Ale swego zapomniał, bo niedobrze umiał. Więc kiedy tam nad swoję kondycyją szumiał, Prędko wątku nie stało; do domu się zaczem, Wyjechawszy cielęciem, powrócił rogaczem, Bo się z kurwą ożenił; lecz on dba o to mniej, Jeżeli zapomniany język mu przypomni. 93 (P). KOGO ZŁY DUCH ZAZIONĄŁ, NIE PORADZĄ KSIĘŻA SZLACHCIC SIĘ WIESZA Z ROZPACZY
Pokwapiwszy wyprzedał ze szpiklerza zboże Szlachcic jeden; aż skoro na przednowiu zdroże, Wpadł w rozpacz widząc, jaka potkała go szkoda, I wiesi się na pasie, szedłszy do ogroda. Tak ci dla marnej rzeczy drugim żywot zmierznie. Zdybawszy go kucharka z jabłoni oderznie.
Ale swego zapomniał, bo niedobrze umiał. Więc kiedy tam nad swoję kondycyją szumiał, Prędko wątku nie stało; do domu się zaczem, Wyjechawszy cielęciem, powrócił rogaczem, Bo się z kurwą ożenił; lecz on dba o to mniej, Jeżeli zapomniany język mu przypomni. 93 (P). KOGO ZŁY DUCH ZAZIONĄŁ, NIE PORADZĄ KSIĘŻA SZLACHCIC SIĘ WIESZA Z ROZPACZY
Pokwapiwszy wyprzedał ze szpiklerza zboże Szlachcic jeden; aż skoro na przednowiu zdroże, Wpadł w rozpacz widząc, jaka potkała go szkoda, I wiesi się na pasie, szedszy do ogroda. Tak ci dla marnej rzeczy drugim żywot zmierznie. Zdybawszy go kucharka z jabłoni oderznie.
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 572
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się bardziej szerzą, bardziej świecą, właśnie Jako wągiel w perzynie, kiedy już, już gaśnie: Zaiskrzy, nim z popiołem na dwór go wymietę. Ostatnią kominowi oddając waletę. Tak łasica, gdy na nią żaba parchowata Otworzy pysk, im bardziej piszczy, biega, lata, Żaba ani się ruszy, skoro ją zazionie, Sama jej wpadnie w gardło, czemuż o obronie Nie radzi, czego biega, aż kiedy się znuży, Wysili, ginie, biegać nie mogąc już dłużej. Siedzi Turczyn w Kamieńcu jako żaba sprosna,
Otworzywszy paszczękę: Polacy co wiosna Biegają to tam, to sam, zazionieni piszczą, Aż wlezą żabie w
się bardziej szerzą, bardziej świecą, właśnie Jako wągiel w perzynie, kiedy już, już gaśnie: Zaiskrzy, nim z popiołem na dwór go wymietę. Ostatnią kominowi oddając waletę. Tak łasica, gdy na nię żaba parchowata Otworzy pysk, im bardziej piszczy, biega, lata, Żaba ani się ruszy, skoro ją zazionie, Sama jej wpadnie w gardło, czemuż o obronie Nie radzi, czego biega, aż kiedy się znuży, Wysili, ginie, biegać nie mogąc już dłużej. Siedzi Turczyn w Kamieńcu jako żaba sprosna,
Otworzywszy paszczekę: Polacy co wiosna Biegają to tam, to sam, zazionieni piszczą, Aż wlezą żabie w
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 431
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
na piasku mu drużą: Do czasu wszytkie rzeczy, lecz i żarty służą. Raz tylko, dwa najwięcej uchodzi ta sztuka: Kto chce ludzi, na koniec sam siebie oszuka. Uda-li się raz, dwa, trzy, nie doświadczaj czwarty: Upewniam, że w przestrogę obrócą twe żarty. 66. WILK ZAZIONĄŁ
Szlachcic, który podle mnie na sejmiku siadał, Siła wczora przeciwko wojewodzie gadał, Nie widząc go w kościele. Nazajutrz, jak makiem Zasuł, skoro na sejmik przyjechał z orszakiem. Wszytko się — rzekę — dzieje na świecie inaczej: Przedtem głos tracił, kogo wilk pierwej obaczy, Niż on go; dziś mój sąsiad
