Prowincja jednego swego Arcybiskupa albo Patriarchę/ którzy to (Arcybiskupowie) równej byli wszyscy i tejże godności/ poważności/ władzej/ zwierzchności i stopnia: oprócz tego iż Rzymskiemu Arcybiskupowi/ dla starożytności i zacności miasta/ prawo było dane/ aby na Synodach pierwsze przed wszystkiemi/ a nie wyższe (jako teraz czyni) miejsce zasiadał. A podle niego Konstantynopolski/ Arcybiskup/ aby siedział/ dla tejże przyczyny/ iż nowego Rzyma królującego miasta był przełożonym. Co jeśliby na starożytność Cerkwie był wzgląd miany/ zaiste pierwszeby miejsce Hierozolimskiemu/ Antiocheńskiemu/ i Aleksandryjskiemu Arcybiskupowi należało. A po owych Rzymskiemu i Konstantynopolskiemu. Trzecia odpowiedź. Iż gdy Pan
Prouincia iednego swego Arcybiskupá álbo Pátriárchę/ ktorzy to (Arcybiskupowie) rowney byli wszyscy y teyże godnośći/ poważnośći/ władzey/ zwierzchnośći y stopniá: oprocż tego iż Rzymskiemu Arcybiskupowi/ dla stárożytnośći y zacnośći miástá/ práwo było dáne/ áby ná Synodach pierwsze przed wszystkiemi/ á nie wyższe (iáko teraz cżyni) mieysce záśiadał. A podle niego Constántinopolski/ Arcybiskup/ áby śiedźiał/ dla teyże przycżyny/ iż nowego Rzymá kroluiącego miástá był przełożonym. Co ieśliby ná stárożytność Cerkwie był wzgląd miány/ záiste pierwszeby mieysce Hierozolimskiemu/ Antiocheńskiemu/ y Alexándryiskiemu Arcybiskupowi należáło. A po owych Rzymskiemu y Constántinopolskiemu. Trzećia odpowiedź. Iż gdy Pan
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 54
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
co to ni śmierdzi, ni pachnie, a przecie pretenduje, aby go za pomarańczę ważono i szacowano. Wiemy bardzo dobrze, miły specjale, choć byś tak dumno nie powiadał o tym, że twój dziad, pradziad, stryj i tam inszy z czoła antecesorów używał tytułu Jaśnie Wielmożnego, Jaśnie Oświeconego, różne krzesła zasiadał, buławy, pieczęci i laski nosił, ale też i to wiemy, że na tych miejscach wielka go z cnót, przymiotów i zasług w ojczyźnie godność należycie osadziła. Wiemy, że na zaszczyt wiary świętej, wolności, równości szlacheckiej i dobra pospolitego szczyrze krew swoję i substancyją szafował, trudne nią mury i przeprawy oblewał
co to ni śmierdzi, ni pachnie, a przecie pretenduje, aby go za pomarańczę ważono i szacowano. Wiemy bardzo dobrze, miły specyjale, choć byś tak dumno nie powiadał o tym, że twój dziad, pradziad, stryj i tam inszy z czoła antecessorów używał tytułu Jaśnie Wielmożnego, Jaśnie Oświeconego, różne krzesła zasiadał, buławy, pieczęci i laski nosił, ale też i to wiemy, że na tych miejscach wielka go z cnót, przymiotów i zasług w ojczyźnie godność należycie osadziła. Wiemy, że na zaszczyt wiary świętej, wolności, równości szlacheckiej i dobra pospolitego szczyrze krew swoję i substancyją szafował, trudne nią mury i przeprawy oblewał
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 176
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
