Za którym Człowiekowi rozsądnemu chyba chcącemu, żadne złe na świecie szkodzić nie będzie.
SEkret rzeczesz nader wielki/ nader pożądany. Jeżeliż tak prawdziwy jako pozorny; tedyć godny/ aby go i złotem odważyć: aby się go i całą substancją dokupić. Wiedzze iż wiele nań łozyć nie potrzeba. Za naukę też nie zapłacisz. Tylko chciej/ słuchaj/ a pojmuj. Doznasz że nie mniej snadny niżeli prawdziwy. Więc do rzeczy dla snadniejszego jednak zrozumienia.
Za fundament sobie żałosz rzecz jawna i nieomylna. A ta jest, Naprzód, Iż żadna rzecz jako sobie samej/ tak ani komu innemu złą nie jest/ tylko ta i na ten
Za ktorym Człowiekowi rozsądnemu chybá chcącemu, żadne złe ná świećie szkodźić nie będźie.
SEkret rzecżesz náder wielki/ nader pożądany. Ieżeliż ták prawdźiwy iáko pozorny; tedyć godny/ aby go i złotem odwazyć: áby się go i całą substáncyą dokupić. Wiedzze iż wiele náń łozyć nie potrzebá. Zá náukę też nie zápłáćisz. Tylko chćiey/ słucháy/ á poymuy. Doznász że nie mniey snádny niżeli práwdziwy. Więc do rżeczy dlá snádnieyszego iednák zrozumieniá.
Zá fundáment sobie záłosz rzecz iáwna i nieomylna. A tá iest, Naprzod, Iż żádná rżecz iáko sobie sámey/ tak áni komu innemu złą nie iest/ tylko tá i ná ten
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 4
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
Gdy się w proch wespół i z światem obróci. 141. Teraz o wielki Rządco piorunowych Ogniów: chciej hardość pokarać zbyteczną, Odmiany swojej, i afektów nowych: Niechaj wetuje zgubą ostateczną. Niechaj ta pycha, i chęć ku Koronie: Piorunem bystrym z nimże oraz spłonie. 142. Wkrótce mi śmiercią o zdrajco zapłacisz Zyczliwość moję, i chęci wzgardzone. Straciwszy statek, i żywot utracisz: Ale pomniej się co mówisz Teone? Świat wszytek w popiół, ognie swe przemieni. Ty tylko twoich nie zbędziesz płomieni. 143. Jeszcze do tych czas w sercu moim noszę, Świeżą pamiątkę niewdzięcznika tego. I którym niebios o śmierć jego
Gdy się w proch wespoł y z świátem obroći. 141. Teraz o wielki Rządco piorunowych Ogniow: chćiey hárdość pokaráć zbyteczną, Odmiány swoiey, y áffektow nowych: Niechay wetuie zgubą ostáteczną. Niechay tá pychá, y chęć ku Koronie: Piorunem bystrym z nimże oraz spłonie. 142. Wkrotce mi śmierćią o zdrayco zápłáćisz Zyczliwość moię, y chęći wzgárdzone. Stráćiwszy státek, y żywot utráćisz: Ale pomniey się co mowisz Teone? Swiát wszytek w popioł, ognie swe przemieni. Ty tylko twoich nie zbędźiesz płomieni. 143. Ieszcze do tych czas w sercu moim noszę, Swieżą pámiątkę niewdźięczniká tego. Y ktorym niebios o smierć iego
Skrót tekstu: ClaudUstHist
Strona: 98
Tytuł:
Troista historia
Autor:
Claudius Claudianus
Tłumacz:
Jędrzej Wincenty Ustrzycki
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
pytać, jako ty mądrze dyskurujesz, i dlatego taką odniósł odpowiedź. Ale inaczej sejmową powagę odprawują, a inaczej curiosam importunitatem. Ale mówisz, że poena mała. Przeczytaj sobie, a nie kwap się: miałeś w wiślickich artykułach privationem dignitatis, a tu masz i mulktę tysiąca grzywien i privationem dignitatis, jeśli nie zapłacisz. Ale dywinujesz, że będzie wolał winę odłożyć, niżli mieszkać przy dworze. — Aza, winę odłożywszy, już wolen zostanie? Aza ten sejm, na którym winę odliczy, nie każe mu znowu tejże odprawić powinności? Żal mi go, zaprawdę, że się tak sili in contradictionibus i rozumowi swemu tyle ufa
