wiele tych było/ Co dla różnych przypatków w grobach się pokryło! Jak wiele/ przed kilka lat/ pomarło od głodu; Którym/ na wyżywienie/ nie zstało dochodu. Różność chorób/ niektórym/ życie odbierała: Z wielu/ dysenteria dusze wylewała. Nieurodzaj/ był innym; innym niepogody Ciężką plagą: gdy wszytko zatopiły wody. Mars wojował niektórych/ folgując żelazu; Gdy uboższych/ ciągnieniem wyniszczył do razu. Nie jedno/ Pan Zastępów ma na nas oręże/ Ucieczeszli przed jednym/ on drugim dosięże. Szczęśliwy/ kto się ztego karania wyprosi! Gdy dziś/ winnych/ powietrzem zaraźliwym znosi. Lecz już/ dalej niedepcąc
wiele tych było/ Co dla rożnych przypatkow w grobách się pokryło! Iák wiele/ przed kilka lat/ pomárło od głodu; Ktorym/ ná wyżywienie/ nie zstáło dochodu. Rożność chorob/ niektorym/ żyćie odbieráłá: Z wielu/ dissenteria dusze wylewáłá. Nieurodzay/ był innym; innym niepogody Ciężką plagą: gdy wszytko zátopiły wody. Mars woiował niektorych/ folguiąc żelázu; Gdy vboższych/ ćiągnieniem wyniszczył do rázu. Nie iedno/ Pán Zástępow ma ná nas oręże/ Vćieczeszli przed iednym/ on drugim dośięże. Szczęśliwy/ kto się ztego karánia wyprośi! Gdy dźiś/ winnych/ powietrzem záráźliwym znośi. Lecz iuż/ dáley niedepcąc
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: A3v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nauseam.
Co zaś niektórzy mówią/ że Wszechmocność Boska zachowuje Komety w Niebie/ i one ad terrorem Gentium pokazuje. Iżaliż nie straszliwszy był Dekret Sprawiedliwości Boskiej/ kiedy świat potopem był zrujnowany; a przecię Wody nie na Niebie/ ale na powietrzu z rozkazania Boskiego jedne/ drugie z Morskich podniosły się przepaści/ i świat zatopiły. Zaczym i Kometa może się urodzić na powietrzu. PUNKT XIII. O Aspektach Planet z Kometą.
NAprzód/ kiedy się Kometa pokazał/ Wenus abo Gwiazda Wieczora zostawała w Wodniku oraz z Kometą. Potym Kometa na Miesiąc poglądał kwadratowym Aspektem/ na Jowisza Trzeciakiem/ na Marsa z Saturnem promieniem Kwadratowym. Saturnus na Słońce i
nauseam.
Co záś niektorzy mowią/ że Wszechmocność Boska záchowuie Komety w Niebie/ y one ad terrorem Gentium pokázuie. Iżaliż nie strászliwszy był Dekret Spráwiedliwośći Boskiey/ kiedy świát potopem był zruinowány; á przećię Wody nie ná Niebie/ ále ná powietrzu z roskazania Boskiego iedne/ drugie z Morskich podniosły się przepáśći/ y świát zátopiły. Záczym y Kometá może się vrodźić ná powietrzu. PVNKT XIII. O Aspektách Plánet z Kometą.
NAprzod/ kiedy się Kometá pokazał/ Wenus ábo Gwiazdá Wieczora zostawáłá w Wodniku oraz z Kometą. Potym Kometá ná Mieśiąc poglądał kwádratowym Aspektem/ ná Iowiszá Trzećiákiem/ ná Mársá z Saturnem promieniem Kwádratowym. Saturnus ná Słonce y
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: B2
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
burza straszliwa złączona z wielkim gradem niedaleko Heilbron: w Sierpniu na drodze do Góry nad morskiej nazwanej Bonne Esperance nawałność:
10 i 22 Listop: zorza północa
2 Grudnia Góra wyspy Suoco albo ognistej jednej z Wysp Capo verdes wyrzucała dym i skry. góra zaś Sorca jednej z wysep Moluckich wyrzucała materie górejące, które tę wyspę zatopiły.
