wielu senatorów i dworu króla imci. Dziękowałem za pannę. 3^o^ Na weselu ipana Branickiego stolnika koronnego, z ipanną Sapieżanką wojewodzianką wileńską, dziękowałem za wieniec. 4^o^ Na pogrzebie księżnej Jejmci Anny z Połubińskich Radziwilłowej kanclerzyny w. w. ks. lit. w Nieświeżu, dziękowałem za kondolencje i na chleb żałobny zapraszałem. 5^o^ Na weselu ipana Sołtana podkomorzego starod., z j panną Judycką podkomorzanką rzeczycką, dziękowałem za pannę. 6^o^ Na weselu ipana hrabi na Tarnowie Tarnowskiego, z ipanną siostrą moją Zawiszanką starościanką brasławską, pannę oddawałem. 7^o^ Na pogrzebie ImPani Pacowej starościny żmudźkiej w Wilnie, od komisji skarbowej miałem bez
wielu senatorów i dworu króla imci. Dziękowałem za pannę. 3^o^ Na weselu jpana Branickiego stolnika koronnego, z jpanną Sapieżanką wojewodzianką wileńską, dziękowałem za wieniec. 4^o^ Na pogrzebie księżnéj Jejmci Anny z Połubińskich Radziwilłowéj kanclerzyny w. w. ks. lit. w Nieświeżu, dziękowałem za kondolencye i na chléb żałobny zapraszałem. 5^o^ Na weselu jpana Sołtana podkomorzego starod., z j panną Judycką podkomorzanką rzeczycką, dziękowałem za pannę. 6^o^ Na weselu jpana hrabi na Tarnowie Tarnowskiego, z jpanną siostrą moją Zawiszanką starościanką brasławską, pannę oddawałem. 7^o^ Na pogrzebie JmPani Pacowéj starościny żmujdzkiéj w Wilnie, od kommisyi skarbowéj miałem bez
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 22
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
impiorum, et in via peccatorum non stetit. To jest/ jako Bellarminus wykłada. Qui declinat à malo, et facit bonum. Drudzy ludzie światowi/ największe szczęście rozumieli być swoje/ być bogatym/ i mieć rozmaite dostatki/ jako święty Ambroży ich opinią opisuje. Ale kiedyby ci byli rozumieli/ na co ich zapraszał do stołu na wieczerzą/ sługa gosodarza niebieskiego/ którą duszom naszym z gotowawszy hojnie nad wszytkie bankiety Monarchów ziemskich/ Misit serrum suũsuumhora caenae, dicere inuitatis, vt venirẽt, obaczyliby byli samę istność szczęśliwości ludźkiej/ zawieszoną na wiecznym błogosławieństwie niebieskim/ do którego stworzonemi jesteśmy; i którego już teraz rzeczą samą zażywają
impiorum, et in via peccatorum non stetit. To iest/ iáko Bellarminus wykłada. Qui declinat à malo, et facit bonum. Drudzy ludźie świátowi/ naywiększe szczęśćie rozumieli bydź swoie/ bydź bogátym/ y mieć rozmáite dostátki/ iáko święty Ambroży ich opinią opisuie. Ale kiedyby ći byli rozumieli/ ná co ich zápraszał do stołu ná wieczerzą/ sługá gosodarzá niebieskie^o^/ ktorą duszom nászym z gotowawszy hoynie nád wszytkie bánkiety Monárchow źiemskich/ Misit serrum suũsuumhora caenae, dicere inuitatis, vt venirẽt, obaczyliby byli sámę istność szczęśliwośći ludźkiey/ záwieszoną ná wiecznym błogosłáwieństwie niebieskim/ do ktorego stworzonemi iestesmy; y ktorego iuż teraz rzeczą sámą záżywáią
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 67
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
i z prawem zgadzająca się, moja akcja miała swoich przeciwników, to jest Grabowskiego, sędziego grodzkiego, złośliwego a często pijanego kolegę mego, i Sawickiego, komornika brzeskiego, z którym miałem w trybunale sprawę. Ci pretendowali, abym sam jeden nie regestrował, ale miał z województwa przydanych ad hunc actum rewizorów. Zapraszałem ich samych do społeczności tej pracy i zasługi publicznej, jakoż tego nie mogąc rekuzować, podjęli się razem ze mną akta regestrować. Akta naówczas były w złym barzo porządku, jedne w sobornej cerkwi, drugie u augustianów.
