wynikły źródła/ co w żłocie jaśnieją; Z którego te/ co wgnoju miżernie kopcieją. Owszem Najwyższa mądrość/ co nigdy nie błądzi/ Inaczej/ niźli ludzka/ o tych rzeczach sądzi: Bo rzuconych od świata/ które leżą wgnoju/ Tysiącami naliczysz/ w Niebieskim pokoju: Z tysiąca zaś tych/ które zbytecznie świat pieści/ Niewiem/ jedna/ wszerokiem/ czy się Niebie zmieści. Gdyż tam/ o ciasnej barzo fortće powiedają/ Światowe zaś pieszczoszki zbyt się nadymają. Azaż to nie nadętość? a zasz to nie siła? Starać się/ aby druga tak strojno nie była? Ci sami co nie ślepe/ z ślepoty
wynikły źrodłá/ co w żłoćie iáśnieią; Z ktorego te/ co wgnoiu miżernie kopćieią. Owszem Naywyższa mądrość/ co nigdy nie błądźi/ Ináczey/ niźli ludzka/ o tych rzeczách sądźi: Bo rzuconych od świátá/ ktore leżą wgnoiu/ Tyśiącámi náliczysz/ w Niebieskim pokoiu: Z tyśiącá záś tych/ ktore zbytecznie świat pieśći/ Niewiem/ iedná/ wszerokiem/ czy się Niebie zmieśći. Gdyż tám/ o ćiásney bárzo fortće powiedáią/ Swiátowe záś pieszczoszki zbyt się nadymáią. Azasz to nie nádętość? á zasz to nie śiłá? Stáráć się/ áby druga ták stroyno nie byłá? Ci sámi co nie ślepe/ z ślepoty
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Cv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Domini 1690, na Rusi i w wielkiem księstwie litewskiem, także miejscami w Polsce, zjawiła się gromadna szarańcza, tak że pola wszystkie okrywała. Szkodziła zbożu różnemu, łąkom, ale żywiołom żadnym szkody nie było, i owszem taż szarańczą pasło się bydło, psy, kury, gęsi i t. d., zbytecznie tjąc. Nawet świnie i wieprze dziczały po lasach ustawicznie bawiąc się a nie idąc do domów, i nie dając się zapędzać do chlewów.
W tymże roku w niektórych stronach był głód ciężki, od którego ludzie puchli i umierali.
Anno 1692 bydło u mnie po majętnościach różnie wypadło, osobliwie krowy, których liczyłem
Domini 1690, na Rusi i w wielkiém księstwie litewskiem, także miejscami w Polsce, zjawiła się gromadna szarańcza, tak że pola wszystkie okrywała. Szkodziła zbożu różnemu, łąkom, ale żywiołom żadnym szkody nie było, i owszem taż szarańczą pasło sie bydło, psy, kury, gęsi i t. d., zbytecznie tyjąc. Nawet świnie i wieprze dziczały po lasach ustawicznie bawiąc się a nie idąc do domów, i nie dając się zapędzać do chlewów.
W tymże roku w niektórych stronach był głód ciężki, od którego ludzie puchli i umierali.
Anno 1692 bydło u mnie po majętnościach różnie wypadło, osobliwie krowy, których liczyłem
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 360
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z skóry odzierać będą was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech
źli, chytrzy, zdziercy prokuratorowie – z skóry odzierać będą was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 81
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, flegmy zbytek sprawuje tę białość, i zimną Konstytucję, a ta bojaźni jest Matka
Białość Twarzy, jest znakiem krwie subtelnej, a zatym bojaźliwego serca.
Twarze Piegowate nakrapiane, plamiste, mają podobieństwo z pstremi tygrysami, znaczą też Człeka chytrego, sztucznego, zdradzieckiego.
