Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej. Gdyż w Rzpltej naszej wszytka władza zostawa przy panu zwierzchnym, który mając w ręku swych dignitates et officia, wiele może rzeczy przeciwnych prawom i wolnościom naszym czynić, zatrzymywając takie wszytkie dignitates et officia nie na ugruntowanie praw i wolności i całości Rzpltej, ale na ugruntowanie panowania (choć i co przeciwnego czyni) swego, zaczym wolności i prawa nasze in abusum się obracają, a ci stróżowie nie strzegą, ale prawa wątłą i obalają, pozwalając na wszytko, czego jedno król potrzebuje, by
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej. Gdyż w Rzpltej naszej wszytka władza zostawa przy panu zwierzchnym, który mając w ręku swych dignitates et officia, wiele może rzeczy przeciwnych prawom i wolnościom naszym czynić, zatrzymywając takie wszytkie dignitates et officia nie na ugruntowanie praw i wolności i całości Rzpltej, ale na ugruntowanie panowania (choć i co przeciwnego czyni) swego, zaczym wolności i prawa nasze in abusum się obracają, a ci stróżowie nie strzegą, ale prawa wątłą i obalają, pozwalając na wszytko, czego jedno król potrzebuje, by
Skrót tekstu: PrzestSposCz_II
Strona: 462
Tytuł:
Przestroga i sposób na czasy przyszłe naprawy Rzpltej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
, albo olejek Z. Jana. Insi dają Syrop rożany z wodkąBabczaną, insi przewarzywszy serwatkę z korzeniem Żywokostu, dając pić co chce chory, powtarzając purganse, czym wielu prędko i doskonale leczą; dla tego każdy wilele pić, tak w purgansach jako i po pugransach, aby się kiszki płokały z ostrej materii, która zatrzymywając sięw kiszkach, rani je. Oprócz tego Enemy są bardzo skuteczne. Najosobliwsza jest z głów ySkopowej warząc ją, przydawszy Roży suchej, jęczmienia przypalonego, i Caudam Equinam, to jest, Equisetum, z Cukrem, i z żółtkami jajowemi; także dobre są z mleka z żółtkami, jajowemi, przydawszy szarego Cukru, i
, álbo oleiek S. Ianá. Inśi dáią Syrop rożány z wodkąBabczáną, inśi przewárzywszy serwatkę z korzeniem Zywokostu, dáiąc pić co chce chory, powtarzáiąc purgánse, czym wielu prędko y doskonále leczą; dla tego każdy wilele pić, ták w purgánsach iáko y po pugránsach, áby się kiszki płokały z ostrey máteryey, ktora zátrzymywáiąc sięw kiszkách, ráni ie. Oprocż tego Enemy są bárdzo skuteczne. Nayosobliwsza iest z głow ySkopowey wárząc ią, przydawszy Roży suchey, ieczmieniá przypálonego, y Caudam Equinam, to iest, Equisetum, z Cukrem, y z żołtkámi iáiowemi; także dobre są z mleká z żołtkámi, iáiowemi, przydawszy szárego Cukru, y
Skrót tekstu: CompMed
Strona: 234
Tytuł:
Compendium medicum
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1719
Data wydania (nie później niż):
1719
Cne Dziecię, Emanuelu, nalepsza Dziecinko z wielu, jaką radość stąd uczujem, gdy Cię w niebie pocałujem, jeśli i obraz tuteczny jest tak miły i tak wdzięczny? Matka, siedząc, stojącego piastuje kochanka swego, Ty zaś trzymasz, Dziecineczko, złote w rączce jabłuszeczko, na Matkę się uśmiechając, wzrok ludzki zatrzymywając, tak iż kto na Cię rad patrzy, całować musi raz, dwa, trzy, miłości Twej ten zadatek Tobie dając na ostatek. 4
. PŁACZ I NARZEKANIE DZIECIĘCE I. POETA
Quid vagis, Puer, et Tibi subinde
Co za przyczyna rozkwilenia Twego, co za przyczyna płaczu tak wielkiego? Przecz krople z oczu
Cne Dziecię, Emmanuelu, nalepsza Dziecinko z wielu, jaką radość stąd uczujem, gdy Cię w niebie pocałujem, jeśli i obraz tuteczny jest tak miły i tak wdzięczny? Matka, siedząc, stojącego piastuje kochanka swego, Ty zaś trzymasz, Dziecineczko, złote w rączce jabłuszeczko, na Matkę się uśmiechając, wzrok ludzki zatrzymywając, tak iż kto na Cię rad patrzy, całować musi raz, dwa, trzy, miłości Twej ten zadatek Tobie dając na ostatek. 4
. PŁACZ I NARZEKANIE DZIECIĘCE I. POETA
Quid vagis, Puer, et Tibi subinde
