koła, Ty znasz, boś tego dobrze świadom zgoła.
Byłeś na górnym i na dolnym razie, W łasce Fortuny byłeś i w obrazie, Doznałeś w szczęściu wielkich odmienności, Nie tajneć dziwne w czasiech niesforności.
Wywyższywszy cię Fortuna wysoko, Kazała-ć państwa rozciągnąć szeroko, A w tym, zawistna, postrzec się nie dała, Że jeszcze statku za pieniądz nie miała.
Tyś na jej skrzydłach sławą nieba tykał, A prawieś się już do Boga przymykał, Aliś wnet na dół nagle zaś spuszczony, Srogiej Fortuny odmianą dotchniony.
Teraz ci w wieńcu nie zstało radości, Kto się spodziewał tej niestateczności!
Jeśli
koła, Ty znasz, boś tego dobrze świadom zgoła.
Byłeś na górnym i na dolnym razie, W łasce Fortuny byłeś i w obrazie, Doznałeś w szczęściu wielkich odmienności, Nie tajneć dziwne w czasiech niesforności.
Wywyższywszy cię Fortuna wysoko, Kazała-ć państwa rozciągnąć szeroko, A w tym, zawistna, postrzec się nie dała, Że jeszcze statku za pieniądz nie miała.
Tyś na jej skrzydłach sławą nieba tykał, A prawieś się już do Boga przymykał, Aliś wnet na dół nagle zaś spuszczony, Srogiej Fortuny odmianą dotchniony.
Teraz ci w wieńcu nie zstało radości, Kto się spodziewał tej niestateczności!
Jeśli
Skrót tekstu: MorszHSumBar_I
Strona: 263
Tytuł:
Sumariusz
Autor:
Hieronim Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
które się od mądrych jawnie dzieją dobre są. Kto już w niebie siedzenie i miejsce odzierżał/ ten się już wypowiedzenia nie boi. Cokolwiek rząd opuści/ to końca dobrego nie doczeka. Szczęście tym figuje które myśli oszukać. Mąż mądry nie tylko początek się stara/ ale i o dokonanie. Łakomstwo czyni ludzie wzgardzone a zawistne/ ale szczodrobliwość przyjemne. Szczęście nam tego nie może dać/ co przyrodzenie odejmie. Przyrodzenie nie wiele potrzebuje. Służebnicy niewierni są brzuchy szkodliwe w domu. Imienie kto je ma/ często ku szkodzie przywodzi. Jeśliże bojaźni Bożej nie będzie/ wszytek świat zaginie. Myśl ludzka od przyrodzenia z żądze swej ku dobremu się
ktore się od mądrych iáwnie dźieią dobre są. Kto iuż w niebie śiedzenie y mieysce odźierżał/ ten się iuż wypowiedzenia nie boi. Cokolwiek rząd opuśći/ to końcá dobrego nie docżeka. Szcżęśćie tym figuie ktore myśli oszukáć. Mąż mądry nie tylko pocżątek się stára/ ále y o dokonánie. Lákomstwo cżyni ludźie wzgárdzone á zawistne/ ále szcżodrobliwość przyiemne. Szcżęśćie nam tego nie może dáć/ co przyrodzenie odeymie. Przyrodzenie nie wiele potrzebuie. Służebnicy niewierni są brzuchy szkodliwe w domu. Imienie kto ie ma/ cżęsto ku szkodźie przywodźi. Ieśliże boiáźni Bożey nie będźie/ wszytek świát záginie. Myśl ludzka od przyrodzenia z żądze swey ku dobremu się
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 82
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
abyś snadź nie stanowił przymierza/ z obywatelami ziemie onej do której ty wnidziesz/ żebyć to nie było sidłem/ w pośrzodku ciebie: 13. Przetoż/ Ołtarze ich zburzycie: bałwany ich połamiecie: i gaje ich święcone wyrąbicie. 14. Nie będziesz się kłaniał Bogu innemu/ przeto że PAN jest. Zawistny imię jego/ Bóg zawistny jest: 15. By snadź/ uczyniwszy przymierze z Obywatelem tej ziemie/ gdyby oni cudzołożyli/ z Bogi swymi: i ofiarowali Bogom swym/ ciebie nie wezwali/ a jadłbyś z Ofiar ich : 16. I brałbyś z Corek ich żony synom swym: i cudzołożyły
