dzieje wlessie Co miedzy ludźmi prędko się różniesie. Zwłaszcza w miłości: a któż tak szczęśliwy/ Żeby go nietknął język szczebietliwy. Komusz przepuści obmowca ten srogi Na nieśmiertelne co się targnął Bogi? P. Och. Próżny to skrupuł/ bojaźń bez potrzeby A tę nastronę porzucić dobrze by A cóż te plotki zaszkodzą i wieści? Mars z Reją/ Jowisz z Europą się pieści. Kocha Apollo Dafnidę swą pewnie/ Acz ją przymusił w marnym mięszkać drewnie. Nawet i Morski zbrudną Neptun szyją Zulubioną się kuma Orytiją. Drwię ja z tych Sławie co ofiary palą; I wstrzymieźliwość jakąsi tam chwalą: Ta ich przewaga/ na to właśnie
dźieie wlesśie Co miedzy ludźmi prędko się rożnieśie. Zwłaszczá w miłośći: á ktosz ták sczęśliwy/ Zeby go nietknął iężyk szczebietliwy. Komusz przepuśći obmowcá ten srogi Ná nieśmiertelne co się tárgnął Bogi? P. Och. Prożny to skrupuł/ boiáźń bez potrzeby A tę nástronę porzućić dobrze by A cosz te plotki zászkodzą y wieśći? Mars z Rheią/ Iowisz z Europą się pieśći. Kocha Apollo Dáphnidę swą pewnie/ Acz ią przymuśił w márnym mięszkáć drewnie. Náwet y Morski zbrudną Neptun szyią Zulubioną się kuma Orithiią. Drwię ia z tych Sławie co offiáry palą; Y wstrzymieźliwość iákąśi tám chwalą: Tá ich przewaga/ ná to własnie
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 185
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
możesz je bez grzechu. Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie; Choć się przykładem na inszych zamierzy, Często i tego, co czyta, uderzy: Ostrożnie jednak, i z taką uwagą, Że się nikt gniewać nie może pod plagą; Tych zasię więcej, co nic nie zaszkodzą, Zabawne tylko posiedzenie słodzą — Bezpiecznie, prawda; połóż, skrupulacie, I wy, co w żartach grzechu się lękacie: Są z tegoż pióra budzące do skruchy, Które nie ciało sieczą, ale duchy; I nie skłamam nic, choć rzekę dołożniej, Że nikt, prócz świętych, nie pisał nabożniej.
możesz je bez grzechu. Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie; Choć się przykładem na inszych zamierzy, Często i tego, co czyta, uderzy: Ostrożnie jednak, i z taką uwagą, Że się nikt gniewać nie może pod plagą; Tych zasię więcej, co nic nie zaszkodzą, Zabawne tylko posiedzenie słodzą — Bezpiecznie, prawda; połóż, skrupulacie, I wy, co w żartach grzechu się lękacie: Są z tegoż pióra budzące do skruchy, Które nie ciało sieczą, ale duchy; I nie skłamam nic, choć rzekę dołożniej, Że nikt, prócz świętych, nie pisał nabożniej.
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 7
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chwalić możesz je bez grzechu.
Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie; Choć się przykładem na inszych zamierzy, Często i tego, co czyta, uderzy,
Ostrożnie jednak i z taką uwagą, Że się nikt gniewać nie może pod plagą. Tych zasię więcej, co nic nie zaszkodzą, Zabawne tylko posiedzenie słodzą.
Bezpiecznie, prawda, połóż, skrupulacie I wy, co w żartach grzechu się lękacie. Są z tegoż pióra budzące do skruchy, Które nie ciało cieszą, ale duchy.
I nic nie skłamam, choć rzekę dołożnej, Że nikt, prócz świętych, nie pisał nabożniej. Tu
chwalić możesz je bez grzechu.
Nie zawsze przecie wierz wesołej karcie, Bo czasem ostrze w miękkim kryje żarcie; Choć się przykładem na inszych zamierzy, Często i tego, co czyta, uderzy,
Ostrożnie jednak i z taką uwagą, Że się nikt gniewać nie może pod plagą. Tych zasię więcej, co nic nie zaszkodzą, Zabawne tylko posiedzenie słodzą.
