się zawsze ku stanom wysokim. Nie ja trynmfy sławne rzymskie one, Nie na Olimpie zawody ćwiczone, - Wjazd twój, w ozdobnej tej kupie, Śpiewać będę, o wielki biskupie! Acz to nie pierwsza głowie twej infuła: Trzeci to stopień, trzecia kapituła Ojcem cię i panem wita, Czem z ochoty serce jej zakwita. W jakiej niedawno chodził Chełm żałobie, Znaczne twe cnoty podobawszy sobie; W takiem przy ozdobach wielu, Piękny Poznań przyjął cię weselu. Gdzie jakoś onę zwątloną stolicę, Za milą sobie wziął oblubienicę, Święty ten umysł był w tobie, Pierwszej wrócić szatę jej ozdobie.
Aleć gdzie indziej drogę fata słały, I
się zawsze ku stanom wysokim. Nie ja trynmfy sławne rzymskie one, Nie na Olimpie zawody ćwiczone, - Wjazd twój, w ozdobnej tej kupie, Spiewać będę, o wielki biskupie! Acz to nie pierwsza głowie twej infuła: Trzeci to stopień, trzecia kapituła Ojcem cię i panem wita, Czem z ochoty serce jej zakwita. W jakiej niedawno chodził Chełm żałobie, Znaczne twe cnoty podobawszy sobie; W takiem przy ozdobach wielu, Piękny Poznań przyjął cię weselu. Gdzie jakoś onę zwątloną stolicę, Za milą sobie wziął oblubienicę, Swięty ten umysł był w tobie, Pierwszej wrócić szatę jej ozdobie.
Aleć gdzie indziej drogę fata słały, I
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 64
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
kim na święty Piotr na jarmark w Przemyślu?
KMOŚ. Posłałem-ci był szkapy, a cóż za zarobek! Ledwie się tam wyżywił z końmi mój parobek. Okrutna-ć tam szarańcza, ledwie co znać lata, Leży aż pod samy Lwów, zjedliby i kata.
BARTOSZ. Tu jeszcze łaska boża nad nami zakwita, Nasza ziemia Krakowska we wszytko obfita.
KMOŚ. Tylko nas, Boże, waruj by nieprzyjaciela, Dopierożby, kmochniku, hojnie używała.
BARTOSZ. Przed Gody-ć się jej jeszcze obawiać nie trzeba, Ale ondzie na wiosnę ubyłoby chleba, Jeśli na Nowe Lato jako mróz uchybi, Bez pochyby w te
kim na święty Piotr na jarmark w Przemyślu?
KMOŚ. Posłałem-ci był szkapy, a cóż za zarobek! Ledwie się tam wyżywił z końmi mój parobek. Okrutna-ć tam szarańcza, ledwie co znać lata, Leży aż pod samy Lwów, zjedliby i kata.
BARTOSZ. Tu jeszcze łaska boża nad nami zakwita, Nasza ziemia Krakowska we wszytko obfita.
KMOŚ. Tylko nas, Boże, waruj by nieprzyjaciela, Dopierożby, kmochniku, hojnie używała.