na piasku mu drużą: Do czasu wszytkie rzeczy, lecz i żarty służą. Raz tylko, dwa najwięcej uchodzi ta sztuka: Kto chce ludzi, na koniec sam siebie oszuka. Uda-li się raz, dwa, trzy, nie doświadczaj czwarty: Upewniam, że w przestrogę obrócą twe żarty. 66. WILK ZAZIONĄŁ
Szlachcic, który podle mnie na sejmiku siadał, Siła wczora przeciwko wojewodzie gadał, Nie widząc go w kościele. Nazajutrz, jak makiem Zasuł, skoro na sejmik przyjechał z orszakiem. Wszytko się — rzekę — dzieje na świecie inaczej: Przedtem głos tracił, kogo wilk pierwej obaczy, Niż on go; dziś mój sąsiad
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 46
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, choć po trosze, Pierwej nim z domu puści, poleruje, ciosze. Lepiej późno, a dobrze, bo kto nagle kwapi, Od początku do końca we wszytkim poszkapi. 215. BOGA NAŚLADUJ NA TOŻ PIĄTY RAZ
Opiera, ociąga się, rzuca w obie stronie Łasica; żaba siedzi; dość, że ją zazionie, Wszytkie kąty obiegszy; ten koniec ostatni: W otworzone jej gardło wpaść, jako do matni. Boczy się zrazu rozum i na grzech zasadza; Wie, ba, widzi na oko, że go ciało zdradza. Wycieńczywszy go, da-ć się namówić po woli: Jako owca, idzie w grzech za ciałem
, choć po trosze, Pierwej nim z domu puści, poleruje, ciosze. Lepiej późno, a dobrze, bo kto nagle kwapi, Od początku do końca we wszytkim poszkapi. 215. BOGA NAŚLADUJ NA TOŻ PIĄTY RAZ
Opiera, ociąga się, rzuca w obie stronie Łasica; żaba siedzi; dość, że ją zazionie, Wszytkie kąty obiegszy; ten koniec ostatni: W otworzone jej gardło wpaść, jako do matni. Boczy się zrazu rozum i na grzech zasadza; Wie, ba, widzi na oko, że go ciało zdradza. Wycieńczywszy go, da-ć się namówić po woli: Jako owca, idzie w grzech za ciałem
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 125
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
swej duma czystości akcentem łagodnym, Żywot spokojny WOJNA CHOCIMSKA
Trzepie skrzydła zroszone i mech szary puszy, Dokąd go ciepłym słońce promieniem osuszy. Niedojźrany skowronek gdzieś aż pod obłokiem Pieje i swe powtarza tirile powłokiem. Błędnym żeglarz Eurom i niepewnej wodzie Zdrowia i fortun wierzy; lecz kędyż przygodzie Miejsca nie masz na świecie? I kogo zazionie Wiecznym Neptun wyrokiem, na suszy utonie! Oracz, wprzągszy do pługu pracowite cielce, Znowu się długu wielkiej zwierza rodzicielce; Albo widząc dojźrałe lny, trawy i ryże, Częścią ją goli, częścią skubie, częścią strzyże. Drugi, na podebranym brzegu wisząc śmiele, Albo już jętą rybę prowadzi za skrzele, Albo dający
swej duma czystości akcentem łagodnym, Żywot spokojny WOJNA CHOCIMSKA
Trzepie skrzydła zroszone i mech szary puszy, Dokąd go ciepłym słońce promieniem osuszy. Niedojźrany skowronek gdzieś aż pod obłokiem Pieje i swe powtarza tirile powłokiem. Błędnym żeglarz Eurom i niepewnej wodzie Zdrowia i fortun wierzy; lecz kędyż przygodzie Miejsca nie masz na świecie? I kogo zazionie Wiecznym Neptun wyrokiem, na suszy utonie! Oracz, wprzągszy do pługu pracowite cielce, Znowu się długu wielkiej zwierza rodzicielce; Albo widząc dojźrałe lny, trawy i ryże, Częścią ją goli, częścią skubie, częścią strzyże. Drugi, na podebranym brzegu wisząc śmiele, Albo już jętą rybę prowadzi za skrzele, Albo dający
