pomienionemi rzeczami nie jest określona sposobami trudna/ stateczna i gruntowna miłość znaleźć się może. Wszytkie te przymioty do przysposobienia przyjaźni Wmci Jego M. P. N. staczają się mając I. M. zdawnaw zachowaniu z zacnemi Przodkami Mmci M. P. życzy sobie żeby i szczerą przyjaźń nietylko Wmci M. P. zawdzięczyć/ ale i Upominkiem tym oświadczyć nie zaniechał: wielką stąd I. M. pociechę odnosi/ że się Familie starożytne z sobą łączą. Których zasługi wielki mi nie zapomnionemi w Rzeczypospolitej zostawujesz/ przy którym złączeniu życzy I. M. aby ten który Wmci M. M. P. w to nierodzieine towarzystwo związał hojną
pomienionemi rzeczámi nie iest określona sposobámi trudna/ státeczna y gruntowna miłość ználeść sie może. Wszytkie te przymioty do przysposobienia przyiáźni Wmći Ieg^o^ M. P. N. stacżáią się máiąc I. M. zdawnáw záchowániu z zacnemi Przodkámi Mmći M. P. życży sobie żeby y szcżerą przyiaźń nietylko Wmći M. P. záwdźięcżyć/ ále y Vpominkiem tym oświadczyć nie zániechał: wielką ztąd I. M. poćiechę odnośi/ że się Fámilie stárożytne z sobą łącżą. Ktorych zasługi wielki mi nie zápomnionemi w Rzecżypospolitey zostáwuiesz/ przy ktorym złącżeniu życży I. M. áby ten ktory Wmći M. M. P. w to nierodzieine towarzystwo związał hoyną
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: C3
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ci nakręcą muszkiety, Tym chyżej obudzony onymi hałasy, Puściwszy kot leżajsko, poszedł w dutepasy. Korzyść z zazdrości: co się dzielić mieli równo, Który by strzelił, wzięli obadwa psie gówno. 47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte triumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą
ci nakręcą muszkiety, Tym chyżej obudzony onymi hałasy, Puściwszy kot leżajsko, poszedł w dutepasy. Korzyść z zazdrości: co się dzielić mieli równo, Który by strzelił, wzięli obadwa psie gówno. 47 (P). Z BOGIEM SPRAWA SZKODA Z BOGIEM IGRAĆ
Z wielkim Jefte tryumfem wracając do domu, Chcąc go Bogu zawdzięczyć, ślubuje, że, co mu Najpierwej drogę zajdzie, ofiarą zarżnięte Padnie ku jego chwale na ołtarze święte. Rozumiał, że bydlątko albo co więc z owych Drobiazgów, jako zwykło, wybieży domowych. Aż mu jedyna córka zajdzie przede wrota. Żal, ale że już łomać niepodobna wota, Zarżnął ją i rękę swą
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 225
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
lub u niego byli przyjaciele: Chociaż wszytkich uraczył, wszytkich uczęstował, Sam się, co w gospodarzu trudna, trzeźwo chował. ... I nie, tak jak należy, przez zazdrość nagradza, Nie uważa; da mu kto rzecz małą, rzecz drobną, Nie tylko mile przyjął i twarzą swobodną, Lecz stokrotnie zawdzięczył; a im kto uboższy, Tym milszy, tym był jego upominek droższy. Potrzebnego uprzedzał, zawsze mu pierwej dał, Nim o co prosił, żeby żebraniem nie wstydał. Taka miłość w małżeństwie, bez fałszu, bez zdrady, Że ich ludzie, co znali, brali za przykłady. Jedno serce i umysł tak
lub u niego byli przyjaciele: Chociaż wszytkich uraczył, wszytkich uczęstował, Sam się, co w gospodarzu trudna, trzeźwo chował. ... I nie, tak jak należy, przez zazdrość nagradza, Nie uważa; da mu kto rzecz małą, rzecz drobną, Nie tylko mile przyjął i twarzą swobodną, Lecz stokrotnie zawdzięczył; a im kto uboższy, Tym milszy, tym był jego upominek droższy. Potrzebnego uprzedzał, zawsze mu pierwej dał, Nim o co prosił, żeby żebraniem nie wstydał. Taka miłość w małżeństwie, bez fałszu, bez zdrady, Że ich ludzie, co znali, brali za przykłady. Jedno serce i umysł tak
Skrót tekstu: PotAbKuk_III
Strona: 347
Tytuł:
Abrys ostatniego żalu
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1691
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
,Rysował sług twych ubogich. I zmiękczył serca skamiałe,Na twoją miłość ospałe. Zdobiłeś żywot miłością,Y sprawy twę cierpliwością. Co ja wszystko uważając,Ciebie lepiej poznawając. Chcę: byś w myśli mej przebywał,W sercu moim odpoczywał,Zapomnię siebie samegoWprzód, niż ciebie Boga mego. Miłość, zawdzięczę miłością,Y uprzeimość uprzeimością. Żywot twój będę uważał,Ciebie w mych sprawach wyrażał. Któryś z nieba zszedł, dla megoPrzykładu w życiu dobrego. W PONIEDZIALEK O dzieciństwie i pokorze P. JEZUSOWEJ.