ábyś snadź nie stánowił przymierzá/ z obywátelámi źiemie oney do ktorey ty wnidźiesz/ żebyć to nie było śidłem/ w pośrzodku ćiebie: 13. Przetoż/ Ołtarze ich zburzyćie: báłwany ich połamiećie: y gáje ich święcone wyrąbićie. 14. Nie będźiesz śię kłániał Bogu innemu/ przeto że PAN jest. Záwistny imię jego/ Bog záwistny jest: 15. By snadź/ uczyniwszy przymierze z Obywátelem tey źiemie/ gdyby oni cudzołożyli/ z Bogi swymi: y ofiárowáli Bogom swym/ ćiebie nie wezwáli/ á jadłbyś z Ofiár ich : 16. Y brałbyś z Corek ich żony synom swym: y cudzołożyły
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 92
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
przymierza/ z obywatelami ziemie onej do której ty wnidziesz/ żebyć to nie było sidłem/ w pośrzodku ciebie: 13. Przetoż/ Ołtarze ich zburzycie: bałwany ich połamiecie: i gaje ich święcone wyrąbicie. 14. Nie będziesz się kłaniał Bogu innemu/ przeto że PAN jest. Zawistny imię jego/ Bóg zawistny jest: 15. By snadź/ uczyniwszy przymierze z Obywatelem tej ziemie/ gdyby oni cudzołożyli/ z Bogi swymi: i ofiarowali Bogom swym/ ciebie nie wezwali/ a jadłbyś z Ofiar ich : 16. I brałbyś z Corek ich żony synom swym: i cudzołożyłyby córki ich z Bogi
przymierzá/ z obywátelámi źiemie oney do ktorey ty wnidźiesz/ żebyć to nie było śidłem/ w pośrzodku ćiebie: 13. Przetoż/ Ołtarze ich zburzyćie: báłwany ich połamiećie: y gáje ich święcone wyrąbićie. 14. Nie będźiesz śię kłániał Bogu innemu/ przeto że PAN jest. Záwistny imię jego/ Bog záwistny jest: 15. By snadź/ uczyniwszy przymierze z Obywátelem tey źiemie/ gdyby oni cudzołożyli/ z Bogi swymi: y ofiárowáli Bogom swym/ ćiebie nie wezwáli/ á jadłbyś z Ofiár ich : 16. Y brałbyś z Corek ich żony synom swym: y cudzołożyłyby corki ich z Bogi
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 92
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ i dziedzicznie osiądziecie tę dobrą ziemię. 23. Strzeżcież się/ byście snadź nie zapomnieli przymierza Pana Boga waszego/ które uczynił z wami/ a nie czynili sobie rytego obrazu/ na kształt jakiejkolwiek rzeczy/ jakoć rozkazał PAN Bóg twój. 24. Abowiem PAN Bóg twój/ jest Ogień trawiący/ Bóg zawistny. Rozd. IV. V. Mojżeszowe. Rozd. IV. 25.
GDy spłodzisz Syny i wnuki/ a starzejecie się w ziemi onej/ jeślibyście się popsowali/ a czynilibyście sobie ryte bałwany/ na kształt jakiejkolwiek rzeczy/ i uczynilibyście co złego przed oczyma Pana Boga waszego/ drażniąc go
/ y dźiedzicżnie ośiądźiećie tę dobrą źiemię. 23. Strzeżćież śię/ byśćie snadź nie zápomnieli przymierza Páná Bogá wászego/ ktore uczynił z wámi/ á nie czynili sobie rytego obrázu/ ná kształt jákieykolwiek rzeczy/ jákoć rozkazał PAN Bog twoj. 24. Abowiem PAN Bog twoj/ jest Ogień trawiący/ Bog zawistny. Rozd. IV. V. Mojzeszowe. Rozd. IV. 25.
