Nowy obrok gotuje do twojego żłobu. Jeszcze to, jeszcze w swojej ujrzysz Kobylance, Coć sroga śmierć w obojej wydarła małżonce. 127. DO SZLACHCICA JEDNEGO PODCZAS INKURSJEJ WĘGIERSKIEJ PRZY RAKOCYM ZOSTAJĄCEGO RESPONS NA LIST
Piszesz, że będzie słońce przed waszymi wroty. Nic nad to pewniejszego, bo za takie cnoty Wrotać już zbudowano; wieś, każą, na górze, Skąd obaczysz najpierwsze i ostatnie zorze. 128. DO KRÓLA KAZIMIERZA W DZIEŃ ŚW. TRZECH KRÓLÓW Z BARDIOWA DO BIECZA POWRACAJĄCEGO PODCZAS INKURSJEJ KRÓLA SZWEDZKIEGO GUSTAWA
Wczora żadnego króla, dzisia mamy pięci: Dwaj ziemscy, a trzej z nieba przyjechali święci. A ci które ofiary Chrystusowi dali
Nowy obrok gotuje do twojego żłobu. Jeszcze to, jeszcze w swojej ujrzysz Kobylance, Coć sroga śmierć w obojej wydarła małżonce. 127. DO SZLACHCICA JEDNEGO PODCZAS INKURSJEJ WĘGIERSKIEJ PRZY RAKOCYM ZOSTAJĄCEGO RESPONS NA LIST
Piszesz, że będzie słońce przed waszymi wroty. Nic nad to pewniejszego, bo za takie cnoty Wrotać już zbudowano; wieś, każą, na górze, Skąd obaczysz najpierwsze i ostatnie zorze. 128. DO KRÓLA KAZIMIERZA W DZIEŃ ŚW. TRZECH KRÓLÓW Z BARDIOWA DO BIECZA POWRACAJĄCEGO PODCZAS INKURSJEJ KRÓLA SZWEDZKIEGO GUSTAWA
Wczora żadnego króla, dzisia mamy pięci: Dwaj ziemscy, a trzej z nieba przyjechali święci. A ci które ofiary Chrystusowi dali
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 257
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przeciw wielom.
Kto służy złaski, u tego bywa mięszek płski. Kto służy złaski, temu miłosierdziem płacą.
Cnota się sczłekiem rodzi, kto jej szuka wnią ugodzi.
Domowego złodzieja trudno się ustrzec.
Dwiema panom razem służyć trudno.
Karanie nie ma być postą, ale złości hamulec.
Nie żaraz Kraków zbudowano.
Przed obiadem taniec nie foremny.
Ile kto ma cierpliwości, tyle mądrości.
Tak wiele skor wołowych, jak cielęcych przychodzi na rynek.
Każdy dudek, ma swój czubek.
Ani żak, ani dworak, Ani do rady, ani do zwady.
Bywał Janek przy dworze, wie jako wpiecu palić.
Co czego
przećiw wielom.
Kto służy złaski, u tego bywa mięszek płski. Kto służy złaski, temu miłośierdziem płacą.
Cnota śię zczłekiem rodźi, kto jey szuka wnią ugodźi.
Domowego złodzieja trudno śię ustrzedz.
Dwiema panom razem służyć trudno.
Karanie nie ma być postą, ale złośći hamulec.
Nie źaraz Krakow zbudowano.
Przed obiadem taniec nie foremny.
Ile kto ma cierpliwośći, tyle mądrośći.
Tak wiele skor wołowych, jak cielęcych przychodźi na rynek.
Każdy dudek, ma swoy czubek.
Ani żak, ani dworak, Ani do rady, ani do zwady.
Bywał Janek przy dworze, wie jako wpiecu palić.
Co czego
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 101
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Jeruzalem do Rzymu przywieziony. Tenże kamień chciano dalej/ na insze prowadzić miejsce/ który czworo/ ciągnęło koni. Lecz skoro na to miejsce przyszło/ gdzie teraz ten kamień leży/ żadną miarą dalej konie pociągnąć ani postąpić mogły: gdzie zaraz/ natym miejscu/ konie porospirawszy się tamże pozostały. Gdzie zaraz Kościół zbudowano/ a kamień na Ołtarz włożono. Wdzień wielkopiątkowy/ zawsze tam piękny bywa ubrany Grób. A gdy zechcesz/ na Pałac Piotra ś. iść obaczysz jednę kosztowną/ i wysoką barzo/ skosztownego kamienia Piramidę/ wpuł Placu stojącą/ którą był Ociec święty/ Sikstus V. z Campo fancto przeniósł/ i transportował.
