i czynów, boleść się zaś moja wzmaga na tenczas gdy z umysłem satyrycznym dowcip i naukę złączoną postrzegam. Umysł takowy dziki i okrutny nigdy się lepiej nie ucieszy, jak kiedy kogo dotkliwie uszczypnie, albo na publiczną ohydę wyda; na ten czas ukryty wśród usnowanej swoją robotą pajęczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy jadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyjacielem schronienia nie znajdują, i owszem jakby stąd obfitszego połowu wiekopomnej sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniej i żwawiej na nią miotać się gotów. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broją, i
y czynow, boleść się zaś moia wzmaga na tenczas gdy z umysłem satyrycznym dowcip y naukę złączoną postrzegam. Umysł takowy dziki y okrutny nigdy się lepiey nie ucieszy, iak kiedy kogo dotkliwie uszczypnie, albo na publiczną ohydę wyda; na ten czas ukryty wśrod usnowaney swoią robotą paięczyny, w uplątaniu drugich widzi z ukontentowaniem skutki zarazy iadu swego. Cnota, zasługi, niewinność, przed takowym nieprzyiacielem schronienia nie znayduią, y owszem iakby ztąd obfitszego połowu wiekopomney sławy dla siebie szukał, im większego uwielbienia godną osobę zobaczy, tym ochotniey y żwawiey na nią miotać się gotow. Niepodobna zliczyć dopieroż wyrazić dostatecznie, wiele złego takowego gatunku ludzie broią, y
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 30
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
wielki pobudzać zwykła. Nawet i eźpergencja sama świadczy/ że żółć rozlana wszelaką najsłodszą potrawę gorzkością zaraża/ która gorzkość i smak pokarmów psuje i ludziom wszytkim którzy jej skosztują apetit traci i Od Greków odstępując/ życzyłbym (jakożtak jest) żeby zawsze ofiara serdeczna której Bóg po nas wyciąga bez żółci/ abo bez zaraz i obłudy nieszczerości/ jako pod czas różnych Aktów tak osobliwie pod czas sprawy Małżeństwa świętego oddawana była. Za jakąabowiem ofiarą/ która rosołem obłudy niejest pokropiona Błogosławieństwo Pańskie do wszelakiej sprawy przystępuje; Jeóg Mć Pan N. nie przykładem Greków/ ale jako Chrześcijanin/ raz siebie samego szczerze bez obłudy ofiarowawszy się zacnemu domowi i
wielki pobudzáć zwykłá. Náwet y eźpergencya samá świadcży/ że żołć rozlana wszeláką naysłodszą potráwę gorzkośćią záraża/ ktora gorzkość y smák pokármow psuie y ludźiom wszytkim ktorzy iey skosztuią áppetit tráći i Od Grekow odstępuiąc/ zycżyłbym (iákożták iest) żeby zawsze ofiárá serdecżna ktorey Bog po nas wyćiąga bez żołći/ abo bez zaráz y obłudy nieszcżerośći/ iáko pod czás rożnych Aktow tak osobliwie pod cżas spráwy Máłżeństwá świętego oddawána byłá. Zá iákąabowiem ofiarą/ ktora rosołęm obłudy nieiest pokropiona Błogosłáwieństwo Páńskie do wszelákiey spráwy przystępuie; Ieog Mć Pan N. nie przykładem Grekow/ ale iáko Chrześćiánin/ raz siebie sámego szcżerze bez obłudy ofiárowawszy sie zacnemu domowi y
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: D2
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
do Lublina asystowałem w kompanii i w Lublinie przez dni pięć służyłem. Rozjechałem się 27 Junii, 29^go^ stanąłem w Różance u ip. Pocieja, od którego 2 Julii odjechałem, od samej jejmości wziąwszy pięknego charta. W Brześciu za powrotem z Lublina, znalazłem miejsca różne zarażone powietrzem i różnemi zarazami. Stanąłem w domu 4 Julii, trafiłem na eksakcje swawolnej Moskwy. W dzień Rożańcowej Najświętszej Panny ślub wziął książę imć z Basią, córką naszą, prywatnie w pokoju.
