i ja nic nie mam, Lecz o Trudzie, że ma co pieniędzy, tak trzymam. Rzekną jej tedy: Trudko, chciej za nas wyłożyć A wino to zapłacić. Ta się pocznie bożyć, Że nie ma i szeląga. Nuż tu z sobą knować, Jakby przecię winiaiza mogły kontentować. I chciały mu dać zastaje. Ow z kwaśną postawą Rzecze: Płaćcie, der deüwel i z waszą zastawą. Kto ją wam będzie chował? Lecz kiedy prosiły Pokornie, na koniec wżdy onego zmiękczyły. Rzecze im tedy: Spytam każdej z was z osobna O jednę rzecz, a której odpowiedź podobna Pokaże się, tę wolną uczynię w tej sprawie
i ja nic nie mam, Lecz o Trudzie, że ma co pieniędzy, tak trzymam. Rzekną jej tedy: Trudko, chciej za nas wyłożyć A wino to zapłacić. Ta się pocznie bożyć, Że nie ma i szeląga. Nuż tu z sobą knować, Jakby przecię winiaiza mogły kontentować. I chciały mu dać zastaje. Ow z kwaśną postawą Rzecze: Płaćcie, der deüwel i z waszą zastawą. Kto ją wam będzie chował? Lecz kiedy prosiły Pokornie, na koniec wżdy onego zmiękczyły. Rzecze im tedy: Spytam każdej z was z osobna O jednę rzecz, a ktorej odpowiedź podobna Pokaże się, tę wolną uczynię w tej sprawie
Skrót tekstu: TrembWierszeWir_II
Strona: 301
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Jakub Teodor Trembecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1643 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1911
Krymskiemu zdrowie szle Hanowi. Gdy wiele być powinien masz Władysławowi Bratu za to mojemu, że wieźniem tu bywszy, Królewsko cię traktował; i wolno puściwszy Dał ci potym ku Państwu przyjść przyrodzonemu, Któremu dziś panujesz. Dziwuje się temu, Teraz na to nie pomniąc, kiedy ja powstawam Przeciw zdrajcy swojemu, tu cię z-nim zastawam Dobywając pospołu na mnie Szable swoje. Czego przy sprawiedliwej acz się nic nie boje, Wiedząc ześ już i mało odniósł z-tąd korzyści, I Bóg spolny który ma takich w-nienawiści, W-tej cię nie pofortuni zawzietości twojej. Jednak jeźli przyjaźni chcesz być wdzieczen mojej, Otoć ją ofiaruje Braterską z-swej strony, Winszując
Krymskiemu zdrowie szle Hánowi. Gdy wiele bydź powinien masz Włádysłáwowi Bratu zá to moiemu, że wieźniem tu bywszy, Krolewsko ćie traktował; i wolno puśćiwszy Dał ći potym ku Państwu przyyść przyrodzonemu, Ktoremu dźiś pánuiesz. Dziwuie sie temu, Teraz na to nie pomniąc, kiedy ia powstawam Przećiw zdraycy swoiemu, tu ćie z-nim zástawam Dobywáiąc pospołu na mie Száble swoie. Czego przy sprawiedliwey ácz sie nic nie boie, Wiedząc ześ iuż i mało odniosł z-tąd korzyśći, I Bog spolny ktory ma takich w-nienáwiśći, W-tey ćie nie pofortuni zawźietośći twoiey. Iednak ieźli przyiaźni chcesz bydź wdźieczen moiey, Otoć ią ofiaruie Braterską z-swey strony, Winszuiąc
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 88
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
porywane na Niebieskie Bogi,) Uderzą z-Kopijnikiem. A ci zaraz w nogi Wezmą się ku lasowi; oprócz które były Lekczejsze trzy Chorągwie, w-strone poskoczyły, Zajachane od Lotrów bodaj uszły cało, By nie tedy (co samo szczęście sprawowało) Komorowski z podjazdem owym się wracając, A tu Nieprzyjaciela w-oczy zastawając, Samym swoimrumorem ich nie odratował. Oraz czymby fortuny dalszej swej sprobował, Uderzył na strworzonych, gdy mniemając oni Ze zasadzka umyśla (a tysiąca koni Z-sobą nie miał) tym prędzej w-przyległe się brali Lugi, Lasy, Ostrowy. Gdzie pozasiekali Wtrop się zaraz na koło walonymi drzewy. I z-tąd,
