o której mówimy. Chcesz? Powiem – długą drogę gadaniem skrócimy. Mysz wiejska miejskiej myszy do siebie prosiła i – czym mogła nalepszym – w jamce ją raczyła. Widząc miejska potrawy stołu ubogiego, żartując z wiejskiej, poszła do miasta swojego. Wrychle za nią do miasta przyszła też i wiejska myszka, którą na bankiet zaprosiła miejska. Dała dostatkiem potraw, lecz gdy drzwi skrzypnęły, obiedwie się od stoła zaraz rozpierzchnęły. Na pół martwe od strachu, ledwo natrafiły ciemną jamkę i do niej prędko się schroniły. Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować, lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate,
o której mówimy. Chcesz? Powiem – długą drogę gadaniem skrócimy. Mysz wiejska miejskiej myszy do siebie prosiła i – czym mogła nalepszym – w jamce ją raczyła. Widząc miejska potrawy stołu ubogiego, żartując z wiejskiej, poszła do miasta swojego. Wrychle za nią do miasta przyszła też i wiejska myszka, którą na bankiet zaprosiła miejska. Dała dostatkiem potraw, lecz gdy drzwi skrzypnęły, obiedwie się od stoła zaraz rozpierzchnęły. Na pół martwe od strachu, ledwo natrafiły ciemną jamkę i do niej prędko się schroniły. Wiejska mysz otrzeźwiawszy, już więcej nie chciała biesiadować, lecz do wsi co prędzej bieżała, a spojrzawszy z pagórka na mury bogate,
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 95
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
. Wyperswadowałem Kropińskiemu, ażeby nie zaciągając na siebie invidii województwa przez zerwanie sejmiku, satius był moim kolegą. Cośmy mieli w sekrecie, bo i inni byli do zerwania sejmiku destynowani, osobliwie Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski.
Gdyśmy się zebrali na sejmik do kościoła, tedy zaraz po zagajeniu szlachta ode mnie informowana zaprosiła do laski sejmikowej Ignacego Wyganowskiego, przeciwnej nam strony przyjaciela, którego jednak przyjaźni konfidowałem. Ten nemine contradicente stanął, a potem gdy innych nie było konkurentów, tylko ja i Kropiński, dopiero wynikniony konkurent, tedy przeciwna strona, spuściwszy się na Kropińskiego, a inną niespodziewaną rzecz widząc, nie mogli tak prędko nastroić innych kontradykcji
. Wyperswadowałem Kropińskiemu, ażeby nie zaciągając na siebie invidii województwa przez zerwanie sejmiku, satius był moim kolegą. Cośmy mieli w sekrecie, bo i inni byli do zerwania sejmiku destynowani, osobliwie Buchowiecki, pisarz ziemski brzeski.
Gdyśmy się zebrali na sejmik do kościoła, tedy zaraz po zagajeniu szlachta ode mnie informowana zaprosiła do laski sejmikowej Ignacego Wyganowskiego, przeciwnej nam strony przyjaciela, którego jednak przyjaźni konfidowałem. Ten nemine contradicente stanął, a potem gdy innych nie było konkurentów, tylko ja i Kropiński, dopiero wynikniony konkurent, tedy przeciwna strona, spuściwszy się na Kropińskiego, a inną niespodziewaną rzecz widząc, nie mogli tak prędko nastroić innych kontradykcji
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 272
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Wina, i Wody, która bywa na Ołtarzu: Którzyż są głupi zaproszeni od sług Mądrości tylko Narody, które nie znały Boga, powołane przez Apostołów. I barzo dobrze mówi: Chleb swój i Wino swoje, tym bowiem pokazuje że ta Ofiara jest miła Bogu, do którego Bankietu tak wielkiego i tak duchownego nie zaprosiła Ojców naszych, którzy byli biegli w Piśmie, którzy byli zabawni Ofiarą Zakonu; której także miąs ofiary nie odpuścił nam, ale nam ją odebrał już od tysiąca lat, co na nas przypadło dla tamtego Sprawiedliwego, przeciwko któremu zgrzeszyliśmy. Atoli jednak stworzenie Boskei jesteśmy. ROZDZIAŁ Dwudziesty Pierwszy. Iż Bóg odrzucił Posty,
