i urzędy obierać a do konfidencji swej przypuszczać raczy, dawnych doświadczonych i sobie zasłużonych, przez które Pan Bóg na tej stolicy go posadził i sprawy jego
dyrygował, ukazując mu, jakich się ludzi trzymać, a jakich strzec miał, zaniedbywając i od nich się alienując, skąd to inferują, że musi KiM. coś takowego zamyślać, do czego ta odmiana jest potrzebna. Przykładają do tego powolność tak wielką KiMci arcyksiężnie IMści, za którą (minąwszy insze rzeczy) ato ochmistrzynią od niej przysłaną przy królewiczu IMci chowa, na tę, bez której być nie może, ohydę królewicza IMci u ludzi nie oglądając się. Druga, kwoli jej odbieżał
i urzędy obierać a do konfidencyej swej przypuszczać raczy, dawnych doświadczonych i sobie zasłużonych, przez które Pan Bóg na tej stolicy go posadził i sprawy jego
dyrygował, ukazując mu, jakich się ludzi trzymać, a jakich strzedz miał, zaniedbywając i od nich się alienując, skąd to inferują, że musi KJM. coś takowego zamyślać, do czego ta odmiana jest potrzebna. Przykładają do tego powolność tak wielką KJMci arcyksiężnie JMści, za którą (minąwszy insze rzeczy) ato ochmistrzynią od niej przysłaną przy królewicu JMci chowa, na tę, bez której być nie może, ohydę królewica JMci u ludzi nie oglądając się. Druga, kwoli jej odbieżał
Skrót tekstu: SkryptWojCz_II
Strona: 271
Tytuł:
Mikołaj Zebrzydowski, Skrypt p. Wojewody krakowskiego, na zjeździe stężyckim niektórym pp. senatorom dany, 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, iż nie było w wojsku tak ślepo niebacznego, coby nie widział iż trzeba wolą j. k. ni. pełnić; żadnego tak chromego, coby nie miał po niej naskakować; żadnego jakimkolwiem trądem dawnej nieprawości zarażonego, coby za tak zacną przysługą cesarzowi chrześcijańskiemu, przez przyczynę jego oczyszczony, miał znowu zamyślać na co złego zarabiać; żadnego tak głuchego, coby nie miał słuchać rozkazania majestatu j. k. m. i t. d. Zaczem kto błogosławiony miłośnik prawdy, nie ma się czem gorszyć z tego wojska, ale i owszem zbudować. Po odjechaniu pomienionego komornika j. k. m. sprzykrzyły się
, iż nie było w wojsku tak ślepo niebacznego, coby nie widział iż trzeba wolą j. k. ni. pełnić; żadnego tak chromego, coby nie miał po niej naskakować; żadnego jakimkolwiem trądem dawnej nieprawości zarażonego, coby za tak zacną przysługą cesarzowi chrześciańskiemu, przez przyczynę jego oczyszczony, miał znowu zamyślać na co złego zarabiać; żadnego tak głuchego, coby nie miał słuchać rozkazania majestatu j. k. m. i t. d. Zaczem kto błogosławiony miłośnik prawdy, nie ma się czem gorszyć z tego wojska, ale i owszem zbudować. Po odjechaniu pomienionego komornika j. k. m. sprzykrzyły się
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 124
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
P. Rysiński in Prov. Cent. 16. n. 99. DO CZYTELNIKA
Póty synod luderski, w którym ani głowy, Ani ogona nie masz z wytwornymi słowy. Więc choć w nim z Hanusami muterki wotują, Przecie o więtszych rzeczach nad swój stan rokują. I boję się z tej schadzki przyjdzie iks Szwanowi Zamyślać o swych rzeczach jako nie błaznowi. Nie pół rzeczy to bowiem zgubić dobre mienie, Za tą radą i stracić wszystko pożywienie. Kalwinem go widzicie niewiasty ochrzciły, Lutra z gęby wydarszy, na śmierć osądziły. Ja mu jednak folguję, aza k rozumowi Przyszedszy, pokój wszytek wypowie Lutrowi. A jeśli chce wizerunk nabożeństwa swego
P. Rysiński in Prov. Cent. 16. n. 99. DO CZYTELNIKA
Póty synod luderski, w którym ani głowy, Ani ogona nie masz z wytwornymi słowy. Więc choć w nim z Hanusami muterki wotują, Przecie o więtszych rzeczach nad swój stan rokują. I boję się z tej schadzki przyjdzie iks Szwanowi Zamyślać o swych rzeczach jako nie błaznowi. Nie pół rzeczy to bowiem zgubić dobre mienie, Za tą radą i stracić wszystko pożywienie. Kalwinem go widzicie niewiasty ochrzciły, Lutra z gęby wydarszy, na śmierć osądziły. Ja mu jednak folguję, aza k rozumowi Przyszedszy, pokój wszytek wypowie Lutrowi. A jeśli chce wizerunk nabożeństwa swego