był Książęciem. Mając więcej takichże jeszcze Pałaców w Mieście. Tamże za Pałacem/ jest Cassina, gdzie Książę zawsze/ zróżnych naczeji/ od wszelakich Kunsztów rzemieślnika trzyma/ gdyż znaczne miał Książę w tym swoje upodobanie/ tak dalecze że się tam kilkoro Kunsztownego wyuczywszy rzemiesła/ nieraz ale barzo często zniemi/ do roboty zasiadał. Z tamtąd niedaleko/ możesz iść ku pewnemu budynkowi/ gdzie Lwów/ Lampartów/ Niedźwiedzi/ i inszego zwierza/ rodzaju drapieżnego chowają. Tuż zaraz jest stajnia Książęcia/ gdzie Indiańskie obaczysz Owce. V Alla Nonciara, albo Kościoła Panny naświętszy/ obaczysz wielki obchód pielgrzymujących ludzi/ gdzie okrutnie siła cudów się staje/ które
był Xiążęćiem. Máiąc więcy tákichże ieszcze Páłácow w Mieśćie. Támże za Páłácem/ iest Cassina, gdźie Xiążę záwsze/ zroznych náczeyi/ od wszelakich Kunsztow rzemieśniká trzyma/ gdyż znáczne miał Xiążę w tym swoie vpodobánie/ ták dálecze że się tam kilkoro Kunsztownego wyuczywszy rzemiesłá/ nieraz ále bárzo często zniemi/ do roboty záśiádał. Z támtąd niedáleko/ możesz iść ku pewnemu budynkowi/ gdźie Lwow/ Lámpártow/ Niedźwiedźi/ y inszego źwierzá/ rodzáiu drapieznego chowáią. Tuż záraz iest stáyniá Xiążęćiá/ gdźie Indyáńskie obáczysz Owce. V Alla Nonciara, álbo Kośćiołá Pánny naświętszy/ obaczysz wielki obchod pielgrzymuiących ludźi/ gdźie okrutnie śiłá cudow się stáie/ ktore
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 74
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Gniazda swoje uwijy, bowiem tak swojemu Mistrz dawny wodze puszczał zapędowi złemu. Nieszczęśliwi rodzicy, co nadzieję mieli W sprawiedliwości sądów i tak rozumieli, Że nad prawo sądzić ich nie miano, doznali, Że fawor prawu panem, gdy dóbr postradali. Bo ów, któremu wszyscy przedtem czapkowali, Któremu trybunalscy sędzię się kłaniali, Zasiadał ze wszytkimi, czyniąc o tym radę, Jakby nas w swój wnik wprawił i pokrytą zdradę. Już myśli wyszperawszy i serca macali Naszy-ż praktycy, a to stronie wyjawiali. Nie był nikt, co by szczyrze radził do ochrony; Sidłami wszytkie były natknione obrony. Mowy ich w sądzie były jadem napojone Strzały śmiertelnym, słowa
Gniazda swoje uwiiy, bowiem tak swojemu Mistrz dawny wodze puszczał zapędowi złemu. Nieszczęśliwi rodzicy, co nadzieję mieli W sprawiedliwości sądów i tak rozumieli, Że nad prawo sądzić ich nie miano, doznali, Że fawor prawu panem, gdy dóbr postradali. Bo ów, któremu wszyscy przedtem czapkowali, Któremu trybunalscy sędzię się kłaniali, Zasiadał ze wszytkimi, czyniąc o tym radę, Jakby nas w swój wnik wprawił i pokrytą zdradę. Już myśli wyszperawszy i serca macali Naszy-ż praktycy, a to stronie wyjawiali. Nie był nikt, co by szczyrze radził do ochrony; Sidłami wszytkie były natknione obrony. Mowy ich w sądzie były jadem napojone Strzały śmiertelnym, słowa
Skrót tekstu: ArciszLamBar_I
Strona: 385
Tytuł:
Lament
Autor:
Krzysztof Arciszewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
u obojga znalazłem, przecież nareszcie dali się ubłagać i determinowali dzień
do zjechania się z księciem podkanclerzem lit. na pół drogi między Brześciem a Wołczynem, to jest we dworze szyczykowskim Duckiego. Zjechali się zatem na dzień naznaczony w Szyczykach, gdzie przeproszenie nastąpiło. Potem pojechałem do Brześcia i blisko tygodnia jako asesor zasiadałem na asesorii.
