też trwać będzie? Et jam videbitis me, zniknie, podetną go. Stróż i Święty z-nieba zstąpił, zawołał potężnie, i rzekł tak, podetnicie drzewo. Posąg złoty zniszczał, więcej się nie pokazał. Drzewo wycięto, i tego już niemasz. Senatorze, Urzędniku, Ziemianinie, Mieszczaninie, Kupcze, zbogaciałeś i z-złociał, a długoż cię! już giniesz! Wkorzeniłeś się w-sławę, w-dostatki, w-cześć, jako gałęziste drzewo, długoż kwitnąć będziesz? Succidite arborem. Wytną cię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyj Kaznodzieje słowa, gdy roztrząsa pokutne słowo
też trwáć będźie? Et jam videbitis me, zniknie, podetną go. Stroż i Swięty z-niebá zstąpił, záwołał potężnie, i rzekł ták, podetnićie drzewo. Posąg złoty zniszczał, więcey się nie pokazał. Drzewo wyćięto, i tego iuż niemász. Senatorze, Urzędniku, Ziemiáninie, Mieszczáninie, Kupcze, zbogáćiałeś i z-złoćiał, á długoż ćię! iuż giniesz! Wkorzeniłeś się w-sławę, w-dostátki, w-cześć, iáko gáłęźiste drzewo, długoż kwitnąć będźiesz? Succidite arborem. Wytną ćię! wykorzenią! wyrzucą! Słuszna tu przytoczyć złotego w-Grecyi Káznodźieie słowá, gdy roztrząsa pokutne słowo
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 72
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
dwu mieściech/ w Milecie/ a w Chio wiele jej a barzo tanie nakupił. Potym roku drugiego którego się nie zrodziła/ gdy się pytano o Oliwie/ i przedawał ją według woli swej/ a tak pieniędzy dostatek nazbierał: z którego szafowania/ pośmiewcom okazał/ że jego mądrość nie próżna była/ bo mądremu snadnie zbogacieć. Ale mądrość z bogactwem trudno się zrówna. Powiedział też to/ Strzeż się tego abyś się nie stał bogatym niesprawiedliwie. Jako się zachowasz przeciwko rodzicom/ tak się też spodziewaj i od synów napotym.
SOLON Mędrzec rodem z Aten/ gdy go pytał Kraesus on Król dziwnie bogaty/ jeśliby widział człowieka szczęśliwszego nad się
dwu mieśćiech/ w Milecie/ á w Chio wiele iey á bárzo tanie nákupił. Potym roku drugiego ktorego się nie zrodźiłá/ gdy się pytano o Oliwie/ y przedawał ią według woli swey/ á ták pieniędzy dostátek názbierał: z ktorego száfowánia/ pośmiewcom okazał/ że iego mądrość nie prożna byłá/ bo mądremu snádnie zbogáćieć. Ale mądrość z bogáctwem trudno się zrowna. Powiedźiał też to/ Strzeż się tego ábyś się nie stał bogátym niespráwiedliwie. Iáko się záchowasz przećiwko rodźicom/ ták się też spodźieway y od synow nápotym.
