łuk kibitny i warowne siodło. Każde drzewo ma przymiot z grabowego klocu, Ani naczynia, ani mieć możesz owocu, Ale że prędko gnije ściana z niego słaba, Prędko się panna zstarze, prędko zdechnie baba. Ten obrał jasion; czemuż? Bo przed jego cieniem Ucieka wąż (dlaczegóż Bóg raju jasieniem Nie zasadził? przynajmniej blisko tej jabłoni, Gdzie człek zgrzeszył, nie miałby był przystępu do niej); I dziś was mąż przestrzega: wara, wara, węże, Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć
łuk kibitny i warowne siodło. Każde drzewo ma przymiot z grabowego klocu, Ani naczynia, ani mieć możesz owocu, Ale że prędko gnije ściana z niego słaba, Prędko się panna zstarze, prędko zdechnie baba. Ten obrał jasion; czemuż? Bo przed jego cieniem Ucieka wąż (dlaczegóż Bóg raju jasieniem Nie zasadził? przynajmniej blisko tej jabłoni, Gdzie człek zgrzeszył, nie miałby był przystępu do niej); I dziś was mąż przestrzega: wara, wara, węże, Nie wznoście głów do góry, gdzie mój jasion lęże. Ja bym się kiedyby w nie z Sowiźrałem zgodził: Każą mu obrać drzewo na śmierć
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 198
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Miasto poddało i Ministerium Moskiewskie z całym Wojskiem i po zrzuconym z Tronu Szujskim i Braci jego oddali mu Zamek i Miasto na Imię Władysława Syna Zygmunta, Carem go swoim obiecując obrać z ta kondycją, żeby był sprowadzony. Zółkiewski to wszystko akceptował, i zaraz Posłowie wysłani od Stanów Moskiewskich do Zygmunta, ale Król wszystkę sławę zasadził na dobyciu Smoleńska, który tym samym miał w ręku kiedy całą Moskwę, i odebrawszy Posłów do Polski, i więźniów Szujskiego z Bazylim i Iwanem Smoleńska dobywał. Czym zmartwiony Zołkiewski zostawiwszy 6000. Polaków w Moskwie Mieście, sam jechał do Króla, ale i on sam nie mogąc wyperswadować Królowi przybycia z Wojskiem do Stolicy sam
Miasto poddało i Ministeryum Moskiewskie z całym Woyskiem i po zrzuconym z Tronu Szuyskim i Braći jego oddali mu Zamek i Miasto na Imię Władysława Syna Zygmunta, Carem go swoim obiecując obrać z ta kondycyą, żeby był sprowadzony. Zółkiewski to wszystko akceptował, i zaraz Posłowie wysłani od Stanów Moskiewskich do Zygmunta, ale Król wszystkę sławę zasadźił na dobyćiu Smoleńska, który tym samym miał w ręku kiedy całą Moskwę, i odebrawszy Posłów do Polski, i więźniów Szuyskiego z Bazylim i Iwanem Smoleńska dobywał. Czym zmartwiony Zołkiewski zostawiwszy 6000. Polaków w Moskwie Mieście, sam jechał do Króla, ale i on sam nie mogąc wyperswadować Królowi przybyćia z Woyskiem do Stolicy sam
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 76
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
SWAR Z KUPIDYNEM
Zdybawszy w lesie Kupidyna, który Strugał strzałeczki i oklejał pióry, W swar z nim wstąpiłem i śmiele-m wymawiał, Czemu mnie tylko rany me odnawiał, A szkodzić nie chce dziewczęciu mojemu. On rzekł z uśmiechem zdradzieckim po swemu: „Nie wiesz, żem dom swój w oczach jej zasadził? A któż się mądry z gospodarzem[...] wadził!” BIAŁOGŁOWY
Zły jest krokodyl, bo płaczem uwodzi. Zła i syrena, bo swym głosem szkodzi, Zły wąż, bo skryty w trawie żądłem kole, Zły zdrój, choć cudny, kiedy rodzi wole: Większą biała płeć szkodzi oraz szkodą: Płaczem i głosem, skrytością
SWAR Z KUPIDYNEM
Zdybawszy w lesie Kupidyna, który Strugał strzałeczki i oklejał pióry, W swar z nim wstąpiłem i śmiele-m wymawiał, Czemu mnie tylko rany me odnawiał, A szkodzić nie chce dziewczęciu mojemu. On rzekł z uśmiechem zdradzieckim po swemu: „Nie wiesz, żem dom swój w oczach jej zasadził? A któż się mądry z gospodarzem[...] wadził!” BIAŁOGŁOWY