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 290
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
pewnie wydziedziczą: Kędy niebaczny ociec kropi izbę winem, Ony będą zamiatać wągle pod kominem. Nic to, kiedy się stoły, kiedy świecą ściany: Jest trunek na frasunek, zapomni pijany. Dzieciom zginąć nie może macierzyńskie wiano. Tak długo człek szalony kryje wągiel w siano, Aż na ostatek, jeśli śmierć go nie zazionie, Z duszą, z ciałem, z fortuną wiecznym ogniem spłonie. Nie darmo ludzie mówią zdrowego rozsądku, Że wedle stawu grobla. Gdy nie stanie wątku, Chociażby najpiękniejsza, i postawa ginie. Ach, świecze się, pierzyno, świeć się, mój kominie, Gdzie bez grzechu, wojenne położywszy trudy,
Z panem
pewnie wydziedziczą: Kędy niebaczny ociec kropi izbę winem, Ony będą zamiatać wągle pod kominem. Nic to, kiedy się stoły, kiedy świecą ściany: Jest trunek na frasunek, zapomni pijany. Dzieciom zginąć nie może macierzyńskie wiano. Tak długo człek szalony kryje wągiel w siano, Aż na ostatek, jeśli śmierć go nie zazionie, Z duszą, z ciałem, z fortuną wiecznym ogniem spłonie. Nie darmo ludzie mówią zdrowego rozsądku, Że wedle stawu grobla. Gdy nie stanie wątku, Chociażby najpiękniejsza, i postawa ginie. Ach, świećże się, pierzyno, świeć się, mój kominie, Gdzie bez grzechu, wojenne położywszy trudy,
Z panem
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 232
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, ani się lęka Fortuny zamachu, cnota mu mieczem, powaga kałkanem, a sprawiedliwość mocniejsza od blachu; przy tych obronach śmiele sobie tuszy, że go niechybnie i śmierć nie poruszy.
29 Pytam na koniec, co mi po koronie, jeżeli ją zdjąć ma poganin z głowy. Jeśli pół Polski, jako chce, zazionie, nie trzeba króla, hołdownik gotowy. Wolę się pierwej z niem rozeprzeć o nią, niźli od niego brać przywilej nowy; kto ma wychodzić, niech się wniść nie kwapi, darmo ten, co ma upuścić, ułapi.
30 Nie nowina to i koronowanem panom pod niebem przezimować obcem, z domu nie będzie żaden
, ani się lęka Fortuny zamachu, cnota mu mieczem, powaga kałkanem, a sprawiedliwość mocniejsza od blachu; przy tych obronach śmiele sobie tuszy, że go niechybnie i śmierć nie poruszy.
29 Pytam na koniec, co mi po koronie, jeżeli ją zdjąć ma poganin z głowy. Jeśli pół Polski, jako chce, zazionie, nie trzeba króla, hołdownik gotowy. Wolę się pierwej z niem rozeprzeć o nię, niźli od niego brać przywilej nowy; kto ma wychodzić, niech się wniść nie kwapi, darmo ten, co ma upuścić, ułapi.
30 Nie nowina to i koronowanem panom pod niebem przezimować obcem, z domu nie będzie żaden
Skrót tekstu: PotMuzaKarp
Strona: 21
Tytuł:
Muza polska
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Adam Karpiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1996