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 288
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
pospolitego, jest cum juria tertii a jeszcze samego Boga, gdy Domu i sług jego. Zaczym wybaczyć proszę, iż murum me opponã pro Domo DEI. Naprzód zważyć nam trzeba komu to chcemyczynić tę subtrakcją? nie Duchownym? bo wiemy dobrze, że to oni tylko są administrtorowie Patrimoni Christi, więc Bogu; Repinam zaś zamyślać ex holocausto, ciężkiegoby ta wina nie uszła sacrilegium. Wyszłoby to ćoś na Judasza, chcieć karbonę i worki Chrystusowe decymować. Nie z ubożeli Antecesorowie nasi, którzy tysiące łożyli na Kościoły, Klasztory, zapisy, i różne fundusze certa lege określájąc y obligując ná sukcessorow ábyśmy byli świętey ich woli executores i tutores ich
pospolitego, jest cum juria tertii á jeszcze sámego Bogá, gdy Domu y sług jego. Záczym wybaczyć proszę, iż murum me opponã pro Domo DEI. Náprzod zważyć nam trzebá komu to chcemyczynić tę subtrákcyą? nie Duchownym? bo wiemy dobrze, że to oni tylko są administrtorowie Patrimoni Christi, więc Bogu; Repinam záś zamyśláć ex holocausto, ćiężkiegoby tá winá nie uszłá sacrilegium. Wyszłoby to ćoś ná Judasza, chćieć karbonę y worki Chrystusowe decymowáć. Nie z ubożeli Antecessorowie naśi, którzy tyśiące łożyli ná Kośćioły, Klásztory, zápisy, y rożne fundusze certa lege określájąc y obligując ná sukcessorow ábyśmy byli świętey ich woli executores y tutores ich
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: Q2
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
Zawsze otwarta była/ i sam go zachował: I przykład/ ucząc inszych/ z siebie pokazował. Jako zachować miłość Bogu i bliźniemu/ Jaka ma sprawiedliwość być ukrzywdzonemu: Jako sieroty/ wdowy/ gwałtownych rąk bronić: Do nędznych/ głodnych/ serce miłosierne skłonić. Jak w cudzym niekorzystać/ i nikomu zdrady Nie zamyślać. Nuż insze niezliczone rady I zbawienne nauki z ust jego płynęły: Dobrodziejstwa cudowne: które tak słynęły Po świecie/ jako promień zasięgał słoneczny/ To jest nakoniec Chrystus/ Mesjasz Bóg wieczny. Dalej (nie przeciwiąc się starosta wołaniu) Nakłonił sentencją ku ubiczowaniu. Spodziewając się zmiękczyć tym serca okrutne: O zamysły niezbożne
Záwsze otwárta byłá/ y sam go záchował: I przykład/ vcząc inszych/ z śiebie pokázował. Iáko záchowáć miłość Bogu y bliźniemu/ Iáka ma spráwiedliwość być vkrzywdzonemu: Iáko śieroty/ wdowy/ gwałtownych rąk bronić: Do nędznych/ głodnych/ serce miłośierne skłonić. Iák w cudzym niekorzystáć/ y nikomu zdrády Nie zámyśláć. Nuż insze niezliczone rády I zbáwienne náuki z vst iego płynęły: Dobrodźieystwá cudowne: ktore ták słynęły Po świećie/ iáko promień zásięgał słoneczny/ To iest nákoniec Chrystus/ Messyasz Bog wieczny. Dáley (nie przećiwiąc się stárostá wołániu) Nákłonił sentencyą ku vbiczowániu. Spodźiewáiąc się zmiękczyć tym sercá okrutne: O zamysły niezbożne
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 50.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Krakowie odebrali, (a te piniądze z sreber kościelnych i szlacheckich na gotowy stempel Kazimierzowski w mennicy w Krakowie tamże bite były). I że różni rotmistrze, liczą na nowe zaciągi, z podłego towarzystwa wybrani, piniądze wielkie od Szweda biorą, powabiło to niektórych, że o poddaniu Szwedom Rok 1655
już zamyślać poczynali i cale w głos niektórzy o tym traktowali, lubo niemało i takich było, którzy do garła przy Kazimierzu królu obstawać życzyli sobie.
