Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czarnoksiężnicy mówią że my też to uczyniemy: I uczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aaron uczyni trzecie Cudo/ że pluskwy Robactwo śmierdzące jako wojsko jakie pocznie po powietrzu latać/ tak że słońce sobą jako obłok jaki zasłoniły. Alić Czarnoksiężnicy mówią niemasz tu żadnej mocy w tym Boga waszego/ którego się sługami i posłańcami być powiadacie/ bo my też wszytko uczyniemy. I poczną czartów na pomoc wżywać/ aż nie mogą nic uczynić/ a Aaron jeno się laską ziemie dotknął zaraz z piasku to robactwo stało się było. I mówi pismo
Et intendit Aaron manum suam super aquas AEgypti, & ascenderunt ranae. Alić znowu Czárnokśiężnicy mowią że my też to vczyniemy: Y vczynili. Fecerunt autem et malefici per incantationes suas similiter. Potym Aáron vczyni trzećie Cudo/ że pluskwy Robáctwo śmierdzące iáko woysko iákie pocznie po powietrzu latáć/ ták że słońce sobą iáko obłok iáki zásłoniły. Alić Czárnokśiężnicy mowią niemász tu żadney mocy w tym Bogá wászego/ ktorego się sługámi y posłáńcámi bydź powiádaćie/ bo my też wszytko vczyniemy. Y poczną czártow ná pomoc wżywáć/ áż nie mogą nic vczynić/ á Aáron ieno się laską źiemie dotknął záraz z piasku to robáctwo stało sie było. Y mowi pismo
Skrót tekstu: StarKaz
Strona: 14
Tytuł:
Arka testamentu zamykająca w sobie kazania niedzielne cz. 2 kazania
Autor:
Szymon Starowolski
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1649
każdemu: złemu, dobremu!”. Źli zaś obaczą Sędziego srogiego, twarz zagniewaną dziwnie mającego, pełną piorunów, pełną surowości, zapalczywości. Nie tak się zlękną piekła gorącego jako Sędziego srogo patrzącego. O, jako wszyscy drżeć będą strwożeni i przestraszeni! Krzykną na góry, by ich przywaliły, a od Baranka twarzy zasłoniły, co się im we lwa obrócił srogiego i ryczącego. Tedy tu jęczeć, płakać, lamentować, będą narzekać, ręce załemować, śpiewając: “Biada!”, że się porodzili i źle czynili. Mat. 24,(30) Isai. 30,(27) Luc. 22 Mat. 24,
każdemu: złemu, dobremu!”. Źli zaś obaczą Sędziego srogiego, twarz zagniewaną dziwnie mającego, pełną piorunów, pełną surowości, zapalczywości. Nie tak się zlękną piekła gorącego jako Sędziego srogo patrzącego. O, jako wszyscy drżeć będą strwożeni i przestraszeni! Krzykną na góry, by ich przywaliły, a od Baranka twarzy zasłoniły, co się im we lwa obrócił srogiego i ryczącego. Tedy tu jęczeć, płakać, lamentować, będą narzekać, ręce załemować, śpiewając: “Biada!”, że się porodzili i źle czynili. Matth. 24,(30) Isai. 30,(27) Luc. 22 Matth. 24,
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 53
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
czyni a w sercu z tego się śmieje Naśmiawszy się tedy z owego Dialogu nacieszywszy wypili beczkę piwa Gospodarzowi i drugą i pojechali. To to taką Francuzowie mieli w Polsce powagę za Ludwiki Ludowiki ze im pozwolono Co tylko zamyślili. Przyszedszy na Pałac do Pokojów królewskich rzadko obaczyć było czuprynę tylko łby jako Pudła największe az jasność okien zasłoniły.
W tych tedy okazjach widząc niektórzy sarkali nato bardzo że się tak Dwór rozmiłował w tym Narodzie i już Ministri status podrygali ad Galli Cantum sama tedy Wolność Polska niemiała wtym komplacencyjej i wszystko to Contemnebat. Gdyż ad Gali Cantum non timet iste leo .
