do domu/ za lat kilka za mąż wydana/ i dziś zdrowa żyje w bojaźni Bożej. V. 17. Cuda i Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Traktatu wtórego PARAENESIS.
MIedzy powinnościami Rodziców dobrych/ jest i ta aby przystojnie dziatki swe wychowawszy/ w pobożności zaprawowali: takci pobożni Joachim i Anna wyćwiczyli miłą Coreczkę swoję Pannę Marią/ iż w niej Chrystus Pan Kasztel obrać sobie zezwolił/ i z niej nad purpury przezacniejsze wziąwszy paludamentum, Bóstwo swe przyodział: tak matka Samuela/ tak Tobiasz stary młodszego wystawił Tobiasza/ tak ćwiczy i naucza w Przypowieściach Lamuela Króla matka jego:
do domu/ zá lat kilka zá mąż wydána/ y dźiś zdrowá żyie w boiáźni Bożey. V. 17. Cudá y Paraeneses. Mar: 4. v. 28. Dekudia imien dni w tydniu. Tráctatu wtorego PARAENESIS.
MIedzy powinnośćiámi Rodźicow dobrych/ iest y tá áby przystoynie dźiatki swe wychowawszy/ w pobożnośći zápráwowáli: tákći pobożni Ioáchim y Anná wyćwiczyli miłą Coreczkę swoię Pánnę Máryą/ iż w niey Chrystus Pan Kásztel obráć sobie zezwolił/ y z niey nád purpury przezacnieysze wźiąwszy paludamentum, Bostwo swe przyodźiał: ták mátká Sámuelá/ ták Tobiasz stáry młodszego wystáwił Tobiaszá/ ták ćwiczy y náucza w Przypowieśćiách Lámuelá Krolá mátká iego:
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 184.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Złotą szwajcą wnet przepchniesz.
Patrzy kiędy się z Komina kurzy.
Nie graj kotko zniedzwiedziem.
Nie jedne dziurę Królik ma do jamy.
Uczący drugich, sam się uczy.
Rzeżucha wzrok poleruje.
Ludzie zawsze radzi co nowego słuchają.
Każdy ptak według nosa swego śpiewa. Do czego kto skłonność czuje, wto się niechaj zaprawuje
Natura wilka wiedzie do lasa. Mów ty wilkowi pacierz, a on woli kozią macierz.
Co kto miłuje, o tym rad rokuje.
Bez dołu grobla, bez nakładu zysk nie będzie.
Nie wola rąbi drewno.
Potrzebie ustawy ustępują.
Mądrej to głowy przyjoty, Co musisz, czynić z ochoty.
W żywe
Złotą szwaycą wnet przepchniesz.
Patrzy kiędy śię z Komina kurzy.
Nie gray kotko zniedzwiedziem.
Nie jedne dziurę Krolik ma do jamy.
Uczący drugich, sam śię uczy.
Rzeżucha wzrok poleruje.
Ludzie zawsze radźi co nowego słuchają.
Każdy ptak według nosa swego spiewa. Do czego kto skłonność czuje, wto śię niechay zaprawuje
Natura wilka wiedzie do lasa. Mow ty wilkowi pacierz, a on woli koźią macierz.
Co kto miłuje, o tym rad rokuie.
Bez dołu grobla, bez nakładu zysk nie będźie.
Nie wola rąbi drewno.
Potrzebie ustawy ustępuią.
Mądrey to głowy przyioty, Co musisz, czynić z ochoty.
W żywe
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 98
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
szkodzi.
Syty głodnemu nią wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni się sam za nos.
Jakim kto sam jest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małej sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na której jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczaj starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodzie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze zostało.
Czasem z żartu przychodzi do prawdy.
Kto sprzyrodzenia głupi, i w Paryżu sobie rozumu nie kupi.
Jedne nieszczęście nie dokuczy.
Nieba za pieniądze nie kupisz.
Nie masz
szkodźi.
Syty głodnemu nię wyrozumie. Nie wie syty, co głodnemu dokucza.
Mnie z ust, a jemu mino uszy szust.
Pociągni śię sam za nos.
Jakim kto sam iest, z takim rad przestawa.
Mistrza dobrego z małey sztuki poznać.
Znam cię przez skorę.
Biada tej kokoszy, na ktorey jastrzęba zaprawują.
Dla przyjaciela nowego, nie opuszczay starego.