10 Grudnia Wir powietrzny na brzegach Afryki za Górą nadmorską Cap Verd. Te wiry są na tych miejscach częste, ale nie długo trwają, osobliwie gdy z ziemi, nie zmorza wypadają. Niebo na ów czas całe wydaje się być w ogniu, siarka rozpalona ze wszech stron czuć się daje, igła magnesowa na
burza straszliwa złączona z wielkim gradem niedaleko Heilbron: w Sierpniu na drodze do Gory nad morskiey nazwaney Bonne Esperance nawałność:
10 y 22 Listop: zorza pułnocna
2 Grudnia Gora wyspy Suoco albo ognistey iedney z Wysp Capo verdes wyrzucała dym y skry. gora zaś Sorca iedney z wysep Moluckich wyrzucała materye goreiące, ktore tę wyspę zatopiły.
10 Grudnia Wir powietrzny na brzegach Afryki za Gorą nadmorską Cap Verd. Te wiry są na tych mieyscach częste, ale nie długo trwaią, osobliwie gdy z ziemi, nie zmorza wypadaią. Niebo na ow czas całe wydaie się być w ogniu, siarka rozpalona ze wszech stron czuć się daie, igła magnesowa na
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 146
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
. Mesier dnia 3 Stycznia w Konstelacij Smoka równa gwiazdom trzeciej wielkości z ogonem długim na 2 ½ gradusów, niezachodziła, ale przez całą noc świeciła i widziana być mogła, bieg miała wedle porządku znaków Zodiaku.
W Styczniu powodź w Frankonij. Burzę częste na morzu na 10 samych Bremeńskich okrętów po większej części z ludźmi zatopiły. W Frankofurcie łodziami po ulicach jeżdżono. Avenion z 11 na 12 i 13, po deszczu zalany. Rzeki Rodan i Durance złączywszy się część kraju w morze zamieniły. W Munden po deszczach 29, i 30 Grudnia padających około południa woda przedmieście zalała, o 3 z południa do miasta wpadła, o 10 tak miasto
. Messier dnia 3 Stycznia w Konstellaciy Smoka rowna gwiazdom trzeciey wielkości z ogonem długim na 2 ½ gradusow, niezachodziła, ale przez całą noc świeciła y widziana być mogła, bieg miała wedle porządku znakow Zodyaku.
W Styczniu powodź w Frankoniy. Burzę częste na morzu na 10 samych Bremeńskich okrętow po większey części z ludzmi zatopiły. W Frankofurcie łodziami po ulicach ieżdżono. Avenion z 11 na 12 y 13, po deszczu zalany. Rzeki Rhodan y Durance złączywszy się część kraju w morze zamieniły. W Munden po deszczach 29, y 30 Grudnia padaiących około południa woda przedmieście zalała, o 3 z południa do miasta wpadła, o 10 tak miasto
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 231
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
w Porcie zatonęło, samych Francuskich 45. Większą część wyspu wody zalały. Inne też bliższe wyspy wiele szkody poniosły.
W Październiku w Lizbonie grzmoty błyskawice, pioruny, deszcze: Powodź w St. Hubes 20000 beczek soli stopiła.
1767. 28 Stycznia w Carogrodzie trzęsienie ziemi, zaraza morowa. Nawałności około Liworny wiele okrętów zatopiły. Powodź Wisły w Warszawie w Lutym, wiele szkody uczyniła.
24 Kwietnia, w Prowincyj Cajeconchienne o 7 zrana trzęsienie ziemi, podczas którego woda wrzała, i zdawała się chcieć nad brzegi wynieść się.
Na wyspie Aran trzęsienie ziemi, które wszystkich morskich ptaków od tej wyspy odpędziło. 31 Maja. na wyspie
w Porcie zatonęło, samych Francuskich 45. Większą część wyspu wody zalały. Inne też bliższe wyspy wiele szkody poniosły.
W Październiku w Lizbonie grzmoty błyskawice, pioruny, deszcze: Powodź w St. Hubes 20000 beczek soli stopiła.
1767. 28 Stycznia w Carogrodzie trzęsienie ziemi, zaraza morowa. Nawałności około Liworny wiele okrętow zatopiły. Powodź Wisły w Warszawie w Lutym, wiele szkody uczyniła.
24 Kwietnia, w Prowincyi Cayeconchienne o 7 zrana trzęsienie ziemi, podczas ktorego woda wrzała, y zdawała się chcieć nad brzegi wynieść się.