Bezpiecznie, prawda, połóż, skrupulacie I wy, co w żartach grzechu się lękacie. Są z tegoż pióra budzące do skruchy, Które nie ciało cieszą, ale duchy.
I nic nie skłamam, choć rzekę dołożnej, Że nikt, prócz świętych, nie pisał nabożniej. Tu
Skrót tekstu: MorszSŻaleBar_II
Strona: 116
Tytuł:
Smutne żale...
Autor:
Stanisław Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym nową stawiają kolumnę, Że nie zawsze Jan stoi z Maryją pod krzyżem: Tamten ojczyznę swoim zaszczyci paiżem; Ta, ponieważ jelenie bezoary rodzą, Sprawi, że nam trucizny żadne nie zaszkodzą. W ostatku, niech okrutna śmierć potrząsa grobem: Wara Niemcy, albo się nie złożym Jakobem? 305 (P). WET ZA WET
Ktoś przyniósszy w zanadrzu cytrynę umyśnie, Dając królowi, prosi o starostwo Wiśnie. A król (że żył starosta) odpowie jak z proce: „Bardzo słuszna owocem nagradzać owoce
, choć dzikie, schodzą się jelenie. Albo tak źle, Polacy? Dwie koronie w trumnę, Dwie na tron. Niech z tym nową stawiają kolumnę, Że nie zawsze Jan stoi z Maryją pod krzyżem: Tamten ojczyznę swoim zaszczyci paiżem; Ta, ponieważ jelenie bezoary rodzą, Sprawi, że nam trucizny żadne nie zaszkodzą. W ostatku, niech okrutna śmierć potrząsa grobem: Wara Niemcy, albo się nie złożym Jakobem? 305 (P). WET ZA WET
Ktoś przyniósszy w zanadrzu cytrynę umyśnie, Dając królowi, prosi o starostwo Wiśnie. A król (że żył starosta) odpowie jak z proce: „Bardzo słuszna owocem nagradzać owoce
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 321
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
: a potym sobie umyciu podchodzisz. Członki przeciągniesz: głowę szczeszesz: ochędożysz/ Zęby ba i oskrobiesz/ Tym nie zdrowie złożysz. Umocnisz mózg/ i częścimsze czerstwe będą: Połażni ciepło miłuj: a tych co niesiędą/ Po obiedzie/ lubo też i tam i sam chodzą/ Naśladuj bo sobie tym namniej nie zaszkodzą. Puściwszy krew/ na zimnie posiedz kędy mało/ Chceszli by przyrodzenie w swej klubie zostało.
Przydatek które rzeczy oczom wzrok przynoszą. Zwierciadło/ zdrój ciekący/ i trawa zielona/ Naprawa i uciecha oczom oświadczona. Zrana tedy nawiedzisz góry bez twej szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz oczy wody.
O
: á potym sobie vmyćiu podchodźisz. Członki przećiągniesz: głowę szcżeszesz: ochędożysz/ Zęby bá y oskrobiesz/ Tym nie zdrowie złożysz. Vmocnisz mozg/ y cżęśćimsze cżerstwe będą: Połażni ćiepło miłuy: á tych co nieśiędą/ Po obiedzie/ lubo też y tám y sám chodzą/ Náśláduy bo sobie tym namniey nie zászkodzą. Puśćiwszy krew/ ná źimnie pośiedz kędy máło/ Chceszli by przyrodzenie w swey klubie zostáło.
Przydatek ktore rzeczy oczom wzrok przynoszą. Zwierćiádło/ zdroy ćiekący/ y trawa źielona/ Náprawá y vćiechá ocżom oświádcżona. Zráná tedy náwiedzisz gory bez twey szkody/ A w wieczor w Krzystałowe wlepisz ocży wody.
O
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: B2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
z ognia górąćością. Podaj chłopcze po gruszkach wina/ jabłko ziadszy/ Iść pamiętaj na przechód nic nie popijawszy.
O Wiśniach Wiśnie trzy te za sobą daty pociągają/ Purgunią/ jądro kamień łamie/ krwie dodają.
