się obróci, jeżeli cię sama nie wskrzesisz; jawnym tego dowodem to, co się dzieje, bo kiedyż surowiej nieprzyjaciel dobył na Polskę pazurów, kiedy wszystkie swoje żwawiej wywarł intencje, jeżeli nie przez ten czas, w którym rzeczpospolitą rozumiał być destitutum omni spe sukursu od najjaśniejszego króla imci szwedzkiego koligata naszego, którego już zatłumić i zagasić rozumiał; lecz jeszcze wszędzie ta sidus septemtrionale illuminavit i księżyc orientalny, instillando magnalia Porcie otomańskiej, która non pretio rozsianych fałszywie kondycji, ale z powodu sąsiedzkiej przyjaźni, impendit na obronę naszę vires. I któż jeszcze przy oriente hac od wschodu luce zostawać in Eclypsi będzie? i pókiż za nas wszyscy wojować
się obróci, jeżeli cię sama nie wskrzesisz; jawnym tego dowodem to, co się dzieje, bo kiedyż surowiéj nieprzyjaciel dobył na Polskę pazurów, kiedy wszystkie swoje żwawiéj wywarł intencye, jeżeli nie przez ten czas, w którym rzeczpospolitą rozumiał być destitutum omni spe sukkursu od najjaśniejszego króla imci szwedzkiego kolligata naszego, którego już zatłumić i zagasić rozumiał; lecz jeszcze wszędzie ta sidus septemtrionale illuminavit i księżyc oryentalny, instillando magnalia Porcie othomańskiéj, która non pretio rozsianych fałszywie kondycyi, ale z powodu sąsiedzkiéj przyjaźni, impendit na obronę naszę vires. I któż jeszcze przy oriente hac od wschodu luce zostawać in Eclypsi będzie? i pókiż za nas wszyscy wojować
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 288
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
em oppressus, tak i żal uskarżyć się choć modestè przymusił. Nie bez tego, że też złośliwość będzie chciała, i ten mój znowu zbijać pismem jakim Manifest, boć to zabawy jej, ustawicznie pisać Pasquile, i niemi lżyć poczciwych, będzie chciała pozorem Majestatu z fałszowaną niecnotę swoję, i niesprawiedliwość, pokryć i zatłumić niewinności sukienką, ale to kolory wszystko, i w słowach pięknie, w samej rzeczy późno będzie. Piętnasty.
Jest tak a nieinaczy jako się podaje, i Światu opowiada, Bóg świadek, że wszystko animo integro, ect. bonâ fide podaję. Ztym się Bogu, Ojczyźnie, i Braciej świadczę.
em oppressus, ták y żal vskárżyć się choć modestè przymuśił. Nie bez tego, że też złośliwość będźie chćiáłá, y ten moy znowu zbijáć pismem iákiem Mánifest, boć to zabáwy iey, vstáwicznie pisáć Pásquile, y niemi lżyć poczćiwych, będźie chćiáłá pozorem Májestatu z fałszowáną niecnotę swoię, y niespráwiedliwość, pokryć y zátłumić niewinnośći sukienką, ále to kolory wszystko, y w słowách pięknie, w sámey rzeczy pozno będźie. Piętnasty.
Iest ták á nieináczy iáko się podáie, y Swiátu opowiáda, Bog świádek, że wszystko animo integro, ect. bonâ fide podáię. Ztym się Bogu, Oyczyznie, y Bráćiey świádczę.