Widząc tedy Pan Lubomirski na co się rzeczy zanoszą wniósł takie
czyni a w sercu z tego się smieie Nasmiawszy się tedy z owego Dyalogu nacieszywszy wypili beczkę piwa Gospodarzowi y drugą y poiechali. To to taką Francuzowie mieli w Polszcze powagę za Ludwiki Ludowiki ze im pozwolono Co tylko zamyslili. Przyszedszy na Pałac do Pokoiow krolewskich rzadko obaczyc było czuprynę tylko łby iako Pudła naywiększe az iasność okięn zasłoniły.
W tych tedy okazyiach widząc niektorzy sarkali nato bardzo że się tak Dwor rozmiłował w tym Narodzie y iuz Ministri status podrygali ad Galli Cantum sama tedy Wolność Polska niemiała wtym komplacencyiey y wszystko to Contemnebat. Gdyz ad Gali Cantum non timet iste leo .
Widząc tedy Pan Lubomirski na co się rzeczy zanoszą wniosł takie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 190v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
to postaremu Łechciwo, jako je tobie wykłoł Brat twój Ródzony powadziwszy się z tobą w szkołach o kiełbaskę. A pogotowiuz kiedy je z Polnego Działka zapruszą. Ta krew Braterska za twoją radą i okazją wylana. Te pracowite ubogich Ziemianinów i wyssana substancja uznasz jakimić na sądzie strasznych staną się Instygatorami Wątpię że by cię tam zasłoniły te Francuskie talery których na Mahinacyje nabrałes a potym kurwom rozdałes. Albo Rozumiesz co to piszę nie dowiodę kiedy będzie potrzeba. Wiem na cię sekretów Nieduchownej Osobie należucych wiele A nade wszystko mam kartkę której dostałem we Lwowie na Komisyjej od Ciebie do jednej Mężatki Ordynowaną z tak wszetecznym stylem że i sodomskie miasta Niewiem jeżeli
to postaremu Łechciwo, iako ie tobie wykłoł Brat twoy Rodzony powadziwszy się z tobą w szkołach o kiełbaskę. A pogotowiuz kiedy ie z Polnego Działka zapruszą. Ta krew Braterska za twoią radą y okazyią wylana. Te pracowite ubogich Zięmianinow y wyssana substancyia uznasz iakiemić na sądzie strasznych staną się Instygatorami Wątpię że by cię tam zasłoniły te Francuzkie talery ktorych na Mahinacyie nabrałes a potym kurwom rozdałes. Albo Rozumiesz co to piszę nie dowiodę kiedy będzie potrzeba. Więm na cię sekretow Nieduchowney Osobie nalezucych wiele A nade wszystko mąm kartkę ktorey dostałęm we Lwowie na kommissyiey od Ciebie do iedney Męzatki Ordynowaną z tak wszetecznym stylem że y sodomskie miasta Niewiem iezeli
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 193
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
stjem swoim/ I w kwiecie wieku pierwszym/ zdrowia zbawion swego/ Od Achilesa (boskie to zdanie) bitnego. Racz proszę dać jaką cześć/ za szwank rak dostany/ Sprawco Boski najwyższy/ zgoj matczyne rany. Jej rzecz przyjął Jupiter: jak skoro wysoki Stos ogniem silnym runął/ i czarne zatoki Dymne świat zasłoniły: jak mgła co się puszcza Z wód mokrych/ a do ziemie Słońcu nie dopuszcza. Perzyna czarna lata/ i spiniona w mierze Jednej roście/ a za tym twarz/ i barwę bierze/ I nawet ducha z ognia piór lekkość dodała. Więc zrazu ptasza jakaś podoba się zdała: Wrychle ptak prawy trzpiotnął/ wtąż
styiem swoim/ Y w kwiećie wieku pierwszym/ zdrowia zbáwion swego/ Od Achilesá (boskie to zdánie) bitnego. Rácz proszę dáć iaką cześć/ zá szwank rak dostány/ Sprawco Boski naywyższy/ zgoy mátczyne rany. Iey rzecz przyiął Iupiter: iák skoro wysoki Stos ogniem śilnym runął/ y czarne zatoki Dymne świát zasłoniły: iak mgła co się puszcza Z wod mokrych/ á do źiemie Słoncu nie dopuszcza. Perzyná czarna lata/ y spiniona w mierze Iedney rośćie/ á zá tym twarz/ y barwę bierze/ Y náwet duchá z ognia pior lekkość dodáłá. Więc zrázu ptásza iakaś podoba się zdáłá: Wrychle ptak práwy trzpiotnął/ wtąż
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 334
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636