Nowotny Pan, nowy urząd.
Po niepogodźie bywa pogoda.
Co lepsze zginęło, co gorsze zostało.
Czasem z żartu przychodźi do prawdy.
Kto zprzyrodzenia głupi, y w Paryżu sobie rozumu nie kupi.
Jedne nieszczęśćie nie dokuczy.
Nieba za pieniądze nie kupisz.
Nie masz
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 116
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
które Król mój i Bóg umarł. Gdzie moje duchowne pokarmy? z Ewanielskiej rolej zebrane/ i powierzonej trzodzie podane? aby wszystkie owieczki jednym pokarmem się karmiły/ i jednym się napojem posilały/ a po cudzych różnych pastwiskach nie chodzili. Gdzie nauki/ któremiby się słuchacze w bojaźń Bożą/ i w miłość bliźniego swego zaprawowali. Gdzie i insze z Urzędu i Przełożeństwa mego pochodzące dobroczynności? świętobliwe Monasterzów sporządzenie? Przystojna Cerkwiej ozdoba? Bo co się na to z Pasterskiej powinności mej wydać i nałożyć miało/ tomem na swój tylko pożytek albo raczej zbytek (nie dusznemu powierzonej mi trzody pożytkowi dogadzając/ ale swoje tyko szkatuły/ skrzynie/ i sklepy
ktore Krol moy y Bog vmárł. Gdzie moie duchowne pokármy? z Ewanielskiey roley zebráne/ y powierzoney trzodźie podáne? áby wszystkie owiecżki iednym pokármem się karmiły/ y iednym się napoiem pośiláły/ á po cudzych roznych pástwiskách nie chodźili. Gdźie náuki/ ktoremiby się słuchácże w boiaźń Bożą/ y w miłość bliźniego swego zápráwowáli. Gdźie y insze z Vrzędu y Przełożeństwá mego pochodzące dobrocżynnośći? świętobliwe Monásterzow sporządzenie? Przystoyna Cerkwiey ozdobá? Bo co się ná to z Pásterskiey powinnośći mey wydáć y náłożyć miáło/ tomem ná swoy tylko pożytek álbo rácżey zbytek (nie dusznemu powierzoney mi trzody pożytkowi dogadzáiąc/ ále swoie tyko szkátuły/ skrzynie/ y sklepy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 24v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
/ aby pogromił/ i zatłumił okrutne wyroki na Chrześcijany/ które z niego/ jako z otchłani niejakiej piekielnej/ wypadały. Twoje słowa nagęstsze były : Zabij/ zamorduj. gdy Gaurów/ Kozaków nie stawało/vzabijałeś więźniów swoich. Sameś nawet w ciągnieniu pod Chocim/ jednego Rotmistrza Kozackiego związanego/ rękoma swoimi ustrzelał/ zaprawując się w katowskie rzemiesło/ które związanych bije. Czy nie może o tobie mówić słów onych z Psalmu: Grób otwarty gardło jego, językiem swoim zdradę czynił. Jako wiele poginęło więźniów/ na rozkazanie twoje? jako wiele głów zeciało z owej góry przy Chocimie/ dla uciechy katowskich oczu twoich? Ubogie wieśniaki z włości
/ áby pogromił/ y zátłumił okrutne wyroki ná Chrześćiány/ ktore z niego/ iáko z otchłáni nieiákiey piekielney/ wypadáły. Twoie słowá nagęstsze były : Zábiy/ zámorduy. gdy Gaurow/ Kozakow nie sstawáło/vzábiiałeś więźniow swoich. Sameś náwet w ćiągnieniu pod Choćim/ iednego Rotmistrzá Kozáckiego związánego/ rękomá swoimi vstrzelał/ zápráwuiąc się w kátowskie rzemiesło/ ktore związánych biie. Czy nie może o tobie mówić słow onych z Psalmu: Grob otwárty gárdło iego, ięzykiem swoim zdrádę czynił. Iáko wiele poginęło więźniow/ ná roskazánie twoie? iáko wiele głow zećiáło z owey gory przy Choćimie/ dla vćiechy kátowskich oczu twoich? Vbogie wieśniaki z włośći
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 40
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