Zwyciężyła jednak pragnąca nowych rzeczy chciwość, zwłaszcza złotem generalskim (którego on to temu owemu cicho poddawał) podsycona. A tak z tymże generałem, snadź już za konsensem hetmanów,
Krakowie odebrali, (a te piniądze z sreber kościelnych i slacheckich na gotowy stempel Kazimierzowski w mennicy w Krakowie tamże bite były). I że różni rotmistrze, liczą na nowe zaciągi, z podłego towarzystwa wybrani, piniądze wielkie od Szweda biorą, powabiło to niektórych, że o poddaniu Szwedom Rok 1655
już zamyślać poczynali i cale w głos niektórzy o tym traktowali, lubo niemało i takich było, którzy do garła przy Kazimierzu królu obstawać życzyli sobie.
Zwyciężyła jednak pragnąca nowych rzeczy chciwość, zwłascza złotem generalskim (którego on to temu owemu cicho poddawał) podsycona. A tak z tymże generałem, snadź już za konsensem hetmanów,
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 152
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
Konfederacyj, a czemuż in hoc casu obejśćby się nie mogło? Non secundum motivum, boć niech gadają co chcą, a Hetmani Hetmanami będą, Rzpta kontenta będzie, i ratificabit swego czasu, poprawi Prawo albo go zniesie, opłoną te fervores, a przecię Hetmanom tym czasem w łyżce kaszy nie zjedzą. Zamyślać z tej strony o Konfederacyj, jest to drugich na hardo wsadzać, i pokazować im wielką o ich mocy opinią, tumet Lullus, gaudetque timeri. Mci Panie sedulitas saepe ipsa nocet, rem neglige fatis; solicitus nimium ne videare cave. A nastąpiąli z tego potym jakie niebezpieczeństwa i kłotnie? to o tym potym
Konfederacyi, a czemuż in hoc casu obeyśćby śię nie mogło? Non secundum motivum, boć niech gadaią co chcą, a Hetmani Hetmanami będą, Rzpta kontenta będźie, y ratificabit swego czasu, poprawi Prawo albo go znieśie, opłoną te fervores, a przećię Hetmanom tym czasem w łyszce kaszy nie ziedzą. Zamyślać z tey strony o Konfederacyi, iest to drugich na hardo wsadzać, y pokazować im wielką o ich mocy opinią, tumet Lullus, gaudetque timeri. Mći Panie sedulitas saepe ipsa nocet, rem neglige fatis; solicitus nimium ne videare cave. A nastąpiąli z tego potym iakie niebezpieczeństwa y kłotnie? to o tym potym
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 85
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
największa, gdy wielki zajmują ostęp. W czym pytam, na jaki koniec? Jeżeli dla wielości źwirza, to lepiej część jedną świata całego obstąpić a za źwirza, upewniam, że będzie, polując wiek nad każdą. Sprawiedliwie tedy ostęp na okół więcej mili mieć za winien, gdzie lud słysząc rozsforywane psy, zamyślać się nie ma czasu, co pana i z nim będących kontentować musi i powinno.
No 1. znaczy fason budy, którą zrobiwszy z tarcic, kołkami obić niemałemi, by gnój mógł się na nich trzymać grubo narzucany, odpędzając wiatr zwirzu od strzelca w niej siedzącego. Lecz to obserwować trzeba, by na okół stai
największa, gdy wielki zajmują ostęp. W czym pytam, na jaki koniec? Jeżeli dla wielości źwirza, to lepiej część jedną świata całego obstąpić a za źwirza, upewniam, że będzie, polując wiek nad kóżdą. Sprawiedliwie tedy ostęp na okół więcej mili mieć za winien, gdzie lud słysząc rozsforywane psy, zamyślać się nie ma czasu, co pana i ź nim będących kontentować musi i powinno.