Co za przyczyna rozkwilenia Twego, co za przyczyna płaczu tak wielkiego? Przecz krople z oczu
Skrót tekstu: GrochWirydarz
Strona: 39
Tytuł:
Wirydarz abo kwiatki rymów duchownych o Dziecięciu Panu Jezusie
Autor:
Stanisław Grochowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Justyna Dąbkowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
, jako to na wojnie, częścią z nędzą zmieszane czasy. Wytrwało niewczas, którego się wszystkim dostało i dostawa, bo jedni z pola mężnie znosili pułki nieprzyjacielskie a wielką zaiste różnych cudzoziemskich ludzi nadziane potęgą, drudzy pracowicie i krwawie dostawali a mocną zaprawdę siłą opatrzonych państwa tego fortec. Jedni zdradliwie niespodziane potężne gromili odsieczy, zatrzymywając zyskane miejsca, drudzy odważnie dzieło i serce swe przed oczyma J. K. M. w szturmowych oświadczali razach, tej municyjej dostawając, w której opanowaniu i zysk pierwszy R. P., i J. K. M. należała sława - Smoleńsk. Trwali wszyscy statecznie, cierpliwie i to, co drugiemu narodowi
, jako to na wojnie, częścią z nędzą zmieszane czasy. Wytrwało niewczas, którego się wszystkim dostało i dostawa, bo jedni z pola mężnie znosili pułki nieprzyjacielskie a wielką zaiste różnych cudzoziemskich ludzi nadziane potęgą, drudzy pracowicie i krwawie dostawali a mocną zaprawdę siłą opatrzonych państwa tego fortec. Jedni zdradliwie niespodziane potężne gromili odsieczy, zatrzymywając zyskane miejsca, drudzy odważnie dzieło i serce swe przed oczyma J. K. M. w szturmowych oświadczali razach, tej municyjej dostawając, w której opanowaniu i zysk pierwszy R. P., i J. K. M. należała sława - Smoleńsk. Trwali wszyscy statecznie, cierpliwie i to, co drugiemu narodowi
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 406
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
niewczasy. Dojdzie lecz dalej/ bo to Dzieciątko obnażone w męskim wieku/ siec tak okrutnie będą/ że wszytkie białość ciała swojego pokryje krwi szarłatem/ i posieczone ciało biczami/ od wiatru ostrego bólu więtszego nabędzie. Teraz to Dziecię lubo na rękach Matki odpoczywa; przecię nas wszytkich mocą swą dźwiga w dziecinnej swojej sile się zatrzymywając. Dojdzie lecz dalej/ i będzie dźwigał potężniej/ gdy usieczony od głowy aż do stopy/ ledwo na swoich nogach zemdlony stojąc/ wszytek świat na swoim grzbiecie podźwignie. A nie tu koniec potęgi będzie/ zajdzie ten dalej Wojownik/ mając to zawsze przed oczyma/ aby dla ludzi zaszedł Plus ultra, Jeszcze dalej.
niewczásy. Doydźie lecz daley/ bo to Dźiećiątko obnáżone w męskim wieku/ śiec ták okrutnie będą/ że wszytkie biáłość ćiáłá swoiego pokryie krwi szárłatem/ y pośieczone ćiáło biczámi/ od wiátru ostrego bolu więtszego nabędźie. Teraz to Dźiećię lubo ná rękach Mátki odpoczywa; przećię nas wszytkich mocą swą dźwiga w dźiećinney swoiey śile się zatrzymywaiąc. Doydźie lecz dáley/ y będźie dźwigał potężniey/ gdy vśieczony od głowy áż do stopy/ ledwo ná swoich nogach zemdlony stoiąc/ wszytek świat ná swoim grzbiećie podźwignie. A nie tu koniec potęgi będźie/ zaydźie ten dáley Woiownik/ máiąc to záwsze przed oczymá/ áby dla ludźi zászedł Plus vltra, Ieszcze daley.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 221
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
wilgotne i zimne, takowejże natury i mózg jest, a zatym gdy oko jest w głowie blisko jest mózgu, i od niego wspomożone jako rzecz podobna od podobnej, łacniej swoje zachowa przyrodzenie. 56. Czemu są włosy na powiekach? Nie tylo aby oka broniły od prochu, ale też aby do widzenia pomagały światło zatrzymywając aby w oko nie wpadało: dla tego którzy te włosy białe mają, nie tak bystry wzrok mają, bo białość światłu pomaga. 57. Czemu gdy kto oczy ściśnie przeciw świecy zdadzą się ze świece wychodzące promienie? Włos ze strony jest polerowany, i gdy po nim wzdłuż pojrzy ku światłu wielkiemu zda się być promieniem
