mil 4. Zamek na górze piękny.
11^go^. Do Opawy, miasta śląskiego pięknego, gdziem trafił na wyprowadzenie króla z kurkiem, mil 3 lekkich i dobrej drogi.
12go. Do Dworców, miasteczka małego ale porządnego, mil 4 górami bardzo wielkiemi. Tum wieczerzę zjadł zbyt apasto, dla tegom też dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystej i bardzo złej drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie diabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustiana odprawiłem z powozem, imć księdza Glindy komisarza, który mi pożyczał. Wziąłem zaś
mil 4. Zamek na górze piękny.
11^go^. Do Opawy, miasta szląskiego pięknego, gdziem trafił na wyprowadzenie króla z kurkiem, mil 3 lekkich i dobréj drogi.
12go. Do Dworców, miasteczka małego ale porządnego, mil 4 górami bardzo wielkiemi. Tum wieczerzę zjadł zbyt apasto, dla tegom téż dobrze zapłacił.
13^go^. Do Ołomuńca górzystéj i bardzo złéj drogi mil 4, miasto wielkie i porządne; kościół i Praemonstratensium ozdobny. Gospodę przed bramą miałem wygodną, ale biehuna franta gospodarza za wszystkie djabły. Z Ołomuńca księdza Kazimierza augustyana odprawiłem z powozem, jmć księdza Glindy kommissarza, który mi pożyczał. Wziąłem zaś
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 77
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów chodziło. „Mnie Polak ciął trzy razy, a tylko się groszem Kontentował” — chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka drze nas, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z
z bliskiej wsi, na krew, dwu chłopów chodziło. „Mnie Polak ciął trzy razy, a tylko się groszem Kontentował” — chwali się Maciek przed Bartoszem. „A ten mnie raz, i ledwie puszczadłem dosiąga, Grosz-em też dać Niemcowi musiał do szeląga.” „Drogoś, Bartku, jeden raz zapłacił, nieboże! Tak ci psia krew niemiecka drze nas, kędy może.” 13 (F). ODŻARTOWANIE
Po doktora wielmożna pani śle w chorobie. Gdy ten każe urynę prezentować sobie, Panienka, żeby z niego uczyniła żarty,
Swojej mu, miasto paniej, przyniesie dwie kwarty. Doktor sztukę do razu zrozumiawszy z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 17
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A po wykonanej przysiędze onego a poenis homicidii uwalniamy. A nihilominus, iż pomieniony urodzony Odachowski nie mając względu na kalictwo i ułomność przerzeczonego Kryca Gielaty ważył się go bić, przeto żeby za ten nieuważny postępem i pro incontinentia podstarościego swego urodzony Brodowski dzierżawca za tegoż urodzonego Odachowskiego vadium starościńskie sukcesorom pomienionego Gielaty przy egzekucji teraźniejszego dekretu zapłacił salva od niego albo a quo de iure repetitione, nakazujemy - -
A co do osoby chłopa Pyszy skaranego, iż się z inkwizycji pokazuje śmiałość i zuchwałość onego, że się na podstarościego w polu porwać i uderzyć go ważył się i za to nie gwałtownie, ale urzędownie przez sąd gromadzki karany był, przeto w tym
A po wykonanej przysiędze onego a poenis homicidii uwalniamy. A nihilominus, iż pomieniony urodzony Odachowski nie mając względu na kalictwo i ułomność przerzeczonego Kryca Gielaty ważył się go bić, przeto żeby za ten nieuważny postępem i pro incontinentia podstarościego swego urodzony Brodowski dzierżawca za tegoż urodzonego Odachowskiego vadium starościńskie sukcesorom pomienionego Gielaty przy egzekucyi teraźniejszego dekretu zapłacił salva od niego albo a quo de iure repetitione, nakazujemy - -
A co do osoby chłopa Pyszy skaranego, iż się z inkwizycyi pokazuje śmiałość i zuchwałość onego, że się na podstarościego w polu porwać i uderzyć go ważył się i za to nie gwałtownie, ale urzędownie przez sąd gromadzki karany był, przeto w tym
Skrót tekstu: RefBrodRzecz
Strona: 54
Tytuł:
Z wyroku sądu referendarskiego w sprawie między Brodowskima poddanymi ze wsi Maćkowce, ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1729
Data wydania (nie wcześniej niż):
1729
Data wydania (nie później niż):
1729