porywáne na Niebieskie Bogi,) Uderzą z-Kopiynikiem. A ći zaraz w nogi Wezmą się ku lasowi; oprocz które były Lekczeysze trzy Chorągwie, w-strone poskoczyły, Záiáchane od Lotrow boday uszły cało, By nie tedy (co samo szczęśćie sprawowáło) Komorowski z podiázdem owym się wracaiąc, A tu Nieprzyiaćiela w-oczy zastawaiąc, Samym swoimrumorem ich nie odratował. Oraz czymby fortuny dalszey swey sprobował, Uderzył na strworzonych, gdy mniemaiąc oni Ze zasadzka umyśla (á tysiąca koni Z-sobą nie miał) tym prędzey w-przyległe się brali Lugi, Lasy, Ostrowy. Gdźie pozásiekali Wtrop się zaraz na koło wálonymi drzewy. I z-tąd,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 101
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jego samej woli, ale że Ministrowie byliby ostroźni, mając tak powaźnego dozorcę nad sobą; ta vicissitudo gdyby król nie mógł nic do skutku przyprowadzić bez Ministrów, a Ministrowie nic i pomyślić bez króla, sprawiłaby zapewne póżądaną, inter status harmonią; i z tej naturalnie konsekwencyj biorę.
Piąty sposób, który mi zastaje do podania w tej materyj; przekładając dwojakie praejudicium które Rzeczpospolita ponosić może ex juridictione Ministrów; ta bowiem in libero regno cale inaksza będąc, wielkiej potrzebuje ostróżności; in absoluto Minister zwyczajnie albo czujnego Monarchy ślepo exequitur wolą albo niedbałego w interesach państwa swego tak opanuje, że i państwem i Monarchą samym rządzi; i nas obojgu
iego samey woli, ale źe Ministrowie byliby ostroźni, maiąc tak powaźnego dozorcę nad sobą; ta vicissitudo gdyby krol nie mogł nic do skutku przyprowadźić bez Ministrow, a Ministrowie nic y pomyślić bez krola, sprawiłaby zapewne poźądaną, inter status harmonią; y z tey naturalnie konsequencyi biorę.
Piąty sposob, ktory mi zastaie do podania w tey materyi; przekładaiąc dwoiakie praejudicium ktore Rzeczpospolita ponośić moźe ex juridictione Ministrow; ta bowiem in libero regno cale inaksza będąc, wielkiey potrzebuie ostroznośći; in absoluto Minister zwyczaynie albo czuynego Monarchy slepo exequitur wolą albo niedbałego w interessach panstwa swego tak opanuie, źe y panstwem y Monarchą samym rządźi; y nas oboygu
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 44
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
? Rozumiały drugi że dobre wino pili/ a oni z tabaku kurzawą nosy nadziali. Patrz na koniczka świercznego/ ten niewiele półmisków miał na obiad/ a jako głośno śpiewa; rossy trochę skosztowawszy. Wiatrem stelkonowie żywi; a jako po lesiech raźno skaczą? Hetmany Rzymskie nad rzepą/ którą sami przy oboźnym ogniu piekli/ zastawano/ a było dobrze: nie o tymby myślić aby więcej przybywało/ ale o tym/ aby nam tak wiele nie było potrzeba: w ten czas delicij zażyjesz prawdziwych/ jako do tej doskonałości przyjdziesz. Nadobnie mawiał Konsul jeden Rzymski: Beatus est, non qui ea habet quae cupit; sed qui ea non cupit
? Rozumiały drugi że dobre wino pili/ á oni z tábáku kurzáwą nosy nádźiali. Pátrz ná koniczká świercznego/ ten niewiele połmiskow miał ná obiad/ á iáko głośno śpiewa; rossy trochę skosztowawszy. Wiátrem stelkonowie żywi; á iáko po leśiech ráźno skaczą? Hetmány Rzymskie nád rzepą/ ktorą sámi przy oboźnym ogniu piekli/ zástáwano/ á było dobrze: nie o tymby myślić áby więcey przybywáło/ ále o tym/ áby nam ták wiele nie było potrzebá: w ten czás deliciy záżyiesz prawdźiwych/ iáko do tey doskonáłośći przyidźiesz. Nadobnie mawiał Consul ieden Rzymski: Beatus est, non qui ea habet quae cupit; sed qui ea non cupit