Czoło małe, ciasne, świadkiem jest głupiego Człeka: Zbytecznie wielkie, leniwego; Miernej wielkości czoło, świadkiem bystrego, ostrego, i obrotnego rozumu. o ASTROLOGII
Okrągłego czoła, są gniewliwi Czoło zaś jeżeli jest niby proporcyj kwa dratowej przy tym na środku zaklęsłe, zapadłe, znaczy dowcipnego, wielkie go serca i umysłu, dla wielkości Móz gu, Duchów, i ma ze Lwią
, flegmy zbytek sprawuie tę białość, y zimną Konstytucyę, a ta boiazni iest Matka
Białość Twarzy, iest znákiem krwie subtelney, a zatym boiazliwego serca.
Twarze Piegowáte nakrapiane, plamiste, maią podobieństwo z pstremi tygrysami, znaczą też Człeka chytrego, sztucznego, zdradzieckiego.
Czoło máłe, ciasne, swiadkiem iest głupiego Człeka: Zbytecznie wielkie, leniwego; Mierney wielkości czoło, swiádkiem bystrego, ostrego, y obrotnego rozumu. o ASTROLOGII
Okrągłego czoła, są gniewliwi Czoło zaś ieżeli iest niby proporcyi kwa drátowey przy tym na srodku zaklęsłe, zapadłe, znaczy dowcipnego, wielkie go serca y umysłu, dla wielkości Moz gu, Duchow, y ma ze Lwią
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 182
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
sit, post Carnes, Caseus adsit.
Bo Orzech Włoski suchej natury wilgoć Rybną suszy, a Ser Mięsne Potrawy ad fundum ventriculi popycha.
Po Gruszkach radzi zażyć. Wina i Orzechów Włoskich na prezerwatywę od trucizny; mówiąc:
Adde Pyro potum, Nux est Medicina Veneno.
Tejże Szkoły jest przestroga, aby dwóch rzeczy zbytecznie nie zażywać, tojest Sera i Węgorza, chyba byś starym Winem to oboje zalał w sobie:
Caseus est nequam,nam digerit omnia, se quàm, Caseus Angvilla mortis Cihus ille, vel lillá, Ni bibas et rebibas, et rebibendo bibas.
Kto się upijc Winem, niech klin wybije klinem, według Wiersza
sit, post Carnes, Caseus adsit.
Bo Orzech Włoski suchey natury wilgoć Rybną suszy, á Ser Mięsne Potrawy ad fundum ventriculi popycha.
Po Gruszkach radzi záżyć. Winá y Orzechow Włoskich ná prezerwatywę od trućizny; mowiąc:
Adde Pyro potum, Nux est Medicina Veneno.
Teyże Sżkoły iest przestroga, áby dwoch rzeczy zbytecżnie nie záżywać, toiest Será y Węgorza, chyba byś starym Winem to oboie zalał w sobie:
Caseus est nequam,nam digerit omnia, se quàm, Caseus Angvilla mortis Cihus ille, vel lillá, Ni bibas et rebibas, et rebibendo bibas.