Ierusalem do Rzymu przywieźiony. Tenże kámień chćiano dáley/ ná insze prowádźić mieysce/ ktory czworo/ ćiągnęło koni. Lecz skoro ná to mieysce przyszło/ gdźie teraz ten kámień leży/ żadną miárą daley konie poćiągnąć áni postąpić mogły: gdźie záraz/ nátym mieyscu/ konie porospiráwszy się támże pozostały. Gdźie záraz Kośćioł zbudowáno/ á kámień ná Ołtarz włożono. Wdźień wielkopiątkowy/ záwsze tám piękny bywa vbrány Grob. A gdy zechcesz/ ná Páłác Piotrá ś. iść obaczysz iednę kosztowną/ y wysoką bárzo/ zkosztownego kámieniá Pyrámidę/ wpuł Plácu stoiącą/ ktorą był Oćiec święty/ Sixtus V. z Campo fancto przeniosł/ y transportował.
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 96
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
dawało? Gdzie czeladź, panie, twoja, gdzie dwór barzo szatny? Uciętoć, pawiu, piękny on ogon udatny!
Nie w wieżach z ciosanego leżysz już kamienia ni w pałacach królewskich wielkiego imienia. Leżysz teraz na marach krótkich położone, a jeszcze w grób ściślejszy zostaniesz włożone. Cóż ci już po pałacach, któreć zbudowano? Zaledwieć grób na siedm stóp tylko wykopano. Źle sądząc, odtąd szkodzić nie będziesz nikomu, masz krzesło zgotowane już w piekielnym domu. Jam, co była tak pięknie od Boga stworzona, obrazem Jego Boskim dziwnie ozdobiona, od wszelkiej grzechu zmazy przez chrzest oczyszczona, znowu złości czernidłem jestem pomarzona. Przez cie-m
dawało? Gdzie czeladź, panie, twoja, gdzie dwór barzo szatny? Uciętoć, pawiu, piękny on ogon udatny!
Nie w wieżach z ciosanego leżysz już kamienia ni w pałacach królewskich wielkiego imienia. Leżysz teraz na marach krótkich położone, a jeszcze w grób ściślejszy zostaniesz włożone. Cóż ci już po pałacach, któreć zbudowano? Zaledwieć grób na siedm stóp tylko wykopano. Źle sądząc, odtąd szkodzić nie będziesz nikomu, masz krzesło zgotowane już w piekielnym domu. Jam, co była tak pięknie od Boga stworzona, obrazem Jego Boskim dziwnie ozdobiona, od wszelkiej grzechu zmazy przez chrzest oczyszczona, znowu złości czernidłem jestem pomarzona. Przez cie-m
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 36
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Hojny chlebodawca, Każdemu go z chęci dawca. Ma pokoje dosyć grzeczy, Widzi z okien wiele rzeczy: Kto z miasta, do miasta jedzie, Skąd wychodzi i wyjedzie. Dwór Ich M. PP. Leśniowolskich na Rzeźniczej ulicy.
Przeciw tam, za rzeźnikami, Różnymi rzemieślnikami, Przedtym domeczek miewano, A teraz dwór zbudowano Piękny, przestrony, szeroki, Udatny, z gankiem, wysoki; Do niego weście uliczką Z przedmieścia, małą przeczniczką; Przeciw tejże wrota właśnie Wydają się oczom jaśnie. Dworek P. Herarda, Muzyka Jego Król. Mości.
Musiałem nazad powrócić, Oczyma swemi powrócić, Żebym widział Erartowe. Budynki piękne
Hojny chlebodawca, Każdemu go z chęci dawca. Ma pokoje dosyć grzeczy, Widzi z okien wiele rzeczy: Kto z miasta, do miasta jedzie, Skąd wychodzi i wyjedzie. Dwór Ich MM. PP. Leśniowolskich na Rzeźniczej ulicy.
Przeciw tam, za rzeźnikami, Różnymi rzemieślnikami, Przedtym domeczek miewano, A teraz dwór zbudowano Piękny, przestrony, szeroki, Udatny, z gankiem, wysoki; Do niego weście uliczką Z przedmieścia, małą przeczniczką; Przeciw tejże wrota właśnie Wydają się oczom jaśnie. Dworek P. Herarda, Muzyka Jego Król. Mości.