to żeby zaden, pod czas dobrej myśli Pana nie turbował, albo po wesołej myśli, Cholerycznego nie dodał humoru. II. Temuż należy, potrawy wszytkie akomodować Kucharzom, i one ze Spiżarnie wydać do kuchnie, wiedzieć co który Kucharz gotować będzie, i co mu do Potraw wydać, i jako wiele: Umieć zaprawować: kosztować: a którego kondymentu nie dostawa, dodać; albo zbytny temperować, miarą, smakiem, a niezbytecznie zaprawiać korzeniem: akomodować się naprzód smakowi Pana swego, który smak, Kuchmistrz ma rozumieć, znać, na gościach się też znać, którym do smaku zaprawy akomodować. Miejsce bankietu znać, i czas, jeżeli
to żeby zaden, pod czas dobrey myśli Páná nie turbował, álbo po wesołey myśli, Cholerycznego nie dodał humoru. II. Temusz należy, potráwy wszytkie ákkomodowáć Kuchárzom, y one ze Spiżárnie wydáć do kuchnie, wiedźieć co ktory Kucharz gotowáć będźie, y co mu do Potraw wydáć, y iáko wiele: Vmieć zápráwowáć: kosztowáć: á ktorego kondymentu nie dostawa, dodáć; álbo zbytny temperowáć, miárą, smákiem, á niezbytecznie zápráwiáć korzeniem: ákkomodowáć się náprzod smákowi Páná swego, ktory smák, Kuchmistrz ma rozumieć, znáć, ná gośćiách się też znáć, ktorym do smaku zapráwy ákkomodowáć. Mieysce bankietu znáć, y czas, ieżeli
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 8
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
upiec/ usiekaj/ chleba białęgo trochę utrzyj/ pieprzu/ jeżeli chcesz Rozenków drobnych zmieszaj to wszytko/ a nakładaj. VIII. Szczpupaka po Węgiersku.
Weźmij Szczukę/ zrysuj złuszczką/ włóż w kocieł/ wkraj Pietruszki niemało/ wstaw w Occie piwnym/ przylawszy trochę wody/ odwarz/ zasoliwszy dobrze/ a gdy masz zaprawować/ przelej wodą przed zaprawianiem/ wlej gąszczu łyżką/ octu dobrego/ Wina/ Oliwy/ Limonij/ Oliwek/ Rozenków drobnych/ Pieprzu/ Imbieru/ Cynamonu/ Cukru/ miej chleb smażony w kostkę w Maśle/ abo Oliwie/ który naprzywarzeniu wsyp w Rybę a przywarzywszy daj na misę/ Wągrowie chleb smazą z Słoniną w
vpiec/ vśiekay/ chleba białęgo trochę vtrzyi/ pieprzu/ ieżeli chcesz Rozenkow drobnych zmieszay to wszytko/ á nákładay. VIII. Szczpupaká po Węgiersku.
Weźmiy Szczukę/ zrysuy złuszczką/ włoż w koćieł/ wkray Pietruszki niemáło/ wstaw w Oććie piwnym/ przylawszy trochę wody/ odwarz/ zásoliwszy dobrze/ á gdy masz zápráwowáć/ przeley wodą przed zápráwiániem/ wley gąszczu łyszką/ octu dobrego/ Winá/ Oliwy/ Limoniy/ Oliwek/ Rozenkow drobnych/ Pieprzu/ Imbieru/ Cynámonu/ Cukru/ miey chleb smáżony w kostkę w Máśle/ ábo Oliwie/ ktory náprzywárzeniu wsyp w Rybę a przywarzywszy day ná misę/ Wągrowie chleb smázą z Słoniną w
Skrót tekstu: CzerComp
Strona: 48
Tytuł:
Compendium ferculorum albo zebranie potraw
Autor:
Stanisław Czerniecki
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
kulinaria
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1682
Data wydania (nie wcześniej niż):
1682
Data wydania (nie później niż):
1682
miernie lub też lotne strzały Z cięgłego łuku równy pierścień ubijały Lub oszczepem do mieśca rzucić przychodziło; Przed wszystkimi mu szczęście pochwałę darzyło. Ani na wyścig żaden równał mu rączością, Ani w inszych przystojnych igrzyskach dzielnością. Osobliwie Minerwa za jedno kochanie Miała go i my, Muzy, przedniejsze staranie Czyniełyśmy o jego ćwiczeniach uczciwych, Zaprawując mu serce do cnót świętobliwych I do pięknej mądrości. Taki więc szczep nowy, Kiedy mu bujna ziemia służy i wiatr zdrowy, Pilnego ogrodnika ręką uszczepiony, Przyodziewa się barzo snadno w list zielony I co rok podrastaniem nieleniwym wstaje, I nadzieję użytku niepoznego daje. A jako słońce, kiedy swój wóz rano toczy, Do