SOLON Mędrzec rodem z Athen/ gdy go pytał Kraesus on Krol dźiwnie bogáty/ iesliby widźiał cżłowieká szcżęśliwszego nád śię
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 45
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
trawisz majętność twoje na zelżywość moję i swoję? Odpowiedział: Barzo skromnie żyje/ powołania mego z wielka pilnością strzegę/ owa co się ze mną dzieje/ zgoła niewiem. Aż przyszedszy k sobie do kapłana/ i na Spowiedzi wszytko[...] się działo z nim/ powiedział. Rzekł mu kapłan: Ujżyj rady mojej a prędko zbogaciejesz. Pieniądze brata twego/ są kradzieżą/ i one majętność twoje strawiły. Otoż napotym nic nie bierze od niego a tą trochą którą masz handluj; a oglądasz rękę Bożą nad sobą. Cokolwiek zysczesz/ połowicę dasz bratu swemu/ ostatkiem się żyw A to tak długo będziesz czynił/ aż wszytkie pieniądze Klasztorne tobie dane oddasz
trawisz máiętność twoie ná zelżywość moię i swoię? Odpowiedźiał: Bárzo skromnie żyie/ powołánia mego z wielka pilnośćią strzegę/ owa co sie ze mną dźieie/ zgołá niewiem. Aż przyszedszy k sobie do kápłaná/ y ná Spowiedźi wszytko[...] sie dźiało z nim/ powiedźiał. Rzekł mu kápłan: Vyżyy rády moiey á prędko zbogáćieiesz. Pieniądze brátá twego/ są kradźieżą/ y one máiętność twoie strawiły. Otoż nápotym nic nie bierze od niego á tą trochą ktorą masz hándluy; á oglądasz rękę Bożą nád sobą. Cokolwiek zyscżesz/ połowicę dasz brátu swemu/ ostátkiem sie żyw A to ták długo będźiesz czynił/ áż wszytkie pieniadze Klasztorne tobie dáne oddasz
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 242
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
śmiałością/ jako i z szczęściem/ okrążyli wszystek świat. Godniby nakoniec byli wszelkiej pochwały/ gdzieby nie obrócili byli wszelkich swych przemysłów na rozbijanie/ i na łupiestwa złodziejskie/ towarów i kupców Chrześcijańskich. A iż na tych drogach/ i rozbojach/ morskich brzegów i statków ludzi wiernych/ niektórzy z nich poniekąd zbogacieli; przeto wiele inszych mając tęż nadzieję/ przedają swoje majętności nieruchome/ i ojczyste dobra/ a za ony pieniądze budują/ i armują nawy/ z którymi się puszczają/ i napełniają Ocean łotrostwy i rozbójstwy. Księgi pierwsze. Trzeciej części,
Oprócz tego jest też tam Milicja ziemna/ z której dependet i Morską/ barzo
śmiáłośćią/ iáko y z sczęśćiem/ okrążyli wszystek świát. Godniby nákoniec byli wszelkiey pochwały/ gdźieby nie obroćili byli wszelkich swych przemysłow ná rozbiiánie/ y ná łupiestwá złodźieyskie/ towárow y kupcow Chrześćiáńskich. A iż ná tych drogách/ y rozboiách/ morskich brzegow y státkow ludźi wiernych/ niektorzy z nich poniekąd zbogáćieli; przeto wiele inszych máiąc tęż nádźieię/ przedáią swoie máiętnośći nieruchome/ y oyczyste dobrá/ á zá ony pieniądze buduią/ y ármuią nawy/ z ktorymi się pusczáią/ y nápełniáią Ocean łotrostwy y rozboystwy. Kśięgi pierwsze. Trzećiey częśći,
Oprocz tego iest też tám Militia źiemna/ z ktorey dependet y Morską/ bárzo
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 26
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
się dostało Komu lepszemu potym zdziercy/ potym skępcu. Wszyscy oraz złorzeczą takiemu zbiorowi. A o Księdzy co rzekę? dobrze powiadają Że każdy Ksiądz od zimna z tego schodzi świata. Bo gdy kona wystudzą Izbę ci czuwacze Co czuwają na jego śmierć na jego dudki. Za duszę i szeląga. I ty nie utyjesz Ani zbogaciejesz cośnie jednę już Żonkę Z świata sprzątnął/ niektóre arsenikiem/ drugie Z miłości podawiwszy na łóżku. Cyt/ znam cię I wiem jako cię zowią. Osądź się jeśli tak Nie zażyjesz takiego zbioru/ choć to mówią Że komu Żony często mrą/ przydzie do chleba. Nieprzyjdziesz upewniam cię/ weźmie to diabeł I
się dostało Komu lepszemu potym zdźiercy/ potym skępcu. Wszyscy oraz złorzeczą tákiemu zbiorowi. A o Xiędzy co rzekę? dobrze powiadáią Że kożdy Xiądz od źimna z tego zchodźi świátá. Bo gdy kona wystudzą Izbę ći czuwácze Co czuwáią ná iego śmierć ná iego dudki. Zá duszę y szeląga. Y ty nie vtyiesz Ani zbogaćieiesz cośnie iednę iuż Żonkę Z świátá zprzątnął/ niektore ársenikiem/ drugie Z miłośći podawiwszy ná łoszku. Cyt/ znam ćię Y wiem iáko ćię zowią. Osądź sie ieśli ták Nie záżyiesz tákiego zbioru/ choć to mowią Że komu Żony często mrą/ przydźie do chlebá. Nieprzyidźiesz vpewniam ćie/ weźmie to dyabeł Y
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 27
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
nie ma, pewnie nie ma i mądrości. POWIEŚĆ II.
