rzeczesz, widząc serce, rząd i siły: I te by góry myszkę urodziły.
Na wiersz Orfeów i na wdzięczne strony Zbiegało ptastwo i zwierz zgromadzony, Dzikie niedźwiedzie i przebiegłe liszki; Ale w tym domu szklanki i kieliszki Tańcują zaraz, jako im zagrają I ścigają się, chociaż nóg nie mają, I jako prędko zarzną w gęśle krzywe, Szkło się pomyka, jakby było żywe. A to i do mnie skoczył kubek wina, Za co zostałem Poetą z Babina; A że nie dosyć na jednym urzędzie, Za to, żem pilno chronił przy obiedzie Kielicha, który stary jak te księgi, Godzien pochwały, bo spory i
rzeczesz, widząc serce, rząd i siły: I te by góry myszkę urodziły.
Na wiersz Orfeów i na wdzięczne strony Zbiegało ptastwo i zwierz zgromadzony, Dzikie niedźwiedzie i przebiegłe liszki; Ale w tym domu szklanki i kieliszki Tańcują zaraz, jako im zagrają I ścigają się, chociaż nóg nie mają, I jako prędko zarzną w gęśle krzywe, Szkło się pomyka, jakby było żywe. A to i do mnie skoczył kubek wina, Za co zostałem Poetą z Babina; A że nie dosyć na jednym urzędzie, Za to, żem pilno chronił przy obiedzie Kielicha, który stary jak te księgi, Godzien pochwały, bo spory i
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 205
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
etc. etc. Zona przez dni 40. w wieczor i rano nad grobem męża lamentuje. Kawaler u nich vulgò Kniaź, i Dama vulgò Kniechyni, nie widząc się, biorą się w Malżeństwo na rekomendacją Rodziców albo krewnych. Największe żona od męża cierpiąc potłuczenie, za znak miłości poczyta, Białogłowy i kurczęcia same nie zarzną, dla tego w niebytności mężczyzny domowego, z kurą i z nożem stoją przed chałupami, czekając na przechodzącego mężczyznę, aby zarznął. Najzaçzniejszy u nich nawet Bojar Chłopem Carskim zwać się ma za honor. Rachunki Moskiewskie idą przez sorok, to jest, przez 40. dwa razy sorok 80. Deuwenesto znaczy 90. Dwa
etc. etc. Zoná przez dni 40. w wieczor y ráno nád grobem męża lámentuie. Kawáler u nich vulgò Kniaź, y Damá vulgò Kniechyni, nie widząc się, biorą sie w Malżeństwo ná rekommendacyą Rodźicow albo krewnych. Náywiększe żoná od męża cierpiąc potłuczenie, zá znák miłości poczyta, Białogłowy y kurczęcia same nie zárzną, dla tego w niebytności męszczyzny domowego, z kurą y z nożem stoią przed chałupámi, czekaiąc ná przechodzącego męszczyznę, aby zárznął. Náyzaçznieyszy u nich náwet Boiar Chłopem Carskim zwać się ma zá honor. Ráchunki Moskiewskie idą przez sorok, to iest, przez 40. dwá rázy sorok 80. Deuwenesto znáczy 90. Dwá
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 423
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
zmyślone, Gdy przyszło wielkie garce tłuc drogo kupione, Odprawiać sług, trębaczów i przedawać cugi W nadzieję sukcesyjej kupione za długi, I żałoby po żywym, żebrząc chleba, stryju, Co go przeżył kilką lat, dodzierać o kiju. Nie zaraz ci to, panie, jeść, kiedy gęś rzeką! Czekać, aż zarzną, aż ją oskubą, upieką. 376. NIE UCZYNIĆ — WSTYD, UCZYNIĆ ZAŚ — CIĘŻKO NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wątpiąc, że mu siła, że szczęście posłuży, Wyzwał na pojedynek małego chłop duży. Rozmyśla się ów, sile nie ufając swojej: Nie wyniść — wstyd, wyniść — strach, bo