Wina, y Wody, ktora bywa ná Ołtarzu: Ktorzyż są głupi zaproszeni od sług Mądrośći tylko Narody, ktore nie znały Boga, powołane przez Apostołow. Y barzo dobrze mowi: Chleb swoy y Wino swoie, tym bowiem pokazuie że ta Ofiara iest miła Bogu, do ktorego Bankietu ták wielkiego y tak duchownego nie zaprośiła Oycow naszych, ktorzy byli biegli w Piśmie, ktorzy byli zabawni Ofiarą Zakonu; ktorey także miąs ofiary nie odpuśćił nam, ale nam ią odebrał iuż od tyśiąca lat, co na nas przypadło dla tamtego Sprawiedliwego, przećiwko ktoremu zgrzeszyliśmy. Atoli iednak stworzenie Boskei iesteśmy. ROZDZIAŁ Dwudźiesty Pierwszy. Iż Bog odrzućił Posty,
Skrót tekstu: SamTrakt
Strona: F3v
Tytuł:
Traktat Samuela rabina błąd żydowski pokazujący
Autor:
Samuel Rabi Marokański
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
i tak mówiąc kto głową robi na głowę umierać musi. Tylko że to był zamieszał Rzptą i dlatego jedni żałowali drudzy się cieszyli z jego upadku. Aleć potym i Hetman Wielki Potocki Podziękował temu Światu z nac ze to królowa Ludwika jako primum Caput tych wszystkich fakcej kondeuszowskich potrzebowała na Wjazd swój do Nieba Asystencyjej. Zaprosiła z sobą hetmanów, a potym Niezadługo i szlepego konsyliarza a Najwierniejszego swoich fakcej kojadiutora. A potym i inszych wielu powędrowali. Zakrolową sprawić się na tamtym strasznym Trybunale.
Skończył się tedy ten Rok z wielką mizeryją i Uciązeniem nobilitatis i ubogiego poddaństwa a oni się pogodzili między sobą in perpetuum silentium przez Amnestyą I już gęby nie
y tak mowiąc kto głową robi na głowę umierać musi. Tylko że to był zamieszał Rzptą y dlatego iedni załowali drudzy się cieszyli z iego upadku. Aleć potym y Hetman Wielki Potocki Podziękował temu Swiatu z nac ze to krolowa Ludwika iako primum Caput tych wszystkich fakcey kondeuszowskich potrzebowała na Wiazd swoy do Nieba Assystencyiey. Zaprosiła z sobą hetmanow, a potym Niezadługo y szlepego konsyliarza a Naywiernieyszego swoich fakcey koiadiutora. A potym y inszych wielu powędrowali. Zakrolową sprawić się na tamtym strasznym Trybunale.
Skonczył się tedy ten Rok z wielką mizeryią y Uciązeniem nobilitatis y ubogiego poddanstwa a oni się pogodzili między sobą in perpetuum silentium przez Amnestyą I iuz gęby nie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 214v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
tam wrzucony jest/ żebyście poliby tam był/ do sprawy małżeńskiej niesposobni byli: ale widzę że próżne było moje wesele. Nie bawiąc się tedy Hrabia/ jechał do domu/ studnią kazał wybrać/ garniec znalazł/ i popaliwszy wszytko/ natychmiast przyszedł do mocy utraconej. Zaczym Hrabina znowu wiele szlachciąnek na nowe wesele zaprosiła/ powiadając: że już panią zamku/ i państwa onego została/ będąc panną przez tak długi czas. Zamku i państwa wymieniac/ dla uczciwości tego Hrabie/ nie potrzeba/ tylko się to w ten sposób wspomina żeby za objawieniem tego/ sprawy czarownicz w ohyde przyszły. Stąd pokazują się rozmaite sposoby/ czarownicom zwyczajne ku