No 1. znaczy fason budy, którą zrobiwszy z tarcic, kołkami obić niemałemi, by gnój mógł się na nich trzymać grubo narzucany, odpędzając wiatr zwirzu od strzelca w niej siedzącego. Lecz to obserwować trzeba, by na okół stai
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 204
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
niedopuszcza wszystkiego wynurzać. Ty przecię żenić się chcesz/ słyszę/ Stanisławie. Już pachołki przyjmujesz/ już i konie sprzągasz/ Kolasy i Kobierce sporządzasz/ Muzykę Zaciągasz: ba już pono oddałeś pierścionek Zadatek twoich chęci i trfałych zamysłów. Czy oszalałeś pono? Niewolisz się raczej Utopić lub obiesić/ niżeli masz zamyślać O Żenie tymi czasy/ o którą mym zdaniem Dobrą/ trudniej niżeli o białego Kruka. Znajdzieszże ją w Szlacheckim domu czyli w Pańskim? Czy na dworze Królewskim/ czyli w Trybunałach? Czy w Rusi/ czyli w Litwie/ czy w Prusiech/ Mazowszu? Daremnie pono szukasz. I sam Diogenes Nie
niedopuszczá wszystkiego wynurzáć. Ty przećię żenić się chcesz/ słyszę/ Stánisławie. Iusz pachołki przyimuiesz/ iusz y konie sprzągasz/ Kolasy y Kobierce sporządzasz/ Muzykę Záćiągasz: ba iusz pono oddałeś pierśćionek Zádatek twoich chęći y trfałych zámysłow. Czy oszalałeś pono? Niewolisz się raczey Vtopić lub obieśić/ niżeli masz zámyśláć O Żenie tymi czásy/ o ktorą mym zdániem Dobrą/ trudniey niżeli o białego Kruká. Znaidźieszże ią w Szlácheckim domu czyli w Páńskim? Czy ná dworze Krolewskim/ czyli w Trybunáłách? Czy w Ruśi/ czyli w Litwie/ czy w Pruśiech/ Mázowszu? Dáremnie pono szukasz. Y sąm Dyogenes Nie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 32
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
do dyspozyty cesarskiej przy-
padłą, kupił arcyksiążę za pięćkroć sto tysięcy złotych i odpisał ją ordini Theutonico, którego on był mistrzem. Na drodze potkał nas kurier cesarski Lancini z tem, iż cesarz imć czeka z ochotą na królewicza imć, jedno prosi, aby ostróżnie jechał, bo ma tę wiadomość, jakoby nasi Lisowczykowie mieli zamyślać na drodze gdzie zastąpiwszy, królewicza i arcyksiążęcia pojmać, żeby arcyksiążęciem zapłaty swej u cesarza doszli, a królewiczem impunitatem u króla imci i u rzeczypospolitej; bo stanęła była przeciwko nim ostra bardzo na sejmie przeszłym konstytucja. Był to vanus metus, jako to skutek okazał, i my z królewiczem mieliśmy to za plotki;
do dyspozyty cesarskiej przy-
padłą, kupił arcyksiążę za pięćkroć sto tysięcy złotych i odpisał ją ordini Theutonico, którego on był mistrzem. Na drodze potkał nas kuryer cesarski Lancini z tém, iż cesarz jmć czeka z ochotą na królewica jmć, jedno prosi, aby ostróżnie jechał, bo ma tę wiadomość, jakoby nasi Lisowczykowie mieli zamyślać na drodze gdzie zastąpiwszy, królewica i arcyksiążęcia pojmać, żeby arcyksiążęciem zapłaty swej u cesarza doszli, a królewicem impunitatem u króla jmci i u rzeczypospolitéj; bo stanęła była przeciwko nim ostra bardzo na sejmie przeszłym konstytucya. Był to vanus metus, jako to skutek okazał, i my z królewicem mieliśmy to za plotki;
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 18
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854