Wymieszkawszy w domu kilka niedziel od powrotu z Lublina, jechałem z całą familią do Królewca dla sporządzenia wyprawy córce naszej Barbarze: tam mieszkali
do Lublina assystowałem w kompanii i w Lublinie przez dni pięć służyłem. Rozjechałem się 27 Junii, 29^go^ stanąłem w Różance u jp. Pocieja, od którego 2 Julii odjechałem, od saméj jejmości wziąwszy pięknego charta. W Brześciu za powrotem z Lublina, znalazłem miejsca różne zarażone powietrzem i różnemi zarazami. Stanąłem w domu 4 Julii, trafiłem na exakcye swawolnéj Moskwy. W dzień Rożańcowéj Najświętszéj Panny ślub wziął książę imć z Basią, córką naszą, prywatnie w pokoju.
Wymieszkawszy w domu kilka niedziel od powrotu z Lublina, jechałem z całą familią do Królewca dla sporządzenia wyprawy córce naszéj Barbarze: tam mieszkali
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 150
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi ludzie służący, to na febry, to na zepsowania żołądków, to na krzyżów bole i t. d. Mieliśmy wielką przeszkodę przez to, nawet nas strzeżono się metu zarazy, ale stanęliśmy w domu 10 Septembris, w Rohotnej minęły defekta, insi przecie jeszcze chorowali.
Iksiądz Ludwik Ogiński biskup smoleński w leciech 39 fatis insperatis cessit w domu ip. Trzebińskiego, dnia 5 Septembris na nieuleczoną zapadłszy chorobę, którą zowią miserere. Anno 1720. Bawiłem się rozmaicie majętności objeżdżając. Na starostwo
od tych miejsc. Szerzyło się z czasem to powietrze, dla tegośmy wyjechali z Berdyczewa 15 Augusti; w drodze nam córki pochorowały i insi ludzie służący, to na febry, to na zepsowania żołądków, to na krzyżów bole i t. d. Mieliśmy wielką przeszkodę przez to, nawet nas strzeżono się metu zarazy, ale stanęliśmy w domu 10 Septembris, w Rohotnéj minęły defekta, insi przecie jeszcze chorowali.
Jksiądz Ludwik Ogiński biskup smoleński w leciech 39 fatis insperatis cessit w domu jp. Trzebińskiego, dnia 5 Septembris na nieuleczoną zapadłszy chorobę, którą zowią miserere. Anno 1720. Bawiłem się rozmaicie majętności objeżdżając. Na starostwo
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 172
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Pro externa ablegata do cara jrap. posłać, utwierdzając go w przyjaźni nienaruszonej vigore sojuszu, tak od jego królewskiej mości jako a Repub. Także ad vicinas potentias pisać, tęż samą przyjaźń ofiarując inviolabiliter. Do Porty posłać emissarium, upominając się, że się nie dość staje traktatowi[...] kiedy miasto demollicji Chocima, z którego ustawiczna zarazy bojaźń powietrzowej, przytem zatargi do niechęci i zaczepki, restauratur tu fortecę i mocno koło jej fortyfikacji pracują, amunicję sprowadzając i praesidium. Do cesarza imp. chrześcijańskiego, o toż pisać i jako koligatowi donieść quaerimoniam contra Portam, prosząc, aby authoritatem suam przyłożył in effectuando puncto demollitionis.
Królewiczowej jejmości dał Pan Bóg syna
Pro externa ablegata do cara jrap. posłać, utwierdzając go w przyjaźni nienaruszonéj vigore sojuszu, tak od jego królewskiéj mości jako a Repub. Także ad vicinas potentias pisać, tęż samą przyjaźń ofiarując inviolabiliter. Do Porty posłać emissarium, upominając się, że się nie dość staje traktatowi[...] kiedy miasto demollicyi Chocima, z którego ustawiczna zarazy bojaźń powietrzowéj, przytém zatargi do niechęci i zaczepki, restauratur tu fortecę i mocno koło jéj fortyfikacyi pracują, amunicyę sprowadzając i praesidium. Do cesarza jmp. chrześciańskiego, o toż pisać i jako kolligatowi donieść quaerimoniam contra Portam, prosząc, aby authoritatem suam przyłożył in effectuando puncto demollitionis.