BARTOSZ. Przed Gody-ć się jej jeszcze obawiać nie trzeba, Ale ondzie na wiosnę ubyłoby chleba, Jeśli na Nowe Lato jako mróz uchybi, Bez pochyby w te
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 5
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
co tam za wczas mieli, gdy swe noclegi częstokroć musieli pod niebem miewać między bestjami, o tym gdy myślę, zalewam się łzami. IV. NA ROZMAITE PRZYSZŁE PANA JEZUSOWE KŁOPOTY
Auguste o Puer, o colende Partus
O Dziecię śliczne, o niebieskie Plemię, kiedy rozmyślam Twe przyście na ziemię, jako mi serce zakwita z radości, tak z drugiej strony pełenem żałości, bo ile mogę duchem Twym rozumieć, wczasu żadnego, ach, nie będziesz tu mieć! Nie na rozkoszy, lecz na niezliczone nędze, kłopoty jesteś Ty zrodzone. Ilekroć w domu swym strudzony siędziesz? Acz i tego mieć podobno nie będziesz; nie będziesz żadnej nocy
co tam za wczas mieli, gdy swe noclegi częstokroć musieli pod niebem miewać między bestyjami, o tym gdy myślę, zalewam się łzami. IV. NA ROZMAITE PRZYSZŁE PANA JEZUSOWE KŁOPOTY
Auguste o Puer, o colende Partus
O Dziecię śliczne, o niebieskie Plemię, kiedy rozmyślam Twe przyście na ziemię, jako mi serce zakwita z radości, tak z drugiej strony pełenem żałości, bo ile mogę duchem Twym rozumieć, wczasu żadnego, ach, nie będziesz tu mieć! Nie na rozkoszy, lecz na niezliczone nędze, kłopoty jesteś Ty zrodzone. Ilekroć w domu swym strudzony siędziesz? Acz i tego mieć podobno nie będziesz; nie będziesz żadnej nocy
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 56
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
na śmierć tak posłuszny, Że twe ręce rozciągnione, Ryją gwoździe zakończone, Tyraństwem niesłychanem. Święte ręce zawitajcie, I różami zakwitajcie, Które twardej do gałęzi Gwóźdź przyszczepia i gwóźdź więzi, Krużem lejąc rumianym. Krew się z ręku obu leje, Źrzódła pociech i nadzieje; Krew nadroźsza, krew sowita, Jako róża gdy zakwita, Ny Boskie ciało rumieni. Więc te ręce przebodzione, I krwią drogą zrumienione, Ściskam sercem. A ten nowy Strumień ze krwie Jezusowej, Niech serce me odmieni. O jak wszystkim przystęp snadny, Sam grzeszniku pódź szkaradny, Pódźcie dobrzy, i źli pódźcie, A od grzechów się odwróćcie, Wszystkim Jezus łaskawy.
na śmierć tak posłuszny, Że twe ręce rozciągnione, Ryją gwoździe zakończone, Tyraństwem niesłychanem. Święte ręce zawitajcie, I różami zakwitajcie, Które twardej do gałęzi Gwóźdź przyszczepia i gwóźdź więzi, Krużem lejąc rumianym. Krew się z ręku obu leje, Źrzódła pociech i nadzieje; Krew nadroźsza, krew sowita, Jako róża gdy zakwita, Ny Boskie ciało rumieni. Więc te ręce przebodzione, I krwią drogą zrumienione, Ściskam sercem. A ten nowy Strumień ze krwie Jezusowej, Niech serce me odmieni. O jak wszystkim przystęp snadny, Sam grzeszniku pódź szkaradny, Pódźcie dobrzy, i źli pódźcie, A od grzechów się odwróćcie, Wszystkim Jezus łaskawy.
Skrót tekstu: KochBerTur
Strona: 54
Tytuł:
Rytm świętego Bernarda
Autor:
Wespazjan Kochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1668
Data wydania (nie wcześniej niż):
1668
Data wydania (nie później niż):
1668
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wierszem i prozą
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Polska
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
ubywa, Że ani godziny wiemy, Kiedy się w proch rozsypiemy. DZIESIĄTA: BOHYMNIA
Patrzaj, jak ogniem niebieskim dotknione Przemieniają się śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fiołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny
ubywa, Że ani godziny wiemy, Kiedy się w proch rozsypiemy. DZIESIĄTA: BOHYMNIA
Patrzaj, jak ogniem niebieskim dotknione Przemieniają się śniegi w rzeki wrone; Kędy po lodzie wóz przejechał brzegi, Naładowane pływają komiegi.
