szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EKs TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi, Co czynić, że mu komin kurzy, wychód kadzi. „W komin kakać, a ogień nosić do wychodu — Rzecze — z tamtego dymu, z tego nie bój smrodu.” 224. GŁOWA CZARNA, BRODA ŻÓŁTA
Zaraz poznać, kiedy myśl od języka stroni: Broda sierci papużej,
szczerze, Ledwie za rok gomółkę weźmie przy ofierze. Nie wiem po tym, ale dziś nic was to nie szpeci: Macie wsi, dziesięciny; żon nie masz, są dzieci, Choć się ich trzeba podczas zapierać wizyty; Żeście wszytkim ojcami, macie nad lewity. 223. RADA EX TEMPORE
Szlachcic, dom zbudowawszy, drugiego się radzi, Co czynić, że mu komin kurzy, wychód kadzi. „W komin kakać, a ogień nosić do wychodu — Rzecze — z tamtego dymu, z tego nie bój smrodu.” 224. GŁOWA CZARNA, BRODA ŻÓŁTA
Zaraz poznać, kiedy myśl od języka stroni: Broda sierci papużej,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 292
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
są nici. Drugi raz tak opięto nie noście swej rzyci.” 411 (N). PRAWDZIWA HISTORIA
Ślicznej dziewka urody i gładkości rzadkiej W paryskim była mieście u ojca i matki. Więc że piękność tysiąc ma samołówek na się, Z pokrewną panią starą, w dostatku i w wczasie, Na trzecim aże piętrze zbudowawszy celę, Że tylko do kościoła iść mogła w niedzielę, Tam ją za ztem chowali kluczy, za ztem kłódek; Nie chodzili rodzicy, nie puszczano ciotek. Kto by to rzekł, że i tam żądzy nie ulęże; Z którą kiedy odważne serce się sprzysięże, Nie masz tak czułej straży i zamknięcia,
są nici. Drugi raz tak opięto nie noście swej rzyci.” 411 (N). PRAWDZIWA HISTORIA
Ślicznej dziewka urody i gładkości rzadkiej W paryskim była mieście u ojca i matki. Więc że piękność tysiąc ma samołówek na się, Z pokrewną panią starą, w dostatku i w wczasie, Na trzecim aże piętrze zbudowawszy celę, Że tylko do kościoła iść mogła w niedzielę, Tam ją za stem chowali kluczy, za stem kłotek; Nie chodzili rodzicy, nie puszczano ciotek. Kto by to rzekł, że i tam żądzy nie ulęże; Z którą kiedy odważne serce się sprzysięże, Nie masz tak czułej straży i zamknięcia,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 362
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
jego/ poznanie prawdziwego w Trójcy jedynego Boga/ i poznanie naświętszej wolej jego/ owszeki im nie wiadome było. Ta bowiem prawdziwa i zbawienna światłość/ komukolwiek serdeczne jego oczy oświeci/ ten natych miast (mówi głos Pański w Ewangelii) staje się podobnym człowiekowi który dom swój nie na piasku ale na twardym skalistym gruncie zbudowawszy/ żadnego od przeciwnych wiatrów i gwałtownie wylanych dżdżów obalenia się onego nie boi. To właśnie i zacni a wiecznej sławy i pamięci godni Przodkowie W. X. M. czynili/ że założywszy wprzód fundament mocny i nieporuszony/ to jest/ prawdziwą/ a ni w czym nie podejźrzaną w Boga w Trójcy jedynego/ wiarę
iego/ poznánie prawdźiwego w Troycy iedynego Bogá/ y poznánie naświętszey woley iego/ owszeki im nie wiádome było. Tá bowiem prawdźiwá y zbáwienna świátłość/ komukolwiek serdecżne iego ocży oświeći/ ten nátych miast (mowi głos Páński w Ewánieliey) stáie się podobnym cżłowiekowi ktory dom swoy nie ná piasku ále ná twárdym skálistym grunćie zbudowawszy/ żadnego od przećiwnych wiátrow y gwáłtownie wylanych dżdżow obálenia się onego nie boi. To własnie y zácni á wiecżney sławy y pámięći godni Przodkowie W. X. M. cżynili/ że záłożywszy wprzod fundáment mocny y nieporuszony/ to iest/ prawdźiwą/ á ni w cżym nie podeyźrzáną w Bogá w Troycy iedynego/ wiárę
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 4
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
przednimi purpurami koloru, zanurzył i wzięte pióro w nim umaczał, ponieważ z niego z perłą i mitrą książęcą wypłynąłem. Ginwit albowiem, przodek familii, o którym wspomniałem, był synem Giedrojcia Rumuntowicza, książęcia lit., który między rodzoną bracią wziął udział swój we dwóch milach od Wilna aż po rzekę Dźwinę i zbudowawszy w sześciu milach od Wilna zamek, nazwał go od swego imienia Giedrojty, który i teraz Giedrojciami nazywają.