Będę pomniał dnia pierwszego,Gdzie smutna Matka z żałością,Wszytkie wyniosłe wielkości,Ani słów cudzych fałszuje,W czym
,Rysował sług twych vbogich. Y zmiękczył sercá skamiáłe,Ná twoią miłość ospáłe. Zdobiłeś żywot miłośćią,Y sprawy twę ćierpliwośćią. Co iá wszystko vważaiąc,Ciebie lepiey poznáwaiąc. Chcę: byś w myśli mey przebywał,W sercu moim odpoczywał,Zápomnię śiebie sámegoWprzod, niż ćiebie Bogá mego. Miłość, záwdźięczę miłośćią,Y vprzeimość vprzeimośćią. Zywot twoy będę vwáżał,Ciebie w mych sprawách wyrażał. Ktoryś z nieba zszedł, dlá megoPrzykłádu w zyćiu dobrego. W PONIEDZIALEK O dźiećiństwie y pokorze P. IEZVSOWEY.
Będę pomniał dniá pierwszego,Gdźie smutna Mátká z żałośćią,Wszytkie wyniosłe wielkośći,Ani słow cudzych falszuie,W czym
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 238
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
była. Pan R--- w tym czsie był poszedł. Hrabia się zaś nie chciał uspokoić, ażby swego obaczył przyjaciela. Zaraz posłał do portu, żeby snadź w okręcie nie upłynął. Powiadałam mu tym czasem, żem dobrowolnie IMci Pana R--- za mężasobie przybrała, i żem jego wspaniałej przyjaźni lepiej nie wiedziała zawdzięczyć tylko miłością. Wiem, dosyć, powiedział Hrabia, żeście mię oboje, ani WMPani, ani mój przyjaciel nie obrazili. Przypadek to, którego docieć nie możemy. W kilku godzinach powrócił Pan R--, już był na tym, aby w okręcie uszedł. Najserdeczniej dziękował Hrabi, że go znowu zawołać kazał;
była. Pan R--- w tym czsie był poszedł. Hrabia śię zaś nie chćiał uspokoić, ażby swego obaczył przyiaćiela. Zaraz posłał do portu, żeby snadź w okręcie nie upłynął. Powiadałam mu tym czasem, żem dobrowolnie IMći Pana R--- za mężasobie przybrała, i żem iego wspaniałey przyiazni lepiej nie wiedziała zawdzięczyć tylko miłością. Wiem, dosyć, powiedział Hrabia, żeście mię oboie, ani WMPani, ani moy przyiaćiel nie obrazili. Przypadek to, ktorego docieć nie możemy. W kilku godzinach powroćił Pan R--, iuż był na tym, aby w okręćie uszedł. Nayserdeczniey dziękował Hrabi, że go znowu zawołać kazał;
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 78
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
dla którego pokoj jeden kazał uprzątnąć. Przyszedł, a tym gościem był ów poczciwy Żyd, który mu w Syberyj tyle uczynności wyświadczył, i jegoż własne sprawunki do Holandyj go pociągnęły. Mąż mój niezwyczajnie się cieszył, że temu poczciwemu człowiekowi mógł jego dobrodziejstwa, przynamniej ludzkim przyjęciem i niejakiemi wygodami w domu swoim goszczącemu zawdzięczyć, i on się także wzajemnie cieszył, że mego Męża tak niespodzianie, i tak szczęśliwego zastał. Podał mi list z Syberyj, którym już wzwyż położyła. Upewnił mię także, że w Inflantach i w Duńskiej Ziemi barzo troskliwie o mnie się wywiadował, a przecież najmniejszej o moim się bawieniu nie pozyskał wiadomości.
