Sejm się rozerwał. Sejm zaprawdę magnae spei, tot suspiriorum nieuważnym źle zrozumianej wolności pretekstem niesłychanym a przed Bogiem i światem łzy niżeli mówić/ patrząc na nieszczęście i disordinem Rzeczypospolitej/ w-której tak rozpuszczonej pessimo cuique pluryma vis, bez prawa/ bez rozumu/ turpi effugio, niebaczny mądrych/ złośliwy dobrych/ jeden wszytkich konfundować/ zaprzedawać/ gubić waży się/ a co nawięcej przydaje boleści i sromoty parricidium et occisae Reipublicae, gloriosum scelus nie należytym imieniem wolności wolny głos nazywamy. O jakoby się zawstydzili tego cni oni Polacy Przodkowie WMciów pojrzawszy (si quis superis sensus) na tak degenerem et corruptam rady publicznej formam, które oni toto coelo od dzisiejszej różną
Seym się rozerwał. Seym zaprawdę magnae spei, tot suspiriorum nieuważnym źle zrozumianey wolnośći pretekstem niesłychánym á przed Bogiem i świátem łzy niżeli mowić/ pátrząc ná nieszczęście i disordinem Rzeczypospolitey/ w-ktorey tak rospuszczoney pessimo cuique plurima vis, bez práwá/ bez rozumu/ turpi effugio, niebaczny mądrych/ złośliwy dobrych/ ieden wszytkich konfundować/ zaprzedawać/ gubić waży się/ á co nawięcey przydáie boleśći i sromoty parricidium et occisae Reipublicae, gloriosum scelus nie należytym imieniem wolnośći wolny głos názywamy. O iakoby się záwstydźili tego cni oni Polacy Przodkowie WMciow poyrzawszy (si quis superis sensus) ná ták degenerem et corruptam rády publiczney formam, ktore oni toto coelo od dźisieyszey rożną
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 27
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
z Niemców, Węgrów, Polaków, Moskwy, Raściów. Choć który będzie darowany wolnością, tam Panom służy dla pożywienia. Starzy zaś od Chałupy do chałupy chodząc żebrzą, i często z głodu po ulicach umierają. Częstokroć Niewolnikom każą się żenić, przez to drogę im do wolności i do Ojczyzny zagradzając, a dzieci ich zaprzedając, lub bisurmaniąc. Kałmucy są pod Imaus górą albo Altaj dwojacy, Zółci, i Czarni, nie daleko Królestwa teraz Moskiewskiego Astrachan w Tartaryj Większej, bez Wsiów, Miast, pod Namiotami mieszkając. Na Zimę ściągają się nad Wołgę rzekę od Gubernatorów Astrachańskich upominkami będąc regalizowani. Co Orda, to swego ma Książęcia, a
z Niemcow, Węgrow, Polakow, Moskwy, Raściow. Choć ktory będzie darowany wolnością, tam Panom służy dla pożywienia. Starzy zaś od Chałupy do chałupy chodząc żebrzą, y często z głodu po ulicach umieráią. Częstokroć Niewolnikom każą się żenić, przez to drogę im do wolności y do Oyczyzny zagradzaiąc, a dzieci ich zaprzedaiąc, lub bisurmaniąc. Kałmucy są pod Imaus gorą albo Altay dwoiacy, Zółci, y Czarni, nie daleko Krolestwa teráz Moskiewskiego Astrachan w Tartaryi Większey, bez Wsiow, Miast, pod Namiotami mieszkaiąc. Na Zimę ściągaią się nad Wołgę rzekę od Gubernatorow Astráchańskich upominkami będąc regalizowani. Co Ordá, to swego ma Xiążęcia, a
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 427
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tak nagle bez rozprawy i testamentu dokonała. Niemasz dzieci; me własne, którem wychowała, ubogaciła, na stołkach i godnościach posadziła, i te mię opuszczają, fałszem i zdradą się ze mną obchodzą, praktyki o mnie po cichu zwodzą, targi czynią, wolności moje już od dawnych lat łomią, w niewolą mię zaprzedają, te, którzy jeszcze są cnotliwi stróże wolności mych i zdrowia mego (a tu już zginienie moje), bogobojne i mądre i za których radą także i czujnością i jam była dotąd zdrowa, odemnie odpędzają, skarby i klejnoty me z sklepów mych gwałtem biorą, do cudzych ziem wysyłają i na marności wydawają