Już też wyżej poziomy mój dowcip i krótki wzrok wyższych początków dojrzeć nie może. Co język chwale domu i prawdzie poświęcony życzy, żeby honor do tego domu, ponieważ się z nim w jednejże książęcej kolebce rodził,
przednimi purpurami koloru, zanurzył i wzięte pióro w nim umaczał, ponieważ z niego z perłą i mitrą książęcą wypłynąłem. Ginwit albowiem, przodek familii, o którym wspomniałem, był synem Giedrojcia Rumuntowicza, książęcia lit., który między rodzoną bracią wziął udział swój we dwóch milach od Wilna aż po rzekę Dźwinę i zbudowawszy w sześciu milach od Wilna zamek, nazwał go od swego imienia Giedrojty, który i teraz Giedrojciami nazywają.
Już też wyżej poziomy mój dowcip i krótki wzrok wyższych początków dojrzeć nie może. Co język chwale domu i prawdzie poświęcony życzy, żeby honor do tego domu, ponieważ się z nim w jednejże książęcej kolebce rodził,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 485
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
swe pobiwszy, same siebie pozabijały. Julius Cesarz 50 laty przed Pańskim Narodzeniem po zwyciężonej Gallii i uczynionej Prowincją Rzymską, widząc że Heduos, dzisiejszych alias Burgundów Niemcy napastowali, ich i Ariowista ich Wodza, tak zwycięzkim położył mieczem, że na 30 tysięcy kroków placu albo pola Niemcami pobitemi usłał blisko Miasta Bazilei. Most zaś zbudowawszy na Renie rzece, Swewów i Sikambrów podbił sobie a którzy rebelizowali, albo jeszcze Rzymskiej nie uznali potencyj, Augustus Ce- Geografia Generalna, i Partykularna
sar przez Druza Pasierba swego do końca pod Rzymską poddał władzę. Matrony wtedy Dzieci swoje o ziemięrozbijając, Rzymianom w oczy sztuki ciałek ich rzucały. Marcus Lollius klęskę nie małą odniósł
swe pobiwszy, same siebie pozabiiały. Iulius Cesarz 50 laty przed Pańskim Narodzeniem po zwyciężoney Gallii y uczynioney Prowincyą Rzymską, widząc że Heduos, dzisieyszych alias Burgundow Niemcy napastowali, ich y Ariowista ich Wodza, tak zwycięzkim położył mieczem, że na 30 tysięcy krokow placu albo pola Niemcami pobitemi usłał blisko Miasta Bazilei. Most zaś zbudowawszy na Renie rzece, Swewow y Sikambrow podbił sobie a ktorzy rebellizowali, albo ieszcze Rzymskiey nie uznali potencyi, Augustus Ce- Geografia Generalna, y Partykulárna
sar przez Druza Pasierba swego do końca pod Rzymską poddał władzę. Matrony wtedy Dzieci swoie o ziemięrozbiiaiąc, Rzymianom w oczy sztuki ciałek ich rzucały. Marcus Lollius klęskę nie małą odniosł
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 254
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
się wyrzekając tak sam z niej jako od zonej, potomków swojch wiecznemi czasy, nic tam sobie na niej niezostawując, co vslyszawszy Woycziech Kfolk groszem prawu oblozył. (p. 281)
408. Piotr Kilar z Stanisławem Lorynczykiem. - Stanąwszy obecnie przed też prawo Stanisław Lorynczyk zeznał, iż przedal zagrodke swego zbudowawszy trzymania nowego zrębu Piotrowi Kilarowi za grzywien dziewięc według liczby Polskiego rachunku zwyczajnego po gr. 48, którą to zagrodka lezy przy młynie na nawsiu, któresz to pieniądze odebrawszy od Piotra Kilara przy targu wyroke z niej vczynił, z pieniędzy także brania kvitowal, a Piotr Kilar to vslyszawszy groszem oblozyl w pamięc. (p.