Poszliśmy do augustianów, gdzie w framudze w murze szafka była. Tam tedy przez wilgoć
i z prawem zgadzająca się, moja akcja miała swoich przeciwników, to jest Grabowskiego, sędziego grodzkiego, złośliwego a często pijanego kolegę mego, i Sawickiego, komornika brzeskiego, z którym miałem w trybunale sprawę. Ci pretendowali, abym sam jeden nie regestrował, ale miał z województwa przydanych ad hunc actum rewizorów. Zapraszałem ich samych do społeczności tej pracy i zasługi publicznej, jakoż tego nie mogąc rekuzować, podjęli się razem ze mną akta regestrować. Akta naówczas były w złym barzo porządku, jedne w sobornej cerkwi, drugie u augustianów.
Poszliśmy do augustianów, gdzie w framudze w murze szafka była. Tam tedy przez wilgoć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 157
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
doczesnej przysługi/ wieczną zapłatą zaszczycając/ ze wszytkimi mile obcując/ bez hardości/ bez przenoszenia okiem/ z najmniejszymi i u świata najpodlejszymi spółkując/ nie tylko tymi żywymi łagodności przykładami/ ale wyrażnymi słowy tak potrzebnej lekciej nas uczy. Matt: 11. Discite à me quia mitis sum et humilis corde. Do innych cnot zapraszał: tej cnoty jako nakazanej lekcjej/ jako naznaczonego pensu uczyć się kazał. Dyscite. Wiedział bowiem dobrze iż jeśli która postępków ludzkich (jakom rzekł) zaprawa jest/ jest łagodność/ i tak wnętrzne/ jako zewnętrzne afektów naszych ułożenie. Zewnętrzne dla drugich/ bo żadną rzeczą człowiek człowieka prędzej do swej rady i chęci
doczesney przysługi/ wieczną zápłatą zászczycaiąc/ ze wszytkimi mile obcuiąc/ bez hárdośći/ bez przenoszeniá okiem/ z náymnieyszymi y v świáta náypodleyszymi społkuiąc/ nie tylko tymi żywymi łagodnośći przykładámi/ ále wyráżnymi słowy ták potrzebney lekciey nás vczy. Matt: 11. Discite à me quia mitis sum et humilis corde. Do innych cnot záprászał: tey cnoty iáko nákázáney lekcyey/ iáko náznáczonego pensu vczyć się kázáł. Discite. Wiedźiáł bowiem dobrze iż ieśli ktora postępkow ludzkich (iákom rzekł) zápráwá iest/ iest łágodność/ y ták wnętrzne/ iáko zewnętrzne affektow nászych ułożenie. Zewnętrzne dlá drugich/ bo żadną rzeczą człowiek człowieká prędzey do swey rády y chęći
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 308
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wyskocczy sam przeciwko Janowi: Którego ujźrzawszy/ z niewymowną uciechą swoją przywitali się wespół/ i obłapili. Jan przypatrując się nie owszeki wesołej twarzy Adamowej/ i owszem łzami niejakoż obmytej: Spyta go z ufnością mówiąc: Co się dzieje z tobą? Nie takowam ja twarz twoją onegdy widział/ gdyś mię na bankiet zapraszał: Co to za odmiana proszę? Adam ciężko westchnąłwszy rzecze: Długoby o tym mówić/ to jednak mówię mój kochanny i serdeczny przyjacielu/ twoja to sprawka po łasce Bożej: Otoc to ten jest skutek/ i owoc bytności twojej/ onegdy u mnie sługi twego/ na bankiecie moim nędznym/ i niemądrym: na
wyskocczy sam przećiwko Ianowi: Ktorego vyźrzawszy/ z niewymowną vćiechą swoią przywitáli śię wespoł/ y obłápili. Ian przypátruiąc śię nie owszeki wesołey twárzy Adámowey/ y owszem łzámi nieiákoż obmytey: Spyta go z vfnośćią mowiąc: Co śię dźieie z tobą? Nie tákowam ia twárz twoią onegdy widźiał/ gdyś mię ná bánkiet zápraszał: Co to zá odmiáná proszę? Adam ćiężko westchnąłwszy rzecze: Dlugoby o tym mowić/ to iednák mowię moy kochánny y serdeczny przyiaćielu/ twoiá to sprawká po łásce Bożey: Otoc to ten iest skutek/ y owoc bytnośći twoiey/ onegdy v mnie sługi twego/ ná bánkiećie moim nędznym/ y niemądrym: ná
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 210
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