tak nagle bez rozprawy i testamentu dokonała. Niemasz dzieci; me własne, którem wychowała, ubogaciła, na stołkach i godnościach posadziła, i te mię opuszczają, fałszem i zdradą się ze mną obchodzą, praktyki o mnie po cichu zwodzą, targi czynią, wolności moje już od dawnych lat łomią, w niewolą mię zaprzedają, te, którzy jeszcze są cnotliwi stróże wolności mych i zdrowia mego (a tu już zginienie moje), bogobojne i mądre i za których radą także i czujnością i jam była dotąd zdrowa, odemnie odpędzają, skarby i klejnoty me z sklepów mych gwałtem biorą, do cudzych ziem wysyłają i na marności wydawają
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 96
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
cię, żem cię ukochała, żem cię wystawiła, żem cię na obronę swą i zdrowia swego ubogaciła, żem swój chleb, od gęby odjąwszy, tobie dała; nie daj mi teraz zelżywie i marnie ginąć, nie daj mię w cudze ręce pysznego, hardego, wszetecznego, smrodliwego i brzydkiego narodu zaprzedawać, i głową i ręką czyń, co możesz. Miło mi dać żywot swój, będzieli to z waszym zdrowiem, miło mi jeszcze i z wami żyć. jeśli to najwyższego Boga wola będzie, a na mię i was okiem miłosierdzia swego wejrzeć, to, co się zachwiało, wesprzeć, to złe, na które
cię, żem cię ukochała, żem cię wystawiła, żem cię na obronę swą i zdrowia swego ubogaciła, żem swój chleb, od gęby odjąwszy, tobie dała; nie daj mi teraz zelżywie i marnie ginąć, nie daj mię w cudze ręce pysznego, hardego, wszetecznego, smrodliwego i brzydkiego narodu zaprzedawać, i głową i ręką czyń, co możesz. Miło mi dać żywot swój, będzieli to z waszym zdrowiem, miło mi jeszcze i z wami żyć. jeśli to najwyższego Boga wola będzie, a na mię i was okiem miłosierdzia swego wejrzeć, to, co się zachwiało, wesprzeć, to złe, na które
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 97
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
jako książęta, majętności kupujecie, pieniądze w worki zbieracie, czerwone złote, jedni dla biskupstw, drudzy dla województw, gdy je na kondycje wystawiają, chowacie, zdradliwie mój chleb jecie, na Boga ani na przysięgę swą nie pomnicie, prawdy mówić nie chcecie; gdy mię szarpają, wolności me gubią, w niewolą mię zaprzedają, dobrych i mądrych synów odemnie odrażają, dobra moje niegodnym dają, śpicie i przez szpary na to patrzycie, równo z drugimi o mię zastawić się nie chcecie. Nielza, jedno łzy moje krwawe na was wylewać, przeklinać was przeklęstwem macierzyńskim, a żałobliwie przed majestatem Bożym na was się skarżyć, który iż
jako książęta, majętności kupujecie, pieniądze w worki zbieracie, czerwone złote, jedni dla biskupstw, drudzy dla województw, gdy je na kondycye wystawiają, chowacie, zdradliwie mój chleb jecie, na Boga ani na przysięgę swą nie pomnicie, prawdy mówić nie chcecie; gdy mię szarpają, wolności me gubią, w niewolą mię zaprzedają, dobrych i mądrych synów odemnie odrażają, dobra moje niegodnym dają, śpicie i przez szpary na to patrzycie, równo z drugimi o mię zastawić się nie chcecie. Nielza, jedno łzy moje krwawe na was wylewać, przeklinać was przeklęstwem macierzyńskim, a żałobliwie przed majestatem Bożym na was się skarżyć, który iż
Skrót tekstu: MowaKoprzCz_II
Strona: 99
Tytuł:
Żałosna mowa Rzpltej polskiej pod Koprzywnicą do zgromadzonego rycerstwa roku 1606
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Rano rzeczesz/ któż mi da wieczor? a wieczor rzeczesz/ któż mi da zaranie? dla trwogi serca twego/ którą się zatrwożysz/ i dla tego/ na co oczyma twymi patrzać musisz. 68. I wróci cię PAN do Egiptu w Okrętach/ drogą o którymci powiedział/ nie oglądasz jej więcej: a tam zaprzedawać się będziecie nieprzyjaciołom swoim za niewolniki/ i za niewolnice: a nie będzie ktoby was kupił. Rozdział XXIX. Przymierze odnawia. 2. dobrodziejstwa Boże przypomina. 9. do posłuszeństwa wiedzie. 18. sądami Pańskimi grozi. 1.