Musiałem nazad powrócić, Oczyma swemi powrócić, Żebym widział Erartowe. Budynki piękne
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 58
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
, który został; Ten, nie wiem, komu się dostał. Spotka mię jakaś niewiasta, Pytam do Nowego Miasta. Powie mi: „Prosto idziecie, „Wnetże tam w rynku będziecie." Spieszno idę, widzę rynek, A w nim dwa domy w murynek; Insze z drzewa; to ten niżej Zbudowano, drugi wyżej. Dwór J.M.P. Sapiehy, Kasztelana Wileńskiego.
Wbok ulica ku wałowi; Mówię swemu Michałowi: „Spytaj o dwór (w tejże leży), „Komu właśnie przynależy?" On mi odpowiedział na to, Że zapłacił dobrze za to Pan Sapieha, lub odległy;
, który został; Ten, nie wiem, komu się dostał. Spotka mię jakaś niewiasta, Pytam do Nowego Miasta. Powie mi: „Prosto idziecie, „Wnetże tam w rynku będziecie." Spieszno idę, widzę rynek, A w nim dwa domy w murynek; Insze z drzewa; to ten niżej Zbudowano, drugi wyżej. Dwór J.M.P. Sapiehy, Kasztelana Wileńskiego.
Wbok ulica ku wałowi; Mówię swemu Michałowi: „Spytaj o dwór (w tejże leży), „Komu właśnie przynależy?" On mi odpowiedział na to, Że zapłacił dobrze za to Pan Sapieha, lub odległy;
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 105
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
wzgórę Wynieśli: szło im o skórę. Tam się sądy odprawują , Kto z kim co ma, rozprawują. Pokoje są dość wysokie, Nakształt kwadratu szerokie; Byłem tam z kawalerami; Obito je szpalerami. Wszytkiego nie piszę tobie: Jeśli nie tak, obacz sobie! Stajnie, studnią, wszelkie rzeczy Pięknie zbudowano, grzeczy. Naostatek wrota dwoje, Przy nich w parkanach podwoje. Dwór Ich M. PP. Parysów.
Porządny plac dawno leży, Z ulice w ulicę bieży. Budynek w nim; tego czasu Możesz zażyć swego wczasu. Słyszałem, że chcą budować Na tym miejscu i murować. Gdy obaczę drzewa wszelkie
wzgórę Wynieśli: szło im o skórę. Tam się sądy odprawują , Kto z kim co ma, rozprawują. Pokoje są dość wysokie, Nakształt kwadratu szerokie; Byłem tam z kawalerami; Obito je szpalerami. Wszytkiego nie piszę tobie: Jeśli nie tak, obacz sobie! Stajnie, studnią, wszelkie rzeczy Pięknie zbudowano, grzeczy. Naostatek wrota dwoje, Przy nich w parkanach podwoje. Dwór Ich MM. PP. Parysów.
Porządny plac dawno leży, Z ulice w ulicę bieży. Budynek w nim; tego czasu Możesz zażyć swego wczasu. Słyszałem, że chcą budować Na tym miejscu i murować. Gdy obaczę drzewa wszelkie
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 127
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
zbudowana była. Z tyże ziemie Myszyńskiej/ na Małpadwi rzece/ Która wstawszy od granic Polskich w Odre ciecze. W Opolskim Małpadewskie Kuźnice. Małpadew rzeka zaczęła się w Księstwie Siewierskim idzie na zachód słońca/ pod Opolim u Czarnoważ do Odry wpada.
Te Kuźnice Małpadwią z przodku nazywano/ Od Małopadwie: iż ją zbudowano Przy niej: zaczym tych czasów te wszytkie Kuźnice/ Małpadewskimi zową co są na tej rzece.
Których jest siedm/ od góry zielonego pierwsza/ Wtórą zową Miodkowska tę co jej jest bliższa. Pod tą jest barzo stara kuźnica Kuczowska/ Czwarta niżej w pół mili leży Jędryskowska. w rozmaitych krainach.
Niżej zaś Jędrystowskiej w
zbudowána byłá. Z tyże źiemie Myszyńskiey/ ná Máłpadwi rzece/ Ktora wstawszy od gránic Polskich w Odre ćiecze. W Opolskim Małpádewskie Kuźnice. Máłpadew rzeká záczęłá sie w Kśięstwie Siewierskim idźie ná zachod słońcá/ pod Opolim v Czarnoważ do Odry wpada.