pytać, jako ty mądrze dyskurujesz, i dlatego taką odniósł odpowiedź. Ale inaczej sejmową powagę odprawują, a inaczej curiosam importunitatem. Ale mówisz, że poena mała. Przeczytaj sobie, a nie kwap się: miałeś w wiślickich artykułach privationem dignitatis, a tu masz i mulktę tysiąca grzywien i privationem dignitatis, jeśli nie zapłacisz. Ale dywinujesz, że będzie wolał winę odłożyć, niżli mieszkać przy dworze. — Aza, winę odłożywszy, już wolen zostanie? Aza ten sejm, na którym winę odliczy, nie każe mu znowu tejże odprawić powinności? Żal mi go, zaprawdę, że się tak sili in contradictionibus i rozumowi swemu tyle ufa
Skrót tekstu: RespCenzCz_III
Strona: 325
Tytuł:
Respons przeciwko niejakiemu cenzorowi
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
fruktami rozmaitemi: a on też zbierając one frukty po ziemi/ które może/ ciska też nimi na swoich przeszladowców/ mszcząc się tych złości/ które mu wyrządzają: a w tej swej nędzy prosi podczas o jeść i o pić/ aby nabył sił. Na ten czas się zaś odnawia wojna. Mówią do niego: Zapłacisz teraz/ niecnoto/ posoką swą wszytkie twe zbrodnie: Utopiemy w tobie wszytkę żałość naszę/ którą mamy z pobicia przyjaciół i powinnych naszych na wojnie: bo cię rozsiekamy na sztuki/ i upiekszy cię/ będziemy cię karbować. Odpowiada on: Czyńcie co chcecie/ żeby nikt potym nie rzekł/ iżem zginął od człowieka
fruktámi rozmáitemi: á on też zbieráiąc one frukty po źiemi/ ktore może/ ćiska też nimi ná swoich przeszládowcow/ mscząc się tych złośći/ ktore mu wyrządzáią: á w tey swey nędzy prośi podczás o ieść y o pić/ áby nábył śił. Ná ten czás się záś odnawia woyná. Mowią do niego: Zápłáćisz teraz/ niecnoto/ posoką swą wszytkie twe zbrodnie: Vtopiemy w tobie wszytkę żáłość nászę/ ktorą mamy z pobićia przyiaćioł y powinnych nászych ná woynie: bo ćię rozśiekamy ná sztuki/ y vpiekszy ćię/ będźiemy ćię kárbowáć. Odpowiáda on: Czyńćie co chcećie/ żeby nikt potym nie rzekł/ iżem zginął od człowieká
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 86
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
i piekielne siły, I wszytkie żądła śmierci swej mocy pozbyły, Tam wszedszy, kędyć świętą skroń korona toczy, Kędy cię teraz żadne dojść nie mogą oczy; Lecz ujźrą, kiedy stamtąd w wiekuistej chwale Ten świat przyjdziesz w ognistym sądzić trybunale, Gdzie bez wszelkiej wymówki, bez wszelkiej sprawoty Dobrym dobre, a złym złe zapłacisz roboty.
i piekielne siły, I wszytkie żądła śmierci swej mocy pozbyły, Tam wszedszy, kędyć świętą skroń korona toczy, Kędy cię teraz żadne dojść nie mogą oczy; Lecz ujźrą, kiedy stamtąd w wiekuistej chwale Ten świat przyjdziesz w ognistym sądzić trybunale, Gdzie bez wszelkiej wymówki, bez wszelkiej sprawoty Dobrym dobre, a złym złe zapłacisz roboty.