Zły jest krokodyl, bo płaczem uwodzi. Zła i syrena, bo swym głosem szkodzi, Zły wąż, bo skryty w trawie żądłem kole, Zły zdrój, choć cudny, kiedy rodzi wole: Większą biała płeć szkodzi oraz szkodą: Płaczem i głosem, skrytością
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 25
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
tąd serce nasze/ i poznać tego pragnęło którego P. Bóg pobłogosławił trudem naszym Pytaliśmy się też/ i dochodziły nas podsłuchy/ o dzielnych Hetmanach Wojska twego. Ale iż na przepych/ ten nowo obrany/ albo raczej obraniem się zgodnym szczycący w niezgodzie Graf/ z-Renu przy granicy Polskiej Śląska Brant posiłków swoich zasadził/ którzy liczbą i hardymi pogrozkami drogę nam do Wojsk tych P. N. pokazali/ nie godziło się nam już dłużej targować/ abyśmy omijaniem tej tak potężny straży (którą oni w Polsce groźni być chcieli) w-bojaźni/ od którejjeśmy myślami i sercem dalecy obronieni nie byli; a wziąwszy otuchę od Altana
tąd serce násze/ i poznáć tego prágnęło ktorego P. Bog pobłogosłáwił trudem nászym Pytaliśmy śię też/ i dochodźiły nas podsłuchy/ o dzielnych Hetmánách Woyska twego. Ale iż ná przepych/ ten nowo obrány/ albo raczey obrániem się zgodnym szczycący w niezgodźie Graff/ z-Renu przy gránicy Polskiey Sląska Bránt pośiłkow swoich zasádźił/ ktorzy liczbą i hárdymi pogrozkámi drogę nam do Woysk tych P. N. pokazali/ nie godźiło się nam iuż dłużey tárgowáć/ ábyśmy omiiániem tey ták potężny stráży (ktorą oni w Polszcze groźni być chćieli) w-boiáźni/ od ktoreyieśmy myślámi i sercem dálecy obronieni nie byli; á wżiąwszy otuchę od Altáná
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 77
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
lewej strony Niebo dzielą: Piąty jest gorętszy niż ony. Tak i ciężar zamkniony/ tyląż rozdzieleła Liczbą/ opatrzność Boża i tyleż włożeła Przedziałów i na ziemię/ z których ten co chodzi Srzodkiem/ do mieszkania się nikomu nie godzi/ Dla zbytniego gorąca: Dwa śniegi srogimi Okryte są: tyleż ich między dwiema tymi Zasadził Bóg/ gruntownie je pomiarkowawszy/ A gorąco i z zimnem na spół pomieszkawszy. Nad tym wisi powietrze/ które czym jest lżejsze Nad ciężkość wód/ i ziemie/ tym ognia ważniejsze. B Tam i mgłom/ ta i chmurom/ tamże i trwożącym Myśli ludzkie/ rozkazał stać gromom trzaskącym/ I z piorunami wiatrom/
lewey strony Niebo dźielą: Piąty iest gorętszy niż ony. Ták y ćiężar zámkniony/ tyląż rozdźielełá Liczbą/ opátrzność Boża y tyleż włożełá Przedźiałow y ná źiemię/ z ktorych ten co chodźi Srzodkiem/ do mieszkánia się nikomu nie godźi/ Dla zbytniego gorącá: Dwá śniegi srogimi Okryte są: tyleż ich między dwiemá tymi Zásádźił Bog/ gruntownie ie pomiárkowawszy/ A gorąco y z źimnem ná społ pomieszkawszy. Nád tym wiśi powietrze/ ktore czym iest lżeysze Nád ćięszkość wod/ y źiemie/ tym ogniá ważnieysze. B Tám y mgłom/ tá y chmurom/ támże y trwożącym Myśli ludzkie/ roskazał stać gromom trzáskącym/ Y z piorunámi wiátrom/
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 6
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
i świata przez proporcyjonalną przyjemność cnót wszystkich i doskonałości sposobność, inszych na świecie kreatur przechodzącej. O tej mówię twarzy, w której najpierwszy Autor konsztu i dzieła Swojego w pospolitym podziwieniu pragnął mieć zalecenie, w której na ukontentowanie serca Swojego, wdzięku i wdzięczności dobrowolną uproporcyjonował sposobność, w której minę i wspólną niejako powagę Swoję tak zasadził, że jej wszystkie kreatur twarzy w rekognicji, w miłości, w poszanowaniu, w bojaźni i w używaniu poddać musiały, w którą oko przezorności i opatrzności Swojej tudzież serce niepojętej miłości wlepiwszy, samym na ostatek bóstwem przez wcielenie się Syna Swojego welgnął, usiłując ludzką Boską, a Boską ludzką zgoła jedną mieć twarz swoję.