prostych w owe czasy, BISKUPÓW zażywano, często Cudzoziemców polerownych, in utroq Iure ćwiczonych. Toż trzyma Lubieński Biskup Płocki, że Biskupów znacznemi opatrzonych Posesjami, wyżej nad Książąt na publicznych sadzano radach. Kadłubek zaś Autor twierdzi, że Bolesław Chrobry 12. zażywał Konsyliarzów; Kromer przydaje, że ich z żonami do swego zapraszał stołu; toć nie Biskupów bezżennych, których na on czas nie było 12. Podobno tedy, aż po zabiciu Z. Stanisława, BISKUPI wprowadzeni do Senatu, aby podobnych niesumienności byli Aversores i Konsyliarze sumienni i uczeni. Uważać i to, że Stefan Biskup Płocki, evicit, aby i Świeccy Senatorowie w Senacie locũ
prostych w owe czasy, BISKUPOW záżywáno, często Cudzoziemcow polerownych, in utroq Iure ćwiczonych. Toż trzyma Lubieński Biskup Płocki, że Biskupow znácznemi opatrzonych Posesyámi, wyżey nád Xiążąt ná publicznych sadzáno rádach. Kádłubek zaś Autor twierdźi, źe Bolesław Chrobry 12. záżywał Konsiliarzow; Kromer przydaie, że ich z żonámi do swego záprászał stołu; toć nie Biskupow bezżennych, ktorych ná on czas nie było 12. Podobno tedy, áż po zábiciu S. Stánisławá, BISKUPI wprowádzeni do Senátu, aby podobnych niesumienności byli Aversores y Konsiliarze sumienni y uczeni. Uważáć y to, że Stefan Biskup Płocki, evicit, aby y Swieccy Senátorowie w Senácie locũ
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 397
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
drodze wściągniony I żeby zsiadł do jego pałacu, proszony; I według tamtych krajów zwyczajnej ludzkości Wszytkie swe ofiarował dostatki dla gości, Wprzód jem, aby się zmyli w jego łaźni, radził, Potem je u bogatej wieczerzy posadził.
XXIII.
I powiedział jem, jako ich król zawołany Damaski i syryjski, Norandyn nazwany, Zapraszał cudzoziemskie rycerze i swoje Na dwór swój, na gonitwy i surowe boje, Które się począć miały rano dnia przyszłego, Skoroby weszły słońca promienie nowego, Radząc, jeśli z postawą zgodne męstwo mieli, Żeby się z niem ukazać na tem placu chcieli.
XXIV.
Lub tam Gryfon przyjachał dla czego inszego, Nie wymówił
drodze wściągniony I żeby zsiadł do jego pałacu, proszony; I według tamtych krajów zwyczajnej ludzkości Wszytkie swe ofiarował dostatki dla gości, Wprzód jem, aby się zmyli w jego łaźni, radził, Potem je u bogatej wieczerzy posadził.
XXIII.
I powiedział jem, jako ich król zawołany Damaski i syryjski, Norandyn nazwany, Zapraszał cudzoziemskie rycerze i swoje Na dwór swój, na gonitwy i surowe boje, Które się począć miały rano dnia przyszłego, Skoroby weszły słońca promienie nowego, Radząc, jeśli z postawą zgodne męstwo mieli, Żeby się z niem ukazać na tem placu chcieli.
XXIV.
Lub tam Gryfon przyjachał dla czego inszego, Nie wymówił
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 7
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
aż ich naostatek rozproszyli. Tak Świętych wzywanie jest pomocne! 13. Wzywanie Świętych jak pomocne. Rok Pański 1213. Innocentego III. 16. Ottona IV. 5. Henryka 9. 1. Wyprawa Chrześcijan na odebranie Ziemie Świętej.
OGłoszona tego roku wyprawa do Ziemie Świętej/ na której odyskanie Innocencjusz przez swe Posły zapraszał Francuza/ Węgrów/ Wenetów/ i Króla Ormiańskiego/ i to wojsko które w Niemczech było zebrane na Heretyki/ na Jerozolimską ekspedycją obrócone. Wyprawił też Papież Posła zlistami do Sołtana Babilońskiego i Damaszku/ Ziemie Świętej od Saladyna bezprawnie wziętej u niego się upominając. Nad to: postanowił w Chrześcijaństwie co miesiąc Procesje/ modlitwy
áż ich náostátek rozproszyli. Ták Swiętych wzywánie iest pomocne! 13. Wzywánie Swiętych iák pomocne. Rok Panski 1213. Innocentego III. 16. Ottona IV. 5. Henryka 9. 1. Wypráwa Chrześćian ná odebránie Ziemie Swiętey.