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 157
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
zatrzymane sobie upominki, Dawno do nas: że pierwej każe się co precy Siedmiom z-nim nagotować Tatarom tysięcy: Toż się sam obiecując jednoby z-Pułnocy Wojska mu nadciągnęły, w-pretkiej być pomocy. Do Tatarów zbiega Część PIERWSZA
A tu Hetman gdy o tym zupełniej się sprawi, Noclegami pretkiemi po nim się wyprawi; Chcąc Hydrę te zatłumić (jako mówił) w zielu, I początkom zabieżeć. Ale z-przyczyn wielu, Nadewszystko dla zimy tedy niestatecznej, Nie mogąc mieć przystepu i drogi bezpiecznej Przyszło mu się zatrzymać cały post w Czerkasiech, I tam czekać ponowy: pókiby w tych czasiech Dniepr roztonął, i trawy zatym się rozwiły,
zátrzymáne sobie upominki, Dawno do nas: że pierwey każe sie co precy Siedmiom z-nim nagotowáć Tátárom tysiecy: Toż sie sam obiecuiąc iednoby z-Pułnocy Woyska mu nadćiągnęły, w-pretkiey bydź pomocy. Do Tatarow zbiega CZESC PIERWSZA
A tu Hetman gdy o tym zupełniey sie sprawi, Noclegami pretkiemi po nim sie wyprawi; Chcąc Hydrę te zatłumić (iako mowił) w zielu, I początkom zabieżeć. Ale z-przyczyn wielu, Nadewszystko dla źimy tedy niestateczney, Nie mogąc mieć przystepu i drogi bespieczney Przyszło mu sie zatrzymać cały post w Czerkasiech, I tam czekać ponowy: pokiby w tych czasiech Dniepr roztonął, i trawy zatym sie rozwiły,
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 7
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
jako u naszych nie stanęło/ non mei en judycij, te są dwie przyczynie dalekie/ które państwa pustoszą/ obalają/ żywot z sławą nieśmiertelną wydzierają. Bliskie zaś/ jako fakcje/ gdy aby na tym/ jako my chcemy/ chociaj rzadko dobrze/ stanęło: gdy aby inszych potencją swoją/ zdrowe rady podawających/ zatłumić/ połamać/ zepchnąć/ a siebie przed wszytkimi wystawić/ kupy zwodzimy. Stąd zamieszania/ gniewy/ i wnętrzny niepokój. Cesarza Juliusza Fakcja/ i Q. Pompejusza Rzym obaliła. Ateny nie raz/ gdy Diakriuszowie/ a/ by na ich stanęło/ Pedeuszowie także/ Parolowie wtąż namagali się/ we krwi swej pływały
iáko v nászych nie stánęło/ non mei en iudicij, te są dwie przyczynie dálekie/ ktore páństwá pustoszą/ obaláią/ żywot z sławą nieśmiertelną wydzieráią. Bliskie záś/ iáko fákcye/ gdy áby ná tym/ iáko my chcemy/ choćiay rzadko dobrze/ stánęło: gdy áby inszych potentią swoią/ zdrowe rády podawáiących/ zátłumić/ połamáć/ zepchnąć/ á śiebie przed wszytkimi wystáwić/ kupy zwodzimy. Stąd zámieszánia/ gniewy/ y wnętrzny niepokoy. Cesárzá Iuliuszá Fákcya/ y Q. Pompeiuszá Rzym obáliłá. Atheny nie raz/ gdy Diakriuszowie/ á/ by ná ich stánęło/ Pedeuszowie tákże/ Párolowie wtąż námagáli się/ we krwi swey pływáły
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: G
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615
/ naśmiewiskiem i urąganiem się pastwicie: aleć przeklęty wszelki który na wzgardę nagość Matki swej odkrywa/ przeklęci i wy/ którzy się z nagości mej naśmiewacie i cieszycie. Przyjdzie ten czas/ że się wszystkiego tego wstydać będziecie. Lepiejby w prawdzie wam było nie poznać świałości prawdy/ niżli poznaną odrzucić/ zgasić i zatłumić. I tyżeś to Pasterz/ który Pasterstwem się chłubisz/ a zgubą owczątek Boga lżysz? Tyżeś Kapłan/ który poświęceniem się wynosisz/ a zmazą świętości Boga się wyrzekasz. Ani życie/ ani obyczaje/ ani chodzenie/ ani odzienie was Mistrzami być pokazują: Ni mądrość/ ni ćwiczenie/ ani rozmowa o poświęceniu
/ náśmiewiskiem y vrągániem się pástwićie: áleć przeklęty wszelki ktory ná wzgárdę nágość Mátki swey odkrywa/ przeklęći y wy/ ktorzy się z nágośći mey náśmiewaćie y cieszyćie. Przyidźie ten cżás/ że się wszystkiego tego wstydáć będźiećie. Lepieyby w prawdźie wam było nie poznáć świáłośći prawdy/ niżli poznáną odrzućić/ zgáśić y zátłumić. Y tyżeś to Pásterz/ ktory Pásterstwem się chłubisz/ á zgubą owcżątek Bogá lżysz? Tyżeś Kápłan/ ktory poświąceniem się wynośisz/ á zmázą świątośći Bogá się wyrzekasz. Ani żyćie/ áni obycżáie/ áni chodzenie/ áni odźienie was Mistrzámi być pokázuią: Ni mądrośc/ ni ćwicżenie/ áni rozmowá o poświąceniu
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 15v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
in impossibilitate invincibili legitimae electionis, suppleat sine gravamine libertatis, w tym wszystkim, co braknąć może do jej validitatem?