dla ktorego pokoy ieden kazał uprzątnąć. Przyszedł, a tym gośćiem był ow poczciwy Zyd, ktory mu w Syberyi tyle uczynnośći wyświadczył, i iegoż własne sprawunki do Holandyi go pociągnęły. Mąż moy niezwyczaynie śię ćieszył, że temu poczćiwemu człowiekowi mogł iego dobrodzieystwa, przynamniey ludzkim przyięćiem i nieiakiemi wygodami w domu swoim goszczącemu zawdzięczyć, i on śię także wzaiemnie cieszył, że mego Męża tak niespodzianie, i tak szczęśliwego zastał. Podał mi list z Syberyi, ktorym iuż wzwyż położyła. Upewnił mię także, że w Inflantach i w Duńskiey Ziemi barzo troskliwie o mnie śię wywiadował, a przecież naymnieyszey o moim śię bawieniu nie pozyskał wiadomości.
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 138
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ i ziści się ten sen od Boga w. m. pewnie objawiony: także i insze rozmaite widzenia i znaki poprzedzające/ które wszytkie ukazowały Moskiewskiego państwa prędką odmianę/ na którą też obywatele jego dobrze zarobili/ iścić się muszą. Nad to chciałem też oddaniem do rąk w. m. tej książeczki/ jakokolwiek zawdzięczyć uprzejme chęci/ i wielkie dobrodziejstwa/ które w. m. zakonowi naszemu zdawna/ a osobliwie też mnie/ gdym o Warszawskim Klasztorze staranie miał/ pokazował: kędy jako z bogatego folwarku od Jej M. Pani matki w. m. i od w. m. samego/ ustawicznie wszelakie potrzeby ku pożywieniu
/ y ziśći się ten sen od Bogá w. m. pewnie obiáwiony: tákże y insze rozmáite widzenia y znáki poprzedzáiące/ ktore wszytkie vkázowáły Moskiewskiego páństwá prędką odmiánę/ ná ktorą też obywátele iego dobrze zárobili/ iśćić się muszą. Nád to chćiałem też oddániem do rąk w. m. tey kśiążeczki/ iákokolwiek záwdźięczyć vprzeyme chęći/ y wielkie dobrodźieystwá/ ktore w. m. zakonowi nászemu zdawná/ á osobliwie też mnie/ gdym o Wárszáwskim Klasztorze stáránie miał/ pokázował: kędy iáko z bogátego folwárku od Iey M. Páni mátki w. m. y od w. m. sámego/ vstáwicznie wszelákie potrzeby ku pożywieniu
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 7
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
zważ kto żyjesz DUCHOWNE.
A grzechem tyjesz Złością obżarty,
Czy tym sztyletem Sądu dekretem Niebędziesz zwarty? Refleksja źle żyjącym
Nie w lepszej cenie Jesteś stworzenie Jak inni Ludzie,
Równyś u Boga, Jedna wszem droga Wzbawienia trudzie;
Za wszystkich równie BÓG niewymownie Dał się udręczyć;
Karą złośliwym, Chwałą cnotliwym Gotów zawdzięczyć:
Ach! o! niestety, Refleksje
Srogie sztylety Strasznego Sądu;
Bóg się, Bóg sroży Ktoź się nie strwoży Niecnoty trądu?
Któż się odważy Anielskiej straży Nie mieć w obserwie? Epressja Ognia i mąk piekielnych.
Gdy i ten miły Stróż z własnej siły Sznur łaski zerwie.
Po tym Dekrecie W nagłym impecie Porwie
zważ kto żyiesz DVCHOWNE.
A grzechem tyiesz Złośćią obżárty,
Czy tym sztyletem Sądu dekretem Niebędźiesz zwárty? Reflexya źle żyiącym
Nie w lepszey cenie Iesteś stworzenie Iák inni Ludźie,
Rownyś u Bogá, Iedná wszem drogá Wzbáwienia trudżie;
Zá wszystkich rownie BOG niewymownie Dał się udręczyć;
Kárą złośliwym, Chwałą cnotliwym Gotow záwdźięczyć:
Ach! o! niestety, REFLEXYE
Srogie sztylety Strásznego Sądu;
Bog się, Bog sroży Ktoź się nie ztrwoży Niecnoty trądu?