zmyślone, Gdy przyszło wielkie garce tłuc drogo kupione, Odprawiać sług, trębaczów i przedawać cugi W nadzieję sukcesyjej kupione za długi, I żałoby po żywym, żebrząc chleba, stryju, Co go przeżył kilką lat, dodzierać o kiju. Nie zaraz ci to, panie, jeść, kiedy gęś rzeką! Czekać, aż zarzną, aż ją oskubą, upieką. 376. NIE UCZYNIĆ — WSTYD, UCZYNIĆ ZAŚ — CIĘŻKO NA TOŻ DRUGI RAZ
Nie wątpiąc, że mu siła, że szczęście posłuży, Wyzwał na pojedynek małego chłop duży. Rozmyśla się ów, sile nie ufając swojej: Nie wyniść — wstyd, wyniść — strach, bo
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 224
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ale ta mąka gorsza owsianej osypki, Gdyż oślepiwszy winem, jako ptaki płachtą, Dokażą, czego tylko chcą, nad głupią szlachtą. Choć obiad obligować nie może nikogo, Przecież go — bo wolnością — przypłacają drogo. Śmieszna rzecz przy wolności stawać dziś językiem, Przedawszy go za obiad wczora niewolnikiem; Bo skoro w skrzypce zarzną: A naszemu panu Wszyscy po kopie, wszyscy dadzą po baranu. A że mięso potrawą bez soli niezdrową, Dadzą, ochroniwszy swej, cudzą, powiatową, Że kto stary i chory sejmiku omieszka, Niechaj naszemu panu da winę do mieszka. Okrom tego barani, że do soli beczą, Jeśli na metelice, wątrób
Ale ta mąka gorsza owsianej osypki, Gdyż oślepiwszy winem, jako ptaki płachtą, Dokażą, czego tylko chcą, nad głupią szlachtą. Choć obiad obligować nie może nikogo, Przecież go — bo wolnością — przypłacają drogo. Śmieszna rzecz przy wolności stawać dziś językiem, Przedawszy go za obiad wczora niewolnikiem; Bo skoro w skrzypce zarzną: A naszemu panu Wszyscy po kopie, wszyscy dadzą po baranu. A że mięso potrawą bez soli niezdrową, Dadzą, ochroniwszy swej, cudzą, powiatową, Że kto stary i chory sejmiku omieszka, Niechaj naszemu panu da winę do mieszka. Okrom tego barani, że do soli beczą, Jeśli na metelice, wątrób
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 305
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
posyłać! napiłby się lury. Dobra dziś syta z miodu, żyntyca im z mleka, Gdzie droga po węgierskie wino tak daleka. Tysiączny Węgrzyn niech mi palcem oczy kole, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka, jako zwierza, niczego nie duszą, Biednych przepiórek, co ich nachwytawszy suszą; Dziś wróbel i cielęca specjałem główka, Skoro sparzy ukropem na szabat Żydówka. Pocą się na twym stole od korzennej juchy Jelenie, sarny, łosie, pardwy, jemiołuchy; A po nich, przy ochocie, madziar
posyłać! napiłby się lury. Dobra dziś syta z miodu, żyntyca im z mleka, Gdzie droga po węgierskie wino tak daleka. Tysiączny Węgrzyn niech mi palcem oczy kole, Jeśli pił takie, jakie my przy twoim stole. Cóż ze zwierzyną Żydom? bo zakazem bożym Nie zejdzie się do kuchnie, prócz co zarzną nożem, Tak ptaka, jako zwierza, niczego nie duszą, Biednych przepiórek, co ich nachwytawszy suszą; Dziś wróbel i cielęca specyjałem główka, Skoro sparzy ukropem na szabat Żydówka. Pocą się na twym stole od korzennej juchy Jelenie, sarny, łosie, pardwy, jemiołuchy; A po nich, przy ochocie, madziar
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 360
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987