O Śliwach. Zimne są śliwy i z tąd z przyrodzenia chłodzą/ Latują/ a jedzone w miarę nie zaszkodzą.
O Brzoskwiniach, Winie w gronach, i Rozynkach. Z młodem winem Brzoskwinią pożyta surowa/ Bywa ta żołądkowi/ ba i wnątrzu zdrowa. Z orzechem wino w gronach niechaj towarzyszy. Kto na śledzionę chory/ rozynkami zgrzyszy. Rozynki zaś kaszlącem ciężkie zdrowie dają/ Od nich także i lędźwie schorzałe wzmagają.
O
z ogniá gorąćośćią. Poday chłopcze po gruszkách winá/ iábłko ziadszy/ Iśdź pámiętáy ná przechod nic nie popiiawszy.
O Wiśniách Wiśnie trzy te zá sobą dáty poćiągáią/ Purgunią/ iądro kámień łamie/ krwie dodáią.
O Sliwách. Zimne są śliwy y z tąd z przyrodzenia chłodzą/ Látuią/ á iedzone w miárę nie zászkodzą.
O Brzoskwiniách, Winie w gronách, y Rozynkách. Z młodem winem Brzoskwinią pożyta surowa/ Bywa ta żołądkowi/ ba y wnątrzu zdrowa. Z orzechem wino w gronach niechay towárzyszy. Kto ná śledzionę chory/ rozynkámi zgrzyszy. Rozynki zaś kászlącem ćięszkie zdrowie daią/ Od nich tákże y lędźwie zchorzáłe wzmagaią.
O
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: C2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
by oraz i z ciałem strachów koniec miała. Dobra by to śmierć była, co zawiera wrota albo do śmierci nowej, albo do żywota. Smakowałby każdemu ten kres ostateczny i śmierć by barziej wolał niźli żywot wieczny. Lecz strzeż Boże i myślić o takowym błędzie, że wszytkie rzeczy kończyć sama Parka będzie. Nie zaszkodzą nic duszy i śmiertelne mary, na których kości zmarłych zwykł palić wiek stary, bo skoro się już dusza z swym ciałem rozstawa, wtenże moment przed srogim trybunałem stawa. Tam w strasznym majestacie srogi Sędzia siedzi, któremu słusznej zemsty z oczu ogień leci; tam drżąc dusza nie spojrzy w niebo dla swych złości, skrępowana
by oraz i z ciałem strachów koniec miała. Dobra by to śmierć była, co zawiera wrota albo do śmierci nowej, albo do żywota. Smakowałby każdemu ten kres ostateczny i śmierć by barziej wolał niźli żywot wieczny. Lecz strzeż Boże i myślić o takowym błędzie, że wszytkie rzeczy kończyć sama Parka będzie. Nie zaszkodzą nic duszy i śmiertelne mary, na których kości zmarłych zwykł palić wiek stary, bo skoro się już dusza z swym ciałem rozstawa, wtenże moment przed srogim trybunałem stawa. Tam w strasznym majestacie srogi Sędzia siedzi, któremu słusznej zemsty z oczu ogień leci; tam drżąc dusza nie spojrzy w niebo dla swych złości, skrępowana
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 69
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, i zmlekiem uwarzyć, tymi je traktować na misce; ale ten sposób i ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swojej potrawie, siędzie naludzkiej twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miód wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać je. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, jezlibyś je tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mówi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; które odstraszysz po ście- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi jaworowych nawieszawszy. Item je zabija bluszcz, kadząc nim, tam gdzie latają. SOWY także nocne
, y zmlekiem uwarzyć, tymi ie traktować na misce; ale ten sposob y ludziom satalny, bo mucha uwalawszy się w swoiey potrawie, siędzie naludzkiey twarzy albo na chlebie, albo w piwo, w miod wpadnie, truciżną zarazi. Item huby wężowki warzyć z mlekiem, muchom wystawiać ie. Item żadnemu zwierzęciu niezaszkodzą, iezlibyś ie tłustością z Lwa nasmarował Anatolius mowi in secretis. NIEDOPYRZE albo gacki, lub liliki, są to nocne ptacy; ktore odstraszysz po scie- O Ekonomice miano: o Sowach, Niedopyrzach.