W mieście Kairze byli dwaj synowie u jednego ojca. Jeden z nich barzo ubogaciał, a drugi przez naukę muftym tamże w klasztorze został. Trafiło się, że bogaty Kairu w dziedzictwo dostawszy, owym pogardzając, mówił: — „Widzisz, jakom ja zbogaciał, i Kairum dostawszy, panem został; a ty k’woli czytaniu w ubóztwie żyd musisz.”
Odpowiedział mu: — ”Za wszytko Panu Bogu niech chwała będzie; bo taką rzeczą jam wziął dziedzictwo proroków, a ty urząd złego i przeklętego Faraona.”
Jam jest mrówka, po której depcą ludzkie
nie ma, pewnie nie ma i mądrości. POWIEŚĆ II.
W mieście Kairze byli dwaj synowie u jednego ojca. Jeden z nich barzo ubogaciał, a drugi przez naukę muftym tamże w klasztorze został. Trafiło się, że bogaty Kairu w dziedzictwo dostawszy, owym pogardzając, mówił: — „Widzisz, jakom ja zbogaciał, i Kairum dostawszy, panem został; a ty k’woli czytaniu w ubóztwie żyd musisz.”
Odpowiedział mu: — ”Za wszytko Panu Bogu niech chwała będzie; bo taką rzeczą jam wziął dziedzictwo proroków, a ty urząd złego i przeklętego Faraona.”
Jam jest mrówka, po któréj depcą ludzkie
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 125
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
?
Powiedzieli: — „On to jest, który dla srogiego ubóztwa w piasek zagrzebiony leżał. Tego kupiec jeden bogaty, nie mając jeno jedyną córkę, obaczywszy, a urody jego się użaliwszy, w dom swój wziął, i onę córkę za żonę mu dał. Po śmierci tedy onego wszytko z żoną pobrał, i zbogaciawszy, wino pił, i zwadę uczyniwszy, człowieka zabił, a toż go teraz na śmierć wiodą.”
Zadziwiwszy się Mojżesz, rzekł: — „O Boże! dziwne są sądy Twoje, i wiesz ty komu co masz dać.”
Gdyby uboga kotka skrzydła była miała, Żadnegoby na świecie wróbla nie cierpiała.
?
Powiedzieli: — „On to jest, który dla srogiego ubóztwa w piasek zagrzebiony leżał. Tego kupiec jeden bogaty, nie mając jeno jedyną córkę, obaczywszy, a urody jego się użaliwszy, w dom swój wziął, i onę córkę za żonę mu dał. Po śmierci tedy onego wszytko z żoną pobrał, i zbogaciawszy, wino pił, i zwadę uczyniwszy, człowieka zabił, a toż go teraz na śmierć wiodą.”
Zadziwiwszy się Mojżesz, rzekł: — „O Boże! dziwne są sądy Twoje, i wiesz ty komu co masz dać.”
Gdyby uboga kotka skrzydła była miała, Żadnegoby na świecie wróbla nie cierpiała.
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 135
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
z konia i narzekał srodze Na chciwość, z której umierał w tej drodze, I przyznał, że ta żadnym się sposobem Nie uspokoi, jedno samym grobem.” POWIEŚĆ XVIII.
Powiedają o jednym bogaczu, który mając wszelaki dostatek, był tak skąpy, że też swojem skępstwem przewyższał szczodrobliwość Hatema i Tairową. Owa tak zbogaciał, że wiele ludzi jego dostatkami pożywićby się mogło; ale chciwość i skąpość tak się była w serce jego wpoiła, że przez wiek swój trochy chleba nikomu nie podał, nawet kotki Ebucharowej i pieska Kieifunowego jednym kąskiem czego nie pocieszyłby był. Krótko mo- wiąc, przez wszytek wiek jego nikt drzwi jego otworzonych,
z konia i narzekał srodze Na chciwość, z któréj umierał w téj drodze, I przyznał, że ta żadnym się sposobem Nie uspokoi, jedno samym grobem.” POWIEŚĆ XVIII.
