Odemknę Portery Na dniu jaśnie Alić widzę ona Niespaniem zmorzona Znowu zaśnie Poglądam śmieli Gdzie na pościeli Koleńskiej/ jej śliczne ciałeczko się bieli. Serce budzić niechce Ale miłość łechce A ja muszę Darmo tam niesiedzieć Leć się chcę dowiedzieć Czy ma duszę. Aż pot niewielki Jako Perełki Sowite wypuszcza potwarzy kropelki Tę powodź/ gdy zbiera Ręka ma ociera Z pięknej twarzy. Leć gładkość co świeci W sercu ogień nieci Co mię żarzy W myślach niszczeje Pałąm góreję I nowym przypadkiem zdrowym bywszy mdleję Piekna Zosiu rata Nie zazdrość mi świata Ratuj w mdłości Bo jako ja zginę Mam śmierci przyczynę Z twej miłości. Ostatnia trwoga Ratuj dla Boga Czy mię z twego życzysz
Odemknę Portery Ná dniu iáśnie Alić widzę oná Niespániem zmorzona Znowu záśnie Poglądam śmieli Gdźie ná pośćieli Koleńskiey/ iey śliczne ćiałeczko się bieli. Serce budźić niechce Ale miłość łechce A ia muszę Dármo tám niesiedźieć Leć się chcę dowiedźieć Czy ma duszę. Aż pot niewielki Iáko Perełki Sowite wypuszcza potwarzy kropelki Tę powodź/ gdy zbiera Ręká ma oćiera Z piękney twarzy. Leć głádkość co świeći W sercu ogień nieći Co mię żarzy W myślách niszczeie Pałąm goreię Y nowym przypadkiem zdrowym bywszy mdleię Piekna Zośiu rátá Nie zazdrość mi świátá Rátuy w mdłośći Bo iáko ia zginę Mam śmierći przyczynę Z twey miłośći. Ostátnia trwogá Rátuy dla Bogá Czy mię z twego życzysz
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 174
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
chcę w Argu uprzykrzonem. Pływać z Jasonem.
Tak tam ktoś nucił/ gdy z komięgą ginie Leć i tej z szkody bądź mędrszym Marcinie. Chyba którąć da/ ziemia prac nagrodę/ Chcesz wrzucić w wodę. Lirycorum Polskich Pieśń XIX. ŁAKOMY TANTALUS Do Skępisława Sknerskiego Podskarbiego Kścia Pluta:
A Nacoż Panie Stary? Tak zbierać Talary. Lub Hollednerskie skupować galbiny/ Gdy następują z świata przenosiny. Wtamtę idąc stronę Darmo brać mamonę Z sobą takową. Bo przewoźnik Letej Charon/ w przewozie/ pewnie nie weźmie tej Ty skępcze łakomy Skupujesz Wsi/ Domy Gęste Folwarki i przestrone sioła/ Pół świata na cię dzisiaj ciasne zgoła/ Styskują Sąsiedzi/ Nikt
chcę w Argu vprzykrzonem. Pływáć z Iásonem.
Ták tám ktoś nućił/ gdy z komięgą ginie Leć y tey z szkody bądź mędrszym Marćinie. Chybá ktorąć da/ zięmiá prac nagrodę/ Chcesz wrzućić w wodę. Lyricorum Polskich PIESN XIX. ŁAKOMY TANTALVS Do Skępisłáwá Sknerskiego Podskárbiego Xćiá Plutá:
A Nácoż Pánie Stáry? Ták zbieráć Tálary. Lub Hollednerskie skupowáć gálbiny/ Gdy nástepuią z świátá przenośiny. Wtamtę idąc stronę Dármo brać mámonę Z sobą tákową. Bo przewoźnik Lethey Cháron/ w przewoźie/ pewnie nie weźmie tey Ty skępcze łákomy Skupuiesz Wśi/ Domy Gęste Folwárki y przestrone śiołá/ Puł świátá ná ćię dźiśiay ćiasne zgołá/ Styskuią Sąśiedźi/ Nikt
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 178
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
Gęste Folwarki i przestrone sioła/ Pół świata na cię dzisiaj ciasne zgoła/ Styskują Sąsiedzi/ Nikt się nie osiedzi Gdzie grunt rodzajny/ gdzie przestrone włości Wszytko pochlonąć chćesz w twojej chciwości/ Pedasz ze masz Syny Pełen Dom Ródziny Których przystojnie zostawić mi trzeba: By nie żebrali po mej śmierci chleba. Próżne to staranie Chciwie zbierać na nie Ty mrzesz głód/ ledwie że nie pijesz wody Syn Wino leje/ z Tokajskiej jagody Stroje/ bassarynki/ Gawiedź/ Meluzenki/ I Kleopatry w Sycjońskim boru/ Hoduje/ stroi/ chciwcze z twego zbioru/ Zjedz ogórek Żydzie/ On przy swej Laidzie Tysiącmi będzie zaprawiał pułmiski Utratniś Polski/ Apicius Rzymski
