. sub Praecept. VI. p. m. 642.
Smyndyrydes taki to był niepomierny człowiek/ który się chlubił/ se annos minus viginti solem nec orientem, nec occidentem vidisse, że temu było koło albo bez mała dwadzieścia lat/ a ani wschodzącego ani zachodzącego słońca nie widział: bo w wieczor/ kiedy Słońce zaszło/ już dobrze pijany był; a rano/ gdy Słońce wschodziło/ w piernatach leżał/ i twardo spał. Creid. Par. II. Postil. Epistol. sup. 9. Domin. p. Trinit. p. m. 178. cit. Stifl. in Tit. contin. p. m.
. sub Praecept. VI. p. m. 642.
Smyndirides táki to był niepomierny człowiek/ ktory śię chlubił/ se annos minus viginti solem nec orientem, nec occidentem vidisse, że temu było koło álbo bez máłá dwádźieśćiá lat/ á áni wschodzącego áni záchodzącego słońcá nie widźiał: bo w wieczor/ kiedy Słońce zászło/ już dobrze pijány był; á ráno/ gdy Słońce wschodźiło/ w piernatách leżał/ y twárdo spał. Creid. Par. II. Postil. Epistol. sup. 9. Domin. p. Trinit. p. m. 178. cit. Stifl. in Tit. contin. p. m.
Skrót tekstu: GdacKon
Strona: 39.
Tytuł:
Dyszkursu o pijaństwie kontynuacja
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
, bez którego żadnych praw pisać nie możemy, pisać zaś one pod starą laską, inverteremas ordinem, a oraz legem positivam, które nam utrzymać należy, bardziej niż instrukcją, bo te konstytucje in plena Republica mogą kasować, a instrukcje konstytucji nie mogą. Mamy świeże egzemplarze w Grodnie; gdzie prawie uniwersalnie wszystkich województw votum zaszło do niczego nie przystępować, pókiby ewakuacja wojsk moskiewskich promitti nie miała, a przecież stan rycerski do elekcji marszałka przystąpił, dawszy sobie sponsionem, tę materią ante omnia po obraniu marszałka promowować. Bez elekcji marszałka, corpus rzeczypospolitej jest acephalum et mutum, nic czynić nie możemy. Z tych racji życzył nieodwłocznie przystąpić do obrania
, bez którego żadnych praw pisać nie możemy, pisać zaś one pod starą laską, inverteremas ordinem, a oraz legem positivam, które nam utrzymać należy, bardziéj niż instrukcyą, bo te konstytucye in plena Republica mogą kassować, a instrukcye konstytucyi nie mogą. Mamy świeże exemplarze w Grodnie; gdzie prawie uniwersalnie wszystkich województw votum zaszło do niczego nie przystępować, pókiby ewakuacya wojsk moskiewskich promitti nie miała, a przecież stan rycerski do elekcyi marszałka przystąpił, dawszy sobie sponsionem, tę materyą ante omnia po obraniu marszałka promowować. Bez elekcyi marszałka, corpus rzeczypospolitéj jest acephalum et mutum, nic czynić nie możemy. Z tych racyi życzył nieodwłocznie przystąpić do obrania
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 401
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
nie Bożej prawdzie. Do Narodu Ruskiego. TE BLEDY PRZYMUSILY Mnie NA WSCHÓD PIELGRZYMOWAC. I TĘ APOLOGIA WRÓCIWSZY Się Pisać. Apologia
TOtedy mnie za duszę moję było wzięło/ i do Wschodnich krajów było zastało: abym tam/ temu duszę moję osiadłemu złemu ulżenia szukał/ skąd nas za przeszłych wieków wszytko dobro Chrześcijańskie było zaszło. Aby stąd i naprawa zepsowanemu od nas temu dobremu stała się/ skąd ono do nas całe święte i niepokalane było zawitało. Bo przez lat niemal ośm całe z samym sobą/ i z tymi oto Autorów tych bluźnierstwy doma biedziełem się: Czego świadomo dobrze Wilno/ świadomy Kijów/ świadoma Kapituła Ostrogska/ i wiele z
