Bieżał na głos i zastał w placu dosyć ciasnem Dwu bijących się z sobą w pojedynku strasznem. Żadnego na się względu, żadnego nie mają Miłosierdzia i mieczmi na się przycinają. Jeden beł jakiś wielki olbrzym okazały, Drugi, ile znać było, rycerz mężny, śmiały.
XVII.
Ten się tarczą i mieczem broni, zastawując I nakoło tam i sam rączo uskakując, Aby go jako olbrzym nie dosiągł staloną Buławą, którą nań bił z obu rącz; nad oną Drogą, kędy się bili, koń leżał zabity. Rugier wtem, gałęziami gęstemi nakryty, Stanie i bojowi się przypatrza srogiemu I życzy rycerzowi zwycięstwa onemu.
XVIII.
Nie,
Bieżał na głos i zastał w placu dosyć ciasnem Dwu bijących się z sobą w pojedynku strasznem. Żadnego na się względu, żadnego nie mają Miłosierdzia i mieczmi na się przycinają. Jeden beł jakiś wielki olbrzym okazały, Drugi, ile znać było, rycerz mężny, śmiały.
XVII.
Ten się tarczą i mieczem broni, zastawując I nakoło tam i sam rączo uskakując, Aby go jako olbrzym nie dosiągł staloną Buławą, którą nań bił z obu rącz; nad oną Drogą, kędy się bili, koń leżał zabity. Rugier wtem, gałęziami gęstemi nakryty, Stanie i bojowi się przypatrza srogiemu I życzy rycerzowi zwycięstwa onemu.
XVIII.
Nie,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 230
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
na ołtarzu który dla zbawienia twego męki one tak okrutne/ i długie znosił/ a potym i na krzyżu duszę swa położył/ na którymci do ostatniej kropelki krew z boku przenaświętszego wylawszy ofiarował. Ten jest zakryty osobami Sakramentalnemi/ który zmarwtych wstawszy wstapił na niebiosa i siedzi na prawicy BOga Ojca/ którego gniew błaga/ ustawicznie zastawując się/ jako najwyższy posrzednik zanami grzesznymi. Naostatek ten ci to jest Duszo człowiecza/ a nie inny w domu Pańskim na ołtarzu który ma przyść sądzić żywych i umarłych z uczynków/ słów/ i myśli samych po którym to sądzie dekret feruje/ lubo na potępienie twoje mówiąc idźcie przeklęci: lubi na uwielbienie wiekuiste
na ołtarzu ktory dla zbáwieniá twego męki one ták okrutne/ y długie znosił/ a potym y na krzyżu duszę swa położył/ ná ktorymći do ostátniey kropelki krew z boku przenaświętszego wylawszy ofiarował. Ten iest zakryty osobámi Sakrámentalnemi/ ktory zmarwtych wstáwszy wstapił ná niebiosa y śiedźi ná prawicy BOgá Oycá/ ktorego gniew błágá/ vstawicznie zastawuiąc się/ iako naywyższy posrzednik zánami grzesznymi. Náostátek ten ći to iest Duszo człowieczá/ á nie inny w domu Pańskim ná ołtarzu ktory má przyść sądźić żywych y vmárłych z vczynkow/ słow/ y myśli samych po ktorym to sądźie dekret feruie/ lubo ná potępienie twoie mowiąc idźćie przeklęći: lubi ná vwielbienie wiekuiste
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 110
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Więceśmy się pogodzili i w przyjaźni z sobą żyli, Czekając, aż nas osądzą, komu należy, przysądzą. Rekoligowawszy się, żem o zajaździe nie myśliła, bom prawnie postępowała, potym przeprosili się. Tren 54.
Tuś, Fortuno, już biegała, byś mię znowu oszukała, Różne sidła zastawując, a do tego mię wokując, TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Abym ów stan odmieniła, com w nim już żyć umyśliła, Mówiąc, że nie narzekają, co wdowi stan odmieniają. Różne okazje trafiają się do postanowienia.
Gonisz i do trybunału, tam nacierasz nie pomału, Przez coś sprawę tamowała, alem ją
Więceśmy się pogodzili i w przyjaźni z sobą żyli, Czekając, aż nas osądzą, komu należy, przysądzą. Rekoligowawszy się, żem o zajaździe nie myśliła, bom prawnie postępowała, potym przeprosili się. Tren 54.
Tuś, Fortuno, już biegała, byś mię znowu oszukała, Różne sidła zastawując, a do tego mię wokując, TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Abym ów stan odmieniła, com w nim już żyć umyśliła, Mówiąc, że nie narzekają, co wdowi stan odmieniają. Różne okazyje trafiają się do postanowienia.