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, co sędzią będąc, Epir rządził W Ambracyjej, a snadź był w czymsi tam pobłądził, I służebne Junony, które zostawiła Na skale, gdy się w morze szalona wrzuciła, I król z Seryfu, który jednym oka mgnieniem Stał się, nie wierząc cudom Meduzy, krzemieniem, I Pretus, co skarany formą marmurową Zapłacił synowcowi krzywdę Akryzową, I on, co Cerberowej przeląkszy się głowy Troistej, przyjął na się kamienny kształt nowy, I Olenus z swą żoną, w której wynoszenie Nad nimfy jest skarane — w nim miłość ku żenie; I tę pannę tu przenieś, która okrutnego Serca wprzód nie zmiękczyła, aż kiedy wiernego Młodzieńca swego pogrzeb
, co sędzią będąc, Epir rządził W Ambracyjej, a snadź był w czymsi tam pobłądził, I służebne Junony, które zostawiła Na skale, gdy się w morze szalona wrzuciła, I król z Seryfu, który jednym oka mgnieniem Stał się, nie wierząc cudom Meduzy, krzemieniem, I Pretus, co skarany formą marmurową Zapłacił synowcowi krzywdę Akryzową, I on, co Cerberowej przeląkszy się głowy Troistej, przyjął na się kamienny kształt nowy, I Olenus z swą żoną, w której wynoszenie Nad nimfy jest skarane — w nim miłość ku żenie; I tę pannę tu przenieś, która okrutnego Serca wprzód nie zmiękczyła, aż kiedy wiernego Młodzieńca swego pogrzeb
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 134
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
. Niechże z Judaszem społu wisi, co go Tak tanio, co mnie szacował tak drogo. Tejem też tylko czekał odpowiedzi, Że tam ze srebra, a tu grosze z miedzi. Lecz niech tam złoto, a tu będzie glina, I podobieństwa do Bożego Syna Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za trzydzieści kupili Żydzi Pana groszy. Trzydzieści Żydów za grosz, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (
. Niechże z Judaszem społu wisi, co go Tak tanio, co mnie szacował tak drogo. Tejem też tylko czekał odpowiedzi, Że tam ze srebra, a tu grosze z miedzi. Lecz niech tam złoto, a tu będzie glina, I podobieństwa do Bożego Syna Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za trzydzieści kupili Żydzi Pana groszy. Trzydzieści Żydów za grosz, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 249
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
.” Że się i sam napije przy dobrym zarobku, W skok zdobędzie gospodarz świderka i czopku: Nosi konwią; ci piją, że już beczka dzwoni. A skoro mieli dosyć, porwą się do koni. Nazajutrz leci chłopiec, zalecając służby: „Pan mój za wczorajszą cześć dziękuje i już by Te wina był zapłacił, ale z niego głowa Boli, nie zdadzą mu się, i wypuszcza z słowa; Wolno, komu Waszmość chcesz, przedać z Panem Bogiem.” A toż tobie zarobek, gdyś tak błaznem srogiem! Pomyśliwszy: Niech takiej matki, rzecze, synem Nazwie, kto odtąd ujźry handlując mnie winem. 246
.” Że się i sam napije przy dobrym zarobku, W skok zdobędzie gospodarz świderka i czopku: Nosi konwią; ci piją, że już beczka dzwoni. A skoro mieli dosyć, porwą się do koni. Nazajutrz leci chłopiec, zalecając służby: „Pan mój za wczorajszą cześć dziękuje i już by Te wina był zapłacił, ale z niego głowa Boli, nie zdadzą mu się, i wypuszcza z słowa; Wolno, komu Waszmość chcesz, przedać z Panem Bogiem.” A toż tobie zarobek, gdyś tak błaznem srogiem! Pomyśliwszy: Niech takiej matki, rzecze, synem Nazwie, kto odtąd ujźry handlując mnie winem. 246
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 300
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
bliski, Jadę i wedle chrześcijańskiej mody Pomagam żalu i jego przygody. Życzę mu prędkich pociech za tą troską I radzę skromnie plagę znosić boską: Któż się na niego uskarży w tej mierze, Gdy pożyczany żywot ludziom bierze? A ten: „Żal mi, żem przyjaciela stracił; Co gorsza, ledwiem pogłówne zapłacił.” 523. CHMIEL
Znać, żeś był na kiermaszu albo na weselu, Sąsiadku, powiedz mi co rześkiego o chmielu. A cóż o nim powiedzieć? jako insze ziele, Jeżeli tyczki nie ma, po ziemi się ściele. I mnie, kiedy mazura kusz piję po kuszu, Przybywa choć po trosze we
bliski, Jadę i wedle chrześcijańskiej mody Pomagam żalu i jego przygody. Życzę mu prędkich pociech za tą troską I radzę skromnie plagę znosić boską: Któż się na niego uskarży w tej mierze, Gdy pożyczany żywot ludziom bierze? A ten: „Żal mi, żem przyjaciela stracił; Co gorsza, ledwiem pogłówne zapłacił.” 523. CHMIEL
Znać, żeś był na kiermaszu albo na weselu, Sąsiadku, powiedz mi co rześkiego o chmielu. A cóż o nim powiedzieć? jako insze ziele, Jeżeli tyczki nie ma, po ziemi się ściele. I mnie, kiedy mazura kusz piję po kuszu, Przybywa choć po trosze we
