janieli radują na niebie: Ze Mesyjas przysedł na świat — więc nam w tejże wesołości siebie Kazą naśladować, Do sopy wędrować Przywitać Pana.
SYMEK Toć słusna rzec, żebyśmy to Paniątecko święte przywitali, Ale kędyz je tam sukać i kogo się oń będziem pytali? My drogi nie wiemy, Jeszcze gdzie zbłądziemy, Do srogiej kaźni!
BARTOS Przeciec z ciebie, Symku, prostak, kiedy jeszcze nie rozumies tego, Co janieli dość wyraźnie powiadają, ze narodzonego Pana, który z nieba Przysedł, sukać trzeba W Betlejem judzkiem. Tak ze idźmy jak na pewne — wprzódy jednak, niżeli pójdziemy, Gospodarzów, ze zostaną przy bydełku
janieli radują na niebie: Ze Messyjas przysedł na świat — więc nam w tejże wesołości siebie Kazą naśladować, Do sopy wędrować Przywitać Pana.
SYMEK Toć słusna rzec, żebyśmy to Paniątecko święte przywitali, Ale kędyz je tam sukać i kogo się oń będziem pytali? My drogi nie wiemy, Jesce gdzie zbłądziemy, Do srogiej kaźni!
BARTOS Przeciec z ciebie, Symku, prostak, kiedy jesce nie rozumies tego, Co janieli dość wyraźnie powiadają, ze narodzonego Pana, który z nieba Przysedł, sukać trzeba W Betlejem judzkiem. Tak ze idźmy jak na pewne — wprzódy jednak, niżeli pójdziemy, Gospodarzów, ze zostaną przy bydełku
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 307
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
rybkami, nie Dzieci krwią własną karmiący. A naostatek, choć takiego nie masz in retum natura Ptaka, jakiego nam Święci Hieronim Augustyn, Izydor, Albertus Magnus opisują, oni non errarunt, takową zdawna słysząc opinią ludzką o nim, jej zażyli do reprezentowania jakiej prawdy; tak i my zda mi się nie zbłądziemy, tęż samą negando et casando opinionem. O JEDNOROZCU ZWIERZU Czy jest in rerum natura?
ZE skrzydeł choć bajecznych Ptaków Feniksa i Gryfa, pożyczywszy pióra, na JEDNOROZCA rogu zaostrzę go albo przytępie; alias co o jego eksistencyj Naturalistów zdanie trzyma, ciekawemu użyczę Czytelnikowi. Zwartowawszy wielu Mądrych Autorów i Ciebie mądrą napoję notycją i
rybkami, nie Dzieci krwią własną karmiący. A naostatek, choć takiego nie masż in retum natura Ptaka, iakiego nam Swięci Hieronim Augustyn, Izydor, Albertus Magnus opisuią, oni non errarunt, takową zdawna słysząc opinią ludzką o nim, iey zażyli do reprezentowania iakiey prawdy; tak y my zda mi się nie zbłądziemy, tęż samą negando et casando opinionem. O IEDNOROZCU ZWIERZU Czy iest in rerum natura?
ZE skrzydeł choć baiecznych Ptakow Fenixa y Gryfa, pożyczywszy piora, na IEDNOROZCA rogu zaostrzę go albo przytępie; alias co o iego existencyi Naturalistow zdánie trzyma, ciekawemu użyczę Czytelnikowi. Zwartowawszy wielu Mądrych Autorow y Ciebie mądrą napoię notycyą y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 126
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
tedy w sobotę bo morze igrało ale odpułnocka ustawszy puściliśmy się w drogę Ufając Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc ciemna udali się k sobie ku Zelandyjej mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo jedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze jedziemy? powiedzą że nam tu nie nowina w nocy jeździć pewnie tu Niezbłądziemy dopieroż jak już długo jedziemy poczęli się trworzyc poznawszy błąd. Poradziwszy się jeden zdrugiem chcieli się lepiej naprostować pojechali gorzej jedziemy tedy do uprzykszenia niewidać tylko Niebo a wodę więc że ja miałem bardzo wzrok bystry pierwej niżeli oni obaczyłem jakies budynki Ecce in sinistris apparet forte Civitas oni tego widzieć niemogli mówią.
tedy w sobotę bo morze igrało ale odpułnocka ustawszy puscilismy się w drogę Ufaiąc Murynaczom że niezbłądzą była bardzo noc cięmna udali się k sobie ku Zelandyiey mnie zaraz się to niepodobało że bardzo długo iedziemy mil tylko sześć Spytam czy dobrze iedzięmy? powiedzą że nąm tu nie nowina w nocy iezdzić pewnie tu Niezbłądzięmy dopierosz iak iuz długo iedzięmy poczęli się trworzyc poznawszy błąd. Poradziwszy się iedęn zdrugięm chcieli się lepiey naprostować poiechali gorzey iedzięmy tedy do uprzykszęnia niewidac tylko Niebo a wodę więc że ia miałęm bardzo wzrok bystry pierwey niżeli oni obaczyłęm iakies budynki Ecce in sinistris apparet forte Civitas oni tego widziec niemogli mowią.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 66
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688