Kto się upiic Winem, niech klin wybiie klinem, według Wierszá
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 385
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Anglii, Holandii, Luzytanii: gdzie z całego Świata bogactwa i Komodytates Okrętami sprowadzają, i wszystkie ogółem zbywają Kupcom, tolerabili et iusto kontentniąc się pretio. Od tych zaś nabywający, już veram Mercaturam exercent, za Kramami siedząc, łockiem mierząc, i często iniustum wydzierając pretium
Nie należy jednak Politykom i w tych Rzeczach Pospolitych zbytecznie i ustawicznie bawić się NEGOCIACYĄ, aby nie stracić estymy, przy towarach, nie czyniąc Venalem famam, jako Genueńska czyni Rzecz Pospolita, o której napisał Hornius: Haec Res-Publica maioris momenti est apud Mercatores, quàm apud Politicos; bo częściej tam ładowne obaczysz Okręty, niż Wojenne: Cześciej zasiadających w Bursie Kupieckiej, niżeli in
Anglii, Hollandyii, Luzytanii: gdzie z całego Swiata bogactwa y Commoditates Okrętami sprowadzaią, y wszystkie ogołem zbywaią Kupcom, tolerabili et iusto kontentniąc się pretio. Od tych zaś nabywaiący, iuż veram Mercaturam exercent, za Kramami siedząc, łockiem mierząc, y często iniustum wydzieraiąc pretium
Nie należy iednak Politykom y w tych Rzeczach Pospolitych zbytecznie y ustawicznie bawić się NEGOCIACYĄ, aby nie stracić estymy, przy towarach, nie czyniąc Venalem famam, iako Genueńska czyni Rzecz Pospolita, o ktorey napisał Hornius: Haec Res-Publica maioris momenti est apud Mercatores, quàm apud Politicos; bo częściey tam ładowne obaczysz Okręty, niż Woienne: Cześciey zasiadaiących w Bursie Kupieckiey, niżeli in
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 396
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
na kąpiącą się napadł Dianę, od niej zamieniony w Jelenia, i od Psów własnych w tej posturze poszarpany, według Poery:
Inscius Actaeon vidit sinè Veste Dianam, Praeda suis canibus, non minùs ille fuit.
Którą Fabułę do prawdy detorquendo, i moralnie eksplikując Politycy,tłumaczą, że jak AKTEON, tak i zbytecznie Myśliwi, i wielkie Myślistwo mający, wniwecz się obracają. Mówić się tedy może, że ich własne Psy zjadły. W Hispanioli Nowego Świata Insule, Psy szczekać nie umieli, Teste Ovetano. I ro osobliwsza Psów prerogatywa że na Ziemi, w Morzu i między Gwiazdami znajdują się, według Poety następującego Wierszyka
Latrat in AEde
na kąpiącą się napadł Dianę, od niey zamieniony w Ielenia, y od Psow własnych w tey posturze poszarpany, według Poery:
Inscius Actaeon vidit sinè Veste Dianam, Praeda suis canibus, non minùs ille fuit.
Ktorą Fabułę do prawdy detorquendo, y moralnie explikuiąc Politycy,tłumaczą, że iak AKTEON, tak y zbytecznie Myśliwi, y wielkie Myślistwo maiący, wniwecz się obracaią. Mowić się tedy może, że ich własne Psy ziadły. W Hispanioli Nowego Swiata Insule, Psy szczekać nie umieli, Teste Ovetano. Y ro osobliwsza Psow prerogatywa że na Ziemi, w Morzu y między Gwiazdami znayduią się, według Poety następuiącego Wierszyka
Latrat in AEde
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 582
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
pozwolił. Tam perłę z ucha wyjąwszy, wypiła w trunku, teste Plinio. Przymawiano temu kongresowi Kleopatry. z Antoniuszem, mówiąc teste Fulgoso. Wenus ad Bachum profecta. Nacje bogate były zawsze Perse, Babilonii, Indy, Seres, Arabes, teraz Amerycani. o których mówi ACOSTA : America Metallorum ditissima.
ŁAKOMI ZBYTECZNIE.
JUdasz zdrajca złota apetyczny, Towar miał nieoszacowany, a przedal tanio. Achilles Ciało Hektora przedał Priamowi, według Wirgillusza : Exanimumque auro, corpus vendebat Achillis. Dariusz łakomca i po grobach szukał złota, tam Semiramidy przeczytawszy Nagrobek taki : Quicunque Regum post me futurorum pecuniâ indiguerit, reclusô conditoriô sumat inde quidquid visum fuerit
pozwolił. Tam perłę z ucha wyiąwszy, wypiła w trunku, teste Plinio. Przymawiàno temu kongresowi Kleopatry. z Antoniuszem, mowiąc teste Fulgoso. Venus ad Bacchum profecta. Nácye bogate były zawsze Persae, Babilonii, Indi, Seres, Arabes, teraz Americani. o ktorych mowi ACOSTA : America Metallorum ditissima.