się wÿrzekaÿąc tak sąm z nieÿ iako od zoneÿ, potomkow swoÿch wiecznemi czasÿ, nic tam sobie na nieÿ niezostawuÿąc, co vslÿszawszÿ Woÿcziech Kffolk groszem prawu oblozył. (p. 281)
408. Piotr Kilar z Stanisławem Lorÿnczÿkiem. - Stanawszÿ obecznie przed tesz prawo Stanisław Lorÿnczÿk zeznał, isz przedal zagrodke swego zbudowawszÿ trzÿmania nowego zrębu Piotrowi Kilarowi za grzÿwien dziewięc według liczbÿ Polskiego rachunku zwyczajnego po gr. 48, ktorą to zagrodka lezÿ przÿ młÿnie na nawsiu, ktoresz to pieniądze odebrawszÿ od Piotra Kilara przÿ targu wÿroke z nieÿ vczÿnił, z pieniędzy takze brania kvitowal, a Piotr Kilar to vslÿszawszÿ groszem oblozyl w pamięc. (p.
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 46
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Długoszowicz chcząc dobrym gospodarzem być począł się starać o drzewo na budynek na tym płaczu u jego M. p. Chrząscowskiego, na ten czasz pana i dzierżawcze Woły Kąmborskiej; pan jako baczni pozwolił mu tego drzewa, i zbudował zagrodę na nawsiu, na tym płaczu czinsową komorną z wielką praczaą i nakładem; tenże Matusz zbudowawszy prosył tegoż Pana o zapisz do ksiąg; pozwolił, i prawo dojzrawszy z tego budynku pozwolyło i do ksiąg przyjęło grzywien czterdzieści i czterzy i zapiszu pozwoliło; a Mikołaj Długosz we wsitkiem ma być zastępczą od stron, jesly by się które znajdowały, albo znalazły, co słysząc Matusz dał grossem swym zapisać i
Długoszowicz chcząc dobrym gospodarzem bydz począł sie starac o drzewo na budynek na tym płaczu v iego M. p. Chrząscowskiego, na then czasz pana y dzierzawcze Wolÿ Kąmborskiey; pąn iako baczni pozwolił mu tego drzewa, y zbudował zagrodę na nawsiu, na tym placzu czinsową komorną z wielką praczaą y nakładem; tenze Matthusz zbudowawszy prosył tegosz Pana o zapisz do xziąg; pozwolił, y prawo doyzrawszy z tego budynku pozwolyło y do xziąg przyięło grzywien czterdziesci y czterzy y zapiszu pozwoliło; a Mikołaj Długosz we wsitkiem ma bydz zastępczą od stron, iesly by sie ktore znaidowały, albo znalazły, czo słysąc Matusz dał grossem swym zapisac y
Skrót tekstu: KsKomUl
Strona: 56
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Komborska Wola
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Komborska Wola
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1604 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1604
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
to własne było Owo tak znamienite/ i nad ludzkie dzieło/ Przez co obiecowała nie tylko jej odnieść Zwycięstwo nad Wenerą: ale też stąd podnieść Imię swoje do nieba/ i wiecznie zasłynąć. Więc da pokoj samemu/ ale się ochynąć Poważy o armatę/ pierwej ten wylawszy Głos do Bogów. O którzy/ niebo zbudowawszy/ Z światem sobie igracie/ a w sile człowieczej Siła dokazujecie niepodobnych rzeczy/ Zdarzcie mi co zamyślam. Ale ty nawięcej Panno moja Minerwo/ któraś mię w dziecięcej Jeszcze doli/ za sługę wierną swą przybrała/ I to umierającej Matce obiecała/ Nie opuszczać na wieki. Wiesz jakiej zniewagi Wenus mię nabawiła/ dla czego
to własne było Owo ták známienite/ y nád ludzkie dzieło/ Przez co obiecowáłá nie tylko iey odnieść Zwycięstwo nád Wenerą: ále też ztąd podnieść Imię swoie do niebá/ y wiecznie zásłynąć. Więc da pokoy sámemu/ ále się ochynąć Poważy o ármátę/ pierwey ten wylawszy Głos do Bogow. O ktorzy/ niebo zbudowawszy/ Z świátem sobie igracie/ á w sile człowieczey Siłá dokázuiecie niepodobnych rzeczy/ Zdarzcie mi co zámyślam. Ale ty nawięcey Pánno moiá Minerwo/ ktoraś mię w dziecięcey Ieszcze doli/ zá sługę wierną swą przybráłá/ Y to vmieráiącey Mátce obiecałá/ Nie opuszczáć ná wieki. Wiesz iákiey zniewagi Wenus mię nábáwiłá/ dla czego