Mówię sine gravamine: bo na ten czas nikogo by nie było który by przez głos wolny nie miał partem w Elekcyj Króla, i którego by mogła jaka wiolencja przyniewolić, jaka Potencja przekonać, jakie zamieszanie zatłumić, jaka perswazja uwieść, i jaka nawet korupcja przekupić, osobliwie przez skryte na piśmie suffragia, dla których, zadenby konkurent nie chciał prostituere swoich danin, nie mogac być pewny, niczyjego suffragium, któreby samo sumnienie, i miłość Ojczyzny każdemu inspiraret; tak, żeby każdego zdanie było impartiale, i każda Elekcja legitima
in impossibilitate invincibili legitimae electionis, suppleat sine gravamine libertatis, w tym wszystkim, co bráknąć moźe do iey validitatem?
Mowię sine gravamine: bo na ten cźas nikogo by nie było ktory by przez głos wolny nie miał partem w Elekcyi Krola, y ktorego by mogła iaka wiolencya przyniewolić, iaka Potencya przekonáć, iakie zámieszánie zátłumić, iaka perswazya uwieść, y iaka náwet korrupcya przekupić, osobliwie przez skryte na pismie suffragia, dla ktorych, zadenby konkurrent nie chćiał prostituere swoich dánin, nie mogac bydź pewny, niczyiego suffragium, ktoreby samo sumnienie, y miłość Oyczyzny kaźdemu inspiraret; tak, źeby kaźdego zdanie było impartiale, y kaźda Elekcya legitima
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 175
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
/ na co pytając się coby te konie znaczyły: na to Cesarzowi odpowiedziawszy Neapolitańczykowie/ że to jest jednym wolności ich znakiem/ Odpowiedział Cesarz/ że rozkazać zechce/ aby je ouzdano. I tak rozkazał zaraz pomieniony zakładać Zamek/ przez co ich Potęga/ moc/ i wolność/ gdzieby tego potrzeba przypadła/ zatłumić/ osłabić mógł i zwątlić. Ma to ten Zamek/ że jest wielkim dostatkiem od wszelakiego Prowiantu/ nuż wielką liczbę Dział/ i Municje opatrzony/ tak dalece/ że cale do dobycia i dostania/ niema podobieństwa/ chybaby jaka wielka zdrada/ być musiała/ żeby go dobyć i dostać miano. Gdyż prawie
/ ná co pytáiąc się coby te konie znáczyły: ná to Cesárzowi odpowiedźiáwszy Neápolitáńczykowie/ że to iest iednym wolnośći ich znákiem/ Odpowiedźiáł Cesarz/ że roskázáć zechce/ áby ie ouzdano. Y ták roskazał záraz pomieniony zákłádáć Zamek/ przez co ich Potęga/ moc/ y wolność/ gdźieby tego potrzebá przypádłá/ zátłumić/ osłábić mogł y zwątlić. Ma to ten Zamek/ że iest wielkim dostátkiem od wszelákiego Prowiántu/ nusz wielką lidzbę Dźiáł/ y Municye opátrzony/ ták dálece/ że cále do dobyćiá y dostánia/ niema podobieństwá/ chybáby iáka wielka zdrádá/ bydź muśiáłá/ żeby go dobyć y dostáć miano. Gdyż práwie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 214
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
stanowiskach, vulgo Kwaterach. Ma też te Aksjomata, albo regulas zachować Atakujący Generał, czyli Hetman. 1 Stanowiska albo Kwatery ma na takich miejscach lokować, gdzieby Nieprzyjacielowi regres nie był trudny, chcącemu Obsidionem Solvere. 2. Też same nie mają być na takich nizinach stawione, żeby łatwo można na nie uderzyć i zatłumić. 3. Taką od Miasta też kwatery obserwować mają dystancją, aby nie były metą ad sagittam, albo kulom Armatnym lecącym z Fortecy. 4. Przy rzekach najlepsze ich obłokacje. 5. Tak liniami dobrze uszykowanemi być powinny. żeby do Miasta oblężonego żadnego niskąd nie było przystępu. 6 Mniejsze rzeki mogą być rozkopane na
stanowiskach, vulgo Kwaterach. Ma też te Axiomata, albo regulas zachować Attakuiący Generał, czyli Hetman. 1 Stanowiska albo Kwatery ma na takich mieyscach lokować, gdzieby Nieprzyiacielowi regres nie był trudny, chcącemu Obsidionem Solvere. 2. Też same nie maią bydź na tákich nizinach stawione, żeby łatwo można na nie uderzyć y zatłumić. 3. Taką od Miasta też kwatery obserwować maią distancyą, aby nie były metą ad sagittam, albo kulom Armatnym lecącym z Fortecy. 4. Przy rzekach naylepsze ich oblokacye. 5. Tak liniami dobrze uszykowanemi bydź powinny. żeby do Miasta oblężonego żádnego niskąd nie było przystępu. 6 Mnieysze rzeki mogą bydź roskopane na
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 236
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, tak pobożny, jedynymi niesprawiedliwymi i słabymi wybiegami eludens, iustumzwodzący, sprawiedliwy w każdym cnotę kochającym pobudzić zelumzapał? Tłumisz sam siebie, Mci Panie surogatorze, nie zgadzającą się z sobą kontrowersją i jeszcze powszechną wiadomość i wewnętrzne tak sprawiedliwego sądu dictaminadecyzje z obrażeniem Ducha Świętego per impugnationem agnitae veritatisprzez zwalczanie uznanej prawdy zatłumić usiłujesz.