Powiedają o jednym bogaczu, który mając wszelaki dostatek, był tak skąpy, że też swojém skępstwem przewyższał szczodrobliwość Hatema i Tairową. Owa tak zbogaciał, że wiele ludzi jego dostatkami pożywićby się mogło; ale chciwość i skąpość tak się była w serce jego wpoiła, że przez wiek swój trochy chleba nikomu nie podał, nawet kotki Ebucharowéj i pieska Kieifunowego jednym kąskiem czego nie pocieszyłby był. Krótko mó- wiąc, przez wszytek wiek jego nikt drzwi jego otworzonych,
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 142
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
jako o jednym jeźdzcu powiedają: „Przyznawam być jęczmienne ziarno potężniejsze, Aniż którego jeźdźca ręce najmożniejsze. Bo jak prędko zuchwały koń się go nasyci, Napróżno się czasem być jeźdzcem jeździec szczyci.”
Na to rzekł syn: — „O ojcze! azażeś ty nie słychał, że bez frasunku i prace nikt nie zbogacieje, a póki kto siebie nie odważy, nieprzyjaciela nie zwojuje? Więc kto nie sieje, ten też nie zbiera, ani młóci. Jeszcze, azali nie widzisz, żem ja przez ten mały czas, w którymem takich trudności zażył, jakem wiele dobrego się nauczył, i za wypuszczeniem na mię jednej pszczółki
jako o jednym jezdzcu powiedają: „Przyznawam być jęczmienne ziarno potężniejsze, Aniż którego jeźdźca ręce najmożniejsze. Bo jak prędko zuchwały koń się go nasyci, Napróżno się czasem być jezdzcem jeździec szczyci.”
Na to rzekł syn: — „O ojcze! azażeś ty nie słychał, że bez frasunku i prace nikt nie zbogacieje, a póki kto siebie nie odważy, nieprzyjaciela nie zwojuje? Więc kto nie sieje, ten też nie zbiera, ani młóci. Jeszcze, azali nie widzisz, żem ja przez ten mały czas, w którymem takich trudności zażył, jakem wiele dobrego się nauczył, i za wypuszczeniem na mię jednéj pszczółki
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 155
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
trzyma, więźniem nieprzyjacielowi zostawa, barziej się niż inszy wstydać i ciężej karan być musi.
Lepszy jest prostak nic nieumiejący, Niźli najmędrszy zakonnik grzeszący. Bo ów z ślepoty w dół wpadł, chybił drogi, Ten zaś, że widzi, popadnie sąd srogi. Szatan z dobrym nie wskóra, a pan z ubogiego nie zbogacieje.
Ktokolwiek za żywota chleba nie udziela, po śmierci wspominan nie będzie.
Smak leśnych tarnek ubóztwo wie, nie bogaci, którzy ich i nie znają; przeto Józef patriarcha, gdy był w one suche i głodne lata przełożonym w Egipcie, nigdy do sytości nie jadł, aby potem łącznych nie zabaczał.
Ten, kto
trzyma, więźniem nieprzyjacielowi zostawa, barziéj się niż inszy wstydać i ciężéj karan być musi.
Lepszy jest prostak nic nieumiejący, Niźli najmędrszy zakonnik grzeszący. Bo ów z ślepoty w dół wpadł, chybił drogi, Ten zaś, że widzi, popadnie sąd srogi. Szatan z dobrym nie wskóra, a pan z ubogiego nie zbogacieje.
Ktokolwiek za żywota chleba nie udziela, po śmierci wspominan nie będzie.
Smak leśnych tarnek ubóztwo wie, nie bogaci, którzy ich i nie znają; przeto Józef patryarcha, gdy był w one suche i głodne lata przełożonym w Egipcie, nigdy do sytości nie jadł, aby potém łącznych nie zabaczał.
Ten, kto
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 247
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879