nie Bożey prawdźie. Do Narodu Ruskiego. TE BLEDY PRZYMUSILY MIE NA WSCHOD PIELGRZYMOWAC. Y TĘ APOLOGIA WROCIWSZY SIE PISAC. Apologia
TOtedy mnie zá duszę moię było wźięło/ y do Wschodnich kráiow było zástáło: ábym tám/ temu duszę moię ośiádłemu złemu vlżenia szukał/ zkąd nas zá przeszłych wiekow wszytko dobro Chrześćiáńskie było zászło. Aby stąd y napráwá zepsowánemu od nas temu dobremu stáłá sie/ zkąd ono do nas cáłe święte y niepokaláne było záwitáło. Bo przez lat niemal ośm cáłe z sámym sobą/ y z tymi oto Authorow tych bluźnierstwy domá biedźiełem sie: Czego świádomo dobrze Wilno/ świádomy Kijow/ świádoma Kápitułá Ostrogska/ y wiele z
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 89
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
odpadli. Oczy nasze napatrzyły się w Ojczyźnie naszej/ z narodu i wiary naszej Senatorów przezacnych/ Kasztelanów i Wojewód/ a teraz już z takich w narodzie zaraz i w wierze naszej nie widzimy ni jednego. A nie tylko na tych tak wysokich przy boku Pańskim miejscach: ale i naniższych dostojeństwach/ jeśli nieco zdawna zaszło/ z swoich jedynowiernych rzadko kogo widzimy. Cóż tego takiego was poniżenia i upośledzenia za przyczyna? Czyli wy nie tak wiernie/ i nie tak pracowito miłej Ojczyźnie służycie/ jak wiernie i pracowito służyli Przodkowie waszy? Czyli też Król Jego Mość Pomazaniec Boży/ Pan nasz Młściwy okiem swym łaskawym was przenosi/ i na wierne
odpádli. Ocży násze nápátrzyły sie w Oyczyznie nászey/ z narodu y wiáry nászey Senatorow przezacnych/ Kásztellanow y Woiewod/ á teraz iuż z tákich w narodźie záraz y w wierze nászey nie widźimy ni iednego. A nie tylko ná tych ták wysokich przy boku Páńskim mieyscách: ále y naniższych dostoieństwách/ ieśli nieco zdawná zászło/ z swoich iedynowiernych rzadko kogo widźimy. Coż tego tákiego was poniżenia y vpośledzenia zá przyczyná? Czyli wy nie ták wiernie/ y nie ták prácowito miłey Oycżyznie służyćie/ iák wiernie y prácowito służyli Przodkowie wászy? Czyli też Krol Ie^o^ Mość Pomázániec Boży/ Pan nász Młśćiwy okiem swym łáskáwym was przenośi/ y ná wierne
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 124
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
i pogardza kosą, Aż gdy ją kosiarz podetnie żelazem, Więdnieje, blednie, usycha zarazem, Nawet ją w kopy zgrabią i w bróg zniosą; Tak właśnie człowiek w wszytkiej swej ozdobie. Dobrze ktoś wyrzekł: człek Boże igrzysko. Co dopiero stał na swych nogach rześko, Co rano mężnie pochutnywał sobie, Słońce nie zaszło, a on leży w grobie.
Ale jak zboże, które kmieć posieje, Które wprzód pożnie, zwiezie, zmłóci, zwieje, Chociaż przez zimę obumrze w zagonie, Na wiosnę w nowym pokaże się plonie I nie zawiedzie oraczów nadzieje, Tak ciała nasze, choć na czas uśpione I zakopane, na głos archanioła Podniosą
i pogardza kosą, Aż gdy ją kosiarz podetnie żelazem, Więdnieje, blednie, usycha zarazem, Nawet ją w kopy zgrabią i w bróg zniosą; Tak właśnie człowiek w wszytkiej swej ozdobie. Dobrze ktoś wyrzekł: człek Boże igrzysko. Co dopiero stał na swych nogach rzéśko, Co rano mężnie pochutnywał sobie, Słońce nie zaszło, a on leży w grobie.