Gęste Folwárki y przestrone śiołá/ Puł świátá ná ćię dźiśiay ćiasne zgołá/ Styskuią Sąśiedźi/ Nikt się nie ośiedźi Gdźie grunt rodzáyny/ gdźie przestrone włośći Wszytko pochlonąć chćesz w twoiey chćiwośći/ Pedasz ze masz Syny Pełen Dom Rodźiny Ktorych przystoynie zostáwić mi trzebá: By nie żebráli po mey śmierći chlebá. Prożne to stáránie Chćiwie zbieráć ná nie Ty mrzesz głod/ ledwie że nie piiesz wody Syn Wino leie/ z Tokáyskiey iágody Stroie/ bássárynki/ Gawiedź/ Meluzęnki/ Y Kleopátry w Sycyońskim boru/ Hoduie/ stroi/ chćiwcze z twego zbioru/ Ziedz ogorek Zydźie/ On przy swey Laidźie Tysiącmi będźie zápráwiał pułmiski Vtrátniś Polski/ Apicius Rzymski
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 178
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
. Twej trzeba Kupidynie Przypisać to sztuce Zem wdawnej w tym terminie/ Zawiedzion nauce. Choć będzie komuś z śmiechem Wyznąm na się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lirycorum Polskich Pieśń XXXIV. Marnotractwo Młodzi Polskiej na Burku.
Nikczemna Młodzi Taklić to uchodzi? Co krwawym potem Ojcowie zbierają Synowie gnuśni marnie utracają Kto źnich dziś tak szczodry? Ojcowskiemi dobry PIęknie szafuje zakochawszy cnotę/ Ze swym zaciągnie kosztem jezndą Rotę. Kto dziś wieś zastawił? Żeby poczet stawił? Ujęty sławy pragnieniem Młodzieniec/ Biegł zochotnikiem aże pod Kamieniec. Woli się fantować/ Włości rozmarnować. Tak mniema/ sławy ze dostać przy stole
. Twey trzebá Kupidynie Przypisáć to sztuce Zem wdawney w tym terminie/ Záwiedźion náuce. Choć będźie komuś z śmiechem Wyznąm ná się trwogę Mogłem: co było zgrzechem/ Bez grzechu nie mogę. Lyricorum Polskich PIESN XXXIV. Márnotráctwo Młodźi Polskiey ná Burku.
Nikczemna Młodźi Táklić to vchodźi? Co krwáwym potem Oycowie zbieráią Synowie gnuśni márnie vtracáią Kto źnich dźiś ták szczodry? Oycowskiemi dobry PIęknie száfuie zákocháwszy cnotę/ Ze swym záćiągnie kosztem iezndą Rotę. Kto dźiś wieś zástáwił? Zeby poczet stáwił? Vięty sławy prágnieniem Młodźieniec/ Biegł zochotnikiem áże pod Kámięniec. Woli się fántowáć/ Włośći rozmárnowáć. Ták mniema/ sławy ze dostáć przy stole
Skrót tekstu: KochProżnLir
Strona: 214
Tytuł:
Liryka polskie
Autor:
Wespazjan Kochowski
Drukarnia:
Wojciech Górecki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1674
Data wydania (nie wcześniej niż):
1674
Data wydania (nie później niż):
1674
/ kilka oraz dźwigać się musiało. Więc/ że Pudeł tak wiele/ na swych głowach mają; Wiele znich/ Aquilonów/ igrzysk dodawają: Więcej ujrzysz/ na drugiej/ Wstąg/ niż u kramatki; Rzekłbyś/ że żywe chodzą po świecie Jarmarki. Wstęga/ rękaw w kilkoro/ koło ręki/ zbiera: Wstęga/ kosztowne perły/ na szyj zawiera Wstręga zdobi tył głowy/ nie bez Wstęgi ucho/ Wstęga trzyma zapięte/ od spodnicę rucho. Kwiat ze Wstąg na ramionach: i chustkom Wstąg trzeba. Na fartuch Wstęgi szpilaj: na Wstędze Pacierze: We Wstędze/ Mołodzian/ pamięć od swej Damy bierze. Wstęga/
/ kilká oráz dźwigáć się muśiáło. Więc/ że Pudeł ták wiele/ ná swych głowach máią; Wiele znich/ Aquilonow/ igrzysk dodawaią: Więcey vyrzysz/ ná drugiey/ Wstąg/ niż v kramátki; Rzekłbyś/ że żywe chodzą po świecie Iarmárki. Wstęgá/ rękaw w kilkoro/ koło ręki/ zbierá: Wstęgá/ kosztowne perły/ ná szyi záwierá Wstręgá zdobi tył głowy/ nie bez Wstęgi vcho/ Wstęgá trzymá zápięte/ od spodnicę rucho. Kwiat ze Wstąg ná rámionách: y chustkom Wstąg trzebá. Ná fártuch Wstęgi szpilay: ná Wstędze Paćierze: We Wstędze/ Mołodźian/ pámięć od swey Damy bierze. Wstęgá/
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: C4v
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
in vim prac i strat moich dała 4,000 talarów bitych. Król zaś imć dalsze respectus deklarował.