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 415
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o krzywdę się swoją zalił i sprawiedliwości na p. Ząbkowskiego ządał, któremu z gruntu ustąpić było kazano, a znowu go, bez wiadomości urzędu, do siebie przyjął, nakazuje, aby urząd przeprosił in instanti, do konwentu IM. X. Prałatowi w Niedzielę przyszłą grzyw. 5. urzędowi in instanti grzyw. 5 zapłacił. A ponieważ p. Ząbkowski, po napisanym i przeczytanym dekrecie, uporczywie odpowiadał, że dekretowi dosyć czynić nie będzie, ani go od ojca nikt nie odłączy, sprawy tej do dalszej decyzji remissę do konwentu na dzień Sobotni przyszły uczynił i do pomienionego konwentu odesłał. (IJI. 79) (IJI. 80)
o krzywdę się swoię zalił y sprawiedliwości na p. Ząbkowskiego ządał, ktoremu z gruntu ustąpić było kazano, a znowu go, bez wiadomosci urzędu, do siebie przyiął, nakazuie, aby urząd przeprosił in instanti, do konwentu IM. X. Prałatowi w Niedzielę przyszłą grzyw. 5. urzędowi in instanti grzyw. 5 zapłacił. A poniewasz p. Ząbkowski, po napisanym y przeczytanym dekrecie, uporczywie odpowiadał, że dekretowi dosic czynić nie będzie, ani go od oyca nikt nie odłączy, sprawy tey do dalszey decyzyi remissę do konwentu na dzień Sobotni przyszły uczynił y do pomienionego konwentu odesłał. (III. 79) (III. 80)
Skrót tekstu: KsKrowUl_2
Strona: 644
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Krowodrza, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Krowodrza
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1698 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
gdziem wszytko przedała, Com na swe wychowanie była zachowała, Gwoli tobie, abyś beł z śmierci wybawiony? Dokąd, w które, niestetyż, udać się mam strony?
XXXII.
Podomno do Fryzjej, gdziem mogła królową Zostać, alem nie chciała dla ciebie, co głową Ociec z bracią zapłacił i co ostatniego Było wszytko przyczyną upadku mojego. Ale niechaj swych żalów więcej nie odnawiam, Com dla ciebie czyniła, niech ci nie wymawiam; Ty to lepiej masz wiedzieć. To takie nagrody Od ciebie mam za swoje utraty i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie
gdziem wszytko przedała, Com na swe wychowanie była zachowała, Gwoli tobie, abyś beł z śmierci wybawiony? Dokąd, w które, niestetyż, udać się mam strony?
XXXII.
Podomno do Fryzyej, gdziem mogła królową Zostać, alem nie chciała dla ciebie, co głową Ociec z bracią zapłacił i co ostatniego Było wszytko przyczyną upadku mojego. Ale niechaj swych żalów więcej nie odnawiam, Com dla ciebie czyniła, niech ci nie wymawiam; Ty to lepiej masz wiedzieć. To takie nagrody Od ciebie mam za swoje utraty i szkody?
XXXIII.
By jedno zbójcy morscy tu nie przyjechali I za niewolnicę mię gdzie
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 204
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Dzierzek, Halaim i Podhorodyński Z-wielą inszych pobici: Ale też nieszczesne Dolatały z-Zastawu niemniej ich poczesne Geste barzo, Przygrodek, gdzie Wojskowe tyły I Majdan, i Bazary pospolite były Mając jako na celu, do kąd codzień bito Z-Dział nośny Janczarek. Nie jeden tam myto Kupując co, zapłacił, że biednej się wody Nie napił bez przewagi i krwawej nagrody, Jedne oprócz Krynice mając do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym cieżej tchnął Syriusz, swoje wywiesiwszy Pałające ozory, im nie zasłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu się palili. Czymże tamtej (ile w-dzień) gdy
, Dźierzek, Háláim i Podhorodynski Z-wielą inszych pobići: Ale też nieszczesne Dolatáły z-Zástáwu niemniey ich poczesne Geste barzo, Przygrodek, gdźie Woyskowe tyły I Máydan, i Bázáry pospolite były Máiąc iako na celu, do kąd codźień bito Z-Dźiał nośny Ianczárek. Nie ieden tám myto Kupuiąc co, zápłáćił, że biedney sie wody Nie nápił bez przewagi i krwáwey nagrody, Iedne oprocz Krynice maiąc do tąd czystą. A Lew srogi Niebieski: i paszczą ognistą Tym ćieżey tchnął Syryusz, swoie wywiesiwszy Pałaiące ozory, im nie zásłoniwszy Umbrą żadną: na wiecznym słońcu sie palili. Czymże tamtey (ile w-dźień) gdy
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 69
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681