Ale jak zboże, które kmieć posieje, Które wprzód pożnie, zwiezie, zmłóci, zwieje, Chociaż przez zimę obumrze w zagonie, Na wiosnę w nowym pokaże się plonie I nie zawiedzie oraczów nadzieje, Tak ciała nasze, choć na czas uśpione I zakopane, na głos archanioła Podniosą
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 146
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Wdzięczne, piękne wejźrenie z francuskiego znaczy. Pięknie patrzyć na lasy i odległe góry, Pięknie na krętej Wisły rozliczne figury, Na grzbiety skał wysokich i przykre urwiska, Wsi, klasztory, pałace, zamki, a zaś z bliska Kraków w oczach rumiany, kędy świetne blachy Kryją wspaniałe, Bogu poświęcone gmachy (Choć już zaszło, choć się już słońce w morzu narza, Zda się, że jeszcze świeci, jeszcze ziemię parza), Gdzie tysiąc krzyżów wzroki, tysiąc dzwonów słuchy Przerażający, budzą człowieka do skruchy: Bez przestanku zegary bijąc ani staną, Co dzień mu albo co noc grożąc wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże
Wdzięczne, piękne wejźrenie z francuskiego znaczy. Pięknie patrzyć na lasy i odległe góry, Pięknie na krętej Wisły rozliczne figury, Na grzbiety skał wysokich i przykre urwiska, Wsi, klasztory, pałace, zamki, a zaś z bliska Kraków w oczach rumiany, kędy świetne blachy Kryją wspaniałe, Bogu poświęcone gmachy (Choć już zaszło, choć się już słońce w morzu narza, Zda się, że jeszcze świeci, jeszcze ziemię parza), Gdzie tysiąc krzyżów wzroki, tysiąc dzwonów słuchy Przerażający, budzą człowieka do skruchy: Bez przestanku zegary bijąc ani staną, Co dzień mu albo co noc grożąc wybijaną. Cóż mówią bramy, baszty i podniosłe wieże
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 333
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
i łaskę we wszytkich okazjach wyświadczamy onym bez odmiany: tak kiedyś się Wm. nam z chęcią swoją ozwał, upewniamy naprzód i asekurujemy Wm. o Króla Jego Mości i naszym nieporuszonym ku Wm. afekcie, i życzliwości. Co się tknie owej Osoby, cale to bierzemy na się, że oddaliwszy to co spolnie zaszło, cale go z Wm. porównamy: abo jeżeliby (czego nierozumiemy) niechciał spuścić zswojej zawziętości, tak postanowiemy fortunę Wm. że nad podległość i obalenie inuidiej, będzie się mogła bez jego obejść dependencji. Krótko mówiąc, nietylko do obrony od niechętnych, ale i do podwyższenia fortuny swojej, doznasz Wm
y łáskę we wszytkich okázyách wyświadczamy onym bez odmiány: ták kiedyś się Wm. nam z chęćią swoią ozwał, vpewniamy naprzod y ássecuruiemy Wm. o Krolá Iego Mośći y nászym nieporuszonym ku Wm. áffekćie, y życzliwośći. Co się tknie owey Osoby, cále to bierzemy ná się, że oddaliwszy to co spolnie zászło, cále go z Wm. porownamy: ábo ieżeliby (czego nierozumiemy) niechćiał spuśćić zswoiey záwźiętośći, ták postánowiemy fortunę Wm. że nád podległość y obálenie inuidiey, będźie się mogła bez iego obeyść dependentiey. Krotko mowiąc, nietylko do obrony od niechętnych, ále y do podwyższenia fortuny swoiey, doznasz Wm
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 72
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
z pierwszemi głowami, interesa Stanu miejskiego utrzymujacemi. Za rzecz pewną twierdzą, iż około kreowania nowego MInisterium pracują, do którego równie osoby niniejszemu Ministerium przeciwne wchodzić mają, miedzy temi jak mówią; przodek trzymać będzie Hrabia de Chatan. Z SZWECYJ. Z Stockholmu d. 6 Sierpnia.
Na teraźnieszym Sejmie nic ważnego jeszcze nie zaszło. Z wielu miar dochodziemy, iż pewna strona zaczyna górować. Król zatym żadnego projektu nie myśli podpisać, na któryby się obie rozdwojone nie zgodziły strony. Dnia 30 Lipca wieczorem odprawił się solenny pogrzeb ś. p. Króla Szwedzkiego Ojca szczęśliwie nam teraz panującego.
z pierwszemi głowami, interessa Stanu mieyskiego utrzymuiacemi. Za rzecz pewną twierdzą, iż około kreowania nowego MInisterium pracuią, do którego równie osoby ninieyszemu Ministerium przeciwne wchodzić maią, miedzy temi iak mówią; przodek trzymać będzie Hrabia de Chathan. Z SZWECYI. Z Stockholmu d. 6 Sierpnia.