Dąbrowa nocnej napojona rosy, Ogołocone z drzew rozwija włosy, Słowik w szelinach, gdy zorza zakwita, Gardłeczkiem ranym młodą wiosnę wita.
Już i zezula w głośnym gaju huka, Z radości skóra na drzewach się puka, Same fijołki głowy wynarzają Z ziemie, a na dni piękne poglądają.
A któż podobny do martwych kamieni, Kłopotów w piękną radość nie odmieni Zwłaszcza tej chwili, gdy same godziny Niosą wdzięcznego wesela przyczyny
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 114
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
tak sequella chodzi :) Orzeł Orła i Sokół Nie Gołębia rodzi Fortes Creantur fortibus et bonis Est in Iuvencis est in Equis Patrum Virtus . Nec Imbellem feroces Progenerant Aquilae Columbam Alec przecię Natura więcej w tym pracuje kogo samego przez się dobrym wystawuje W kim się zaś te Oboje z chodzą requisita Jego DOM nowym sławy splendorem zakwita Przychodzi mi na pamiec Rzymskiego Cesarza Symbolum. które eratNon Gens sed mens . Tak twierdząc ze do tej osoby Co przez się sława, Cudzej nietrzeba ozdoby Non Genus non Genius non Gens si credere fast est Sed Mens Nobilitat Nobilitata virum . Ja zaś LACKOROŃSKIEMU takie przypisuję Symbolum. Gdy się jego minie przypatruję Et Gens
tak sequella chodzi :) Orzeł Orła y Sokoł Nie Gołębia rodzi Fortes Creantur fortibus et bonis Est in Iuvencis est in Equis Patrum Virtus . Nec Imbellem feroces Progenerant Aquilae Columbam Alec przecię Natura więcey w tym pracuie kogo samego przez się dobrym wystawuie W kim się zas te Oboie z chodzą requisita Iego DOM nowym sławy splendorem zakwita Przychodzi mi na pamiec Rzymskiego Cesarza Symbolum. ktore eratNon Gens sed mens . Tak twierdząc ze do tey osoby Co przez się sława, Cudzey nietrzeba ozdoby Non Genus non Genius non Gens si credere fast est Sed Mens Nobilitat Nobilitata virum . Ia zas LACKORONSKIEMU takie przypisuię Symbolum. Gdy się iego minie przypatruię Et Gens
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 273
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Za trzecim stanem rycerstwa mężnego Błagajmy Boski Majestat, a za tem Prośmy za całym chrześcijańskim światem, Żeby zagasły tak straszne pożogi, Żeby się ta krew, dla której nasz drogi Zbawiciel świętą krew toczył, nie lała, A za te burze, żeby się nam cała Cisza wróciła i za te kłopoty Żeby nam jeszcze wiek zakwitaał złoty. Niech to Bóg zdarzy, a ty już Noemu Podobny, w łodzi świat uwożącemu, Odnosząc triumf po pracy i znoju Weź miasto palmy oliwę pokoju W tym strasznym wojen okrutnych potopie Wzruszonych prawie w całej Europie, A kto wie, jeśli Kameny nie zgadną, Że prędko, da Bóg, te wody
Za trzecim stanem rycerstwa mężnego Błagajmy Boski Majestat, a za tem Prośmy za całym chrześcijańskim światem, Żeby zagasły tak straszne pożogi, Żeby się ta krew, dla której nasz drogi Zbawiciel świętą krew toczył, nie lała, A za te burze, żeby się nam cała Cisza wróciła i za te kłopoty Żeby nam jeszcze wiek zakwitaął złoty. Niech to Bóg zdarzy, a ty już Noemu Podobny, w łodzi świat uwożącemu, Odnosząc tryumf po pracy i znoju Weź miasto palmy oliwę pokoju W tym strasznym wojen okrutnych potopie Wzruszonych prawie w całej Europie, A kto wie, jeśli Kameny nie zgadną, Że prędko, da Bóg, te wody
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 260
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975