Królewicowéj jejmości dał Pan Bóg syna
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 358
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Skąd taki głód, że po dworach trupów pełno było in pabulum wilkom. Ludzie żywi trupy zjadali, kotki, psy; contigit że na kilku miejscach matki dzieci swoje pojadły, za co karano. W Wilnie ubóstwa po stu i więcej na dzień umierało.
Anno 1711 po przeszłorocznem powietrzu ucichło, że ludzie zdrowi, ale zaraza na konie i bydło na wielu miejscach była. Także szarańcza niezmiernie wielka, daleko i większa i gorsza, niż co w roku 1690 była, et quod maximum, wszędzie, zwłaszcza na Wołyniu, Rusi, Litwie; a gdzie leciała i padła, nic tam na polach nie zostawiła, nie tylko ziarno i kłosy,
Zkąd taki głód, że po dworach trupów pełno było in pabulum wilkom. Ludzie żywi trupy zjadali, kotki, psy; contigit że na kilku miejscach matki dzieci swoje pojadły, za co karano. W Wilnie ubóstwa po stu i więcéj na dzień umierało.
Anno 1711 po przeszłoroczném powietrzu ucichło, że ludzie zdrowi, ale zaraza na konie i bydło na wielu miejscach była. Także szarańcza niezmiernie wielka, daleko i większa i gorsza, niż co w roku 1690 była, et quod maximum, wszędzie, zwłaszcza na Wołyniu, Rusi, Litwie; a gdzie leciała i padła, nic tam na polach nie zostawiła, nie tylko ziarno i kłosy,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 364
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
było od niej, z tą dystynkcją, że gdzieindziej mniej, gdzieindziej więcej szkodziła; na jednem miejscu mniej, na drugiem więcej się bawiła.
Febry też tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiem ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; skąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym też roku saksońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencją i kontrybucjami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje opressja ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saksońskie dziwnie
było od niéj, z tą dystynkcyą, że gdzieindziéj mniéj, gdzieindziéj więcéj szkodziła; na jedném miejscu mniéj, na drugiém więcéj się bawiła.
Febry téż tego roku bardzo panowały wszędzie.
Anno 1712 przechodzących wojsk moskiewskich, z wielkiém ludzi uciemiężeniem siła, a zwłaszcza że bydłem swojem, bydło bardzo zarażali; zkąd nie ustawała zaraza i trwała z niezmierną szkodą przez rok 1713 i przez rok 1714, w którym téż roku saxońskie wojska Polsce i Litwie naprzykrzyły się konsystencyą i kontrybucyami pieniężnemi, bo prowiantów nie brali, jeno z gotowych lenungów i grosza żyli.
Anno 1715 nie tylko nie ustaje oppressya ubogich ludzi, ale się coraz mnoży. Wojska saxońskie dziwnie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 365
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, vt exhiberet ipse sibi gloriosam Ecclesiam, non habentem maculam aut rugam aut aliquod huiusmodi, sed vt sit Sancta et immaculata. Nieme za prawdę usta/ i uschły język w tym takiem razie/ wielkością rzeczy podźwigniony ruszyć się mógłby/ i przemówić/ gdzie idzie o cześć Bożą i o dusz ludzkich zbawienie: O zarazę i upadek w niemałej części Cerkwie jego Z. Inaczej jeśliby my zwłaszcza duchowni/ o tym czuć i dbać niechcieli/ a mimo siebie jakoby z umysłu/ tę tak wszytkiej Cerkwi naszej na upadek stojącą rzecz puszczali/ przez to samo najmitami być w niej okazalibyśmy się. Widzieć abowiem/ że dusze tracącej wilk