Skrót tekstu: PotPieśRKuk_I
Strona: 484
Tytuł:
Pieśni różne
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1669 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przyszedł do Miserere, szatan podniósł głos żałosny/ stękając i wyjąc straszliwie. Na ten czas król obróciwszy się do około stojących: Patrzcie/ prawi/ iż teraz potyka się z potężnym nieprzyjacielem: a potym obrócił rzecz do diabelstwa/ i rzecze mu: Nie baczysz tu teraz Cassanoirów: (tak oni zowią księżą bałwochwalców) zapłacisz teraz zaraz robotkę twego uporu. Kończył pod tym czasem młodzieniec on siedm Psalmów: a gdy domowił do końca dzieweczka ona na czas niejaki omdlała/ potym powstała/ wolna już i zdrowa na wszytkim/ z radością i uciechą wielką rodziców. W roku 1587. król Hiszpański fundował Kolegium w Malipurze ku pomocy Chrześcijan ś. Tomasza
przyszedł do Miserere, szátan podniosł głos żáłosny/ stękáiąc y wyiąc strászliwie. Ná ten czás krol obroćiwszy się do około stoiących: Pátrzćie/ práwi/ iż teraz potyka się z potężnym nieprzyiaćielem: á potym obroćił rzecz do dyabelstwá/ y rzecze mu: Nie baczysz tu teraz Cássánoirow: (ták oni zowią kśiężą báłwochwálcow) zápłáćisz teraz záraz robotkę twego vporu. Kończył pod tym czásem młodźieniec on śiedm Psálmow: á gdy domowił do końcá dźieweczká oná ná czás nieiáki omdláłá/ potym powstáłá/ wolná iuż y zdrowa ná wszytkim/ z rádośćią y vćiechą wielką rodźicow. W roku 1587. krol Hiszpánski fundował Collegium w Málipurze ku pomocy Chrześćián ś. Thomaszá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 170
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Już teraz ujdę takiego mniemania kiedy jadę od Smoleńska nie od klec. Rzecze król. Ba teraz ci to tym bardziej. może kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ja odpowiem. Niech że zdrów zadaje. A WK.MSC Pan Mój Młwy znowu mi to zapłacisz Rośmiał się i ścisnął mię za Głowę Już tego nigdy nie będziemy Rozumienia choćby i Anioł powiedał A potym rzecze do senatorów muszę się trochę wróciz Możecie WSC tym czasem zasiadać mnie kazawszy iść za sobą poszedł do Pokoju. Sypialnego Sypialnego dopiro mię pytał o wszystko z jakim dziełem jadą Posłowie? Powiedziałem ze chcą pokoju Pytał potym
Panie konfederacie ale mniemany. Ukłoniwszy odpowiedziałem. Iuz teraz uydę takiego mniemania kiedy iadę od Smolenska nie od klec. Rzecze krol. Ba teraz ci to tym bardziey. moze kto zadać ześ tam od Moskwy spraktykowany. Ia odpowiem. Niech że zdrow zadaie. A WK.MSC Pan Moy Młwy znowu mi to zapłacisz Rosmiał się y scisnął mię za Głowę Iuz tego nigdy nie będziemy Rozumienia chocby y Anioł powiedał A potym rzecze do senatorow muszę się trochę wrociz Mozecie WSC tym czasem zasiadać mnie kazawszy iść za sobą poszedł do Pokoiu. Sypialnego Sypialnego dopiro mię pytał o wszystko z iakiem dziełem iadą Posłowie? Powiedziałęm ze chcą pokoiu Pytał potym
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 173v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Może ten mieć wzgląd serca raz sprawiedliwego. SCENA III
Banut, Sędzia. Banut: PRzyszedłem tu do ciebie z najniższym ukłonem, Z ostatnim zgłodniałego życia prawie zgonem; Umieram, a pragnieniem skołatane siły, Gwałtem mię wespół z Żoną cisną do mogiły. Doktor mi winien, ale oddać niechce cale, Ty mi zapłacisz com ci dał, wiem doskonale. Sędzia: Mnieś dał, kiedy, jak wiele, pono ci się śniło. Banut; Otoż masz; wszak pamiętasz potrzeba ci było, W ten czas, kiedyś Sędziego honor obejmował. Memiś pieniędzmi wszystkich Ministrów traktował. Dwa tysiące czerwonych, mam na to papiery