ŁAKOMI ZBYTECZNIE.
IUdász zdrayca złota appetyczny, Towar miał nieoszacowany, á przedal tánio. Achilles Ciáło Hektora przedał Priámowi, według Wirgillusza : Exanimumque auro, corpus vendebat Achillis. Dariusz łákomcá y po grobách szukał złota, tam Semiramidy przeczytáwszy Nagrobek táki : Quicunque Regum post me futurorum pecuniâ indiguerit, reclusô conditoriô sumat inde quidquid visum fuerit
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 970
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, a imć pan Proszeński, gdy go ojciec mój chciał oddać do dworu śp. jw. imci pana Józefa Sapiehy, podskarbiego nadwornego lit., gdzie wielka i ścisła była dla młodzieży dyscyplina, nie smakując sobie tej ostrości, odjechał do ojca swego w województwo mińskie.
My też mieliśmy inspektora Wolskiego z województwa płockiego zbytecznie ostrego, tak dalece, że chłopiec nasz jeden się umyślnie utopił, a dwóch uciekło. Imć pana pułkownika, brata mego, niemiłosiernie, a często niewinnie, bijał. Był to człowiek naturalnie okrutny, do buntów szkolnych skłonny. Z tej okoliczności lubił studentów częstować, co i we mnie oszczędną bardzo rodziców moich edukacją zwyciężyło
, a jmć pan Proszeński, gdy go ojciec mój chciał oddać do dworu śp. jw. jmci pana Józefa Sapiehy, podskarbiego nadwornego lit., gdzie wielka i ścisła była dla młodzieży dyscyplina, nie smakując sobie tej ostrości, odjechał do ojca swego w województwo mińskie.
My też mieliśmy inspektora Wolskiego z województwa płockiego zbytecznie ostrego, tak dalece, że chłopiec nasz jeden się umyślnie utopił, a dwóch uciekło. Jmć pana pułkownika, brata mego, niemiłosiernie, a często niewinnie, bijał. Był to człowiek naturalnie okrutny, do buntów szkolnych skłonny. Z tej okoliczności lubił studentów częstować, co i we mnie oszczędną bardzo rodziców moich edukacją zwyciężyło
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 36
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dobrym zrobić, bona intentione na kalkulacji skarbu litewskiego wyrobił to, że Bystremu, naszemu nieprzyjacielowi, pensją posłowie ze skarbu podpisali na 4000 zł corocznie, ale się barzo na tym zawiódł.
Tegoż sejmu książę Czartoryski, kanclerz lit., mając obiedwie pieczęcie w ręku swoich, fawory królewskie, a zatem popularność, zaczął zbytecznie presumować i do wypadnienia jego z łaski królewskiej takowe były okazje.
Przezdziecki, referendarz lit., który miał w asesorii lit. sprawę jako wójt miasta Mińska z Iwanowskim, starostą mińskim, człekiem dosyć łakomym i do pieniactwa skłonnym, i tęż sprawę przed księciem naówczas podkanclerzym lit. w Grodnie wygrał, alias trafiła kosa
dobrym zrobić, bona intentione na kalkulacji skarbu litewskiego wyrobił to, że Bystremu, naszemu nieprzyjacielowi, pensją posłowie ze skarbu podpisali na 4000 zł corocznie, ale się barzo na tym zawiódł.
Tegoż sejmu książę Czartoryski, kanclerz lit., mając obiedwie pieczęcie w ręku swoich, fawory królewskie, a zatem popularność, zaczął zbytecznie presumować i do wypadnienia jego z łaski królewskiej takowe były okazje.
Przezdziecki, referendarz lit., który miał w asesorii lit. sprawę jako wójt miasta Mińska z Iwanowskim, starostą mińskim, człekiem dosyć łakomym i do pieniactwa skłonnym, i tęż sprawę przed księciem naówczas podkanclerzym lit. w Grodnie wygrał, alias trafiła kosa
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 348
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986