do Rohotnej; tam dwa dni bawiłem się, gdziem zastał ip. Sapiehę strażnika w. księstwa lit.
9^go^ w Dereczynie byłem mimojazdem, pierwszego wieczora hulaliśmy. W nocy żony zostawiwszy, dla kompanii jeździliśmy, damy służące pobrawszy z muzyką do p. Bułharynowej wdowy, mila od Dereczyna. Tam zastawszy ip. Zienowicza podkomorzego połockiego, ip. Konarzewskiego i t. d., całą noc aż do słońca kłóciliśmy się pijąc, tańcując, szalejąc.
Nazajutrz mało co śpiąc, hulaliśmy do późna znowu. Psów pięknych sforę wziąłem; trzeciego dnia po obiedzie odjechaliśmy. Stanąłem późno w Rohotnej. Z
do Rohotnéj; tam dwa dni bawiłem się, gdziem zastał jp. Sapiehę strażnika w. księstwa lit.
9^go^ w Dereczynie byłem mimojazdem, pierwszego wieczora hulaliśmy. W nocy żony zostawiwszy, dla kompanii jeździliśmy, damy służące pobrawszy z muzyką do p. Bułharynowéj wdowy, mila od Dereczyna. Tam zastawszy jp. Zienowicza podkomorzego połockiego, jp. Konarzewskiego i t. d., całą noc aż do słońca kłóciliśmy się pijąc, tańcując, szalejąc.
Nazajutrz mało co śpiąc, hulaliśmy do późna znowu. Psów pięknych sforę wziąłem; trzeciego dnia po obiedzie odjechaliśmy. Stanąłem późno w Rohotnéj. Z
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 64
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
UCIEKAJĄCEMU NIEPRZYJACIELOWI MOSTY BUDOWAĆ
Gdy gonili po strychu moi chłopcy szczury, Dziewka też, wziąwszy miotłę, stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabełże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po
UCIEKAJĄCEMU NIEPRZYJACIELOWI MOSTY BUDOWAĆ
Gdy gonili po strychu moi chłopcy szczury, Dziewka też, wziąwszy miotłę, stanęła u dziury. Cóż czyni psia gadzina? Widząc nie przelewki, Gdy nie może do dziury, pod fartuch do dziewki, Jakoby do fortece, a potem po nodze Tam wlazł, kędy najgorzej Reinie niebodze. Więc zastawszy zamknione drzwi tamtego gmachu, Jął się skobla zębami od wielkiego strachu; Dał ci garło przy zamsie, a diabołże po tem, Kiedy mu przyszło kielce rozdzierać z kłopotem. Na wieki by się była odprzysięgła zwierza, Co dzień przez trzy niedziele wstydząc się balwierza. 73 (P). NIEWIASTA MORZE
Kto po
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 40
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Ani tej, ani owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Lada czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi
. Ani tej, ani owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Leda czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pozwolił, Katolicką Wiarę zniósł; o czym Piasecki fol: 175. Roku 1598. Anna Królowa umarła, z zmarłej Syn żywy dobyty i ochrzczony umarł. Do Szwecyj Samuel Łaski Posłem wysłany, ale bez skutku powrócił. Król rekoncyliowany z Zamojskim broniącym Praw Ojczystych, z pozwoleniem Sejmu Roku 1599. pojechał do Szwecyj, ale zastawszy sprzysięgłą przy Karolu; wrócił z niczym do Polski, a Karol tym mocniej się utwierdził, koronowany Królem na Sejmie z ekskluzją Zygmunta od Korony, Władysławowi jednak Synowi jego deklarowana Korona, z kondycją, żeby w 6. Miesięcy przybył do Szwecyj, i w Wierze Luterskiej był edukowany. Roku 1600. Karol sobie Finnnią i
pozwolił, Katolicką Wiarę zniósł; o czym Piasecki fol: 175. Roku 1598. Anna Królowa umarła, z zmarłey Syn żywy dobyty i ochrzczony umarł. Do Szwecyi Samuel Łaski Posłem wysłany, ale bez skutku powróćił. Król rekoncyliowany z Zamoyskim broniącym Praw Oyczystych, z pozwoleniem Seymu Roku 1599. pojechał do Szwecyi, ale zastawszy sprzyśięgłą przy Karolu; wróćił z niczym do Polski, á Karol tym mocniey śię utwierdźił, koronowany Królem na Seymie z exkluzyą Zygmunta od Korony, Władysławowi jednak Synowi jego deklarowana Korona, z kondycyą, żeby w 6. Mieśięcy przybył do Szwecyi, i w Wierze Luterskiey był edukowany. Roku 1600. Karol sobie Finnnią i
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 73
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