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 94
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
1269. Także B. Rajmunda zmarłego Roku 1272. Władysława Michała/ Blazego/ Leonarda/ Estarda/ Jana/ Mikołaja/ i inszych 4. Mamy też to wiedzieć/ że ten Kościół był zbudowany pod tytułem Ciała Pańskiego/ ale Kazimierz Wielki Król Polski/ założywszy Kazimierz Miasto od swego imienia przy Krakowie/ Kościół tamże zbudowawszy pod tytułem Bożego Ciała/ otrzymał to u Franciszkanów/ aby tytułu ustąpili pierwszego/ a Franciszkowi ś. Kościół poświęcili. Uczynili to Zakonnicy/ jednak do tego czasu na każdy Czwartek bywa tu Procesja z Naświętszym Sakramentem i z Odpustami. Jest w tym Kościele Bractw Duchownych troje. Pierwsze Compassionis IESV Christi, wielką pobudką ludzi grzesznych
1269. Tákże B. Ráymundá zmárłego Roku 1272. Włádysłáwá Micháłá/ Blázego/ Leonárdá/ Estárdá/ Ianá/ Mikołáiá/ y inszych 4. Mamy też to wiedźieć/ że ten Kośćioł był zbudowány pod tytułem Ciáłá Páńskiego/ ále Káźimierz Wielki Krol Polski/ záłożywszy Káźimierz Miásto od swego imieniá przy Krákowie/ Kośćioł támże zbudowawszy pod tytułem Bożego Ciáłá/ otrzymał to v Fránćiszkanow/ áby tytułu vstąpili pierwszego/ á Fránćiszkowi ś. Kośćioł poświęćili. Vczynili to Zakonnicy/ iednák do tego czásu ná káżdy Czwartek bywa tu Processya z Naświętszym Sákrámentem y z Odpustámi. Iest w tym Kośćiele Bractw Duchownych troie. Pierwsze Compassionis IESV Christi, wielką pobudką ludźi grzesznych
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 18
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
inszych mieściech Tureckich. Tracia. pierwsze księgi. TRACIA, CHERSONESUS, ELLESPONTUS , PROPONTIDES.
POjedźmy do Chersonesu/ który teraz zowią ramieniem z. Giorgio. Jest to jedna Peninsuła/ którą dla wąskości ziemie jej miedzy morzami chciał Melciades umocnić/ puściwszy mur od jednego morza do drugiego: lecz Lisimacchus król Macedoński/ obwarował ją zbudowawszy tam wielkie miasto/ które nazwał Lismacchią/ które on zbudował przy jej szyj: ale potym spustoszone było za trzęsieniem ziemie. Ma ku zachodowi Golfo Carydie, a ku wschodowi kanał Konstantynopolski/ w którego wąskości (która się zowie właśnie Ellespontem, a nie jest jej więcej nad 4. staja) są Dardanelli, poczytane kluczmi
inszych mieśćiech Tureckich. Trácia. pierwsze kśięgi. TRACIA, CHERSONESVS, ELLESPONTVS , PROPONTIDES.
POiedźmy do Chersonesu/ ktory teraz zowią rámieniem s. Giorgio. Iest to iedná Peninsułá/ ktorą dla wąskośći źiemie iey miedzy morzámi chćiał Melciades vmocnić/ puśćiwszy mur od iednego morzá do drugiego: lecz Lisimacchus krol Mácedoński/ obwárował ią zbudowawszy tam wielkie miásto/ ktore názwał Lismácchią/ ktore on zbudował przy iey szyi: ále potym spustoszone było zá trzęśieniem źiemie. Ma ku zachodowi Golfo Caridiae, á ku wschodowi kánał Konstántinopolski/ w ktorego wąskośći (ktora się zowie własnie Ellespontem, á nie iest iey więcey nád 4. stáiá) są Dardanelli, poczytáne kluczmi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_I
Strona: 143
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. I
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609