NON UTRAQUE Cezar DO SZLACHTY
Szlachcicem, ale tylko z liniej ojcoskiej, I dziedzicem zostawszy nie najgorszej wioski, Jeden (darmo czekacie, bo nie powiem, który) Obudwu natur w sobie wyraził mikstury: I miejskiej, i szlacheckiej; a od tego czasu Niechajby szlachcic żony nie brał od szynkwasu. Zawsze z mieszczki zamsika, zawsze z kmiotki gbura, A szlachcica z szlachcianki chciała mieć natura. Więcej z matki niż z ojca, kędy dla przykładu, Bierze każda rzecz, naprzód przypatrzmy się stadu: Niech będzie koń turecki, gładki i chodziwy, Jeśli chłopska kobyła, źrebię diabeł dziwy; Owszem, rychlej, jeżeli klacz podolską zdybie,
NON UTRAQUE CAESAR DO SZLACHTY
Szlachcicem, ale tylko z linijej ojcoskiej, I dziedzicem zostawszy nie najgorszej wioski, Jeden (darmo czekacie, bo nie powiem, który) Obudwu natur w sobie wyraził mikstury: I miejskiej, i szlacheckiej; a od tego czasu Niechajby szlachcic żony nie brał od szynkwasu. Zawsze z mieszczki zamsika, zawsze z kmiotki gbura, A szlachcica z szlachcianki chciała mieć natura. Więcej z matki niż z ojca, kędy dla przykładu, Bierze każda rzecz, naprzód przypatrzmy się stadu: Niech będzie koń turecki, gładki i chodziwy, Jeśli chłopska kobyła, źrebię diaboł dziwy; Owszem, rychlej, jeżeli klacz podolską zdybie,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 391
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z Kamillem, Honor szlachecki z dobrem pospolitym ceni: Kto się w szturmie opali, kto krwią zarumieni, Nie dla wziątku, do swoich przypuszczał klejnotów Sernych, Pachołowieckich, Szydłowskich, Polotów. Takich i pod Żółkiewskim, i pod Chodkiewiczem W kompucie krwią szlachectwa nabytego liczem. Dziś, żal się Boże, lada Szot i zamsik z miasta, Kto się tylko nie leni, mchem orlim porasta. 8. DO TEGOŻ
Herby szlachty koronnej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, gniazda cnót, charaktery męstwa Chciałbym pisać, lecz siła pieniędzmi do cechu Wkupionych lezie w pióro; twoja to rzecz, Lechu: Jako Orzeł, bo tego nie czyni ptak
z Kamillem, Honor szlachecki z dobrem pospolitym ceni: Kto się w szturmie opali, kto krwią zarumieni, Nie dla wziątku, do swoich przypuszczał klejnotów Sernych, Pachołowieckich, Szydłowskich, Polotów. Takich i pod Żółkiewskim, i pod Chodkiewiczem W kompucie krwią szlachectwa nabytego liczem. Dziś, żal się Boże, leda Szot i zamsik z miasta, Kto się tylko nie leni, mchem orlim porasta. 8. DO TEGOŻ
Herby szlachty koronnej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, gniazda cnót, charaktery męstwa Chciałbym pisać, lecz siła pieniędzmi do cechu Wkupionych lezie w pióro; twoja to rzecz, Lechu: Jako Orzeł, bo tego nie czyni ptak
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 394
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
szlachectwa gruntem? Aż ów: „Aboś nie widział, że pieprz ważył funtem? Kupił sobie szlachectwo za figi, za cukry.” „Cóż ma — pytam go — w herbie?” Odpowie mi: „Wukry”. Szukam zaraz w herbarzu: ten to diabeł dziwy! Może, widzę, być zamsik szlachcicem z oliwy. Krew ci to, nie oliwę, zdrowie ważyć trzeba; Szabla, kula, nie migdał, nie pieprz, nie kubeba Szlachtą czyniły. Wszytko dziś poszło w ruinę. Ktoś króla o starostwo prosił za cytrynę! Prawda, prawda: i Saula wprzód oliwą tłuści Samuel, niźli między proroki go
szlachectwa gruntem? Aż ów: „Aboś nie widział, że pieprz ważył funtem? Kupił sobie szlachectwo za figi, za cukry.” „Cóż ma — pytam go — w herbie?” Odpowie mi: „Wukry”. Szukam zaraz w herbarzu: ten to diabeł dziwy! Może, widzę, być zamsik szlachcicem z oliwy. Krew ci to, nie oliwę, zdrowie ważyć trzeba; Szabla, kula, nie migdał, nie pieprz, nie kubeba Szlachtą czyniły. Wszytko dziś poszło w ruinę. Ktoś króla o starostwo prosił za cytrynę! Prawda, prawda: i Saula wprzód oliwą tłuści Samuel, niźli między proroki go
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 115
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, do młoćby. Siłuż natura szlachty opacznym dziś losem Pod chłopskim, pod szlacheckim chłopów rodzi włosem? Nie natura; fortuna na swej to ma woli: Szlachtę w chłopy postrzyga, tych na szlachtę goli. Niech kondys nie wyżłową, ale skórę rysią, Pstrą weźmie, znać naturę, znać kibić kondysią. Nikogo herbem zamsik i chłop nie oszuka, Choćby chciał, bo go wyda, jak się rodził, suka. Uszy stawia, sierć jeży, pokazuje zęby; Spytaszli go o dziada? pod się ogon w kłęby. Prawda, że dziś mieszańców dwakroć więcej niźli Szlachty, co ni kondysi, ni prawdziwi wyźli. 245. TYLE
, do młoćby. Siłuż natura szlachty opacznym dziś losem Pod chłopskim, pod szlacheckim chłopów rodzi włosem? Nie natura; fortuna na swej to ma woli: Szlachtę w chłopy postrzyga, tych na szlachtę goli. Niech kondys nie wyżłową, ale skórę rysią, Pstrą weźmie, znać naturę, znać kibić kondysią. Nikogo herbem zamsik i chłop nie oszuka, Choćby chciał, bo go wyda, jak się rodził, suka. Uszy stawia, sierć jeży, pokazuje zęby; Spytaszli go o dziada? pod się ogon w kłęby. Prawda, że dziś mieszańców dwakroć więcej niźli Szlachty, co ni kondysi, ni prawdziwi wyźli. 245. TYLE
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 141
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987