i pić, mając pogotowiu, Żeby zbytek waszemu nie zaszkodził zdrowiu.” 135. BRODA
Kładąc ogień na komin, opaliłem brodę. Aż chłopiec: „Dobrodzieju, większą byś miał szkodę, Gdybyś czapkę opalił.” „Bredzisz — rzekę — gnojku!” „Mospanie, nie kupiwszy, nie będzie zawojku; Do brody po balwierza, bo sama odrasta, Na każdy tydzień trzeba z szóstakiem do miasta. Teraześ jej tak przystrzygł, że, tuszę, czas długi Obejdzie się bez nożyc i jego posługi.” 136 (N). ŚWIAT RZEKĄ, CZŁOWIEK ŁÓDKĄ
Przydało mi się wozić w srogim wietrznym szumie, Jadąc
i pić, mając pogotowiu, Żeby zbytek waszemu nie zaszkodził zdrowiu.” 135. BRODA
Kładąc ogień na komin, opaliłem brodę. Aż chłopiec: „Dobrodzieju, większą byś miał szkodę, Gdybyś czapkę opalił.” „Bredzisz — rzekę — gnojku!” „Mospanie, nie kupiwszy, nie będzie zawojku; Do brody po balwierza, bo sama odrasta, Na każdy tydzień trzeba z szóstakiem do miasta. Teraześ jej tak przystrzygł, że, tuszę, czas długi Obejdzie się bez nożyc i jego posługi.” 136 (N). ŚWIAT RZEKĄ, CZŁOWIEK ŁÓDKĄ
Przydało mi się wozić w srogim wietrznym szumie, Jadąc
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 594
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, że niechybnie wstrząsną mu kożucha. Lisa nosząc w pieczęci, moja zacna wdowo, Patrzaj, do czegoć radzi podobieństwo owo: Niechaj więcej o tobie nie szczeka, nie szepce Język ludzki, wszak ci już nie nowina czepce. Pódź do wiadomej sieci, gdzie w spólnej uciesze Nie chłop ci, zacny szlachcic, zawojek wyczesze. Chybabyś chciała stare ponowić narowy, Nie ręczęć, żebyć włosy nie miały zleźć z głowy. 25. EPITAFIUM LISOWI
Wszytkie zwierzęta mają dowcip swój z natury: Zdeb na drzewo, ba, i ryś czasem, lis do dziury Z pola, trąbą abo psim postraszony gonem, Kędy dotąd myszkował,
, że niechybnie wstrząsną mu kożucha. Lisa nosząc w pieczęci, moja zacna wdowo, Patrzaj, do czegoć radzi podobieństwo owo: Niechaj więcej o tobie nie szczeka, nie szepce Język ludzki, wszak ci już nie nowina czepce. Pódź do wiadomej sieci, gdzie w spólnej uciesze Nie chłop ci, zacny szlachcic, zawojek wyczesze. Chybabyś chciała stare ponowić narowy, Nie ręczęć, żebyć włosy nie miały zleźć z głowy. 25. EPITAFIUM LISOWI
Wszytkie zwierzęta mają dowcip swój z natury: Zdeb na drzewo, ba, i ryś czasem, lis do dziury Z pola, trąbą abo psim postraszony gonem, Kędy dotąd myszkował,
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 404
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
srogi/ Nad jego wszczął się wolą. WOjenna przypada Był z krwie Atys Indyjskiej/ którego snadź była Pod kryształowa wodą Corą urodziła Gangesa Lemniace/ pachołek urody Pięknej/ ubrany k temu/ w lat szesnastu młody. Na nim Sajan Tyryjski/ bram dokoła złoty: Szyję piękną zdobiły od złota klejnoty: Włos mitrą napuszczany/ zawojek skrzywiony/ Cel by nadalszy/ ubić oszczepem ćwiczony/ A ćwiczenszy łuć tęgą uwodzić cięciwą. Na ten czas ciągnącego rogi/ ręką chciwą Perseus z ogniem głównią z ołtarza tak trącił/ Co w kościach zgruchotanych usta mu pomącił. Tego twarzą zbroczałą/ we krwi/ ciskającego/ Likab Asur ujźrzawszy/ najkochanszy jego/ Towarzysz
srogi/ Nád iego wszczął się wolą. WOienna przypada Był z krwie Atys Indiyskiey/ ktorego snadź byłá Pod kryształowa wodą Corą vrodźiłá Gangesá Lemniáce/ páchołek vrody Piękney/ vbrány k temu/ w lat szesnastu młody. Ná nim Sáian Tyriyski/ bram dokoła złoty: Szyię piękną zdobiły od złotá kleynoty: Włos mitrą nápuszczány/ zawoiek skrzywiony/ Cel by nadalszy/ vbić oszczepem ćwiczony/ A ćwiczenszy łuć tęgą vwodźić ćięćiwą. Ná ten czas ciągnącego rogi/ ręką chćiwą Perseus z ogniem głownią z ołtarzá ták trąćił/ Co w kośćiách zgruchotánych vstá mu pomąćił. Tego twarzą zbroczáłą/ we krwi/ ćiskáiącego/ Lykab Assur vyźrzawszy/ naykochánszy iego/ Towarzysz
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 106
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
każdy snadnie pobaczy. Jeśli schodzi na posagu/ to zbabieje w domu siejąc rutkę. Jeśli na cnocie/ to uciecha Panu Ojcu/ aż mu we łbie trzeszczy/ a gdy jeszcze Pani Matka przyśpiewuje o diable mówiąc/ wiem jako córki swoje chowam/ to Ociec rad/ aż pod czas od radości Pani Matce da po zawojku czym twardym/ bywa to często; dopieroż oni co zdaleka patrzą/ pytają co tam za hałas? Idzie córka za mąż bez woli Ojcowskiej/ aż temu sromota; idzieli też po jego woli/ to gdzie rozumiał/ że dziewki i kłopotu zbyt z głowy/ ani postrzeże jak nabedzie w dom Zietaszka/
káżdy snádnie pobaczy. Ieśli schodźi ná poságu/ to zbábieie w domu śieiąc rutkę. Ieśli ná cnoćie/ to uciechá Pánu Oycu/ áż mu we łbie trzeszczy/ á gdy ieszcze Páni Mátká przyśpiewuie o dyable mowiąc/ wiem iáko corki swoie chowam/ to Oćiec rad/ áż pod czás od rádośći Páni Mátce da po zawoyku czym twárdym/ bywa to często; dopieroż oni co zdáleká pátrzą/ pytáią co tám zá háłás? Idźie corká zá mąż bez woli Oycowskiey/ áż temu sromotá; idźieli też po iego woli/ to gdźie rozumiał/ że dźiewki y kłopotu zbyt z głowy/ áni postrzeże iák nábedźie w dom Zietaszká/
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 12
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650