Ktoż się odważy Anielskiey straży Nie mieć w obserwie? Epressya Ogniá y mąk piekielnych.
Gdy y ten miły Stroż z własney śiły Sznur łáski zerwie.
Po tym Dekrećie W nagłym impećie Porwie
Skrót tekstu: JunRef
Strona: 96
Tytuł:
Refleksje duchowne na mądry króla Salomona sentyment
Autor:
Mikołaj Karol Juniewicz
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1731
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1731
mnie i w pierwszych i wpowtórnych Listach że bym tu WCi wyswiadczył wdzięczność w czym i ja sam postrzegam się że za taki uczynek należy wszelaka rekompensa O czym bardziej by należało KIMŚCi bo ja tedy rekompensy uczynić nie mogę co król. Starostwa nie dam ani Tenuty bo to nie w mojej dyspozycyjej ale jednak czym mogę zawdzięczyć pro posse meo . Tego niezaniedbam teraz tedy naprędce co może być z Honorem i z jakim kolwiek pożytkiem, niewymawiaj się WSC przysłał do mnie Czar JoMSC że bym posłał przystawa swego za Granicę Posłem Jego na sejm idącym życzę tedys się WSC tego podjął ale trzeba do wiazmi jechać.
Odpowiem mój Dobrodzieju WMM Pana
mnie y w pierwszych y wpowtornych Listach że bym tu WCi wyswiadczył wdzięczność w czym y ia sąm postrzegam się że za taki uczynek nalezy wszelaka rekompensa O czym bardziey by nalezało KIMSCi bo ia tedy rekompensy uczynic nie mogę co krol. Starostwa nie dam ani Tenuty bo to nie w moiey dyspozycyiey ale iednak czym mogę zawdzięczyć pro posse meo . Tego niezaniedbam teraz tedy naprędce co moze bydz z Honorem y z iakim kolwiek pozytkiem, niewymawiay się WSC przysłał do mnie Czar IoMSC że bym posłał przystawa swego za Granicę Posłęm Iego na seym idącym zyczę tedys się WSC tego podjął ale trzeba do wiazmi iechac.
Odpowiem moy Dobrodzieiu WMM Pana
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 159v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
Agituje. Ja per curiositatem skoczyłem do Sąndomirzanów którzy najbliżej nas stali az tam trafiłem na tę Materyją że życzą sobie de sangoine Gentis. I mówią niewiele by nam trzeba szukać króla, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę i pocciwosc i przeciwko Ojczyźnie wielkie meryta, Kścia Z. Pamięci Hieremiego Wiśniowskiego słuszna by rzecz zawdzięczyć to jego posteritati. Owo jest Książę JoMSC Michał czemuż go nie mamy mianować. Albóz nie zdawna Wielkich Książąt Familijej? Albo nie godzien korony. A on siedzi między szlachtą pokorniusienki skurczył się, nic nie mówi, Skoczę ja znowu do swoich i powiedąm MŚCi Panowie już wkilku Województwach zanosisię na Piasta Spyta mię
Agituie. Ia per curiositatem skoczyłęm do Sąndomirzanow ktorzy nayblizey nas stali az tam trafiłęm na tę Materyią że zyczą sobie de sangoine Gentis. I mowią niewiele by nąm trzeba szukać krola, mamy go między sobą wspomniawszy na Cnotę y pocciwosc y przeciwko Oyczyznie wielkie merita, Xcia S. Pamieci Hieremiego Wisniowskiego słuszna by rzecz zawdzięczyć to iego posteritati. Owo iest Xiązę IoMSC Michał czemusz go nie mamy mianować. Alboz nie zdawna Wielkich Xiążąt Familiiey? Albo nie godzięn korony. A on siedzi między szlachtą pokorniusienki skurczył się, nic nie mowi, Skoczę ia znowu do swoich y powiedąm MSCi Panowie iuz wkilku Woiewodztwach zanosisię na Piasta Spyta mię
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 232v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688