Te Kuźnice Małpadwią z przodku názywano/ Od Máłopadwie: iż ią zbudowáno Przy niey: záczym tych czásow te wszytkie Kuźnice/ Máłpadewskimi zową co są ná tey rzece.
Ktorych iest śiedm/ od gory źielonego pierwsza/ Wtorą zową Miodkowska tę co iey iest bliższa. Pod tą iest bárzo stára kuźnicá Kuczowska/ Czwarta niżey w puł mili lezy Iędryskowska. w rozmáitych kráinách.
Niżey záś Iędrystowskiey w
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: E4v
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
czasów jeszcze Mają przodek nad inne kuźnice tu w Poszcze. Acz przed kilkanaściąlat niektóre z nich były Prze wyrąbienie lasów prawie spustoszały.
Jednak jako już w onych porębiskach lasy Zrosły/ wielkie i gęste zasię tymi czasy. Znowu upadłe/ abo spustoszone ony Niektóre (naprawiono tamże) oficyny. Tych to Kuźnic było sześć porząd zbudowano We Mrzygłodzkim imieniu: które nazywano Niweckimi: leżą trzy z nich naczarnej strudze Przy Pileckiej (co idzie do Siewora) drodze. w rozmaitych Krainach
KRZEMIENDą tę nazwano co Siewiora blissza/ Za nią leży w ćwierć mili/ ze wszechtych nastarsza WARGULOWSKA Kuźnica/ (tak jako udają?) Którą też i NIWECKą drudzy nazywają
czásow iescze Máią przodek nád ine kuźnice tu w Poscze. Acz przed kilkánaśćiąlat niektore z nich były Prze wyrąbienie lásow práwie spustoszáły.
Iednák iáko iuż w onych porębiskách lásy Zrosły/ wielkie y gęste záśię tymi czásy. Znowu vpádłe/ ábo spustoszone ony Niektore (nápráwiono támże) officyny. Tych to Kuźnic było sześć porząd zbudowano We Mrzygłodzkim imieniu: ktore názywano Niweckimi: leżą trzy z nich náczarney strudze Przy Pileckiey (co idźie do Sieworá) drodze. w rozmáitych Kráinách
KRZEMIENDą tę názwáno co Siewiorá blissza/ Za nią leży w ćwierć mili/ ze wszechtych nastársza WARGVLOWSKA Kuźnicá/ (ták iáko vdáią?) Ktorą też y NIWECKą drudzy názywáią
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: F4
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Na ten czas tam jeno trzy liche domki były/ A drudzy tak lada gdzie pod drzewem mieszkali W budach darniem przykrytych/ wszakoż nic niedbali O rozkoszne mieszkanie kiedy kruszec mieli. Rybka chłop z Tarnowic. O kruszcach gór Tarnawskich. O nastaniu gór Tarnawskich.
Zatym Książę rozkazał aby wysiekano On łaska natym miejscu miasto zbudowano. A stąd ludzie (zszedszy się zewsząd) w krótkiej chwili Robiąc kruszce/ niemałe miast ozbudowali.
Któremu od Tarnowic zaraz dali imię Tarnawskie góry: to stąd/ iż gruntu a ziemie Wielką sztukęód tej wsi sobie oderwali/ Kędy prawie przednią część miasta zbudowali.
Jest to miasto swobodne/ ma wolności wielkie/ Handle/
Ná ten czás tám ieno trzy liche domki były/ A drudzy ták ledá gdzie pod drzewem mieszkáli W budách darniem przykrytych/ wszákoż nic niedbáli O roskoszne mieszkánie kiedy kruszec mieli. Rybká chłop z Tarnowic. O kruszcách gor Tarnáwskich. O nástániu gor Tarnáwskich.
Zátym Xiążę roskazał áby wyśiekano On łáská nátym mieyscu miásto zbudowano. A stąd ludźie (zszedszy sie zewsząd) w krotkiey chwili Robiąc kruszce/ niemáłe miást ozbudowáli.
Ktoremu od Tarnowic záraz dáli imię Tarnáwskie gory: to stąd/ iż gruntu á źiemie Wielką sztukęod tey wśi sobie oderwáli/ Kędy práwie przednią część miástá zbudowáli.
Iest to miásto swobodne/ ma wolnośći wielkie/ Hándle/
Skrót tekstu: RoźOff
Strona: H2
Tytuł:
Officina ferraria
Autor:
Walenty Roździeński
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
hutnictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612