, lecz stawiali pułki, Nie szarków, nie Rusnaczków, owych skotopasów; Żołnierza ćwiczonego: Węgrów, Szwedów, Sasów, Co się rodził w obozie, we krwi go kąpała, A trzaskiem muszkietowym matka usypiała; Co mu nie zadrży czoło, choć w ogniu, choć w kurzu, Za którego piersiami staniesz jak w zamurzu! Takich miał mężny Wejer regiment pod twardem Żelazem, takich wiódł dwa: Ernest i z Gerardem Denofowie rodzeni, Kochanowski czwarty; Tamci Niemców, co w piki, ten Węgrów, co w barty, Przy muszkietach z młodości ćwiczeni; tamci się Przy Renie, a Węgrowie rodzili przy Cisie. Szesnaście dział do tego i
, lecz stawiali pułki, Nie szarków, nie Rusnaczków, owych skotopasów; Żołnierza ćwiczonego: Węgrów, Szwedów, Sasów, Co się rodził w obozie, we krwi go kąpała, A trzaskiem muszkietowym matka usypiała; Co mu nie zadrży czoło, choć w ogniu, choć w kurzu, Za którego piersiami staniesz jak w zamurzu! Takich miał mężny Wejer regiment pod twardem Żelazem, takich wiódł dwa: Ernest i z Gerardem Denoffowie rodzeni, Kochanowski czwarty; Tamci Niemców, co w piki, ten Węgrów, co w barty, Przy muszkietach z młodości ćwiczeni; tamci się Przy Renie, a Węgrowie rodzili przy Cisie. Szesnaście dział do tego i
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 94
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
za nami, żeśmy się przez nie, jak przez wojsko jakie przebijać musieli. Dziękowaliśmy potem Panu Bogu, żeśmy z całą skórą do gospody się dostali. Bacząc co się z nami działo królewic imć niechciał się odważyć na pieszą przechadzkę, ale skoro po obiedzie, wsiadłszy w karocę jechał drogą niezwyczajną po zamurzu, ucho-
dząc ciżby, której przecię i tak dosyć było, aż ją słudzy miejscy odganiać musieli. I był naprzód w kościele trzech królów: relikwie tam sławne widział. Potem był w domu miejskim, widzieć ich antiquitates, gdzie kolacją nagotowaną zastał, i trochę się rinfreszkował, nim stamtąd odszedł. Przez książęcia imć pana
za nami, żeśmy się przez nie, jak przez wojsko jakie przebijać musieli. Dziękowaliśmy potém Panu Bogu, żeśmy z całą skórą do gospody się dostali. Bacząc co się z nami działo królewic jmć niechciał się odważyć na pieszą przechadzkę, ale skoro po obiedzie, wsiadłszy w karocę jechał drogą niezwyczajną po zamurzu, ucho-
dząc ciżby, któréj przecię i tak dosyć było, aż ją słudzy miejscy odganiać musieli. I był naprzód w kościele trzech królów: relikwie tam sławne widział. Potém był w domu miejskim, widzieć ich antiquitates, gdzie kolacyą nagotowaną zastał, i trochę się rinfreszkował, nim stamtąd odszedł. Przez książęcia jmć pana
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 49
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854