kilku zaciąwszy, a spieszący srodze, Pana Posła wyminał, jak się rzekło, w drodze. I na Bender zboczywszy, bieżąc jak w zawodzie, Mało nad dni dziesiątek, stanął w Carogrodzie. A mając wołny prżystęp, sprawił nie mięszkanie Cesarza, o dość słabym Polskich rzeczy stanie. Jako wojsk pozór tylko, by zamydlić oczy, Nad granicą się kręci. jako we wnątrz toczy Serca Polskie niezgoda; z której profituje Car najbardzi; a z Królem coś sekretnie knuje. Moskwy pełno. swymi je że widział oczyma. O więcej słyszał; których wielka Polska trzyma; I Prusy. że to pewna. tym swą kończy mowę: Cesarzu,
kilku záciąwszy, á spieszący srodze, Páná Posłá wyminał, iák się rzekło, w drodze. I ná Bender zboczywszy, bieżąc iak w zawodzie, Mało nád dni dziesiątek, stánął w Cárogrodzie. A máiąc wołny prżystęp, spráwił nie mięszkánie Cesárza, o dość słábym Polskich rzeczy stánie. Jáko woysk pozor tylko, by zámydlić oczy, Nád gránicą się kręci. iako we wnątrz toczy Sercá Polskie niezgoda; z ktorey profituie Car naybardzi; a z Krolem coś sekretnie knuie. Moskwy pełno. swymi ie że widźiał oczyma. O więcey słyszał; ktorych wielka Polska trzyma; I Prusy. że to pewna. tym swą kończy mowę: Cesárzu,
Skrót tekstu: GośPos
Strona: 88
Tytuł:
Poselstwo wielkie [...] Stanisława Chomentowskiego [...] od Augusta II [...] do Achmeta IV
Autor:
Franciszek Gościecki
Drukarnia:
Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1732
Data wydania (nie wcześniej niż):
1732
Data wydania (nie później niż):
1732
żeby księża Ichmości radzi do sejmu, aby to, jako i wszytko, skutku nie wzięło nigdy i na wieki in controverso zostało; ale nie pójdziemy tam, gdzie Ichmości chcą. My prawa stanowiemy i naprawiamy, nie księża, penes nos iudicium ono universorum, wszyscy wszytko możemy (wiele nas), bo omnes oczu zamydlić sobie nie damy. Już dawno te figle znamy, już się to nam łakomstwo ich uprzykrzeło; widziemy, że nas ze wszytkiego wyzuć chcą i górę mieć nad nami. Już się jem otrząsnąć przyjdzie; pewniśmy i o wodzu naszem, że gdy się, da Bóg, do skończenia rokoszu zjedziemy, że nam tego
żeby księża Ichmości radzi do sejmu, aby to, jako i wszytko, skutku nie wzięło nigdy i na wieki in controverso zostało; ale nie pójdziemy tam, gdzie Ichmości chcą. My prawa stanowiemy i naprawiamy, nie księża, penes nos iudicium ono universorum, wszyscy wszytko możemy (wiele nas), bo omnes oczu zamydlić sobie nie damy. Już dawno te figle znamy, już się to nam łakomstwo ich uprzykrzeło; widziemy, że nas ze wszytkiego wyzuć chcą i górę mieć nad nami. Już się jem otrząsnąć przyjdzie; pewniśmy i o wodzu naszem, że gdy się, da Bóg, do skończenia rokoszu zjedziemy, że nam tego
Skrót tekstu: JezuitRespCz_III
Strona: 93
Tytuł:
Jezuitom i inszem duchownem respons
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
król kazimirz lubo był Pan dobry ale nigdy nie miał szczęścia do piniędzy po prostu nie chciały się go trzymac. Conclusum tedy ze mi dali asygnacyją do skarbu Litewskiego na sześć tysięcy Złotych ex ratione zem to traktował munus Księstwa Litewskiego Bo Litwin powinien być przystawem nie koronny. A podobno bardziej eo fine że by mi oczy Zamydlić i zbydz mię na prędce ową mniemaną ukontentowania nadzieją. Bo i w tamtym skarbie toż się działo co i w naszym i sam Gosiewski Podskarbi Lit: i Hetman Polny w ten czas tez dopiero z niewoli wyszedł który był od Chowańskiego pojmany przedtym puko my z Czarnieckiem do Litwy nieprzyszli z brodą i z kudłami jeszcze i
krol kazimirz lubo był Pąn dobry ale nigdy nie miał szczęscia do piniędzy po prostu nie chciały się go trzymac. Conclusum tedy ze mi dali assygnacyią do skarbu Litewskiego na szesc tysięcy Złotych ex ratione zem to traktował munus Xięstwa Litewskiego Bo Litwin powinien bydz przystawem nie koronny. A podobno bardziey eo fine że by mi oczy Zamydlić y zbydz mię na prędce ową mniemaną ukontentowania nadzieią. Bo y w tamtym skarbie toz się działo co y w naszym y sąm Gosiewski Podskarbi Lit: y Hetman Polny w ten czas tez dopiero z niewoli wyszedł ktory był od Chowanskiego poimany przedtym puko my z Czarnieckiem do Litwy nieprzyszli z brodą y z kudłami ieszcze y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 179
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Ichm. radzi do sejmu, aby to, jako i wszystko, skutku nie wzięło nigdy i na wieki in controverso zostało; ale nie pojdziem my tam, gdzie Ichm. chcą. My prawa stanowimy i naprawiamy, nie księża, penes nos iudicium ono universorum; wszyscy wszystko możemy, wiele nas, bo omnes oczu zamydlić sobie nie damy. Już dawno te figle znamy, już się nam to łakomstwo ich uprzykrzyło, widziemy, że nas ze wszystkiego wyzuć chcą i górę mieć nad nami; już się jem otrząsnąć przyjdzie. Pewniśmy i o wodzu naszym, że gdy się, da Bóg, do skończenia rokoszu zjedziemy, że nam tego
Ichm. radzi do sejmu, aby to, jako i wszystko, skutku nie wzięło nigdy i na wieki in controverso zostało; ale nie pojdziem my tam, gdzie Ichm. chcą. My prawa stanowimy i naprawiamy, nie księża, penes nos iudicium ono universorum; wszyscy wszystko możemy, wiele nas, bo omnes oczu zamydlić sobie nie damy. Już dawno te figle znamy, już się nam to łakomstwo ich uprzykrzyło, widziemy, że nas ze wszystkiego wyzuć chcą i górę mieć nad nami; już się jem otrząsnąć przyjdzie. Pewniśmy i o wodzu naszym, że gdy się, da Bóg, do skończenia rokoszu zjedziemy, że nam tego
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 136
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918