skoro doszedł i rozumu, Pełno po głowie kłopotów, pełno szumu, Już od dymów źrzenice urażone płaczą, Już łzy z nich skaczą.
Jeśliś myśli uzdrawiała kiedy chore, Lutni, ratuj serce, póki nie przegore, Pomóż, dokąd w ostatnią nie pójdzie perzynę Serce jedyne.
Ale jakoż, lutni, ogień ten zatłumisz, Który swym dźwiękiem podżegać barziej umiesz? Gdy jeszcze Telegdonę swoim głosem chwalisz, Sama mię palisz.
Telegdono, tyś boginią ulubiła, Która się w morzu burzliwym urodziła, I samaś morze; skądże na moje zniszczenie Bierzesz płomienie?
Z oczu twych jasne płomienie wypadają, Te spróchniałe kości we mnie
skoro doszedł i rozumu, Pełno po głowie kłopotów, pełno szumu, Już od dymów źrzenice urażone płaczą, Już łzy z nich skaczą.
Jeśliś myśli uzdrawiała kiedy chore, Lutni, ratuj serce, póki nie przegore, Pomóż, dokąd w ostatnią nie pójdzie perzynę Serce jedyne.
Ale jakoż, lutni, ogień ten zatłumisz, Który swym dźwiękiem podżegać barziej umiész? Gdy jeszcze Telegdonę swoim głosem chwalisz, Sama mię palisz.
Telegdono, tyś boginią ulubiła, Która się w morzu burzliwym urodziła, I samaś morze; skądże na moje zniszczenie Bierzesz płomienie?
Z oczu twych jasne płomienie wypadają, Te spróchniałe kości we mnie
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 60
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983