tám wrzucony iest/ żebyśćie poliby tám był/ do spráwy małżeńskiey niesposobni byli: ále widzę że prozne było moie wesele. Nie báwiąc sie tedy Hrábiá/ iechał do domu/ studnią kazał wybrác/ garniec ználazł/ y popaliwszy wszytko/ nátychmiast przyszedł do mocy vtráconey. Záczym Hrábina znowu wiele szláchćiąnek ná nowe wesele záprośiłá/ powiádáiąc: że iuż pánią zamku/ y páństwá onego zostáłá/ będąc pánną przez ták długi czás. Zamku y páństwá wymieniác/ dla vczćiwośći tego Hrábie/ nie potrzebá/ tylko sie to w ten sposob wspomina żeby zá obiáwieniem tego/ spráwy czárownicz w ohyde przyszły. Stąd pokázuią sie rozmaite sposoby/ czárownicom zwyczáyne ku
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 35
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Mój Mąż po dwa tysiące czerwonych pożyczył. Sam prosił zubożały, lecz zaparli kwoty, Mnie posłał, ale oni chcieli mojej cnoty. Wszyscy trzej mi pieniądze dawali sowite, Byleby chęci moje mogły być użyte: Wstręt cnoty, powinności zakazy sumnienia, Tylko mię do przykrego wiedli obrzydzenia. Lecz chcąc pomstę dowodnę otrzymać sowicie, Zaprosiłam każdego ku nocnej wizycie. A najpierwej Doktora wsadziłam do skrzyni, Sędzia z Gubernatorem, gdy toż samo czyni: Zaszłam sztuką, i dług mój wypłacili hojnie, I skarżę ich, że żyją wcale nieprzystojnie. Czyń co chcesz z niemi Panie, wiem żeś sprawiedliwy: Wydaj Dekret, wszak cnoty zakał
Moy Mąż po dwa tysiące czerwonych pożyczył. Sam prosił zubożały, lecz zaparli kwoty, Mnie posłał, ále oni chcieli moiey cnoty. Wszyscy trzey mi pieniądze dawali sowite, Byleby chęci moie mogły być użyte: Wstręt cnoty, powinności zakazy sumnienia, Tylko mię do przykrego wiedli obrzydzenia. Lecz chcąc pomstę dowodnę otrzymać sowicie, Zaprosiłam każdego ku nocney wizycie. A naypierwey Doktora wsadźiłam do skrzyni, Sędźia z Gubernatorem, gdy toż samo czyni: Zaszłam sztuką, y dług moy wypłacili hoynie, Y skarżę ich, że żyią wcale nieprzystoynie. Czyń co chcesz z niemi Panie, wiem żeś sprawiedliwy: Wyday Dekret, wszak cnoty zakał
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFNiecnota
Strona: G2
Tytuł:
Niecnota w sidłach
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
Lepiej niektórych wspomnieć chwalebne przykłady: Jako czystej Zuzanny, która za swą cnotę Od tych samych, co zrobić chcieli złą obrotę, Na gardło osądzona, nuż i druga ona Lukrecja, od złego tyrana zelżona, Dotrzymując powinnej mężowi wierności I umrzeć woląc w sławie niż żyć w zelżywości, Przy swej rodzinie, której na to zaprosiła, W otwarte piersi ostry puinał wraziła. Porcja, gdy po mężu swym osierociała, Żadnych pociech do serca przypuścić nie chciała I nie chcąc już więcej żyć w tym smutku i trwodze Sama się ręką swoją zagładziła srodze, Gdy sobie węgli w gębę zarzystych nątkała I w tych się mękach z gorzkim żywotem rozstała. Paulina po
Lepiej niektórych wspomnieć chwalebne przykłady: Jako czystej Zuzanny, która za swą cnotę Od tych samych, co zrobić chcieli złą obrotę, Na gardło osądzona, nuż i druga ona Lukrecyja, od złego tyrana zelżona, Dotrzymując powinnej mężowi wierności I umrzeć woląc w sławie niż żyć w zelżywości, Przy swej rodzinie, której na to zaprosiła, W otwarte piersi ostry puinał wraziła. Porcyja, gdy po mężu swym osierociała, Żadnych pociech do serca przypuścić nie chciała I nie chcąc już więcej żyć w tym smutku i trwodze Sama się ręką swoją zagładziła srodze, Gdy sobie węgli w gębę zarzystych nątkała I w tych się mękach z gorzkim żywotem rozstała. Paulina po
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 238
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975