z książąt książę, lat tysiąca blisko, Czyli sic nosić i ty będziesz nisko? Przejżrzysz się w dziadach nie mniej starożytnych, Jako w pokoju, jako w polu bitnych. Dawniejsze mimo lata i komputa, Od walecznego dotąd Korybuta. Oni bindami głowy przewiązane Niosą i szable świeżo krwią spluskane. Ledwieś pohańcze Euksynowej słonej Zakusił wody, i przepadł w te strony, - Nie tak sprzysięgłym Annibal rzymskiemu, Jako imieniu oni pogańskiemu Nieprzyjacioły głównymi bywali, Że się w pieluchach nimi odzywali. Nie dziw waleczne potomki zakrwawił, I jako orzeł orlęta swe wprawił, Korybut sercem i kochanym łowem, Sam pierwszy mężnie ległszy pod Azowem. Zostawa śmierci i pomsta
z książąt książę, lat tysiąca blisko, Czyli sic nosić i ty będziesz nisko? Przejżrzysz się w dziadach nie mniej starożytnych, Jako w pokoju, jako w polu bitnych. Dawniejsze mimo lata i komputa, Od walecznego dotąd Korybuta. Oni bindami głowy przewiązane Niosą i szable świeżo krwią spluskane. Ledwieś pohańcze Euxynowej słonej Zakusił wody, i przepadł w te strony, - Nie tak sprzysięgłym Annibal rzymskiemu, Jako imieniu oni pogańskiemu Nieprzyjacioły głównymi bywali, Że się w pieluchach nimi odzywali. Nie dziw waleczne potomki zakrwawił, I jako orzeł orlęta swe wprawił, Korybut sercem i kochanym łowem, Sam pierwszy mężnie ległszy pod Azowem. Zostawa śmierci i pomsta
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 51
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, która sny cukruje Szumem miluchnym, noc czarnoskrzydlata Wszędzie po gmachu tęsknociemnym lata.
Na łożu gnuśnym sen drzymie leniwy, Wokoło niego mak roście senliwy, Na którym ptaków czarnych nieme roje Budują gniazda i mieszkania swoje.
Tu Zariadres z piękną się obeznał Odatą, której krom snu nigdy nie znał; Tu ja zakusił rozkoszy nietrwały, Bo gdy nadobne boginie mijały,
Jedna piękniejsza, czyli tak się zdało, Otoli serce za nią pobieżało; Zniknęła, gdym się za sercem pokwapił, Mnie żal smutnymi skrzydłami obłapił. DZIEWIĘTNASTY: GRACJAN
Przy wesołym Cyprze w piękną z mirtu krzewinę Wszedłem rano, gdzie potkawszy małą dziecinę,
, która sny cukruje Szumem miluchnym, noc czarnoskrzydlata Wszędzie po gmachu tesknociemnym lata.
Na łożu gnuśnym sen drzymie leniwy, Wokoło niego mak roście senliwy, Na którym ptaków czarnych nieme roje Budują gniazda i mieszkania swoje.
Tu Zaryjadres z piękną się obeznał Odatą, której krom snu nigdy nie znał; Tu ja zakusił rozkoszy nietrwały, Bo gdy nadobne boginie mijały,
Jedna piękniejsza, czyli tak się zdało, Otoli serce za nią pobieżało; Zniknęła, gdym się za sercem pokwapił, Mnie żal smutnymi skrzydłami obłapił. DZIEWIĘTNASTY: GRACJAN
Przy wesołym Cyprze w piękną z mirtu krzewinę Wszedłem rano, gdzie potkawszy małą dziecinę,
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 79
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
/ po których żadne morowe powietrza nie nastawały/ w ladaktórym historyku tego się każdy doczyta. Bywały tedy powietrza bez Komet/ bywały Komety bez powietrza: co się też o innych skutkach twierdzić może. Bezgruntownie tedy takowe skutki Kometom się przyczytają. Ale kto tak Dyskuruje/ znać iż nie Filozof: Bo kto aby trochę Filozofii zakusił/ wie iż jeden skutek przyrodzony/ od różnych a drugdy i przeciwnych przyczyn stać się może. Oziębia się powietrze/ nie tylko od śniegów/ ale też od dźdżów/ wiatrów/ gradów/ oziębia i od samego ciepła/ jako tego w lochach podziemnych doznawamy/ które tym są zimniejsze/ im więtsze na dworze ciepło przypala
/ po ktorych żadne morowe powietrza nie nástawáły/ w ládáktorym historyku tego się káżdy doczyta. Bywáły tedy powietrza bez Komet/ bywáły Komety bez powietrza: co się też o inych skutkách twierdźić może. Bezgruntownie tedy tákowe skutki Kometom się przyczytáią. Ale kto ták diszkuruie/ znáć iż nie Philosoph: Bo kto áby trochę Philosophiey zákuśił/ wie iż ieden skutek przyrodzony/ od rożnych á drugdy y przećiwnych przyczyn stać się może. Oźiębia się powietrze/ nie tylko od śniegow/ ále też od dźdźow/ wiátrow/ grádow/ oźiębia y od sámego ćiepłá/ iáko tego w lochách podźiemnych doznawamy/ ktore tym są źimnieysze/ im więtsze ná dworze ćiepło przypala
Skrót tekstu: BemKom
Strona: 13.
Tytuł:
Kometa to jest pogróżka z nieba na postrach, przestrogę i upomnienie ludzkie
Autor:
Mateusz Bembus
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1619
Data wydania (nie wcześniej niż):
1619
Data wydania (nie później niż):
1619