Może ten mieć wzgląd serca raz sprawiedliwego. SCENA III
Banut, Sędźia. Banut: PRzyszedłem tu do ciebie z nayniższym ukłonem, Z ostatnim zgłodniałego życia prawie zgonem; Umieram, á pragnieniem skołatane śiły, Gwałtem mię wespoł z Żoną cisną do mogiły. Doktor mi winien, ále oddać niechce cale, Ty mi zapłacisz com ci dał, wiem doskonale. Sędźia: Mnieś dał, kiedy, iak wiele, pono ci się śniło. Banut; Otoż masz; wszak pamiętasz potrzeba ci było, W ten czas, kiedyś Sędźiego honor obeymował. Memiś pieniędzmi wszystkich Ministrow traktował. Dwa tysiące czerwonych, mam na to papiery
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: A2v
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Przebóg jak teraz ci Panowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał krwią w nagłej potrzebie/ Rzeczeć/ rób chłopie/ a mnie kat do ciebie/ Zyta jak żywoć nie zborguje wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż naostatek da z wielkim kłopotem/ I to dwojako zapłacisz napotem. Winien ci co Pan/ czekaj mu aż przeda/ Drugi też będzie co do śmierci nie da. Ty jeśliś winien próżna i obmowa/ Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa. Ale kiedy się co urodzi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wziąć z obory skopu/ Dwa taki jest tych Panów pożytek/
Przebog iák teraz ći Pánowie skąpi/ Poboru w kilku groszy nie zastąpi/ Byś przed nim płakał krwią w nagłey potrzebie/ Rzeczeć/ rob chłopie/ á mnie kát do ćiebie/ Zytá iák żywoć nie zborguie wnowe/ Aż mu pieniądze położysz gotowe/ Aż náostátek da z wielkim kłopotem/ Y to dwoiako zápłáćisz nápotem. Winien ći co Pan/ czekay mu aż przeda/ Drugi też bedzie co do śmierći nie da. Ty iesliś winien prozna y obmowa/ Záraz we dworze będzie ryczeć krowá. Ale kiedy się co vrodźi chłopu/ Wyprządz mu wołu/ wźiąć z obory skopu/ Dwa táki iest tych Pánow pożytek/
Skrót tekstu: LamChłop
Strona: A2
Tytuł:
Lament chłopski na pany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1618 a 1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1624
skąpi, Poboru w kilku groszy nie zastąpi. Byś przed nim płakał krwią w nagłej potrzebie, Rzecze-ć: „Rób, chłopie! A mnie kat do ciebie!”
Żyta jak żywo-ć nie zborguje w nowe, Aż mu pieniądze położysz gotowe, Aż na ostatek da z wielkim kłopotem — I to dwojako zapłacisz na potem.
Winien ci co pan, czekaj mu, aż przeda, Drugi też będzie, co do śmierci nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa
skąpi, Poboru w kilku groszy nie zastąpi. Byś przed nim płakał krwią w nagłej potrzebie, Rzecze-ć: „Rób, chłopie! A mnie kat do ciebie!”
Żyta jak żywo-ć nie zborguje w nowe, Aż mu pieniądze położysz gotowe, Aż na ostatek da z wielkim kłopotem — I to dwojako zapłacisz na potem.
Winien ci co pan, czekaj mu, aż przeda, Drugi też będzie, co do śmierci nie da. Ty, jeśliś winien, próżna i obmowa — Zaraz we dworze będzie ryczeć krowa.
Ale kiedy się co urodzi chłopu — „Wyprząc mu woły, wziąć z obory skopu!” Owa
Skrót tekstu: PopSowBar_II
Strona: 645
Tytuł:
Poezja popularna i sowizdrzalska
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965