na brzegi miedzy któremi rzeki płyną i bieżą. tak że i na morskie brzegi/ gdyż woda takowy jest żywioł/ która nie może się sama w sobie zatrzymać dla swojej rzadkości/ ale gdy onej co innego nie zatrzymawa/ tedy wnet się rozpłynie: dla tegoż potrzeba było aby ją ziemia na wielu miejscach w kupie zatrzymawała i jakoby w jednem miejscu zamykała. I tego może się każdy dowiedzieć od tych którzy żeglowali po morzach wielkich/ ci mogą dać sprawę/ że wszędy brzegi morskie są wyższe nad morze. Nie bawiąc się tedy więcej temi subtylnościami/ ani o przyrodzonym biegu (motum Latini vocant) wody Dyskurując/ ani też o tym jako
ná brzegi miedzy ktoremi rzeki płyną y bieżą. tak że y ná morskie brzegi/ gdyż wodá takowy iest żywioł/ ktora nie może się sámá w sobie zátrzymáć dla swoiey rzadkośći/ ále gdy oney co innego nie zátrzymawá/ tedy wnet się rozpłynie: dla tegoż potrzebá było áby ią źiemia na wielu mieyscach w kupie zatrzymáwałá y iakoby w iednem mieyscu zámykáłá. Y tego może się każdy dowiedźieć od tych ktorzy żeglowáli po morzách wielkich/ ći mogą dáć spráwę/ że wszędy brzegi morskie są wyzsze nád morze. Nie báwiąc się tedy więcey temi subtylnośćiámi/ áni o przyrodzonym biegu (motum Latini vocant) wody diszkuruiąc/ áni też o tym iáko
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 24.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
rozumie, aby to, co komu nie w smak iść miało, co się ku dobremu pospolitemu czyni. Jako na ten czas po takowych domowych ciężarach, po wielkich od pogaństwa postrachach, rozumie J. K. M. rzecz być potrzebną przełożyć to wmciam, co się w tych czasiech działo i jakowymi sposoby całość ojczyzny zatrzymawała się. Nie tajno już wmciom, jako za pilnem staraniem J. K. M. i za pracą usilną tych, na których to J. K. M. i R. P. włożyła, to wszystko do pożądanego skutku przyszło, co dla uspokojenia R. P. i ukontentowania żołnierza skonfederowanego stany wszystkie na
rozumie, aby to, co komu nie w smak iść miało, co się ku dobremu pospolitemu czyni. Jako na ten czas po takowych domowych ciężarach, po wielgich od pogaństwa postrachach, rozumie J. K. M. rzecz być potrzebną przełożyć to wmciam, co się w tych czasiech działo i jakowymi sposoby całość ojczyzny zatrzymawała się. Nie tajno już wmciom, jako za pilnem staraniem J. K. M. i za pracą usilną tych, na których to J. K. M. i R. P. włożyła, to wszystko do pożądanego skutku przyszło, co dla uspokojenia R. P. i ukontentowania żołnierza skonfederowanego stany wszystkie na
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 440
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
okręt od onego wiatru gwałtownego pognany/ na jednę wielką i wysoką opokę wszytką mocą bieżał i tak daleko przyszedł/ żeśmy już od niej dalej nie beli/ tylko coby mógł z ręki kamieniem docisnąć. To Niebezpieczeństwo tak wielkie beło/ że gdyby straź Boża w przód, a po tym kotwica jedna która przecię okręt zatrzymawała/ nie beła/ wszyscybyśmy beli zginęli/ na tej opoce i z okrętem się roztrąciwszy. O jako żałosnie ci co na lądzie beli/ na nas patrzali, wołali, upamiętywali/ i radziby beli jakokolwiek ratowali/ ale nie mogli/ i nie mieli się naczym do nas wyprawić. pięć nas tylko
okręt od onego wiátru gwałtownego pognány/ ná jednę wielką y wysoką opokę wszytką mocą bieźał y ták dáleko przyszedł/ źesmy juź od niey dáliey nie beli/ telko coby mogł z ręki kámieniem doćisnąć. To Niebespieczenstwo ták wielkie beło/ źe gdyby straź Boźa w przod, á po tym kotwicá jedná ktora przećię okręt zátrzymawáłá/ nie bełá/ wszyscybysmy beli zginęli/ ná tey opoce y z okrętem śię roztrąćiwszy. O jáko źáłosnie ci co ná lądźie beli/ ná nas pátrzáli, wołáli, upámiętywáli/ y rádźiby beli jákokolwiek rátowáli/ ále nie mogli/ y nie mieli śię náczym do nas wypráwić. pięć nas tylko
Skrót tekstu: VetIsland
Strona: 6
Tytuł:
Islandia albo Krótkie opisanie Wyspy Islandii
Autor:
Daniel Vetter
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, relacje
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Słuchajcie tego, na co się dziś przed wami uskarżam, ja nieszczęsna, gorzko płacząca, obelżona, zesromocona, rozkrwawiona i śmiertelnie ubita a niewolą ściśniona matka wasza. A to naprzód pod przeklęctwem szczęścia mojego odemnie wiedzcie, synowie moi mili, że mi się to bez wszelakiej odemnie do tego danej przyczyny dzieje.
Zatrzymawałam bowiem z pilnym staraniem całość sławy mojej przez wszystkie czasy moje, skądem też cnotami i dzielnością głośno słynęła miedzy wszystkimi narody. Byłam od królów, koronowanych sprawców, a prawie ojców moich nader wielkimi wolnościami, które były nagrodą cnót, ubogacona i zewsząd jako murem niedobytym obwarowana, tak, iżem też sobie
Słuchajcie tego, na co się dziś przed wami uskarżam, ja nieszczęsna, gorzko płacząca, obelżona, zesromocona, rozkrwawiona i śmiertelnie ubita a niewolą ściśniona matka wasza. A to naprzód pod przeklęctwem szczęścia mojego odemnie wiedzcie, synowie moi mili, że mi się to bez wszelakiej odemnie do tego danej przyczyny dzieje.
Zatrzymawałam bowiem z pilnym staraniem całość sławy mojej przez wszystkie czasy moje, skądem też cnotami i dzielnością głośno słynęła miedzy wszystkimi narody. Byłam od królów, koronowanych sprawców, a prawie ojców moich nader wielkimi wolnościami, które były nagrodą cnót, ubogacona i zewsząd jako murem niedobytym obwarowana, tak, iżem też sobie
Skrót tekstu: HerburtStrzałaCz_II
Strona: 163
Tytuł:
Strzała, którą Korona polska, śmiertelna już matka, strażą obtoczona, z ciężkiego więzienia swego do dziatek swych stanu rycerskiego wypuściła
Autor:
Jan Szczęsny Herburt
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918