A że ociec mój, deklarowawszy i opisawszy się dać sto tysięcy posagu siostrze mojej Tekli, Aleksandrowiczowi, chorążemu lidzkiemu, wziął od niego wzajemny opis, że na tę sumę miał się starać o lokacją, tedy Sapieha, naówczas wojewoda podlaski, potem podkanclerzy lit., wprowadził Aleksandrowicza, szwagra mego,
u obojga znalazłem, przecież nareszcie dali się ubłagać i determinowali dzień
do zjechania się z księciem podkanclerzem lit. na pół drogi między Brześciem a Wołczynem, to jest we dworze szyczykowskim Duckiego. Zjechali się zatem na dzień naznaczony w Szyczykach, gdzie przeproszenie nastąpiło. Potem pojechałem do Brześcia i blisko tygodnia jako asesor zasiadałem na asesorii.
A że ociec mój, deklarowawszy i opisawszy się dać sto tysięcy posagu siestrze mojej Tekli, Aleksandrowiczowi, chorążemu lidzkiemu, wziął od niego wzajemny opis, że na tę sumę miał się starać o lokacją, tedy Sapieha, naówczas wojewoda podlaski, potem podkanclerzy lit., wprowadził Aleksandrowicza, szwagra mego,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 325
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
podkanclerzy kazał mi, jako asesorowi za Sapiehy kanclerza przysięgłemu, przyjeżdżać. Przyjechałem tedy, barzo łaskawie od księcia podkanclerzego przyjęty. Był to ten czas, w którym w największych jego faworach byłem. Często publicznie pieścił się ze mną, całował mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi
podkanclerzy kazał mi, jako asesorowi za Sapiehy kanclerza przysięgłemu, przyjeżdżać. Przyjechałem tedy, barzo łaskawie od księcia podkanclerzego przyjęty. Był to ten czas, w którym w największych jego faworach byłem. Często publicznie pieścił się ze mną, całował mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 332
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
faworach byłem. Często publicznie pieścił się ze mną, całował mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi prace wielkie książę podkanclerzy, w różnych interesach każąc projekta pisać. Zawszem się mu podobał.
Był wielki kongres na tę asesorią. Prawie cała Litwa — i dla spraw, i
faworach byłem. Często publicznie pieścił się ze mną, całował mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi prace wielkie książę podkanclerzy, w różnych interesach każąc projekta pisać. Zawszem się mu podobał.
Był wielki kongres na tę asesorią. Prawie cała Litwa — i dla spraw, i
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 332
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi prace wielkie książę podkanclerzy, w różnych interesach każąc projekta pisać. Zawszem się mu podobał.
Był wielki kongres na tę asesorią. Prawie cała Litwa — i dla spraw, i dla różnych interesów, i dla następujących sejmików deputackich, i dla
mię w głowę, chwalił przed wszystkimi, co mi wielką czyniło zazdrość. Zasiadał na tej asesorii zięć jego Sapieha, wojewoda podlaski. Burzyński, naówczas kasztelan brzeski, z chudego pachołka jurysty naprzód instygator lit., potem brzeski, a teraźniejszy kasztelan smoleński. Zasiadał także Łopaciński, instygator lit., teraźniejszy starosta mścisławski. Zasiadałem ja i Jeleński, podsędek Wiłkomirski, pisarz dekretowy lit. Zadawał mi prace wielkie książę podkanclerzy, w różnych interesach każąc projekta pisać. Zawszem się mu podobał.