Gonisz i do trybunału, tam nacierasz nie pomału, Przez coś sprawę tamowała, alem ją
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 133
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
Chińskim Państwie.
Rodzicom Chińczykowie w życiu i po śmierci cześć wielką wyrządzać zwykli: jeno bowiem który umrze, zaraz krewni w białe ubrani szaty; przy ciele klękają z smutną posturą na dół oczy spuściwszy, Portret umarłego, nad ciałem jego postawiwszy, wenerują jak Bożka: stypę sprawują przez dni 14. codzień stół suto zastawując przy licznej iluminacyj i turyfikacyj. Po tych Domowych ceremoniach trunnę pod drogim puklerzem albo umbrelą 40. albo 50. Osób wziąwszy zanoszą do grobu za Miasto, tam grób otworzywszy, szaty nieboszczyka, albo nieboszczki palą ku czci jego, albo jej; znowu stół przepysznemi zastawiają, potrawami, cukrami, trunkiem aż ad sacietatem każdego
Chińskim Państwie.
Rodźicom Chińczykowie w życiu y po śmierci cześć wielką wyrządzać zwykli: ieno bowiem ktory umrze, zaráz krewni w białe ubráni száty; przy ciele klękaią z smutną posturą ná doł oczy spuściwszy, Portret umárłego, nad ciałem iego postáwiwszy, weneruią iák Bożka: stypę spráwuią przez dni 14. codźień stoł suto zástawuiąc przy liczney illuminácyi y turyfikacyi. Po tych Domowych ceremoniach trunnę pod drogim puklerzem albo umbrelą 40. albo 50. Osob wźiąwszy zánoszą do grobu zá Miasto, tam grob otworzywszy, száty nieboszczyka, álbo nieboszczki palą ku czci iego, albo iey; znowu stoł przepysznemi zástawiáią, potráwami, cukrámi, trunkiem aż ad sacietatem każdego
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 610
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
czas beły dwie za niem przyniesione; Trzeba pewnie, żeby tarcz z diamentu była Albo z stali, żeby w się grotu nie puściła. Jedno, gdy na plac wjachał, kazał przeciwnemu Gońcowi dać, a drugie wziął sobie samemu.
LXVII.
Z temi, któreby beły podobno przebiły Nakowalnie, rycerze niezrównanej siły, Zastawując się wzajem wielkiemi tarczami, Uderzyli w się mężnie ostremi grotami. Rugierowa, co była przez czary zrobiona, Została nieprzebita i nieprzebodziona, Ona to od Atlanta tarcz czarnoksiężnika, Najwiętszego po wszytkiem świecie czarownika.
LXVIII.
Jużeście to nie w jednej pieśni u mnie mieli, Jużeście to wielekroć ode mnie słyszeli, Że
czas beły dwie za niem przyniesione; Trzeba pewnie, żeby tarcz z dyamentu była Albo z stali, żeby w się grotu nie puściła. Jedno, gdy na plac wjachał, kazał przeciwnemu Gońcowi dać, a drugie wziął sobie samemu.
LXVII.
Z temi, któreby beły podobno przebiły Nakowalnie, rycerze niezrównanej siły, Zastawując się wzajem wielkiemi tarczami, Uderzyli w się mężnie ostremi grotami. Rugierowa, co była przez czary zrobiona, Została nieprzebita i nieprzebodziona, Ona to od Atlanta tarcz czarnoksiężnika, Najwiętszego po wszytkiem świecie czarownika.
LXVIII.
