raniusieńko kazał kuchnią wyprawić do Żołtaniec i kredens. Interim gdy mszy począł słuchać, na dokończeniu onej zapadł na zwyczajną afekcyją kamienia z wielkim bólem. Zaraz tedy do łazienki poszedł i tam wanny zażył, po której dużo był osłabiał
Królowej jm. i jmp. markieza cerulicy intus znaleźli płuca zepsowane, serce zupełne wielkie, żółć zwyczajną, naturalną, bardzo małą, żyłkę złotą nadwerężoną. Otwierano i głowę, ale nic w niej złego nie znaleźli.
Przyszli wiadomości do króla jm., że sam chan prędko się obiecuje w kraje pograniczne i że czeka zahara w Jassiech na konwój tatarski. Die 10 maii
Król jm. mając dzień piękny i wesoły, raniusieńko kazał kuchnią wyprawić do Żołtaniec i kredens. Interim gdy mszy począł słuchać, na dokończeniu onej zapadł na zwyczajną afekcyją kamienia z wielkim bólem. Zaraz tedy do łazienki poszedł i tam wanny zażył, po której dużo był osłabiał
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 124
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
, tylko potrzebnych sobie wokował. Obiad jadł u siebie w łazience, po którym pojachał w pole, królowa im. w gabinecie. Imp. poseł francuski jadł u imp. posła bawarskiego w stancyjej im. ks. biskupa.
Z Jass przyszła wiadomość, że Tatarowie stoją na Cecorze i że konno z Jass do Kamieńca zaharę prowadzić mają, który w tak ciężkim jest głodzie, że gdyby za niedziel dwie nie wprowadzono żywności, pasza janczarom deklarował nie bronić wyjścia z Kamieńca. Świeżo zaś stamtąd sześciu Lipków z żonami, dziećmi przedało się do Okopów naszych. Przy wprowadzeniu zaharyjej czambułów pewnych spodziewać się każą. Zaraz król im. z ichmpp. hetmanami
, tylko potrzebnych sobie wokował. Obiad jadł u siebie w łazience, po którym pojachał w pole, królowa jm. w gabinecie. Jmp. poseł francuski jadł u jmp. posła bawarskiego w stancyjej jm. ks. biskupa.
Z Jass przyszła wiadomość, że Tatarowie stoją na Cecorze i że konno z Jass do Kamieńca zaharę prowadzić mają, który w tak ciężkim jest głodzie, że gdyby za niedziel dwie nie wprowadzono żywności, pasza janczarom deklarował nie bronić wyjścia z Kamieńca. Świeżo zaś stamtąd sześciu Lipków z żonami, dziećmi przedało się do Okopów naszych. Przy wprowadzeniu zaharyjej czambułów pewnych spodziewać się każą. Zaraz król jm. z ichmpp. hetmanami
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 126
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
Tych j.k.m. pytał, dla jakiej przyczyny z Kamieńca uszli; odpowiedzieli, że „głód nas stamtąd wypędził, od którego wiele ludzie umiera, a to dla Okopu, który się i wychylić nie da i po drewno kamienieckim obywatelom, tak jest mocno ściśniony; w armatę i prochy jest bogaty, zahary po tym nowiu pewnie się tam z dobrym konwojem spodziewają”. Jakoż już była wyszła z Jass, ale Kozacy podczas bajerami Tatarów napadli na woły, od niej paszące wszystkie zabrali do Soroki, dopiro po insze do Jass znowu posłano.
Imp. Grużewska i Ogińska górne damy z domu przyjachali. Die 30 ejusdem
Rano
Tych j.k.m. pytał, dla jakiej przyczyny z Kamieńca uszli; odpowiedzieli, że „głód nas stamtąd wypędził, od którego wiele ludzie umiera, a to dla Okopu, który się i wychylić nie da i po drewno kamienieckim obywatelom, tak jest mocno ściśniony; w armatę i prochy jest bogaty, zahary po tym nowiu pewnie się tam z dobrym konwojem spodziewają”. Jakoż już była wyszła z Jass, ale Kozacy podczas bajerami Tatarów napadli na woły, od niej paszące wszystkie zabrali do Soroki, dopiro po insze do Jass znowu posłano.
Jmp. Grużewska i Ogińska górne damy z domu przyjachali. Die 30 eiusdem
Rano
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 133
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
i królewiczami ichm. Przed samym wieczorem król im. wyjachał na przejażdżkę z królewiczami ichm. i prałatami.
Przyszła konfirmacja, że nasi wzięli zapewne 1000 wołów Tatarom, żaharę do Kamieńca prowadzącym, teraz tedy nie tak łacno będą mogli zdobyć się na insze woły. Tymczasem muszą się obawiać skupienia wojska naszego, że podobno teraz zaharę wprowadzić nie będą mogli, i tak periclitabitur Kamieniec, bo tam głód wielki. Tym Lipkom, co się przedarli z Kamieńca do nas z żonami i dziećmi, dziś podpisał pewne włoki w grodzińskiej ekonomijej j.k.m.; obiecuje się ich więcej. Die 1 junii
Królowa im. dla brania lekarstwa poraniła się
i królewicami ichm. Przed samym wieczorem król jm. wyjachał na przejażdżkę z królewicami ichm. i prałatami.
Przyszła konfirmacyja, że nasi wzięli zapewne 1000 wołów Tatarom, żaharę do Kamieńca prowadzącym, teraz tedy nie tak łacno będą mogli zdobyć się na insze woły. Tymczasem muszą się obawiać skupienia wojska naszego, że podobno teraz zaharę wprowadzić nie będą mogli, i tak periclitabitur Kamieniec, bo tam głód wielki. Tym Lipkom, co się przedarli z Kamieńca do nas z żonami i dziećmi, dziś podpisał pewne włoki w grodzińskiej ekonomijej j.k.m.; obiecuje się ich więcej. Die 1 junii
Królowa jm. dla brania lekarstwa poraniła się
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 134
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958