Śląska uszedł, a Czarnecki Komendantem Krakowa zostawiony. Wilno w tym czasie Moskwa odebrali, Litwa cała pod jarzmem ich jęczała, Chmielnicki w 80000. Lwów atakował ale nie dobył, Kraj tylko aż do Wisły niszczył, Potocki we 4000. tylko, nie mógł dać rady, Radziwiłł nie pomógł w Litwie. Król Szwedzki nie zastawszy Kazimierza Kraków obległ, przez Czarneckiego mocno broniony, Czarnecki widząc słaba opatrzność i żywność po dwóch Miesiącach oblężenia kapitulować musiał, ale pod kondycjami i honorem, bo Czarnecki wolno wyszedł i z Wojskami, a Kwarciany związek pod protekcją Króla Szwedzkiego się oddał, i Zamki koło Krakowa poodbierane, Karol odebrawszy Kraków i zlustrowawszy, osobliwie Kościół
Sląska uszedł, á Czarnecki Kommendantem Krakowa zostawiony. Wilno w tym czaśie Moskwa odebrali, Litwa cała pod jarzmem ich jęczała, Chmielnicki w 80000. Lwów attakował ale nie dobył, Kray tylko aż do Wisły niszczył, Potocki we 4000. tylko, nie mógł dać rady, Radźiwiłł nie pomógł w Litwie. Król Szwedzki nie zastawszy Kaźimierza Kraków obległ, przez Czarneckiego mocno broniony, Czarnecki widząc słaba opatrzność i żywność po dwóch Mieśiącach oblężenia kapitulować muśiał, ale pod kondycyami i honorem, bo Czarnecki wolno wyszedł i z Woyskami, á Kwarćiany związek pod protekcyą Króla Szwedzkiego śię oddał, i Zamki koło Krakowa poodbierane, Karol odebrawszy Kraków i zlustrowawszy, osobliwie Kośćiół
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 92
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
. Taka oziębłość obywatelów tutecznych, że żadnego, lubo za ostrzeżeniem mojem wczesnem, do wojska niewidać, wszyscy domów swych odbiegają; zamki W. K. Mści sine praesidijs, niedawszy mi znać, (lubo na osadę ich wojskaby mi niestało) porzucają;
jakoż i dnia wczorajszego w Pokrzywno, niezastawszy w niem żywej dusze, nieprzyjaciel wjechał, i tam się zawarł; rozumiemci, że i tam się trzymać niebędzie; jednak i jabym go zaras z tamtąd rad wyrzucił, bym się na pewne consideratiae, które w liście J. Mści Księdza Kanclerzowym mianuję, nieoglądał. Azali P. Bóg zdarzy
. Taka oziębłość obywatelów tutecznych, że żadnego, lubo za ostrzeżeniem mojém wczesném, do wojska niewidać, wszyscy domów swych odbiegają; zamki W. K. Mści sine praesidijs, niedawszy mi znać, (lubo na osadę ich wojskaby mi niestało) porzucają;
jakoż i dnia wczorajszego w Pokrzywno, niezastawszy w niém żywéj dusze, nieprzyjaciel wjechał, i tam się zawarł; rozumiemci, że i tam się trzymać niebędzie; jednak i jabym go zaras z tamtąd rad wyrzucił, bym się na pewne consideratiae, które w liście J. Mści Xiędza Kanclerzowym mianuję, nieoglądał. Azali P. Bóg zdarzy
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 113
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Pana mego miłościwego, z miłosierdzia swego pobłogosławić raczył, przeciwko nieprzyjacielowi, któremu zastąpiłem był na przeprawie przez Dniestr i stanąłem pod Martinowem. Postrzegszy we srzodę że mnie harcami chciał zabawiać, a plon uwodzić, umyślniem ustąpił przygasiwszy ogniów, cała noc idąc o świciem stanął na polu Popławnickiem między Haliczem i Bołszowcem; zastawszy nazajutrz hardy Kantemir-Basza próżne taboru umyślnie ścisnionego miejsce, rozumiejąc, że to z bojaźni było ustąpienie, frasował się, że nas upuścił, i z wielką furią przypadł do nas ze wszytkim komunnikiem ledwieśmy byli stanęli, natarł kilkakroć, trzymałem wojsko w kupie, na harc niewypuszczając, a w szerokie pole szykiem i
Pana mego miłościwego, z miłosierdzia swego pobłogosławić raczył, przeciwko nieprzyjacielowi, któremu zastąpiłem był na przeprawie przez Dniestr y stanąłem pod Martinowem. Postrzegszy we srzodę że mnie harcami chciał zabawiać, a plon uwodzić, umyślniem ustąpił przygasiwszy ogniów, cała noc idąc o świciem stanął na polu Popławnickiem między Haliczem i Bołszowcem; zastawszy nazaiutrz hardy Kantemir-Basza próżne taboru umyślnie ścisnionego miejsce, rozumiejąc, że to z bojaźni było ustąpienie, frasował się, że nas upuścił, y z wielką furią przypadł do nas ze wszytkim komunnikiem ledwieśmy byli stanęli, natarł kilkakroć, trzymałem woysko w kupie, na harc niewypuszczając, a w szerokie pole szykiem i
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 258
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (N). NA ŁAKOMSTWO
Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy, Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy.
Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę: „Panie — rzecze — co byście za złota mi bryłę Tylą dali?” — złożywszy w kupę pięści obie. Trąci go ów: „Milcz — rzecze — potem powiem tobie.” Toż go wódką zabawić rozkazawszy żenie, Do aptek po konfekty śle i po korzenie
, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (N). NA ŁAKOMSTWO
Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy, Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy.
Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę: „Panie — rzecze — co byście za złota mi bryłę Tylą dali?” — złożywszy w kupę pięści obie. Trąci go ów: „Milcz — rzecze — potem powiem tobie.” Toż go wódką zabawić rozkazawszy żenie, Do aptek po konfekty śle i po korzenie
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 250
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
292. CZEMU WDOWY ZA MĄŻ IDĄ
Inszej przyczyny wdowa zamęścia nie szuka, Tylko ją na woźnicę składa i hajduka, Że jej obadwa słuchać nie chcieli, i kłama, I bywszy wolną, pana z nimi bierze sama. 293 (P). POETOM I MALARZOM WOLNO WSZYTKO
Chłop poetę przy żenie, malarza przy skrzyni Zastawszy, z cudzołóstwa i z kradzieży wini. Owi w skok do reguły apelują starej, Że im wszytko powinno uchodzić bez kary. „Do wierszów to poetom, nie do żon należy, Malarzom do pęzlika, a nie do kradzieży” — Powie sędzia i zaraz tam rozgrzeszy gbura, Trafi-li się drugi raz,
292. CZEMU WDOWY ZA MĄŻ IDĄ
Inszej przyczyny wdowa zamęścia nie szuka, Tylko ją na woźnicę składa i hajduka, Że jej obadwa słuchać nie chcieli, i kłama, I bywszy wolną, pana z nimi bierze sama. 293 (P). POETOM I MALARZOM WOLNO WSZYTKO
Chłop poetę przy żenie, malarza przy skrzyni Zastawszy, z cudzołóstwa i z kradzieży wini. Owi w skok do reguły apelują starej, Że im wszytko powinno uchodzić bez kary. „Do wierszów to poetom, nie do żon należy, Malarzom do pęzlika, a nie do kradzieży” — Powie sędzia i zaraz tam rozgrzeszy gbura, Trafi-li się drugi raz,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 315
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z ust nie wypuścić obiecuję się/ że mię umocnił w wierze świętej Apostołskiej Wschodniej Cerkwie/ i nogi mojej postawił natwardym zbawiennego wyznania kamieniu. Wziął potym trzy flaszeczki zsobą Świętego tego Olejku/ i odjachał na Wołyń/ gdzie w domu swoim fest Zmartwychwstania Odkupiciela naszego i śmierci triumfatora odprawiwszy/ jachał do Hoszczy/ w której zastawszy żywego na ten czas teraz już z tego świata żeszłego świętobliwej pamięci nieboszczyka Gabriela Hojskiego/ Kasztelana Kijowskiego/ i u niego się dni kilka zabawiwszy/ zachorzał prawie do śmierci na ciężką gorączkę; która gdy go (jako Medycy mówią/ vt septem) rozpalała/ a o tantym żywocie więcej/ niżeli o tym wygnaniu pieczołować napominała
z vst nie wypuśćić obiecuię się/ że mię vmocnił w wierze świętey Apostolskiey Wschodniey Cerkwie/ y nogi moiey postáwił nátwárdym zbáwiennego wyznánia kámieniu. Wźiął potym trzy flaszeczki zsobą Swiętego tego Oleyku/ y odiáchał ná Wołyń/ gdźie w domu swoim fest Zmartwychwstánia Odkupicielá násze^o^ y śmierći triumphatorá odpráwiwszy/ iáchał do Hoszczy/ w ktorey zástawszy żywego ná ten czás teraz iuż z tego świátá żeszłego świętobliwey pámięći nieboszczyká Gábryelá Hoyskiego/ Kásztellaná Kiiowskiego/ y v niego się dni kilká zábáwiwszy/ záchorzał práwie do śmierći ná ćiężką gorączkę; ktora gdy go (iáko Medicy mowią/ vt septem) rospaláłá/ á o tãtym żywoćie więcey/ niżeli o tym wygnániu pieczołowáć nápomináłá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 151.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638