stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabełże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne
stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabołże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po pierwszej nieboszce żeni się raz drugi, Ten zwątlone okrętu łatanego fugi Znowu z portu na morze niepewne
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 40
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. A dla nas to czyniono, wiernych chrześcijanów.
Babom drożdże, pomyje, a wino dla panów. Jeśli co nie przepijesz, kupże sobie szaty, Przecię rzeką, żeś ty pan dostatni, bogaty. Pamiętaj się każdy dzień dla panien przystroić, Szablę przypasz, noś półhak, co po mieście broić. Zamsy, wiechy obcinaj, powywracaj beczki, Krzykaj, strzelaj, a ścigaj po mieście dzieweczki. Bo jakżebyś na świecie co dobrego użył, Gdy się w tobie świat kocha, patrz żebyś mu służył. Nuż, wy też białegłówki, jak się macie rządzić? Gdy na jutrznią chodzicie, warujcie pobłądzić. Wiecie,
. A dla nas to czyniono, wiernych chrześcijanów.
Babom drożdże, pomyje, a wino dla panów. Jeśli co nie przepijesz, kupże sobie szaty, Przecię rzeką, żeś ty pan dostatni, bogaty. Pamiętaj sie kożdy dzień dla panien przystroić, Szablę przypasz, noś półhak, co po mieście broić. Zamsy, wiechy obcinaj, powywracaj beczki, Krzykaj, strzelaj, a ścigaj po mieście dzieweczki. Bo jakżebyś na świecie co dobrego użył, Gdy sie w tobie świat kocha, patrz żebyś mu służył. Nuż, wy też białegłówki, jak sie macie rządzić? Gdy na jutrznią chodzicie, warujcie pobłądzić. Wiecie,
Skrót tekstu: SynMinKontr
Strona: 223
Tytuł:
Synod ministrów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1611
Data wydania (nie wcześniej niż):
1611
Data wydania (nie później niż):
1611
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968