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 83
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
ciekawości, o tej rzece, w swojej Jerozolimskiej Peregrynacyj, żadnej nie czyni mencyj. Podobny cud in nova Lege Wszechmocna Pana BOGA czyni Ręka w Luzytanii na miejscu: nazwanym Osem, gdzie teste Baronio sub Anno Christi 551 et Gregorio Turonense, w Wielki Czwartek w Kościele Sadzawkę suchą bez wody Biskup z liczną ludu frekwencją zastaje, po modlitwach Kościół zamyka, a w Wielką Sobotę: z mnóstwem ludu do tegoż Kościoła przychodzi, wielu prowadząc: do Chrztu Świętego w otworzonym przez siebie Kościele, pełną wody zastaje Sadzawkę z brzegami równą; którą poświęconą ludzie czerpią, piją, polewają pola. Po tych wszystkich Ceremoniach woda znowu niewiedzieć gdzie się
ciekawości, o tey rzece, w swoiey Ierozolimskiey Peregrynacyi, żadney nie czyni mencyi. Podobny cud in nova Lege Wszechmocna Pana BOGA czyni Ręka w Luzytanii na mieyscu: nazwanym Osem, gdzie teste Baronio sub Anno Christi 551 et Gregorio Turonense, w Wielki Czwartek w Kościele Sadzawkę suchą bez wody Biskup z liczną ludu frekwencyą zastaie, po modlitwach Kościoł zamyka, a w Wielką Sobotę: z mnostwem ludu do tegoż Kościoła przychodzi, wielu prowadząc: do Chrztu Swiętego w otworzonym przez siebie Kościele, pełną wody zastaie Sadzawkę z brzegami rowną; ktorą poświęconą ludzie czerpią, piią, polewaią pola. Po tych wszystkich Ceremoniach woda znowu niewiedzieć gdzie się
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 140
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
gdzie teste Baronio sub Anno Christi 551 et Gregorio Turonense, w Wielki Czwartek w Kościele Sadzawkę suchą bez wody Biskup z liczną ludu frekwencją zastaje, po modlitwach Kościół zamyka, a w Wielką Sobotę: z mnóstwem ludu do tegoż Kościoła przychodzi, wielu prowadząc: do Chrztu Świętego w otworzonym przez siebie Kościele, pełną wody zastaje Sadzawkę z brzegami równą; którą poświęconą ludzie czerpią, piją, polewają pola. Po tych wszystkich Ceremoniach woda znowu niewiedzieć gdzie się podzieje. Podobno to ta Cudowna woda w Nowym Zakonie, na miejsce owej Staro Zakonnej rzeki Sabhaticus subordynowana, aby się nie żydzi swą rzeką wyschłą, ale Chrześcijanie aktualną wodą cudowną chlubili.
gdzie teste Baronio sub Anno Christi 551 et Gregorio Turonense, w Wielki Czwartek w Kościele Sadzawkę suchą bez wody Biskup z liczną ludu frekwencyą zastaie, po modlitwach Kościoł zamyka, a w Wielką Sobotę: z mnostwem ludu do tegoż Kościoła przychodzi, wielu prowadząc: do Chrztu Swiętego w otworzonym przez siebie Kościele, pełną wody zastaie Sadzawkę z brzegami rowną; ktorą poświęconą ludzie czerpią, piią, polewaią pola. Po tych wszystkich Ceremoniach woda znowu niewiedzieć gdzie się podzieie. Podobno to ta Cudowna woda w Nowym Zakonie, na mieysce owey Stáro Zakonney rzeki Sabhaticus subordynowana, aby się nie żydzi swą rzeką wyschłą, ále Chrześcianie aktualną wodą cudowną chlubili.
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 140
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
ci dowieść, Coś z ksiąg wydarł, żeś mądry, taka ludzka powieść. Jasnyś w lesie choć ciemnym, niech tak każdy żyje, Wszak i perła jest droga, choć się w konsze kryje.