Na wyspie Arran trzęsienie ziemi, ktore wszystkich morskich ptakow od tey wyspy odpędziło. 31 Maia. na wyspie
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 240
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
sobie dodać nie mogąc/ wyschli/ bladzi/ arescentes prae timore, jako nocne mary/ struchlali. prawie od siebie odeszli/ w opuściałe zwierzęce jamy/ i ciemne gęstwiny kryć się i kopać poczną. W tym ze czterech stron świata straszny się płomień zajmie/ i w nie długim czasie czego morze i nabrzmiałe rzeki nie zatopiły/ czego rozstąpiona ziemia nie połknęła/ wszytko wypali/ pożrze/ strawi. Pójdą/ pójdą z dymem budowne miasta/ nie dobyte zamki/ wytworne pałace/ z tymi wszytkimi ludźmi/ którzy się kolwiek na ten czas najdą/ pójdą zbiory/ pójdą Bogactwa/ które tak sobie ważymy/ w nikczemną perzynę/ i popiół pójdą
sobie dodać nie mogąc/ wyschli/ bládzi/ arescentes prae timore, iáko nocne mary/ struchlali. prawie od śiebie odeszli/ w opuśćiáłe zwierzęce iámy/ y ćiemne gęstwiny kryć się y kopáć poczną. W tym ze czterech stron świáta straszny się płomień zaymie/ y w nie długim czaśie cze^o^ morze y nábrzmiáłe rzeki nie zátopiły/ czego rozstąpiona źiemiá nie połknęła/ wszytko wypali/ pożrze/ strawi. Poydą/ poydą z dymem budowne miástá/ nie dobyte zamki/ wytworne pałace/ z tymi wszytkimi ludźmi/ ktorzy się kolwiek ná ten czas naydą/ poydą zbiory/ poydą Bogactwa/ ktore ták sobie ważymy/ w nikczemną perzynę/ y popioł poydą
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 137
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Chodzą na krywają Dery Ciepłe Prześcieradła jedwabiami i złotem szyte, Zgoła w co tylko tchiesz to wszystko specjał. Słuszniec każdemu trzeba mieć ochotę do Wojny przeciwko Turczynowi. Bo się tym i Bogu przysłuzysz z nieprzyjacielem jego wojując. A już tez to Naród jest Delikacki nie tak pracowity jak przedtym bywał. Te ich Bogactwa i Dostatki zatopiły w delicjach1 już ich effeminarunt. Oni Tylko Tatarami a Brancami których zynszych narodów biorąc akomodują do Wojny Czyniąc znich Anczarów i szpalirów. Ale sami już zdelikatnieli i ta Mollities prędką im tez podobno przyniesie zgubę. Jako mamy praeiudicata że i inszym Narodom per nimiam Mollitiem et Voluptatem tak się stało które przed tym Roj wodziły i
Chodzą na krywaią Dery Ciepłe Przescieradła iedwabiami y złotem szyte, Zgoła w co tylko tchiesz to wszystko specyjał. Słuszniec kozdemu trzeba miec ochotę do Woyny przeciwko Turczynowi. Bo się tym y Bogu przysłuzysz z nieprzyiacielem iego wojując. A iuz tez to Narod iest Delikacki nie tak pracowity iak przedtym bywał. Te ich Bogactwa y Dostatki zatopiły w delicyiach1 iuz ich effeminarunt. Oni Tylko Tatarami a Brancami ktorych zynszych narodow biorąc akkommoduią do Woyny Czyniąc znich Anczarow y szpalirow. Ale sami iuż zdelikatnieli y ta Mollities prędką im tez podobno przyniesie zgubę. Iako mamy praeiudicata że y inszym Narodom per nimiam Mollitiem et Voluptatem tak się ztało ktore przed tym Roy wodziły y
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 261v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
sens. Kto by kolwiek lata swoje tym tylko pędził zamysłem aby je samemi pieszczonej świeckiej Marności mógł wytuczyc delicjami nie tylko na swojej zawodzi się imprezie ale ze wszystkich nimal wiecznymi czasu wyzuwa szczęśliwości, Szczęliwy kogo te pochlebne rozkoszy świeckich nie ułowiły Fawory kogo na swojej niezawiodły stateczności, kogo w swoich że własnych wieczną chanbą niezatopiły pieścidłach, Są to prawda bona licita dobra do czasu Człowiekowi powierzone ale onych według samego trzeba zażywać dawce w czym jak kto by najmniej przeciwko wyraznemu wykroczy Ordynansowi w samych tylko nadzie zatopiwszy Marnościach aż już gotowy z Niebieskiego Parlamentu czytają mu Dekret Proiecisti sermonem Dei proiecit te Dominus . A kogostam i z ziemskiego rugują królestwa Nesis Rex