Jużeście to nie w jednej pieśni u mnie mieli, Jużeście to wielekroć ode mnie słyszeli, Że
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 186
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
to imieniem totius nobilitatis Livonicae wielkie motivum do wyprawy inflanckiej dodał Augustowi; skąd origo była całej tej wojny. Wiele ten Patkul Królowi Augustowi świadczył, i pewnego czasu komenderując wojska saskie, gdy nie było cale pieniędzy, on kampaniując w Luzacji mniejszej pod Guben miastem propio aere sustentował wojsko saskie przez kilka miesięcy, klejnoty swoje własne zastawując: a przyszło do tego, że go w tym. roku August chciał kazać zabić, sprzykrzywszy sobie owę wojnę; w czem gdy był Patkul przestrzeżony, począł korespondować z Anglią, providendo sobie securitatem osoby swojej. August przejął krótko przed tym traktatem listy jego i kazał go w areszt wziąć. Był tedy już nieborak Patkul
to imieniem totius nobilitatis Livonicae wielkie motivum do wyprawy inflantskiéj dodał Augustowi; zkąd origo była całéj téj wojny. Wiele ten Patkul Królowi Augustowi świadczył, i pewnego czasu komenderując wojska saskie, gdy nie było cale pieniędzy, on kampaniując w Luzacyi mniejszéj pod Guben miastem propio aere sustentował wojsko saskie przez kilka miesięcy, klejnoty swoje własne zastawując: a przyszło do tego, że go w tym. roku August chciał kazać zabić, sprzykrzywszy sobie owę wojnę; w czém gdy był Patkul przestrzeżony, począł korespondować z Anglią, providendo sobie securitatem osoby swojéj. August przejął krótko przed tym traktatem listy jego i kazał go w areszt wziąść. Był tedy już nieborak Patkul
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 112
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
zaraz mi tego zacnego szczęścia mego zajrzec poczęli i stąd przez chytre i fortelne praktyki swoje pokuszali się podkopać wolności moje. Lecz iżem naonczas miewała cnotliwe i ostrożne stróże starszych dziatek moich, tedy to zaraz poczuwali i zaraz się za to zgodnie, mężnie i mądrze ujmowali, w twarz się prawie o to takowym drapieżnym opiekunom zastawując i gwałtu na nie głośno wołając, przez co je też samo z takowych szkodliwych zamysłów zrażali. Gdzie bowiem jest zgoda i jedność, tam też jest i moc i rzeczy całość, i królestw od niebezpieczeństwa mocne obwarowanie. Ale iż przedsię przyrodzona chciwość, która zawsze pragnie wolnowładnego panowania, w nich nie próżnowała, tedy się
zaraz mi tego zacnego szczęścia mego zajrzec poczęli i stąd przez chytre i fortelne praktyki swoje pokuszali się podkopać wolności moje. Lecz iżem naonczas miewała cnotliwe i ostrożne stróże starszych dziatek moich, tedy to zaraz poczuwali i zaraz się za to zgodnie, mężnie i mądrze ujmowali, w twarz się prawie o to takowym drapieżnym opiekunom zastawując i gwałtu na nie głośno wołając, przez co je też samo z takowych szkodliwych zamysłów zrażali. Gdzie bowiem jest zgoda i jedność, tam też jest i moc i rzeczy całość, i królestw od niebezpieczeństwa mocne obwarowanie. Ale iż przedsię przyrodzona chciwość, która zawsze pragnie wolnowładnego panowania, w nich nie próżnowała, tedy się
Skrót tekstu: HerburtStrzałaCz_II
Strona: 164
Tytuł:
Strzała, którą Korona polska, śmiertelna już matka, strażą obtoczona, z ciężkiego więzienia swego do dziatek swych stanu rycerskiego wypuściła
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
publicis postępował, póki siebie i ich mocnił, adhaerebant; a skoro on ujął się za urazy Rzpltej, jeszcze dla sromu trochę trwali cicho: ustąpił e vivis — ali oni jego zaczęcia chwalebne i Rzpltej odbieżeli. Nie dziw, ab assuetis nie chciało się im; nacti occasionem w ten czas, gdy drudzy o Rzpltą zastawując się, niszczeją i od fortuny dalecy są, a oni tymczasem uganiają i obrastają — dawny to parasitorum fortel. Jednak tego wszytkiego fons jest KiMci do Rzpltej zły afekt i serce, gdzie indziej obrócone i na co inszego napięte. Aleby kto rzekł: Cóż to contrarium: zda się szlachtę hołdować, a nie
publicis postępował, póki siebie i ich mocnił, adhaerebant; a skoro on ujął się za urazy Rzpltej, jeszcze dla sromu trochę trwali cicho: ustąpił e vivis — ali oni jego zaczęcia chwalebne i Rzpltej odbieżeli. Nie dziw, ab assuetis nie chciało się im; nacti occasionem w ten czas, gdy drudzy o Rzpltą zastawując się, niszczeją i od fortuny dalecy są, a oni tymczasem uganiają i obrastają — dawny to parasitorum fortel. Jednak tego wszytkiego fons jest KJMci do Rzpltej zły affekt i serce, gdzie indziej obrócone i na co inszego napięte. Aleby kto rzekł: Cóż to contrarium: zda się szlachtę hołdować, a nie
Skrót tekstu: ZniesKalCz_II
Strona: 345
Tytuł:
Zniesienie kalumnii z p. Wojewody krakowskiego i zaraz deklaracya skryptów stężyckich z strony praktyk
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918