TEć są słowa przymierza/ które przykazał PAN Mojżeszowi postanowić z Synami Izraelskimi/ w
Ráno rzecżesz/ ktoż mi da wiecżor? á wiecżor rzecżesz/ ktoż mi da záránie? dla trwogi sercá twego/ ktorą śię zátrwożysz/ y dla tego/ ná co ocżymá twymi pátrzáć muśisz. 68. Y wroći ćię PAN do Egiptu w Okrętách/ drogą o ktorymći powiedźiał/ nie oglądasz jey więcey: á tám záprzedawáć śię będźiećie nieprzyjaćiołom swojim zá niewolniki/ y zá niewolnice: á nie będźie ktoby was kupił. ROZDZIAL XXIX. Przymierze odnawia. 2. dobrodźiejstwá Boze przypomina. 9. do posłuszenstwa wiedźie. 18. sądámi Pánskimi grozi. 1.
TEć są słowá przymierza/ ktore przykazał PAN Mojzeszowi postánowić z Synámi Izráelskimi/ w
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 216
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
abym miał citra mentem artykułów moich mnie tu z koła mego powierzonych, co inszego radzić, co inszego mówić, co inszego stanowić. Nie wytknie mię ani mię palcem pokaże, abym miał za nastołkami pańskiemi biegać o prywaty się swoje targując, abym miał, mówię, prawa i wolności swoje w niewolą zaprzedawać. Jasne mam oko w pośrzodku wm. m. m. panów, mam puram et rectam conscientiam a ta mi niechaj będzie najpewniejszą bronią i zbroją. Będąc my tedy z rozkazania wm. na ten sejm legati et ligati poczuwaliśmy się w tym, czegoście nam wm. powierzyć raczyli; a powierzeliście nam wm
abym miał citra mentem artykułów moich mnie tu z koła mego powierzonych, co inszego radzić, co inszego mówić, co inszego stanowić. Nie wytknie mię ani mię palcem pokaże, abym miał za nastołkami pańskiemi biegać o prywaty się swoje targując, abym miał, mówię, prawa i wolności swoje w niewolą zaprzedawać. Jasne mam oko w pośrzodku wm. m. m. panów, mam puram et rectam conscientiam a ta mi niechaj będzie najpewniejszą bronią i zbroją. Będąc my tedy z rozkazania wm. na ten sejm legati et ligati poczuwaliśmy się w tym, czegoście nam wm. powierzyć raczyli; a powierzeliście nam wm
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 468
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
, Lubom dał Wojewodzie słowo, Mówię tedy tak. A kompanija nasza i spód wszystkich Chorągwi Numerosissime zgromadzili się.
Niewiem jako by się ten miał nazwać synem Ojczyzny kto by dla swojej prywaty Publicznych jej miał cale zapomnąc Interesów Marnotrawnemi synów takich świat nazywa synami którzy dla jednej tylko na krótki czas wygody Massam Całej swojej zaprzedają substancyjej i te które by z Sukcesorami swemi per portiones , mogli na które zażywać wielkim razem Utracają Ojczyznę Do Rzpty mamy praetensionem zatrzymanych tak wielu zasług. Ale gdy uwarzę że do Rzeczy Pospolitej Niewęgierskiej nie Niemieckiej ale Polskiej własnej naszej Matki. Toć tez podobno jako z Matką Należało by postąpić. Boć Matka każda gdy
, Lubom dał Woiewodzie słowo, Mowię tedy tak. A kompaniia nasza y zpod wszystkich Chorągwi Numerosissime zgromadzili się.