sens. Kto by kolwiek lata swoie tym tylko pędził zamysłęm aby ie samemi pieszczoney swieckiey Marnosci mogł wytuczyc delicyami nie tylko na swoiey zawodzi się imprezie ale ze wszystkich nimal wiecznymi czasu wyzuwa szczęsliwosci, Szczęliwy kogo te pochlebne roskoszy swieckich nie ułowiły Fawory kogo na swoiey niezawiodły statecznosci, kogo w swoich że własnych wieczną chanbą niezatopiły piescidłach, Są to prawda bona licita dobra do czasu Człowiekowi powierzone ale onych według samego trzeba zazywać dawce w czym iak kto by naymniey przeciwko wyraznemu wykroczy Ordynansowi w samych tylko nadzie zatopiwszy Marnosciach asz iuz gotowy z Niebieskiego Parlamentu czytaią mu Dekret Proiecisti sermonem Dei proiecit te Dominus . A kogostam y z zięmskiego ruguią krolestwa Nesis Rex
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 281v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
za pewnym jakim Paszportem? lecz ja o to proszę, co za rzecz była urodzić się z kamienia, i co to za Dekalion i Pyrrha. B. Prometeusza cnotliwego Personata, Synem był Deukalion, któremu Epitomeusz Córkę swą Pyrrhę dał w stan Małżeński. A gyd pod czas Królowania swego u Tessalów, nawałności wód świat zatopiły, sam tylko Deucalion z Zoną swą wpadszy na galerę, przewoził się nagóręParnassu. Po onym zaś ustąpieniu wód świat zatapiających, szedł do Oraculum Themistes radząc się, jakoby do pierwszego biegu przywrócić rofzaj ludzki wodami pożarty. Skąd taką otrzymał informacją, bierz prawi kości Wielkiej Matki, a rzucaj za plecy swoje, otoż
zá pewnym iákim Pászportem? lecz ia o to proszę, co zá rzecz byłá vrodźić się z kámieniá, y co to zá Dekálion y Pyrrhá. B. Prometeuszá cnotliwego Personatá, Synem był Deukálion, ktoremu Epitomeusz Corkę swą Pyrrhę dał w stan Małżenski. A gyd pod czás Krolowánia swego u Thessalow, náwáłnośći wod świát zátopiły, sąm tylko Deucalion z Zoną swą wpadszy ná galerę, przewoźił się nágoręPárnássu. Po onym záś vstąpieniu wod świát zátapiáiących, szedł do Oraculum Themistes rádząc się, iákoby do pierwsze^o^ biegu przywroćić rofzay ludzki wodámi pożárty. Zkąd táką otrzymał informatią, bierz práwi kośći Wielkiey Mátki, á rzucay zá plecy swoie, otoż
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 149
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
modlitwę moję/ do ciebie PAnie: czas jest upodobania twego/ o Boże według wielkości miłosierdzia twego wysłuchajże mię/ dla prawdy zbawienia twego. 15. Wyrwi mię z błota/ abym nie był pogrążony: niech będę wyrwany od tych którzy mię nienawidzą/ jako z głębokości wód. 16. Aby mię nie zatopiły strumienie wód/ i nie pożarła głębia/ i nie zawarła nade mną studnia wierzchu swego. 17. Wysłuchajże mię PAnie/ boć dobre jest miłosierdzie twoje: według wielkiej litości twojej wejrzy na mię. 18. Nie zakrywajże oblicza twego od sługi swego/ bom jest w utrapieniu: pośpieszże się/
modlitwę moję/ do ćiebie PAnie: cżás jest vpodobánia twego/ o Boże według wielkośći miłośierdźia twego wysłuchajże mię/ dla prawdy zbáwienia twego. 15. Wyrwi mię z błotá/ ábym nie był pogrążony: niech będę wyrwány od tych ktorzy mię nienawidzą/ jáko z głębokośći wod. 16. Aby mię nie zátopiły strumienie wod/ y nie pożárłá głębia/ y nie záwárła náde mną studnia wierzchu swego. 17. Wysłuchajże mię PAnie/ boć dobre jest miłośierdźie twoje: według wielkiey litośći twojey wejrzy ná mię. 18. Nie zákrywajże oblicża twego od sługi swego/ bom jest w utrapieniu: pośpieszże śię/
Skrót tekstu: BG_Ps
Strona: 585
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Psalmów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632