Był wielki kongres na tę asesorią. Prawie cała Litwa — i dla spraw, i dla różnych interesów, i dla następujących sejmików deputackich, i dla
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 332
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Tu Księstwo KASZUBY; którego Stolica Golberga nad wpadkiem Persante rzeki w morze Bałtyckie. Tu Powiat Bytomski, i Lemburski, ustąpione Brandenburczykowi pod kondycją konserwowania tam Catholicismi, należącego do Kujawskiego Biskupa. MAŁOPOLSKA PROWINCJA.
W KRAKOWSKIM Województwie od Bolesława Chrabrego początki swe mającego, to observandum, że lat sto Wojewoda tutejszy pierwsze w Senacie Polskim zasiadał Krzesło, póki Kasztelania Krakowska, zracyj każdemu wiadomej precedencyj mu nie wzieła. Tego Wojewodzowa Stolica i całego Królestwa Polskiego, jest KRAKÓW Miasto Wielkie nad Wisłą które lubom obszernie opisał w Części II Aten, jeszcze mi haec occurrunt exaranda Czytelnikowi. Ze Zamek tutejszy równa się Miastu, który reparował Wacław Król Polski Roku 1289
Tu Xięstwo KASZUBY; ktorego Stolica Golberga nad wpadkiem Persante rzeki w morze Baltyckie. Tu Powiat Bytomski, y Lemburski, ustąpione Brandeburczykowi pod kondycyą konserwowania tam Catholicismi, należącego do Kuiawskiego Biskupa. MAŁOPOLSKA PROWINCYA.
W KRAKOWSKIM Woiewodztwie od Bolesława Chrabrego początki swe maiącego, to observandum, że lat sto Woiewoda tuteyszy pierwsze w Senacie Polskim zasiadał Krzesło, poki Kasztelania Krakowska, zracyi każdemu wiadomey precedencyi mu nie wzieła. Tego Woiewodzowa Stolica y całego Krolestwa Polskiego, iest KRAKOW Miasto Wielkie nad Wisłą ktore lubom obszernie opisał w Częsci II Aten, ieszcze mi haec occurrunt exaranda Cżytelnikowi. Ze Zamek tuteyszy rowna się Miastu, ktory reparował Wacław Krol Polski Roku 1289
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 327
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
i argumentacjami niesłusznymi narabiał. Pierwsza Obiectia.
Pierwsze Crimen zadawał, że subvertisi Thronum Regium. Takowa Objectia prawda jest, ex pro scripto legis, jest Crimen Laesae Majestatis, przy którego agitowaniu, niepowinien być obecnym in Iudicio Król Jego Mość, jako opiewa Constitutia Roku 1638. A Król Jego Mość przeciwko temu Prawu, zasiadał do Sądów, niepatrząc ad Causam Legis, Ne fulgor potentiae Regiae iustitiam causae obrueret; dla tegoż to novissimé practicatum, że miasto ośmi Posłów dwudziestu czterech Izba Poselska posyłała Deputatów do Izby Senatorskiej, a w tej sprawie Jego Mości Pana Marszałka ośm Dworskich, niektórych Infamisów, i Panu Marszałkowi w głowę nieprzyjaznych, et
y árgumentácyámi niesłusznymi narabiał. Pierwsza Obiectia.
Pierwsze Crimen zádawał, że subvertisi Thronum Regium. Tákowa Objectia prawdá iest, ex pro scripto legis, iest Crimen Laesae Majestatis, przy ktorego ágitowániu, niepowinien bydź obecnym in Iudicio Krol Iego Mość, iáko opiewa Constitutia Roku 1638. A Krol Iego Mość przećiwko temu Práwu, záśiadał do Sądow, niepátrząc ad Causam Legis, Ne fulgor potentiae Regiae iustitiam causae obrueret; dla tegoż to novissimé practicatum, że miásto ośmi Posłow dwudźiestu czterech Izbá Poselska posyłáłá Deputatow do Izby Senatorskiey, á w tey spráwie Iego Mośći Páná Márszałká ośm Dworskich, niektorych Infámisow, y Pánu Márszałkowi w głowę nieprzyiáznych, et
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 3
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666