i świata przez proporcyjonalną przyjemność cnót wszystkich i doskonałości sposobność, inszych na świecie kreatur przechodzącej. O tej mówię twarzy, w której najpierwszy Autor konsztu i dzieła Swojego w pospolitym podziwieniu pragnął mieć zalecenie, w której na ukontentowanie serca Swojego, wdzięku i wdzięczności dobrowolną uproporcyjonował sposobność, w której minę i wspólną niejako powagę Swoję tak zasadził, że jej wszystkie kreatur twarzy w rekognicyi, w miłości, w poszanowaniu, w bojaźni i w używaniu poddać musiały, w którą oko przezorności i opatrzności Swojej tudzież serce niepojętej miłości wlepiwszy, samym na ostatek bóstwem przez wcielenie się Syna Swojego welgnął, usiłując ludzką Boską, a Boską ludzką zgoła jedną mieć twarz swoję.
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 164
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przecież wniektórych Krajach ugłaskanych świętą Misionarzów industrią i do Wiary przywiedzionych.
W BRAZILII światła Ewangelicznego rzucone promienie Roku 1501 przez Holandów przycmione przez wygnanie Kapłanów z Stolicy Salvador i innych Miast, ale znowu taż Prowincja do Luzytanów dawnych jej Panów przywrócona, nie tak Bryzelią jako Religią światu commendatur W Królestwie Amerykańskim PERU albo Perwańskim zasadził Wiary Świętej szczepy X. Wincenty Walwerde Dominikan Roku 1530. Tam potym zawitali OO. Bernardyni Roku 1536, z których Franciszek Solanus zostal Świętym Po nim Augustynianie, Jezuici, wszyscy z znacznym Dusz profitem.
W Królestwie CHILE, pracą Apustolską OO Dominikanów, Bernardynów, Jezuitów, znajduje się rozkrzewiona Katolicka Religia, jako też i
przeciesz wniektorych Kraiach ugłaskanych swiętą Missionarzow industryą y do Wiary przywiedzionych.
W BRAZILII swiatła Ewangelicznego rzucone promienie Roku 1501 przez Hollandow przycmione przez wygnanie Kapłanow z Stolicy Salvador y innych Miast, ale znowu taż Prowincya do Luzytanow dawnych iey Panow przywrocona, nie tak Bryzelią iako Religią swiatu commendatur W Krolestwie Amerykańskim PERU albo Perwańskim zasadził Wiary Swiętey szczepy X. Wincenty Walwerde Dominikan Roku 1530. Tam potym zawitali OO. Bernardyni Roku 1536, z ktorych Franciszek Solanus zostal Swiętym Po nim Augustinianie, Iezuici, wszyscy z znacznym Dusz profitem.
W Krolestwie CHILE, pracą Apustolską OO Dominikanow, Bernardynow, Iezuitow, znayduie się rozkrzewiona Katolicka Religia, iako też y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1019
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
wybrane pieniądze z tegoż starostwa, niespodzianie umarł. W tych Stokliszkach tenże Płoszczyński ekonom przed samą rewolucją ustanowił był na administracji Dołnara, szlachcica z powiatu kowieńskiego, który podczas początku tejże rewolucji, gdy Moskwa niedaleko Stokliszek z kasą maszerowała i podjazd stanisławowski około niej krążył, zebrał strzelców stokliskich i nad mostem w lesie zasadził się pod Podrzeszyszkami, wsią stokliską, na który most gdy Moskwa przyszła, on z strzelcami majora moskiewskiego komendę mającego zabił. Podjazd przyspieszył, ale się Moskale obronili, a dowiedziawszy się, że strzelcy stokliscy majora ubili, szli do Stokliszek. Dołnar, zabrawszy pieniężną importancją tego starostwa, sam najprzód Stokliszki zrabował i zaciągnął się