6 Augusti z Warszawy wyjechałem. Stanąłem w Usnarzu 10^go^, stamtąd w interesach moich ipan Pancerzyński do Warszawy jechał 13 Augusti, ja nazajutrz do Rohotnej, gdzie stanąłem 16^go^ ze dżdżem, który z pola nie dał zbierać gospodarzom przez cztery dni i nocy coutinuo lejąc.
Bezemnie ubito przy psach dwóch niedźwiedzi. Item kiedym jeździł do Wilna na wesele ip. Biegańskiego starosty starodubowskiego, żeniącego się z ip. Kryszpinówną kasztelanką trocką, siostrzenicą moją, ubito niedźwiedzia pod Horką bardzo wielkiego. Podczas tego wesela na zepsowanie żołądka przez dni pięć chorował
in vim prac i strat moich dała 4,000 talarów bitych. Król zaś imć dalsze respectus deklarował.
6 Augusti z Warszawy wyjechałem. Stanąłem w Usnarzu 10^go^, ztamtąd w interesach moich jpan Pancerzyński do Warszawy jechał 13 Augusti, ja nazajutrz do Rohotnéj, gdzie stanąłem 16^go^ ze dżdżem, który z pola nie dał zbierać gospodarzom przez cztery dni i nocy coutinuo lejąc.
Bezemnie ubito przy psach dwóch niedźwiedzi. Item kiedym jeździł do Wilna na wesele jp. Biegańskiego starosty starodubowskiego, żeniącego się z jp. Kryszpinówną kasztelanką trocką, siostrzenicą moją, ubito niedźwiedzia pod Horką bardzo wielkiego. Podczas tego wesela na zepsowanie żołądka przez dni pięć chorował
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 69
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
pięć lisów, przytem i kilku zajęcy.
ŚŚ. Aniołów uroczystość in frequentia wielu gości odprawiliśmy, i nazajutrz imieniny żony mojej solennissime przy licznym traktamencie i pijaństwie. Tego czasu przyjechał do Rohotnej iksiądz Żebrowski pleban solski, missus Angelus et Apostolus verus na missją: operatus messem optimam animarum, do którego się lud turmatim zbierał bez żadnej prynuki.
Polowaliśmy po św. Teresie koło Ochonowa, potem koło Żeleznicy, ale nam szczęście nie służyło: uszczwaliśmy tylko kilka lisów i kilka zajęcy; wilków pełno było, a nigdzieśmy nie trafili na nich.
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni przybywszy,
pięć lisów, przytém i kilku zajęcy.
ŚŚ. Aniołów uroczystość in frequentia wielu gości odprawiliśmy, i nazajutrz imieniny żony mojéj solennissime przy licznym traktamencie i pijaństwie. Tego czasu przyjechał do Rohotnéj jksiądz Żebrowski pleban solski, missus Angelus et Apostolus verus na missyą: operatus messem optimam animarum, do którego się lud turmatim zbierał bez żadnéj prynuki.
Polowaliśmy po św. Teresie koło Ochonowa, potém koło Żeleznicy, ale nam szczęście nie służyło: uszczwaliśmy tylko kilka lisów i kilka zajęcy; wilków pełno było, a nigdzieśmy nie trafili na nich.
Na Ruś jechaliśmy, ale wprzódy do Wilna, gdzie na trzy dni przybywszy,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 162
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
bardzo grzeczny kawaler, co miał nad Poznaniem praesidium zginął w tej batalii.
Król August tą przeprawą przerażony, z Warszawy idzie na rezydencją do Krakowa, do którego confluunt i niedobitkowie i kozacy i inne wojska głodzące tylko kraj, a zawsze przegrawające. Car moskiewski w Mińsku, kozacy z Mazepą w Słucku, Nieświeżu, Brześciu zbierają się, ale coś niesporo. Interea podjazdy częste szwedzkie, częste czynią w nieprzyjacielu klęski.
