w bezdennych grobów łakome gardziele Wszelką dobrą myśl, wszelkie na świecie wesele. Opłakanym frymarkom założywszy targi, Żałosne na się, ale cóż, gdy próżne, skargi Przed trybunał sędziego wszytkich bogów wlecze; Aleć i tej niedługo zegarek dociecze. Idzie z trąb archanielskich ogromny lew hukiem, Co śmierć drapieżną twardym zachełzna munsztukiem, Zdepce temu lwu karki, skruszy wściekłe zęby: Wskrzesiwszy echem swych trąb ludzkich ciał poręby, Spustoszywszy grobowce, które dziś prowadzi Ten zwierz okrutny, niebo jasyrem osadzi. A ty, zacny starosto, idąc za przepisem Nieśmiertelnych wyroków, żyj szczęśliwiej z lisem; Żyj dłużej, niżeś ze lwy żył na świecie dwoma, Niech
w bezdennych grobów łakome gardziele Wszelką dobrą myśl, wszelkie na świecie wesele. Opłakanym frymarkom założywszy targi, Żałosne na się, ale cóż, gdy próżne, skargi Przed trybunał sędziego wszytkich bogów wlecze; Aleć i tej niedługo zegarek dociecze. Idzie z trąb archanielskich ogromny lew hukiem, Co śmierć drapieżną twardym zachełzna munsztukiem, Zdepce temu lwu karki, skruszy wściekłe zęby: Wskrzesiwszy echem swych trąb ludzkich ciał poręby, Spustoszywszy grobowce, które dziś prowadzi Ten zwierz okrutny, niebo jasyrem osadzi. A ty, zacny starosto, idąc za przepisem Nieśmiertelnych wyroków, żyj szczęśliwiej z lisem; Żyj dłużej, niżeś ze lwy żył na świecie dwoma, Niech
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 196
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
je zawsze łomał, czym boskie obrazy We dwojem ściągnął na się, gdy miasto pokuty Grałem siewkę z Nim aże do dzisiejszej pluty, Gdzie przemokszy do nici, dopiero opończe Szukam, skoro i dzieci, i żywot mój kończę. Wżdy któregokolwiek dnia grzechów człek przestanie, Począwszy pobożnie żyć, pokutuje za nie, Ciało zdepce, wypowie służbę złemu światu, Dostąpi u bożego łaski majestatu. Nie urągajcie, grzechy, nie pastw się językiem Uszczypliwym, zazdrości, nade mną, grzesznikiem, Nad zdeptanym robakiem; mym przykładem raczej Karz się każdy, dzień czas jest, w który kto obaczy. Ufaj w Bogu, duszo ma, przykład mając w
je zawsze łomał, czym boskie obrazy We dwojem ściągnął na się, gdy miasto pokuty Grałem siewkę z Nim aże do dzisiejszej pluty, Gdzie przemokszy do nici, dopiero opończe Szukam, skoro i dzieci, i żywot mój kończę. Wżdy któregokolwiek dnia grzechów człek przestanie, Począwszy pobożnie żyć, pokutuje za nie, Ciało zdepce, wypowie służbę złemu światu, Dostąpi u bożego łaski majestatu. Nie urągajcie, grzechy, nie pastw się językiem Uszczypliwym, zazdrości, nade mną, grzesznikiem, Nad zdeptanym robakiem; mym przykładem raczej Karz się każdy, dzień czas jest, w który kto obaczy. Ufaj w Bogu, duszo ma, przykład mając w
Skrót tekstu: PotAbKuk_III
Strona: 346
Tytuł:
Abrys ostatniego żalu
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1691
Data wydania (nie wcześniej niż):
1691
Data wydania (nie później niż):
1691
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. Chociażby i tak było, mało, rzekę, na tern: Ani mi kurwa siostrą, ani złodziej bratem. Znowu niedalekiego żałuję sąsiada, Słysząc, że mu się żona z pachołkiem przekrada. Przysiągł, złożywszy palce, jako o tym nie wie. Nie wszytko, rzekę, powie podeszwa cholewie, Choć czasem gówno zdepce. Tak cnotliwa żonka Nie chce lada brydniami turbować małżonka, Choć cały bot na nodze, choć śmierdzi cały dom, Kwoli jednej wszetecznej niewiasty niewstydom. Mało i po cholewie, gdzie w podeszwie dziura; Tamte szwiec, męża z żoną złączyła natura. Lepiej się z taką rozwieść, lepiej od niej zliszyć, Nową podeszwę
. Chociażby i tak było, mało, rzekę, na tern: Ani mi kurwa siostrą, ani złodziej bratem. Znowu niedalekiego żałuję sąsiada, Słysząc, że mu się żona z pachołkiem przekrada. Przysiągł, złożywszy palce, jako o tym nie wie. Nie wszytko, rzekę, powie podeszwa cholewie, Choć czasem gówno zdepce. Tak cnotliwa żonka Nie chce leda brydniami turbować małżonka, Choć cały bot na nodze, choć śmierdzi cały dom, Kwoli jednej wszetecznej niewiasty niewstydom. Mało i po cholewie, gdzie w podeszwie dziura; Tamte szwiec, męża z żoną złączyła natura. Lepiej się z taką rozwieść, lepiej od niej zliszyć, Nową podeszwę
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 177