OGłoszona tego roku wypráwá do Ziemie Swiętey/ ná ktorey odyskánie Innocencyusz przez swe Posły zápraszał Fráncuzá/ Węgrow/ Wenetow/ i Krolá Ormiáńskiego/ i to woysko ktore w Niemcech było zebráne ná Heretyki/ ná Ierozolimską expedycyą obrocone. Wypráwił też Papież Posłá zlistámi do Sołtaná Bábilońskiego i Dámászku/ Ziemie Swiętey od Sáládyná bezpráwnie wźiętey u niego się upomináiąc. Nád to: postánowił w Chrześćiáństwie co mieśiąc Processye/ modlitwy
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 29.
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
chcąc je ukrzyżować na Wielką-Noc. Ale się te zamysły ich wyjawiły/ i skutku nie miały/ a oni przekonani pokarani. 11. Zaniedbanie Świętej posługi Bóg karze na Fulkonie.
Na Stedyngów Heretyków/ i na Albigensów/ Jakub Vitriacus z poruczenia Papieskiego/ po całym Belgium Krzyż podniósł; a na zbieranie Żołnierzy Krzyża Świętego/ zapraszał Fulkona zacnego Męża i wielkiej powagi. Ale że się wymawiał/ lub proszony imieniem Papieskim/ prosił go o to przez imię CHrystusowe. Gdy nic na nim nie wymógł/ rzekł mu Vitriacus: choćbym cię mógł klątwą do tego przycisnąć/ i wszytkie beneficja Kościelne odebrać/ jednak tego nie czynię; ale tylko Pana Boga
chcąc ie ukrzyżowáć ná Wielką-Noc. Ale się te zamysły ich wyiáwiły/ i skutku nie miáły/ á oni przekonáni pokaráni. 11. Zániedbánie Swiętey posługi Bog karze ná Fulkonie.
Ná Stedyngow Heretykow/ i ná Albigensow/ Iákub Vitriacus z poruczenia Papieskiego/ po cáłym Belgium Krzyż podniosł; á ná zbieránie Zołnierzy Krzyżá Swiętego/ zápraszał Fulkoná zacnego Mężá i wielkiey powagi. Ale że się wymawiał/ lub proszony imieniem Papieskim/ prośił go o to przez imię CHrystusowe. Gdy nic ná nim nie wymogł/ rzekł mu Vitriacus: choćbym ćię mogł klątwą do tego przyćisnąć/ i wszytkie beneficia Kośćielne odebráć/ iednák tego nie czynię; ále tylko Páná Bogá
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 79
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
zazonę Wilhelmus która z nim była na tej ze Wojnie dlatego się tez już z nami kumali kiedy przyjezdzał Amirał Zokrętów do kościoła na Nabozeństwo do Ebeltód z nami się tez poznał i był tak niepyszny choć to właśnie tej praerogatiwy jako unas Hetman że wstępował do naszej gospody z kościoła wyszedszy i nas tez do siebie zapraszał. Jednego Czasu prosił mnie i Lanckorońskiego do siebie na okręt wdzięń Niedzielny lubo tam jest port spokojny i cichy ale przecię nieprzystępny bo do samych Bulwarków okręt wielki wojenny nieprzystąpi Chyba te małe okręty kupieckie szmagi, trzeba tedy było do Okrętu wozić się tak tedy siedliśmy w barłę i zajechaliśmy do okrętu. Jeno tedy
zazonę Wilhelmus ktora z nim była na tey ze Woynie dlatego się tez juz z nami kumali kiedy przyiezdzał Amirał Zokrętow do koscioła na Nabozenstwo do Ebeltod z nami się tez poznał y był tak niepyszny choc to własnie tey praerogatiwy iako unas Hetman że wstępował do naszey gospody z koscioła wyszedszy y nas tez do siebie zapraszał. Iednego Czasu prosił mnie y Lanckoronskiego do siebie na okręt wdzięń Niedzielny lubo tam iest port spokoyny y cichy ale przecię nieprzystępny bo do samych Bulwarkow okręt wielki woienny nieprzystąpi Chyba te małe okręty kupieckie szmagi, trzeba tedy było do Okrętu wozić się tak tedy siedliśmy w barłę y zaiechaliśmy do okrętu. Ięno tedy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 68
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688