GDy zpłodźisz Syny y wnuki/ á stárzejećie śię w źiemi oney/ jeslibyśćie śię popsowáli/ á cżynilibyśćie sobie ryte báłwany/ ná kształt jákieykolwiek rzecży/ y ucżynilibyśćie co złego przed oczymá Páná Bogá wászego/ drażniąc go
Skrót tekstu: BG_Pwt
Strona: 189
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Powtórzonego Prawa
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
żywot prowadzicie; nie uczynicieli tego/ Bóg was czasu swego najdzie/ który nieczystość i nierząd surowo wedle onego wyroku karać będzie: Wszeteczniki i Cudzołożniki (Wszetecznice i Cudzołożnice) Bóg będzie sądził/ także i Dziatki niecnoty i psoty waszej będą przypłacać musiały/ jako sam Bóg grozi mówiąc: Jam jest Pan Bóg twój zawistny Miłośnik/ a karząc nieprawość Ojcowską w Syniech (Dziatkach) do trzeciego i czwartego pokolenia tych/ co mię nienawidzą. Hebr. 33. v. 4. Eksód. 20. v. 5.
Inszych występków/ którym Panowie (Szlachcicy) pobożni służbę wypowiadać mają/ ja tu obszernie wyliczać nie będę/ tylko
żywot prowadźićie; nie uczynićieli tego/ Bog was czásu swego naydźie/ ktory nieczystość y nierząd surowo wedle onego wyroku karáć będźie: Wszeteczniki y Cudzołożniki (Wszetecznice y Cudzołożnice) Bog będźie sądźił/ tákże y Dźiatki niecnoty y psoty wászey będą przypłacáć muśiáły/ iáko sam Bog groźi mowiąc: Iam iest Pan Bog twoy zawistny Miłośnik/ á karząc niepráwość Oycowską w Syniech (Dźiatkách) do trzećiego y czwartego pokolenia tych/ co mię nienawidzą. Hebr. 33. v. 4. Exod. 20. v. 5.
Inszych występkow/ ktorym Pánowie (Szláchćicy) pobożni służbę wypowiádáć máią/ ia tu obszernie wyliczáć nie będę/ tylko
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ov
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
jako zwykli sobie postępować Kawalerowie Maltańscy w obieraniu Mistrza, którzy zawarszy się w jednej pewnej Sali, przy ciele umarlego Mistrza, nie wychodzą, ani piją, aż dopiero obrawszy nowego. Awo jestes Wmć wielkim człekiem, chociaż temu żaden nie da wiary. B. Mało dbąm że nie da wiary, nikczemny, zły, zawistny. T. Słusznie Wmść czynisz, nie dbając o złych zawistnych wzgardzoną nikczemnością, upatrzonych, Krawcom pobobnych, którzy tego i owego wiedwab i złotogłów stroją, a sami włatach ustawicznie chodzą. Ja idę. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA SZÓSTA. Narodzenie Bohatyra
iáko zwykli sobie postępowáć Káwálerowie Máltáńscy w obierániu Mistrzá, ktorzy záwárszy się w iedney pewney Sali, przy ćiele vmárlego Mistrzá, nie wychodzą, áni piią, áż dopiero obrawszy nowego. Awo iestes Wmć wielkim człekiem, choćiaż temu żaden nie da wiáry. B. Máło dbąm że nie da wiáry, nikczemny, zły, zawistny. T. Słusznie Wmść czynisz, nie dbáiąc o złych zawistnych wzgárdzoną nikczemnośćią, vpátrzonych, Kráwcom pobobnych, ktorzy tego y owego wiedwab y złotogłow stroią, á sámi włátách vstáwicznie chodzą. Ia idę. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA SZOSTA. Národzenie Bohátyrá
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 18
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
się w jednej pewnej Sali, przy ciele umarlego Mistrza, nie wychodzą, ani piją, aż dopiero obrawszy nowego. Awo jestes Wmć wielkim człekiem, chociaż temu żaden nie da wiary. B. Mało dbąm że nie da wiary, nikczemny, zły, zawistny. T. Słusznie Wmść czynisz, nie dbając o złych zawistnych wzgardzoną nikczemnością, upatrzonych, Krawcom pobobnych, którzy tego i owego wiedwab i złotogłów stroją, a sami włatach ustawicznie chodzą. Ja idę. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. Bohatyr i Totumfacki. ROZMOWA SZÓSTA. Narodzenie Bohatyra strasznego, i ubior jego dziecinny. BOHATYR i TOTUMFACKI