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
idzie na pieszczotki/ kiedy drudzy gonią/ kija godziena ledwie nie gałęzi.) Także kiedy przydzie do odprawy/ przywitać go czym smacznym/ pogłaskać/ upieścić. W sworach jednak kiedy psi idą/ nie trzeba im nic ciskać/ bo się usiepają/ powiklą/ i cisnąć się/ pod konia często wpadną/ i zdepce je: a też oni ex disciplina w ten czas iść powinni za myśliwcem/ i którzy niechcą/ chlustem ich poganiać ma ten co za nimi jedzie/ nie chlebem wabić ten co przed nimi. Kredyt zasie u psów tym sobie ma zjednać Myśliwiec żeby to wiedzieli/ że snadniej za jego przywiedzeniem/ każda ich robota
idźie ná piescżotki/ kiedy drudzy gonią/ kiiá godźiená ledwie nie gáłęźi.) Tákże kiedy przydźie do odpráwy/ przywitáć go cżym smácżnym/ pogłaskáć/ vpieśćić. W sworách iednák kiedy pśi idą/ nie trzebá im nic ćiskáć/ bo sie vśiepáią/ powiklą/ y ćisnąć sie/ pod konia cżęsto wpádną/ y zdepce ie: á też oni ex disciplina w ten cżás iśdź powinni zá myśliwcem/ y ktorzy niechcą/ chlustem ich pogániáć ma ten co zá nimi iedźie/ nie chlebem wabić ten co przed nimi. Kredyt záśie v psow tym sobie ma ziednáć Myśliwiec żeby to wiedźieli/ że snádniey za iego przywiedźieniem/ káżda ich robotá
Skrót tekstu: OstrorMyśl1618
Strona: 46
Tytuł:
Myślistwo z ogary
Autor:
Jan Ostroróg
Drukarnia:
Bazyli Skalski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
myślistwo, zoologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
, w plewy mu się zmieni, Miedź w zgniłe drewno; a jeźli kamieni Sproce; lub strzał kto, z Sajdaku nań ruszy, Wszytko to kształtem wiotchej słomy skruszy. Najhartowniejszy młot poczyta pierżem, Przed najmężniejszym nie cofnie żołnierżem, Wybór cnot, nauk, życia; wszytko to Za nic mieć będzie, i zdepce jak błoto. Rzekę; i wiara dobra się zachwieje, I cierpliwości statek osłabieje, I w przeciwnościach męstwo niewzruszone Jego potęgą zgaśnie przytłumione. Nie przewalczą go Kaznodziejów głosy, Ostrych języków nie podetną kosy, Prawej naki nie przenikną harty, Tak będzie twardy, krnąbrny, i uparty. Mej nawet ręki, chociaż pod nią
, w plewy mu się zmieni, Miedź w zgniłe drewno; á ieźli kamieni Zproce; lub strzał kto, z Saydaku nąń ruszy, Wszytko to kształtem wiotchey słomy skruszy. Nayhartownieyszy młot poczyta pierżem, Przed naymężnieyszym nie cofnie zołnierżem, Wybor cnot, náuk, żyćia; wszytko to Zá nic mieć będźie, i zdepce iák błoto. Rzekę; i wiára dobrá się záchwieie, I ćierpliwośći statek osłabieie, I w przećiwnośćiách męstwo niewzruszone Iego potęgą zgaśnie przytłumione. Nie przewalczą go Kaznodźieiow głosy, Ostrych ięzykow nie podetną kosy, Práwey náki nie przenikną harty, Ták będźie twardy, krnąbrny, i uparty. Mey nawet ręki, choćiaż pod nią
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 167
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
. Na tym wyraże, Co wiek niezmaże. Bo przyznam, że koń z jego wypuszczony stajnie, Zdroju Helikońskiego dobył z swoją sławą, Rumak pod dobrym jeźdzcem, cnotliwy zwyczajnie, Wszkole ćwiczon, niepłonną wykarmiony trawą, Orientalne w biegu, wyprzedza Rumaki, Natrze śmiele, na śmiałe wzbytkach Hajdamaki. Zdepce Podkową, Hidrę Siczową. Mnie pozwól proszę z granic, nad wymiar wykroczyć, Ządając, żebyś bystrość ugłaskał Pegaza, Bym pióro Orle mogła w jego stoku zmoczyć, Ty zagładź, gdzie w mym piśmie będzie znaczna skaza, Popraw niedoskonałę w wierszu Poetyczkę, Która za tobą nosić powinna tabliczke. Gdy prawdę rzekę
. Ná tym wyraże, Co wiek niezmaże. Bo przyznam, że koń z iego wypuszczony stáynie, Zdroju Helikońskiego dobył z swoią słáwą, Rumak pod dobrym jezdzcem, cnotliwy zwyczaynie, Wszkole ćwiczon, niepłonną wykármiony tráwą, Oryentalne w biegu, wyprzedza Rumaki, Nátrze śmiele, ná śmiałe wzbytkach Háydamaki. Zdepce Podkową, Hidrę Siczową. Mnie pozwol proszę z gránic, nád wymiar wykroczyć, Ządaiąc, żebyś bystrość ugłaskáł Pegaza, Bym pioro Orle mogła w iego stoku zmoczyć, Ty zágładź, gdzie w mym piśmie będzie znáczna skáza, Popráw niedoskonáłę w wierszu Pòétyczkę, Ktora za tobą nosić powinna tabliczke. Gdy prawdę rzekę
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 330
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752