Jeszcze IMPan surogator orszański do osłabionych argumentów swoich invocando legis auxiliumprzyzywając pomocy prawa, a chcąc JOKsięcia IMci kanclerza od naszego uwolnić procederu, artykuł Statutu W. Ks. Lit. 27, z rozdziału 3, o słownych przymówkach, o zaprzeniu się onych, o uwolnieniu przymawiającego, o nieszkodzeniu niesławie przymówionego cytuje.
, tak pobożny, jedynymi niesprawiedliwymi i słabymi wybiegami eludens, iustumzwodzący, sprawiedliwy w każdym cnotę kochającym pobudzić zelumzapał? Tłumisz sam siebie, Mci Panie surogatorze, nie zgadzającą się z sobą kontrowersją i jeszcze powszechną wiadomość i wewnętrzne tak sprawiedliwego sądu dictaminadecyzje z obrażeniem Ducha Świętego per impugnationem agnitae veritatisprzez zwalczanie uznanej prawdy zatłumić usiłujesz.
Jeszcze JMPan surogator orszański do osłabionych argumentów swoich invocando legis auxiliumprzyzywając pomocy prawa, a chcąc JOKsięcia JMci kanclerza od naszego uwolnić procederu, artykuł Statutu W. Ks. Lit. 27, z rozdziału 3, o słownych przymówkach, o zaprzeniu się onych, o uwolnieniu przymawiającego, o nieszkodzeniu niesławie przymówionego cytuje.
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 586
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
kalumniowaniem nie bawiącego się, w decyzją deputatów — przyjaciół jego — włożona być nie mogła. Z drugiej zaś strony, gdyśmy w trybunale autentyczne, jasne i w wielkiej liczbie procedencji naszej
szlacheckiej dokumenta produkowali, tedy trudno nie było być konwinkowanymi o naszej tak widocznej szlacheckiej rodowitości. Trudno było, bez pokazania oczywistej złości, zatłumić i trudno było nie warować nam omnimodam securitatem honoru naszego szlacheckiego.
Za czym za radą i subtylizacją patronów księcia kanclerza, osobliwie Hołowczyca, surogatora ziemskiego orszańskiego, najpryncypalniejszego w trybunale patrona, i Przyjałgowskiego, podczaszego żmudźkiego, największego wykrętacza, tę reklamacją do Witanowskich przywiązali i za ich reklamacją securitatem honoru nam warowano, i dlatego jako
kalumniowaniem nie bawiącego się, w decyzją deputatów — przyjaciół jego — włożona być nie mogła. Z drugiej zaś strony, gdyśmy w trybunale autentyczne, jasne i w wielkiej liczbie procedencji naszej
szlacheckiej dokumenta produkowali, tedy trudno nie było być konwinkowanymi o naszej tak widocznej szlacheckiej rodowitości. Trudno było, bez pokazania oczywistej złości, zatłumić i trudno było nie warować nam omnimodam securitatem honoru naszego szlacheckiego.
Za czym za radą i subtylizacją patronów księcia kanclerza, osobliwie Hołowczyca, surogatora ziemskiego orszańskiego, najpryncypalniejszego w trybunale patrona, i Przyjałgowskiego, podczaszego żmujdzkiego, największego wykrętacza, tę reklamacją do Witanowskich przywiązali i za ich reklamacją securitatem honoru nam warowano, i dlatego jako
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 616
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986