T
się w iedney pewney Sali, przy ćiele vmárlego Mistrzá, nie wychodzą, áni piią, áż dopiero obrawszy nowego. Awo iestes Wmć wielkim człekiem, choćiaż temu żaden nie da wiáry. B. Máło dbąm że nie da wiáry, nikczemny, zły, zawistny. T. Słusznie Wmść czynisz, nie dbáiąc o złych zawistnych wzgárdzoną nikczemnośćią, vpátrzonych, Kráwcom pobobnych, ktorzy tego y owego wiedwab y złotogłow stroią, á sámi włátách vstáwicznie chodzą. Ia idę. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. Bohátyr y Totumfácki. ROZMOWA SZOSTA. Národzenie Bohátyrá strásznego, y vbior iego dźiećinny. BOHATYR y TOTVMFACKI
T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 18
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
sobie, a żyjąc w sobie zakochanej. B. Każde ukontentowanie i uciecha, ma swój kres oprócz całowania. T. Pfe Panie mój z tym Wmci całowaniem, zacząćby co uczciwszego. B, Albo mi zajrzysz kończyć dyskursu zaczętego. T. Nie zajrzę, bo wiem, iż małego serca i niskiego animuszu są zawistni, B. Zazdrość urodzona tym których pycha rozdyma, chcąc na się samych wszystko zaciągnąć. T. Zawistny, samemu sobie mękę zadawa, i utraipenie rości z Fortun i powodzenia innych pociesznego. B. Zazdrość jest motylem, który krażąc skrzydłami swej złości, onąż opala ogniem ozdobnej cnoty, której komuś zajzrzy. T
sobie, a żyiąc w sobie zákocháney. B. Káżde vkontentowánie y vćiechá, ma swoy kres oprocz cáłowania. T. Pfe Pánie moy z tym Wmći cáłowániem, zácząćby co vczćiwszego. B, Albo mi záyrzysz konczyć diskursu záczętego. T. Nie zayrzę, bo wiem, iż máłego sercá y niskiego ánimuszu są zawistni, B. Zazdrość vrodzona tym ktorych pychá rozdyma, chcąc ná się sámych wszystko záćiągnąć. T. Zawistny, sámemu sobie mękę zádawa, y vtraipenie rośći z Fortun y powodzenia innych poćiesznego. B. Zazdrość iest motylem, ktory krażąc skrzydłami swey złośći, onęż opala ogniem ozdobney cnoty, ktorey komuś záyzrzy. T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 83
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
. T. Pfe Panie mój z tym Wmci całowaniem, zacząćby co uczciwszego. B, Albo mi zajrzysz kończyć dyskursu zaczętego. T. Nie zajrzę, bo wiem, iż małego serca i niskiego animuszu są zawistni, B. Zazdrość urodzona tym których pycha rozdyma, chcąc na się samych wszystko zaciągnąć. T. Zawistny, samemu sobie mękę zadawa, i utraipenie rości z Fortun i powodzenia innych pociesznego. B. Zazdrość jest motylem, który krażąc skrzydłami swej złości, onąż opala ogniem ozdobnej cnoty, której komuś zajzrzy. T. Zazdrość serce w zawistnym zrze ustawicznie. B. Dobra uczciwie podlegają emulacji. T. Emulatia bawi się
. T. Pfe Pánie moy z tym Wmći cáłowániem, zácząćby co vczćiwszego. B, Albo mi záyrzysz konczyć diskursu záczętego. T. Nie zayrzę, bo wiem, iż máłego sercá y niskiego ánimuszu są zawistni, B. Zazdrość vrodzona tym ktorych pychá rozdyma, chcąc ná się sámych wszystko záćiągnąć. T. Zawistny, sámemu sobie mękę zádawa, y vtraipenie rośći z Fortun y powodzenia innych poćiesznego. B. Zazdrość iest motylem, ktory krażąc skrzydłami swey złośći, onęż opala ogniem ozdobney cnoty, ktorey komuś záyzrzy. T. Zazdrość serce w zawistnym zrze vstáwicznie. B. Dobrá vczćiwie podlegáią aemulatiey. T. AEmulátia báwi się
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 83
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695