, vt exhiberet ipse sibi gloriosam Ecclesiam, non habentem maculam aut rugam aut aliquod huiusmodi, sed vt sit Sancta et immaculata. Nieme zá prawdę vstá/ y vschły ięzyk w tym takiem ráźie/ wielkośćią rzecży podźwigniony ruszyć sie mogłby/ y przemowić/ gdźie idźie o cżeść Bożą y o dusz ludzkich zbáwienie: O zárázę y vpadek w niemáłey cżęśći Cerkwie iego S. Inácżey ieśliby my zwłaszczá duchowni/ o tym czuć y dbáć niechćieli/ á mimo siebie iákoby z vmysłu/ tę ták wszytkiey Cerkwi nászey ná vpadek stoiącą rzecż puszczáli/ przez to sámo naymitámi być w niey okazálibysmy sie. Widźieć ábowiem/ że dusze trácącey wilk
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 14
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
podawać/ nie tylko najmitowe jest dzieło/ ale złodziejowe i rozbójnicze. Co abowiem zaraźliwszym i na duszy szkodliwszym na duszy człowieczej wrzodem być może/ nad Herezymę? Czym się nasposobniej i nałatwiej na zatracenie w zęby piekielknego wilka podać może dusza człowiecza/ jak bluźnierstwem na Boga? To oboje tysiące chytry wilk ten piekielny/ w zarazę ciała Cerkwie naszej Ruskiej nagotował/ aby je nim onieczyścił i oniezbożył/ od Boga wszytkich nas aby odwrócił/ i łaski jego aby nas pozbawił. Co my już jawnie i odkrycie widzimy/ i w samych nas to/ im dalej tym głębiej ukorzeniające się czujemy i doznawamy. widzieć tedy to/ a milczeć/ więcej jest
podáwáć/ nie tylko naymitowe iest dźieło/ ále złodźieiowe y rozboynicze. Co ábowiem záráźliwszym y ná duszy szkodliwszym ná duszy człowieczey wrzodem bydź może/ nád Haeresimę? Czym się nasposobniey y nałátwiey ná zátrácenie w zęby piekielknego wilká podáć może duszá człowiecza/ iák bluźnierstwem ná Bogá? To oboie tyśiące chytry wilk ten piekielny/ w zárázę ciáłá Cerkwie nászey Ruskiey nágotował/ áby ie nim onieczyśćił y oniezbożył/ od Bogá wszytkich nas áby odwroćił/ y łáski iego áby nas pozbáwił. Co my iuż iáwnie y odkryćie widźimy/ y w sámych nas to/ im dáley tym głębiey vkorzeniáiące sie czuiemy y doznawamy. widźieć tedy to/ á milczeć/ więcey iest
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 14
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
Przaśnik/ a tu chleb. jakoby to wolno było jemu ś. Złotoustego poprawować/ abo raczej psować/ i to czego on nie mówił i nie pisał/ do pism jego jak od niego mówione przydawać. Taż takąż wiernością i o Tajemnicy która się pod czas krztu Pana Chrystusowego działa/ wyprawuje: takąż zarazą Heretycką/ ale z większym na Syna Bożego Chrysta Pana bluźnierstwem. Dowodząc abowiem tego/ że Duch ś. od samego Ojca pochodzi/ a nie i od Syna/ Pierwszej mówi/ osoby Ojcowskiej głos z nieba był słyszany. Druga osoba Syn/ stał w Jordanie. Trzecia osoba Duch ś. wpostaci gołębinnej schodził/
Przáśnik/ á tu chleb. iákoby to wolno było iemu ś. Złotoustego popráwować/ ábo rácżey psowáć/ y to cżego on nie mowił y nie pisał/ do pism iego iák od niego mowione przydawáć. Taż tákąż wiernośćią y o Táiemnicy ktora się pod czás krztu Páná Christusowego dźiałá/ wypráwuie: tákąż zarázą Hęretycką/ ále z większym ná Syná Bożego Christá Páná bluźnierstwem. Dowodząc ábowiem tego/ że Duch ś. od sámego Oycá pochodźi/ á nie y od Syná/ Pierwszey mowi/ osoby Oycowskiey głos z niebá był słyszány. Druga osobá Syn/ stał w Iordanie. Trzećia osobá Duch ś. wpostáći gołębinney schodźił/
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 41
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628