Na co Respons odpisał Auror powróciwszy do Domu, taki
Powracam się ze Lwowa, tam przebywszy chwile Cud zastaję, Firlejów zmieniony w Sewiłe; Przy tej cudnej odmianie, i to cud nie mały, Ze ściany wierszem mądrym do mnie zagadały. Strofująć, żem utajon w uczonym sekwestrze, Wszak w beczce Diogenes, a sławny w Palestrze. Jeden Alfons Aragon, tchnie, pisze na tronie, Drugi Caesar na końcu, a
ci dowieść, Coś z ksiąg wydarł, żeś mądry, taka ludzka powieść. Iasnyś w lesie choć ciemnym, niech tak każdy żyie, Wszak y perła iest droga, choć się w konsze kryie.
Na co Respons odpisał Auror powrociwszy do Domu, taki
Powracam się ze Lwowa, tám przebywszy chwile Cud zastaię, Firleiow zmieniony w Sewiłe; Przy tey cudney odmiánie, y to cud nie mały, Ze sciany wierszem mądrym do mnie zagadáły. Strofuiąć, żem utaion w uczonym sekwestrze, Wszak w beczce Diogenes, a sławny w Palestrze. Ieden Alfons Arragon, tchnie, pisze na tronie, Drugi Caesar na końcu, a
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 556
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
.
I tak swą prośbą usilną tamuje choć drogę pilną. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bierze w zamek i traktuje, pewnie dobrze bankietuje. Ezopa każdy nie mija, a on też dobrze wypija. Ledwo w karetę wsadzono, a na nocleg zawieziono. Kasztelanic się upił.
Więc nazajutrz w małej chwili zjeżdżamy się o pół mili. Zastajemy tu starego - wygląda Ezopa swego. I tu choć się już zjechali, leć mi nic nie powiadali, Bo też niedługo bawili, gdyż do Lublina spieszyli. Z p. Krakowskim zjechaliśmy się.
Lubo już serce żałości pełne, choć jeszcze w skrytości Dotąd nowina zostaje, nikt sekretu nie wydaje. Choć też
.
I tak swą prośbą usilną tamuje choć drogę pilną. ŻYCIA JEDNEJ SIEROTY
Bierze w zamek i traktuje, pewnie dobrze bankietuje. Ezopa każdy nie mija, a on też dobrze wypija. Ledwo w karetę wsadzono, a na nocleg zawieziono. Kastelanic się upił.
Więc nazajutrz w małej chwili zjeżdżamy się o pół mili. Zastajemy tu starego - wygląda Ezopa swego. I tu choć się już zjechali, leć mi nic nie powiadali, Bo też niedługo bawili, gdyż do Lublina spieszyli. Z p. Krakowskim zjechaliśmy się.
Lubo już serce żałości pełne, choć jeszcze w skrytości Dotąd nowina zostaje, nikt sekretu nie wydaje. Choć też
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 39
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
miał jedno drugiemu co wymawiać; i będzie się wam obojgu do siebie wszytko dobrze zdało. Jeśli nie chcesz poprzestać zaletów/ takąż sobie pojmij Zonę to ty do jednych/ ona do drugich/ i nie będzie miało jedno na drugie o co się urażać. Jako piszą o jednym Cesarzu/który nie raz Zonę swoję zastawał z inszemi/ ale musiał wybaczyć/ gdyż sam też to drugim czynił. Jeśliś skąpy wezże także skąpą/ ściskajciesz oboje: i choćci to ludziom nie będzie się zdało/ i będą o was różnie mówić/ ale wy będziecie jedno z drugiego mieli ukontentowanie. Zgoła/ według swoich postępków/ humorów i obyczajów każdy
miáł iedno drugiemu co wymawiáć; y będźie się wam oboygu do śiebie wszytko dobrze zdáło. Ieśli nie chcesz poprzestáć zaletow/ tákąż sobie poymiy Zonę to ty do iednych/ oná do drugich/ y nie będźie miáło iedno ná drugie o co się urażáć. Iáko piszą o iednym Cesárzu/ktory nie raz Zonę swoię zástawał z inszemi/ ále muśiał wybaczyć/ gdyż sam też to drugim czynił. Ieśliś skąpy wezże tákże skąpą/ śćiskayćiesz oboie: y choćći to ludźiom nie będźie się zdáło/ y będą o was rożnie mowić/ ále wy będźiećie iedno z drugiego mieli ukontentowánie. Zgołá/ według swoich postępkow/ humorow y obyczaiow káżdy
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 44
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700