wilgotne y źimne, tákoweyże nátury y mozg iest, á zatym gdy oko iest w głowie blisko iest mozgu, y od niego wspomożone iáko rzecz podobná od podobney, łácniey swoie zachowá przyrodzenie. 56. Czemu są włosy ná powiekách? Nie tylo áby oká broniły od prochu, ále też áby do widzęniá pomágáły świátło zatrzymywáiąc áby w oko nie wpádáło: dlá tego ktorzy te włosy biáłe máią, nie ták bystry wzrok máią, bo biáłość świátłu pomágá. 57. Czemu gdy kto oczy śćiśnie przeciw świecy zdádzą sie ze świece wychodzące promienie? Włos ze strony iest polerowany, y gdy po nim wzdłuż poyrzy ku świátłu wielkiemu zdá się bydź promieniem
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 205
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
za paznogieć wnijdzie? Tam boleść wietsza gdzie żył jest więcej, albo błonek, a zatym iż to jest pod paznogciem, boleść też musi być więtsza gdy będzie obrażonym: dla tej że przyczyny zębów boleść przykra. 13. Czemu nas barziej futro zagrzewa niż sukno. Suknia raz zagrzewa; wylatujące z ciała naszego ciepłe dymy zatrzymywając i ku ciału obracając, a tym samym większy czyni poros aby więcej dymów wylatywało i barziej grzało. futro też samo czyni, a jako dla sierci swojej miękkiej darżyej do nas przylega, barziej te dymy do ciała przymyka: skora też która jest przy sierci futra powierzchnemu wniść nie dopuszcza zimnu, i tak dwojako do ciepła
za paznogieć wniydźie? Tam boleść wietsza gdzie żył iest więcey, albo błonek, a zátym iż to iest pod paznogćiem, boleść też muśi bydź więtsza gdy będzie obrażonym: dlá tey że przyczyny zębow boleść przykra. 13. Czemu nás barźiey futro zagrzewa niz sukno. Suknia raz zágrzewa; wylatuiące z ciáłá nászego ćiepłe dymy zátrzymywaiąc y ku ćiáłu obracaiąc, á tym samym wiekszy czyni poros áby więcey dymow wylátywało y barziey grzało. futro też sámo czyni, á iáko dla śierci swoiey miękkiey darżiey do nás przylegá, barźiey te dymy do ćiáłá przymyká: skorá też ktora iest przy śierci futra powierzchnemu wniść nie dopuszcza zimnu, y ták dwoiáko do ćiepłá
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 240
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692
być dysgustowani. Miał swe w tem dobre konsyderacje królewic imć, że się nie chciał z tymi pany grandami ceremoniować, którzy się wysoko niosą al pari udzielnym książętom i synom królewskim, a nie masz nic jedno próżny wiatr, którym ich król hiszpański nadyma, chcąc ich tem pociągnąć do oddawania wiernego poddaństwa, temi próżnemi tytułami zatrzymywając ich in obsequio. Nie zdało się tedy temu, który jest samą rzeczą grande di Polonia, stowarzyszać się, a tanto minus konkurować z tymi pany grandi di Hispania. Posłał tedy wprzód zaraz Nojeles, ostrzegając te pany, aby się nie dyskomodowali, do koniuszego zaś (który już tuż z karocami i z końmi jezdnemi
być dysgustowani. Miał swe w tém dobre konsyderacye królewic jmć, że się nie chciał z tymi pany grandami ceremoniować, którzy się wysoko niosą al pari udzielnym książętom i synom królewskim, a nie masz nic jedno próżny wiatr, którym ich król hiszpański nadyma, chcąc ich tém pociągnąć do oddawania wiernego poddaństwa, temi próżnemi tytułami zatrzymywając ich in obsequio. Nie zdało się tedy temu, który jest samą rzeczą grande di Polonia, stowarzyszać się, a tanto minus konkurować z tymi pany grandi di Hispania. Posłał tedy wprzód zaraz Noyeles, ostrzegając te pany, aby się nie dyskomodowali, do koniuszego zaś (który już tuż z karocami i z końmi jezdnemi
Skrót tekstu: PacOb
Strona: 61
Tytuł:
Obraz dworów europejskich
Autor:
Stefan Pac
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1624 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Kazimierz Plebański
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zygmunt Schletter
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1854