szkach, drogach, gałęzi iaworowych nawieszawszy. Item ie zabiia bluszcz, kadząc nim, tam gdzie lataią. SOWY także nocne
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
w dole u wilka. Wszytko to nie pewne rzeczy. Broń miejscem/ Rusnica w lesie/ Kopija w polu/ Miecz na ulicy/ Puginał w cieśni. Straszne są. Z Królem/ Z rusnicą/ Ze Lwem. Szkodliwy żart. Do rany nie przykładać/ Swego nie dojrzeć/ O Panach mówić. Rady te zaszkodzą rzeczy. Ręka u jeźdzca wyprawna/ V Panny cudną/ V Żołnierza prędka. Zawżdy ma być. Praca/ umiejętność/ Dostatek z godnością/ Lenistwo: chorobę z nędzą/ Przyniosło ludziom. Powinni z dostatku/ Sąsiad z bojaźni/ Czułego Męża. Radzi miłują. Słowa młodego z czerstwości/ Starego z pieniędzy/ Średniego
w dole v wilká. Wszytko to nié pewne rzeczy. Broń mieyscem/ Rusnicá w leśie/ Kopiia w polu/ Miecż ná vlicy/ Puginał w cieśni. Strászne są. Z Krolem/ Z rusnicą/ Ze Lwem. Szkodliwy żárt. Do rány nie przykłádáć/ Swego nie doyrzeć/ O Pánách mowić. Rady te zaszkodzą rzeczy. Ręká v iezdzcá wypráwna/ V Pánny cudną/ V Zołnierzá prędka. Záwżdy ma bydz. Praca/ vmieiętność/ Dostátek z godnośćią/ Lenistwo: chorobę z nędzą/ Przyniosło ludziom. Powinni z dostátku/ Sąśiad z boiáźni/ Czułego Mężá. Rádźi miłuią. Słowá młodego z cżerstwośći/ Stárego z pieniędzy/ Srzedniego
Skrót tekstu: ŻabPol
Strona: B2v
Tytuł:
Polityka dworska
Autor:
Jan Żabczyc
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
nie wcześniej niż 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1616
Data wydania (nie później niż):
1650
do przebycia. Góra ta żadnego Nie ma z zwierząt drapieżnych/ prócz się czołgających Wężów/ żółwi/ jaszczurek/ i zarażających Bazyliszków oczema/ które cię zdaleka Straszyć będą/ a jednak boją się człowieka/ I moc ta jest czystości/ że choć bossą nogą Depce po nich Panienka/ szkodzić jej nie mogą/ Nie zaszkodzą i tobie: w gorszym razie będziesz/ Kiedy skoro skorupę ostro te przebedziesz/ Na dziwne stąd rozkoszną spuścisz się dolinę/ Gdzie jak snadno łakocią uśpić więc dziecinę/ Co nic nieustraszyły otworżone gęby Lwów straszliwym. Co ostre Hodyncowe zęby/ I Lamparcie pazury. Rozkosz cię miejscowa Obawiam się uwiedzie. Przetoż bądź gotowa
do przebycia. Gorá tá żadnego Nie ma z zwierząt drapieżnych/ procz się czołgáiących Wężow/ żołwi/ iaszczurek/ y zárażáiących Bázyliszkow oczemá/ ktore cie zdáleká Strászyć będą/ á iednák boią się człowieká/ Y moc tá iest czystosci/ że choć bossą nogą Depce po nich Pánienká/ szkodzić iey nie mogą/ Nie zászkodzą y tobie: w gorszym razie będziesz/ Kiedy skoro skorupę ostro te przebedziesz/ Ná dziwne ztąd roskoszną spuscisz się dolinę/ Gdzie iák snadno łákocią vśpić więc dziecinę/ Co nic nieustrászyły otworżone gęby Lwow strászliwym. Co ostre Hodyncowe zęby/ Y Lámpárcie pázury. Roskosz cię mieyscowa Obawiam się vwiedzie. Przetoż bądz gotowa
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 90
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701