mają reguły, które kozak Mucha Napisał, oddawając w ręce Bogu ducha. Kozak: Boże igrzysko, wojenna obłuda, Kmiotek Marsów, powszechny służka, tara chuda. Po wszystkim niemal świecie ma pokoju szukać, A szukając, każdemu po łbu może pukać. U każdego śmierć siedzi tuż nad szabeltasem, Kozak tłucze, kozaka zatłuką też czasem. Niechaj ze się szanuje, w piciu zna dietę, Wino cebrem, miód konwią, kuflem akwawitę. Wszystko prze zdrowie pełniąc, nic nie dbając o nie, Nie tak prości mają być ludzie, jako konie. Ci się do strzelby ćwiczą, bo kto dobrze mierzy Konwią, ten nie nagorzej i z
mają reguły, które kozak Mucha Napisał, oddawając w ręce Bogu ducha. Kozak: Boże igrzysko, wojenna obłuda, Kmiotek Marsów, powszechny służka, tara chuda. Po wszystkim niemal świecie ma pokoju szukać, A szukając, każdemu po łbu może pukać. U każdego śmierć siedzi tuż nad szabeltasem, Kozak tłucze, kozaka zatłuką też czasem. Niechaj ze sie szanuje, w piciu zna dyetę, Wino cebrem, miód konwią, kuflem akwawitę. Wszystko prze zdrowie pełniąc, nic nie dbając o nie, Nie tak prości mają być ludzie, jako konie. Ci sie do strzelby ćwiczą, bo kto dobrze mierzy Konwią, ten nie nagorzej i z
Skrót tekstu: ZimBLisBad
Strona: 215
Tytuł:
Żywot Kozaków lisowskich
Autor:
Bartłomiej Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
już milczeć muszą, gdyż by swoich więcej Niźli naszych razili pewnie strzelajęcy, I one archandyje, wyniosszy swe dzidy, Stoją w miejscu jak wryte, ani się ohydy Ani boją cesarza, gdy przy takim wojsku W ich oczu łupią drugich Kozacy po swojsku. Ale Chodkiewicz jako głodny lew swej tucze Pilnuje i serce mu nadzieja zatłucze; Rozumie, że mu to dziś w ręce nieba dadzą, Co jego kolegowie niedawno rozradzą; Śle przeto do Kozaków, Sajdacznego prosi: Niech nagli, niechaj Turków do upaści kosi; Jeśli trzeba posiłków, już za nimi stoją, A tych zastępów konnych niech się nic nie boją. Zrażeni Turcy CZĘŚĆ CZWARTA
Ma pilne
już milczeć muszą, gdyż by swoich więcéj Niźli naszych razili pewnie strzelajęcy, I one archandyje, wyniosszy swe dzidy, Stoją w miejscu jak wryte, ani się ohydy Ani boją cesarza, gdy przy takim wojsku W ich oczu łupią drugich Kozacy po swojsku. Ale Chodkiewicz jako głodny lew swej tucze Pilnuje i serce mu nadzieja zatłucze; Rozumie, że mu to dziś w ręce nieba dadzą, Co jego kolegowie niedawno rozradzą; Śle przeto do Kozaków, Sajdacznego prosi: Niech nagli, niechaj Turków do upaści kosi; Jeśli trzeba posiłków, już za nimi stoją, A tych zastępów konnych niech się nic nie boją. Zrażeni Turcy CZĘŚĆ CZWARTA
Ma pilne
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 154
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
, im się dłużej trzepie. CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Kto zaś smak we psich gonach i swoje ma gusty, Wywrze ze sfor ogary w najgęstsze zapusty, Którzy pojętnym cuchem dotąd zwierza śledzą, Że go na koniec w miejscu trafią i popędzą: Toż straszny rozgardias, kiedy coraz klucze Składa, a w szczwaczu serce z wielkiej się zatłucze Chęci, gdy chciwe oczy wytrzeszczając czeka, Rychło nań albo zając, albo sarna lekka, Albo też lis rumiany, albo wilk ponury Wypadnie; toż ze smyczy charty, jako z chmury Piorun, zmyka, więc i sam szalenie na szkapie Pędzi i często szyję łomie przy herapie, Albo się cieszy, jeśli z
, im się dłużej trzepie. CZĘŚĆ DZIEWIĄTA
Kto zaś smak we psich gonach i swoje ma gusty, Wywrze ze sfor ogary w najgęstsze zapusty, Którzy pojętnym cuchem dotąd zwierza śledzą, Że go na koniec w miejscu trafią i popędzą: Toż straszny rozgardyjas, kiedy coraz klucze Składa, a w szczwaczu serce z wielkiej się zatłucze Chęci, gdy chciwe oczy wytrzeszczając czeka, Rychło nań albo zając, albo sarna lekka, Albo też lis rumiany, albo wilk ponury Wypadnie; toż ze smyczy charty, jako z chmury Piorun, zmyka, więc i sam szalenie na szkapie Pędzi i często szyję łomie przy herapie, Albo się cieszy, jeśli z
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 291
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924