wybrane pieniądze z tegoż starostwa, niespodzianie umarł. W tych Stokliszkach tenże Płoszczyński ekonom przed samą rewolucją ustanowił był na administracji Dołnara, szlachcica z powiatu kowieńskiego, który podczas początku tejże rewolucji, gdy Moskwa niedaleko Stokliszek z kasą maszerowała i podjazd stanisławowski około niej krążył, zebrał strzelców stokliskich i nad mostem w lesie zasadził się pod Podrzeszyszkami, wsią stokliską, na który most gdy Moskwa przyszła, on z strzelcami majora moskiewskiego komendę mającego zabił. Podjazd przyspieszył, ale się Moskale obronili, a dowiedziawszy się, że strzelcy stokliscy majora ubili, szli do Stokliszek. Dołnar, zabrawszy pieniężną importancją tego starostwa, sam najprzód Stokliszki zrabował i zaciągnął się
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 109
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
Potem książę hetman, nie chcąc tego przykładu z siebie pokazać, aby ponieważ nie było żadnej protestacji na sejmiku kowieńskim przeciwko Flemingowi, miał jakie sub antedata lub niesprawiedliwe w innym grodzie prokurować protestacje, na tym systema swoje zasadził, że nie może być minister status marszałkiem trybunalskim. Była to wprawdzie statystyczna maksyma, aby w ręce ministra oprócz tego przez podskarbstwo mocnego
nie dawać laski trybunalskiej, nie użyczając mu contra aequalitatem zbytecznej mocy, ale prawa wyraźnego na to nie było, tylko prawa samą interpretacją gwałtem prawie naciągane. Pokazywał wprawdzie książę hetman praeiudicatum,
hetmana nikomu straszna nie była, oprócz tego albowiem, co mógł słowami fulminować, nikogo ostro nie sądził.
Potem książę hetman, nie chcąc tego przykładu z siebie pokazać, aby ponieważ nie było żadnej protestacji na sejmiku kowieńskim przeciwko Flemingowi, miał jakie sub antedata lub niesprawiedliwe w innym grodzie prokurować protestacje, na tym systema swoje zasadził, że nie może być minister status marszałkiem trybunalskim. Była to wprawdzie statystyczna maksyma, aby w ręce ministra oprócz tego przez podskarbstwo mocnego
nie dawać laski trybunalskiej, nie użyczając mu contra aequalitatem zbytecznej mocy, ale prawa wyraźnego na to nie było, tylko prawa samą interpretacją gwałtem prawie naciągane. Pokazywał wprawdzie książę hetman praeiudicatum,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 647
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
z Kanclerze/ i innemi PP. Senatorami/ co w drodze czynić? co w potrzebie/ jeżeliby nastąpił nieprzyjaciel? więc co tylko postanowił Pułkownikom Rotmistrzom i celniejszemu Rycerstwu/ ogłosić przykazał. Gdy się ten dzień skłaniał ku wieczorowi/ niewiedzieć z szczyjej powieści/ pogłos runął po obozie/ iż nieprzyjaciel błisko w kilkoro zasadził się; i pod obóz się wali/ a przeto z rozkazania K. I. M. aby dostateczniejsza i prawdziwa powieść nowinę taką potwierdziła/ wyprawuje Kanclerz Marka Gdeszyńskiego/ żołnierza i Rotmistrza doświadczonego/ który wielekroć na podjazdach szczęśliwie stawał/ czym zajednał sobie wysokie zalecenia; przydawszy mu lekcejszego żołnierza chorągwi kilka/ i Poruczników kilku
z Kánclerzé/ y innemi PP. Senatorámi/ co w drodze cżynić? co w potrzebie/ ieżeliby nástąpił nieprzyiaciel? więc co tylko postánowił Pułkownikom Rotmistrzom y celnieyszemu Rycerstwu/ ogłośić przykazał. Gdy się ten dźień skłániał ku wiecżorowi/ niewiedźieć z szcżyiey powieśći/ pogłos runął po oboźie/ iż nieprzyiaćiel błisko w kilkoro zásádźił się; y pod oboz się wáli/ á przeto z roskazánia K. I. M. áby dostátecżnieysza y prawdźiwa powieść nowinę táką potwierdźiłá/ wypráwuie Kánclerz Márká Gdeszyńskiego/ żołnierzá y Rotmistrzá doświádcżonego/ ktory wielekroć ná podiázdách szcżęśliwie stawał/ cżym záiednał sobie wysokie zálecenia; przydawszy mu lekceyszego żołnierzá chorągwi kilká/ y Porucżnikow kilku
Skrót tekstu: PastRel
Strona: B
Tytuł:
Relacja chwalebnej expedycjej
Autor:
J. Pastorius
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650