Wojsko koronne i litewskie, ordynowane na kwatery do Kowna, przydany pro securitate majori regiment konny szwedzki z pułkownikiem Dykierem. Ten wprzódy maszerując trafił pod samemi Olkienikami niespodziewanie na podjazd Moskwy, której z Nitawy było 3,000 wyszło pod komendą generała
bardzo grzeczny kawaler, co miał nad Poznaniem praesidium zginął w téj batalii.
Król August tą przeprawą przerażony, z Warszawy idzie na rezydencyą do Krakowa, do którego confluunt i niedobitkowie i kozacy i inne wojska głodzące tylko kraj, a zawsze przegrawające. Car moskiewski w Mińsku, kozacy z Mazepą w Słucku, Nieświeżu, Brześciu zbierają się, ale coś niesporo. Interea podjazdy częste szwedzkie, częste czynią w nieprzyjacielu klęski.
Wojsko koronne i litewskie, ordynowane na kwatery do Kowna, przydany pro securitate majori regiment konny szwedzki z pułkownikiem Dykierem. Ten wprzódy maszerując trafił pod samemi Olkienikami niespodziewanie na podjazd Moskwy, któréj z Nitawy było 3,000 wyszło pod komendą generała
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 240
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
koligatom dodaje przeciw szwedowi.
Ipana Pocieja hetmana litewskiego konwokacja szlachty do Wilna annihilitur reskryptami i uniwersałami królewskiemi; o to urażony król, że jura majostatis zabrał hetman, że conventicula czynił i t. d., tem bardziej że się też obawiał, aby co przeciw królowi i wojskom saskim nie wyniknęło, na co się dużo zbierało, skąd wojska liczne saskie król do Litwy sprowadził i onemi rozerwał zamysły. Województwa też i powiaty revocaruut swoje postanowienie metu sasów, którzy wielce ciemiężyli nobilitatem, wprzódy przechodami i wypoczynkami, potem kontrybucjami.
W Litwie ustały zamysły i namówione czasu konwokacji sposoby, przeciw saskim zamysłom i nałożonym ciężkim kontrybucjom, ale w Polsce wielki ogień
kolligatom dodaje przeciw szwedowi.
Jpana Pocieja hetmana litewskiego konwokacya szlachty do Wilna annihilitur reskryptami i uniwersałami królewskiemi; o to urażony król, że jura majostatis zabrał hetman, że conventicula czynił i t. d., tém bardziéj że się téż obawiał, aby co przeciw królowi i wojskom saskim nie wyniknęło, na co się dużo zbierało, zkąd wojska liczne saskie król do Litwy sprowadził i onemi rozerwał zamysły. Województwa téż i powiaty revocaruut swoje postanowienie metu sasów, którzy wielce ciemiężyli nobilitatem, wprzódy przechodami i wypoczynkami, potém kontrybucyami.
W Litwie ustały zamysły i namówione czasu konwokacyi sposoby, przeciw saskim zamysłom i nałożonym ciężkim kontrybucyom, ale w Polsce wielki ogień
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 307
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
majora księciu Eugeniuszowi, siedzenie grafowi Palfiemu, a temu majorowi koń, którego książę regalizował pieniędzmi i pięknym pierścieniem. Generała zaś grafa Breinera w oczach generała Palnego, następującego pod sam namiot wezyra, gdy turcy prędko onego rozkować nie mogli, czyli ze strachu nie potrafili, w kawałki tamże rozsiekali, tak, iż po batalii zbierać książę Eugeniusz szmaty kazał, gdzie przy tym trupie więcej już w namiocie nie znaleźli, jak gołe dwie konkubiny wezyra, jedna turkini, druga greckiej nacji, płaczące nad swojem ubóstwem; wszystko to żołnierze zabrali, czego dojść nie mogli, komu się dostały bogactwa tak wielkie, jak te czyniły relacje, osobliwie siła pieniędzy.
majora księciu Eugeniuszowi, siedzenie grafowi Palfiemu, a temu majorowi koń, którego książę regalizował pieniędzmi i pięknym pierścieniem. Generała zaś grafa Breinera w oczach generała Palnego, następującego pod sam namiot wezyra, gdy turcy prędko onego rozkować nie mogli, czyli ze strachu nie potrafili, w kawałki tamże rozsiekali, tak, iż po batalii zbierać książę Eugeniusz szmaty kazał, gdzie przy tym trupie więcéj już w namiocie nie znaleźli, jak gołe dwie konkubiny wezyra, jedna turkini, druga greckiéj nacyi, płaczące nad swojém ubóstwem; wszystko to żołnierze zabrali, czego dojść nie mogli, komu się dostały bogactwa tak wielkie, jak te czyniły relacye, osobliwie siła pieniędzy.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 380
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862