Niewięm iako by się ten miał nazwać synęm Oyczyzny kto by dla swoiey prywaty Publicznych iey miał cale zapomnąc Interessow Marnotrawnemi synow takich swiat nazywa synami ktorzy dla iedney tylko na krotki czas wygody Massam Całey swoiey zaprzedaią substancyiey y te ktore by z Sukcessorami swemi per portiones , mogli na ktore zazywać wielkim razem Utracaią Oyczyznę Do Rzpty mamy praetensionem zatrzymanych tak wielu zasług. Ale gdy uwarzę że do Rzeczy Pospolitey Niewęgierskiey nie Niemieckiey ale Polskiey własney naszey Matki. Toc tez podobno iako z Matką Nalezało by postąpić. Boc Matka kozda gdy
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 116v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Georgieński lud w wierze Chrześcijańskiej doskonali się w Klasztorach Panieńskich, bo ich jest więcej jak Męskich dla tego, że młodź wszystka do wojny się aplikuje, drudzy do gospodarstwa. Białegłowy tam umiejętniejsze są jak Mężczyzny, bo z młodu bywają oddane do Klasztoru z tej przyczyny, że kiedy pięknej urody będzie Panienka, to ją zaraz zaprzedają do Dworu, albo Mogolskiego albo Tureckiego, dla czego Rodzice obawiając się zaprzedania, zaraz z dzieciństwa Panienki oddają do Klasztoru, gdzie mają największą chęć do nauki i przez całe życie czasem się zostają w Klasztorze nabrawszy chęci. Kiedy zaś dopędzają pewnych lat, mają pozwolenie tak krcić, jako i maścić świętemi olejami tak jak Biskupi
Georgieński lud w wierze Chrześciáńskiey doskonáli się w Klásztorách Pánieńskich, bo ich iest więcey iák Męskich dla tego, że młodź wszystká do woyny się applikuie, drudzy do gospodárstwá. Białegłowy tám umieiętnieysze są iák Męszczyzny, bo z młodu bywáią oddáne do Klásztoru z tey przyczyny, że kiedy piękney urody będzie Pánienká, to ią záraz záprzedáią do Dworu, álbo Mogolskiego álbo Tureckiego, dla czego Rodzice obáwiáiąc się záprzedánia, záraz z dzieciństwá Pánienki oddáią do Klásztoru, gdzie máią naywiększą chęć do náuki y przez cáłe życie czásem się zostáią w Klásztorze nábráwszy chęci. Kiedy záś dopędzáią pewnych lát, máią pozwolenie ták krcić, iáko y máscić swiętemi oleiámi ták iák Biskupi
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 556
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
, nie wizytują nigdy Kościołów ani Diecezyj, i przez to Księża mają wszelką wolność, ani krcić nie umieją, i pozwalają Matkom żywo Dzieci w ziemię zakopywać, kiedy ich nie mają czym żywić, sami festynami się bawią i pijaństwem ustawicznym, są bogaci, bo wiele zdzierają z poddaństwa, bo i ich żony i dzieci zaprzedają dla pieniędzy, w tym największą świątobliwość pokładają, że mięsa nie jedzą, i bogacą obrazy w Kościołach, będąc tej opinii, że przez to grzechy czyszczą. Co zaś Księża to są ubodzy ale też i nic nie umieją. Mingrelienowie stroju żadnego nie zażywają ale w samych tylko koszulach i botach chodzą, 4. razy
, nie wizytuią nigdy Kosciołow áni Dyecezyi, y przez to Xiężá máią wszelką wolność, áni krcić nie umieią, y pozwaláią Mátkom żywo Dzieci w ziemię zákopywáć, kiedy ich nie máią czym żywić, sami festynámi się báwią y piiáństwem ustáwicznym, są bogáci, bo wiele zdzieráią z poddáństwá, bo y ich żony y dzieci záprzedáią dla pieniędzy, w tym naywiększą swiątobliwość pokładáią, że mięsá nie iedzą, y bogácą obrázy w Kosciołách, będąc tey opinii, że przez to grzechy czyszczą. Co záś Xiężá to są ubodzy ále też y nic nie umieią. Mingrelienowie stroiu żadnego nie záżywáią ále w sámych tylko koszulách y botách chodzą, 4. rázy
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 557
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740