Na teraźnieszym Seymie nic ważnego ieszcze nie zaszło. Z wielu miar dochodziemy, iż pewna strona zaczyna górować. Król zatym żadnego proiektu nie myśli podpisać, na któryby się obie rozdwoione nie zgodziły strony. Dnia 30 Lipca wieczorem odprawił się solenny pogrzeb ś. p. Króla Szwedzkiego Oyca szczęśliwie nam teraz panuiącego.
Skrót tekstu: GazWil_1771_37
Strona: 8
Tytuł:
Gazety Wileńskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1771
Data wydania (nie wcześniej niż):
1771
Data wydania (nie później niż):
1771
spokojności mojej koniec myślom moim uczynić. Reprezentacje IWP. Dobrodzieja z wszelkim przyjąłem respektem. Głębokie jego konsyderacje uwagi, ku dobru pospolitemu zawsze dążące, i w tej listownej do mnie ekspresji znajdują się, ale uniżenie upraszam, abyś i moje ode mnie łaskawie przyjął refleksje.
Pozwolenie Rzpltej czynić ordynacją dóbr swoich księciu Ostrogskiemu zaszło z dołożeniem: „cum clausula ne quid iuri bonorum terrestrium (przepraszam, że słów dla krótkości czasu istotnych w konstytucji nie kładę) sit contrarium” z klauzulą, aby nie było w tym niczego sprzecz-nego ze statusem dóbr ziemskich. Uczynił książę dóbr swoich ordynacją, ale ją nigdy Rzplta nie aprobowała i lubo sam książę Ostrogski
spokojności mojej koniec myślom moim uczynić. Reprezentacje JWP. Dobrodzieja z wszelkim przyjąłem respektem. Głębokie jego konsyderacje uwagi, ku dobru pospolitemu zawsze dążące, i w tej listownej do mnie ekspresji znajdują się, ale uniżenie upraszam, abyś i moje ode mnie łaskawie przyjął refleksje.
Pozwolenie Rzpltej czynić ordynacją dóbr swoich księciu Ostrogskiemu zaszło z dołożeniem: „cum clausula ne quid iuri bonorum terrestrium (przepraszam, że słów dla krótkości czasu istotnych w konstytucji nie kładę) sit contrarium” z klauzulą, aby nie było w tym niczego sprzecz-nego ze statusem dóbr ziemskich. Uczynił książę dóbr swoich ordynacją, ale ją nigdy Rzplta nie aprobowała i lubo sam książę Ostrogski
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 436
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
marmurowych. Wewnątrz Ołtarz Z Michała; są Kaplice podziemne, źrzodło chorych leczące. Wiele jest tam teraz Kościołów i Miasto się ufundowało. Skądby zaś ta góra i Miasto podległe zwało się Świętego Anioła rem et causam enucleo. Za Gelaziusza I Papieża (rządził Kościołem Roku 492) pasąc po gorze Garganus bydło pastuchy, jedno zaszło w jaskinię skaly, tam się zostało; Pastuch je strzałą z łuku puszczoną stamtąd wypędzając, też strzały na się nazad lecące admirując, dał drugim znać. Zbiegli się Sip[...] ntini Obywatele po Całego świata, praecipue o WŁOCHACH
pod górę mieszkający, a widząc i oni ten cud, do Biskupa Sypontckiego donoszą. Ten trzydniowy Post
marmurowych. Wewnątrz Ołtarz S Michała; są Kaplice podziemne, źrzodło chorych leczące. Wiele iest tam teraz Kościołow y Miasto się ufundowało. Zkądby zaś ta gorá y Miásto podległe zwało się Swiętego Anioła rem et causam enucleo. Za Gelaziusza I Papieża (rządził Kościołem Roku 492) pasąc po gorze Garganus bydło pastuchy, iedno zaszło w iaskinię skaly, tam się zostáło; Pastuch ie strzałą z łuku puszczoną ztamtąd wypędzaiąc, też strzały na się nazad lecące admiruiąc, dał drugim znać. Zbiegli się Sip[...] ntini Obywatele po Całego świata, praecipuè o WŁOCHACH
pod gorę mieszkaiący, a widząc y oni ten cud, do Biskupa Sypontckiego donoszą. Ten trzydniowy Post
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 227
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756