miernie lub też lotne strzały Z cięgłego łuku równy pierścień ubijały Lub oszczepem do mieśca rzucić przychodziło; Przed wszystkimi mu szczęście pochwałę darzyło. Ani na wyścig żaden równał mu rączością, Ani w inszych przystojnych igrzyskach dzielnością. Osobliwie Minerwa za jedno kochanie Miała go i my, Muzy, przedniejsze staranie Czyniełyśmy o jego ćwiczeniach ućciwych, Zaprawując mu serce do cnót świętobliwych I do pięknej mądrości. Taki więc szczep nowy, Kiedy mu bujna ziemia służy i wiatr zdrowy, Pilnego ogrodnika ręką uszczepiony, Przyodziewa się barzo snadno w list zielony I co rok podrastaniem nieleniwym wstaje, I nadzieję użytku niepoznego daje. A jako słońce, kiedy swój wóz rano toczy, Do
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 92
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
rzeczy wielkie zaciąganie, I nieśmiertelne w uściech ludzkich wspominanie. A na co gibką młodość z razu kto nachyli, Do tego się przez wszystek wiek na potym sili. A kto szczwania nie świadom, próżno z nim na pole; I tarnek, mówią, ostry z młodu zaraz kole, Z młodu sokoła w bujne łowy zaprawują, Z młodu juńcom do jarzma karku nadłamują. Na początku należy! Kto ten dobrze sprawi, Połowicę wygrawa i na tym wiek trawi”. Tu Muzy przestawały, a pannę wrodzony Wstyd rumienił i wzrok jej do ziemie wlepiony Nie dał się podnieść ani przyszło jej do mowy; Taki więc stoi świetny obraz marmurowy, Gdy
rzeczy wielkie zaciąganie, I nieśmiertelne w uściech ludzkich wspominanie. A na co gibką młodość z razu kto nachyli, Do tego się przez wszystek wiek na potym sili. A kto szczwania nie świadom, próżno z nim na pole; I tarnek, mówią, ostry z młodu zaraz kole, Z młodu sokoła w bujne łowy zaprawują, Z młodu juńcom do jarzma karku nadłamują. Na początku należy! Kto ten dobrze sprawi, Połowicę wygrawa i na tym wiek trawi”. Tu Muzy przestawały, a pannę wrodzony Wstyd rumienił i wzrok jej do ziemie wlepiony Nie dał się podnieść ani przyszło jej do mowy; Taki więc stoi świetny obraz marmurowy, Gdy
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 99
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
tak bez pamięci. Ier. 28 Gen.
Co widżąc drudzy Bracia/ i przyjaciele jego/ śmiać się i żartować ż niego poczęli (lub to płakać było trzeba) mówiąc sami ż sobą: o jak błahy i słaby brat nasz że go tak prędko wino żwyciężyło; chociaż wina i miodem dolewał/ i drugim napojem zaprawował. Ale to nic my powetujemy/ mamy sto sił/ pewna to że beczka jedna/ i druga/ nie brat/ dopomożemy sobie. Którym Sumnienie przypomina: Biada którzyście mocnymi napicia wina, a mężnemi, dużemi, ku mieszaniu opiłstwa. Oni przecie Ródzonego swego słuchając uchem/ tym czasem nie folgowali kieliszkom/ szklenicom
ták bez pámięći. Ier. 28 Gen.
Co widżąc drudzy Bráćiá/ y przyiáćiele iego/ śmiáć się y żártowáć ż niego poczęli (lub to płakáć było trzebá) mowiąc sámi ż sobą: o iák błahy y słáby brát nász że go ták prętko wino żwyćiężyło; choćiáż winá y miodem dolewał/ y drugim napoiem záprawowáł. Ale to nic my powetuiemy/ mamy zto śił/ pewna to że beczká iedná/ y drugá/ nie brát/ dopomożemy sobie. Ktorym Sumnienie przypomina: Biada ktorzyście mocnymi napićia wina, á mężnemi, dużemi, ku mieszaniu opiłstwá. Oni przećie Rodzonego swego słucháiąc vchem/ tym czásem nie folgowáli kieliszkom/ szklenicom
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 11
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650